Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?  (Przeczytany 11177 razy)

Offline gedeon

Na JW.ORG / OFICJALNY SERWIS INTERNETOWY ŚWIADKÓW JEHOWY pod tytułem
“Czy zrywacie wszelkie kontakty z byłymi członkami waszej religii?” zapewniono, że:

Nawet jeśli ktoś popełnił poważny grzech, nie jest automatycznie wykluczany z naszej społeczności. Jeżeli jednak ochrzczony Świadek łamie biblijne zasady moralne i nie okazuje skruchy, zostaje wykluczony. Biblia mówi wyraźnie: „Usuńcie niegodziwego spośród siebie” (1 Koryntian 5:13).
http://www.jw.org/pl/%C5%9Bwiadkowie-jehowy/faq/kontakty-z-by%C5%82ymi-cz%C5%82onkami/

Tym samy władze Towarzystwa Strażnica piętnują wszystkich bez wyjątku wykluczonych z jego społeczności ochrzczonych Świadków oskarżeniem o łamanie biblijnych zasad moralnych połączonym z brakiem skruchy za tę “niegodziwość”. Ponieważ wśród wykluczonych znajduje się wiele osób świecących przykładem poszanowania moralności biblijnej, powyższe zbiorcze oskarżenie jest publicznym oszczerstwem rzuconym na te osoby. Każdy, kto zna te osoby i ich nienaganność wie, że nadzorcy przez wykluczenie ich pomówili je oszczerczo o łamanie biblijnych zasad moralnych, piętnując je publicznie jako niegodziwców. Toteż ten, kto jest przekonany o ich niewinności, powinien uczciwie w rozmowie z odpowiedzialnymi za wykluczenie nadzorcami zażądać dowodów winy wykluczonego, a ci, jeśli takowe posiadają, powinni albo je przedstawić, albo odwołać wykluczenie i przeprosić pokrzywdzoną osobę. Ten kto świadomie, z lęku przed wykluczeniem, przyłączy się do publicznego poniżania niewinnej osoby przez ostentacyjne nie podanie ręki, lub nie przywitanie się z nią, sam popełnia w ten sposób podłą niegodziwość, Gdyby żył w czasach biblijnych, to na tej samej zasadzie przyłączyłby się do kamienowania niewinnego Szczepana, ze strachu przed Sanhedrynem. Tym sposobem wspólczesny Sanhedryn Świadków Jehowy zastosował metodę upadlania swoich wyznawców przez system powszechnego zastraszania. Na szczęście metoda ta nie zawsze odnosi skutek. Znajdują się bowiem osoby szlachetniejszego usposobienia, które znając niewinność wykluczonej osoby odważnie stają w jej obronie, co oczywiście powoduje wykluczenie ich za to ze społeczności świadkowskiej, ponieważ tak działa ten system upadlania ludzi. Nie zawsze można potępiać tych, których psychicznie złamano. Inkwizycja też łamała psychicznie ludzi, którzy ze strachu przed oskarżeniem o herezję głośno potępiali ofiary inkwizycyjnych wyroków, sami będąc przecież świadomi ich niewinności. Dlatego potępiać głośno należy przede wszystkim systemy upadlania ludzi, takie jak ten wprowadzony przez władze Towarzystwa Strażnica, które doskonale wiedzą jak on działa i do czego służy. Stale przybywa osób, które odkrywają, że są okłamywane przez władze Towarzystwa, o czym świadczą statystyki głosicieli. Kto uwierzy, że aż tylu grzeszników się wyklucza? Przecież Świadkowie Jehowy nie rekrutują notorycznych grzeszników, lecz nienawidzących grzechu ludzi o usposobieniu owiec, miłujących sprawiedliwość i zbożne oddanie. W latach 1990-2012 nastąpiła utrata 56 854 głosicieli przy uwzględnieniu śmiertelności rocznej 1%. Stanowi to 45,05% z ogółu 125 485 czynnych głosicieli (zob. Jaka może być faktyczna liczba wykluczonych lub odłączonych świadków Jehowy w Polsce?).
http://komitetsadowniczy.blogspot.com/2013/03/jaka-moze-byc-faktyczna-liczba.html

