Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Prawnik Świadków Jehowy kłamie w Kanadyjskim Sądzie na temat wykluczania.  (Przeczytany 8565 razy)

Offline CEGŁA

Prawnik Świadków Jehowy mówi o Wykluczeniu w Kanadyjskim Sądzie

Jak rodzice Świadków Jehowy traktują swoje dzieci, które odeszły lub zostały wykluczone z korporacji Świadków Jehowy?

Przed władzami świeckimi prawnicy korporacji starają się wybielić podłość zasad Strażnicy. Natomiast podczas indoktrynujących szkoleń takich jak kongresy prawda okazuje się przeciwna temu co jest głoszone przed sądami. Na tych szkoleniach zachęca się oraz nakazuje członkom rodziny wszelkich kontaktów z wykluczonymi krewnymi.
Prawnicy Świadków Jehowy bez mrugnięcia okiem kłamią w obliczu prawa. Sprawa jest coraz gorsza, ponieważ polityka bestialskiej  Organizacji Świadków Jehowy rozbija rodziny zmuszając do zerwania więzi rodzinnych, co kończy się często chorobami psychicznymi oraz samobójstwami.

Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Estera

   Ciekawe, co sąd by powiedział, na taki filmik korporacyjny.
   Jak ten o "Lojalnym trwaniu przy Jehowie"?
   Ze zgromadzeń letnich dwa lata temu?
   Gdzie matka nie odbiera telefonu od córki?
   :'( :'(
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline PoProstuJa

Wyrzeczenie się własnego dziecka jako przykład bohaterstwa - oklaskiwany przez publiczność.

Mówca pyta rodziców co skłoniło ich dziecko do powrotu do Jehowy (a tak naprawdę do jw.orga). Rodzice wcale nie mówią, że szczera skrucha czy chęć podobania się Bogu itd. Mówią, że dziecko wróciło dlatego, że zerwali z nim wszelkie kontakty.

Szantaż emocjonalny i kompletna manipulacja - postawa oklaskiwana na zgromadzeniach Świadków Jehowy!


Offline jankowalski82

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 191
  • Polubień: 454
  • Każdy ma to, na co się odważył.
 
   Gdzie matka nie odbiera telefonu od córki?
   :'( :'(

  Znam lepszą historię. Osiemnaście lat temu moja starsza siostra zrobiła sobie dzieciaka będąc panienką. Oczywiście została wykluczona.
  Mamusia w duchu miłości wyrzuciła córkę z domu. Żeby tego było mało, to na dodatek wymeldowała siostrę ze swojego adresu, bo ktoś jej poradził że jak matka nie posiada meldunku to opieka społeczna może zabrać dziecko. Siostra z czasem wróciła do zboru jak ,,świnia do wymiocin,,. Z rodzicami żyje w
zgodzie. Znam ją dobrze i wiem że brakowało jej rodziny, to był główny powód dla którego postanowiła wrócić.
 


Offline Dianne

Nie mogę tego oglądać. Rzygliwe.
Biegała dziewczynka po polu minowym i machała rączkami na pięć kilometrów.


Offline Szarańcza

Popularny ten film. W ciągu dwóch dni wrzucony drugi raz ;)
Ja zastanawiam się czy pokarm serwowany za pomocą zebrań i zgromadzeń ma taką samą wagę jak ten przekazywany w Strażnicy.
Wydaje się, że tak bo każdy taki pokaz czy wywiad jest przed zgromadzeniem sprawdzany, kilkukrotnie przesłuchiwany (wiem o czym mówię :) ) i moderowany. Zatem wydaje się, że argument "na zgromadzeniu było powiedziane" ma taką samą wagę jak "w Strażnicy napisano".
A o co mi chodzi? Z tego co kojarzę w Strażnicy nie był jednoznacznie wskazany rok 1975. Ale na zebraniach i zgromadzeniach to co innego... Starsi otrzymali polecenie aby ten rok ogłosić. Dlatego mam wrażenie, że to co politycznie mniej poprawne przekazywane jest na zebraniach i zgromadzeniach, a Strażnica jest pisana tak aby w razie czego wyplątać się z każdego zarzutu.
« Ostatnia zmiana: 20 Styczeń, 2018, 22:05 wysłana przez Szarańcza »


Offline zaocznie wywalony

Szarańcza - wydaje mi się że nawet to co jest podawane na zgromadzeniach ma większą siłę oddziaływania: sztucznie wywoływany entuzjazm, psychologia tłumu, odpowiednio dobrany czas na trudniejsze i inny na kontrowersyjne "światła", a obecnie nawet forma audiowizualna która ma dużo mocniejsze oddziaływanie (filmiki bardzo mocno emocjonalne, i proste, wręcz prymitywne w swoim przekazie).
W "strasznicy" raz że nie każdy przeczytał, nawet ci co przeczytali mogli nie zwrócić uwagi, inni mogli się zastanowić i mogli się z czymś nie zgadzać odrzucić - na zgromadzeniu nie ma na to czasu i miejsca, a przynajmniej wśród nie-obudzonych.


Offline Szarańcza

Tak, ale jednak Strażnica zawiera oficjalną wykładnię, doktrynę. O to mi chodzi. Nie odnoszę się w tym momencie do oddziaływania na tłum, bo to jest dość oczywiste.
Tylko np. w kwestii roku 1975 argument śJ jest taki, że Strażnica nigdy o tym nie pisała i nie jest istotne, że na zebraniach i zgromadzeniach ten rok był mocno lansowany.


Offline zaocznie wywalony

No akurat co do tego że "oficjalne" światło w strażnicy a nawet i w listach do starszych (np. zgłaszanie pedofilów) specjalnie jest mocno łagodniejsze albo mniej kontrowersyjne, czy też nie porusza wielu kwestii, niż to przekazywane ustnie a więc niemożliwe do udowodnienia - z tym zgadzam się w 100% bo u tym dawno się przekonałem.
Nawet przy w/w liści była taka dyskusja: bo oficjalnie i literalnie list mówił co innego, niż ustne wskazówki co do jego zrozumienia i wypełniania, więc w razie czego - CK kryte.


Offline CEGŁA

38 Czy fakt ten ma jakiś związek z nadchodzącym tysiącleciem, czyli millennium pokoju?
Według wszelkiego prawdopodobieństwa — tak!

39 Zupełnie niedawno poważni badacze Pisma świętego ponownie przeanalizowali chronologię
biblijną. Według ich obliczeń sześć millenniów życia ludzkiego na ziemi ma dobiec końca
w połowie lat siedemdziesiątych. Zatem siódme millennium po stworzeniu człowieka przez Jehowę
Boga powinno się rozpocząć przed upływem bieżącego dziesięciolecia.

42 Jeżeli Pan Jezus Chrystus ma być „Panem i sabatu”, to jego tysiącletnie panowanie musi
być siódmym w serii okresów tysiącletnich, czyli millenniów (Mat. 12:8, NT).
(...) Już wkrótce zakończy się ciąg sześciu millenniów podłego, niewolniczego wyzyskiwania ludzi przez Szatana;
stanie się to jeszcze za życia tego pokolenia, które było świadkiem wydarzeń rozgrywających się
na świecie po zakończeniu „czasów pogan” w roku 1914, bo taka była prorocza zapowiedź
Jezusa, zanotowana w Ewangelii według Mateusza 24:34. Czyż więc koniec sześciu tysięcy lat
ciemiężycielskiego zniewolenia ludzi pod rządami Szatana Diabła nie byłby dla Jehowy Boga
odpowiednią chwilą na wprowadzenie millennium sabatniego wytchnienia całej ludzkości?
Z pewnością! A Jego Król, Jezus Chrystus, będzie Panem tego Sabatu.

Nigdy nie powiedzieli ze koniec bedzie w 1975, zawsze sugerowali, a wszyscy rozumieli i tak to co chciało ciało przekazać, mianowicie ze koniec bedzie w 1975. Teraz tez nie mówią zeby wyrzucać dzieci z domu, ale sugerują, a wszyscy rozumieją ze trzeba je wyrzucać. Wężowie mataczenia.
« Ostatnia zmiana: 20 Styczeń, 2018, 22:32 wysłana przez CEGŁA »
Niektórzy ludzie są bez "wyższej wartości" i nie warto poświęcać im czasu.

Ignoruję: Trampek, KaiserSoze, Matus, Sabekk itp.


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
Z tego co kojarzę w Strażnicy nie był jednoznacznie wskazany rok 1975. Ale na zebraniach i zgromadzeniach to co innego... Starsi otrzymali polecenie aby ten rok ogłosić. Dlatego mam wrażenie, że to co politycznie mniej poprawne przekazywane jest na zebraniach i zgromadzeniach, a Strażnica jest pisana tak aby w razie czego wyplątać się z każdego zarzutu.

Oni zawsze mydlili oczy, ale wskazywali na rok 1975. Piotr opracował i powklejał kilka artykułów z tamtego okresu.
WTS mówił że rok 1975 to koniec szóstego 1000-letniego dnia istnienia człowieka jak zaznaczyli "wczesną wiosną"
a 1000 lat później czyli 2975 rok ma nastąpić koniec siódmego 1000_letniego dnia istnienia człowieka też wczesną wiosną.

Jakie to logiczne ;D

http://www.piotrandryszczak.pl/armagedon_w_1975_dodatek_2.html
« Ostatnia zmiana: 20 Styczeń, 2018, 22:35 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline Szarańcza

Strasznie ciężko czyta się te skany :-\
Czy gdzieś koniec 6000 lat dziejów rodu człowieka jest powiązany z armagedonem? Z resztą to i tak bez znaczenia bo w tym ostatnim "Przebudźcie się" jest napisane, że i tak nie możemy być pewni. A w związku z tym, że te listy do starszych też były pisane niejednoznacznie to nie dziwi, że odpowiedzialność zwalana jest na głosicieli lub starszych, którzy ogłaszali własne poglądy. Dziwi tylko fakt, że byli w stanie ogłaszać to z mównicy kiedy wszyscy wiemy, że nawet za najdrobniejsze wątpliwości wypowiadane do znajomego można zostać wykluczonym.



KaiserSoze

  • Gość
Jesteście strasznie poważni. Niedziela jest! Zabaaaawa!


WIDZĘ MROKI

  • Gość

A o co mi chodzi? Z tego co kojarzę w Strażnicy nie był jednoznacznie wskazany rok 1975. Ale na zebraniach i zgromadzeniach to co innego... Starsi otrzymali polecenie aby ten rok ogłosić. Dlatego mam wrażenie, że to co politycznie mniej poprawne przekazywane jest na zebraniach i zgromadzeniach, a Strażnica jest pisana tak aby w razie czego wyplątać się z każdego zarzutu.

Podkreślenie dodano

Zgadza się, w sposób jednoznaczny nigdzie nie podali tej informacji, jednakże z literatury, Strażnice a nawet NSK z lat poprzedzających rok 1975 w sposób nie dwuznaczny wynikało że z rokiem 1975 przyjdzie koniec starego a początek nowego. Jak pisze Baran, oni podając datę, zawsze mącili, zgodnie zresztą drugim członem imienia ich boga Je-howah , mąciwoda, burzyciel.

 Gdzieś o tym pisałem na tym forum, przywołując literaturę cielca.   
« Ostatnia zmiana: 21 Styczeń, 2018, 06:22 wysłana przez WIDZĘ MROKI »