 Czyżby to było rekordowe zatrzęsienie zatwardziałych grzeszników? Toż takiej produkcji grzeszników mógłby pozazdrościć tej tzw. “organizacji Bożej” nawet szatan! Owszem, jakiś procent z tej liczby mogą stanowić tzw. zatwardziali grzesznicy, lecz na pewno nie większość. Można więc przypuszczać, że kiedyś opisany system łamania charakterów poniesie klęskę i skończy na śmietniku historii tak, jak i osławiona Inkwizycja.



Offline Skarbnik

Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Kwiecień, 2015, 07:55 »
NIECH CI BĘDZIE JAK POGANIN I CELNIK
W maju 2010 roku razem z żoną powzięliśmy decyzję o odłączeniu się od zboru świadków Jehowy z przyczyn doktrynalnych i od tego czasu mamy okazję przekonać się „na własnej skórze” jak bardzo nieludzkie i niechrześcijańskie zasady traktowania odstępców wprowadziło Ciało Kierownicze Świadków Jehowy w tej „ORGANIZACJI”, porównywalne jedynie ze średniowieczną ekskomuniką w Kościele katolickim oraz z ekstremalnym islamskim takfirem i riddą. Zasady te spowodowały rozbicie setek tysięcy rodzin, cierpienia matek i ojców, córek i synów, a także dziadków którym zabroniono utrzymywania bliskich więzi z ukochanymi osobami. Każdego roku szeregi Świadków Jehowy opuszcza kilkadziesiąt tysięcy osób [1] tracących jednocześnie wszystkich bliskich pozostawionych w zborze.

Od czasu listownego powiadomienia społeczności świadków Jehowy o naszym odłączeniu się wszystkie bliskie nam osoby, zarówno przyjaciele ze zboru jak i rodzina, zaprzestały z nami wszelkich kontaktów, tylko u pojedynczych osób możemy liczyć na przelotne „dzień dobry”, większość przechodząc obok nas odwraca wzrok udając, że nas nie dostrzega. Nawet moja teściowa, chcąc wypełnić nakazy Towarzystwa Strażnica, już od  pięciu lat nie widuje się z  własną córką i wnukami. Kuzynka przechodzi obok mnie na ulicy „jak zahipnotyzowana” zupełnie nie zauważając, że się ukłoniłem z pozdrowieniem, mimo że mieszkamy niemal obok siebie i od dzieciństwa łączyły nas więzy pokrewieństwa i przyjaźni. Jej mąż i dzieci reagują podobnie.

Więcej na ten temat: http://jw-ex.pl/ostracyzm/niech-ci-bedzie-jak-poganin-celnik/

oraz: http://jw-ex.pl/ostracyzm/ostracyzm-okrutna-praktyka-sj/
Nie ważne kim byłem - ważne kim chcę być!
http://jw-ex.pl


Mario

  • Gość
Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #2 dnia: 11 Kwiecień, 2015, 02:04 »
Po moim odłączeniu straciłem większość znajomych. Moi pracownicy Świadkowie Jehowy również ode mnie odeszli . Oczywiście są wyjątki z czego bardzo cieszę się.
Do około 2 tygodni po poinformowaniu znajomych o odłączeniu się , dostawałem smsy z obcych numerów z treściami np: " Jesteś głupi, ohydny, zły , wstrętny, niemoralny, idiota, bluźnierca". Pewien młody człowiek napisał: " Daj spokój tym , którzy kochają Jehowę" tak jakbym go albo kogoś z jego kręgu znajomych próbował przekonać do moich poglądów.
Za tym wszystkim stoją strach i niezrozumienie  a właściwie naiwność.

Z kilkoma osobami próbowałem pożegnać się. Kiedy objąłem mojego dobrego kolegę , ten mnie odepchnął dość mocno. Inny machał rękoma jakby przeganiał muchę.  Było to dla mnie upokarzające. Niemniej zapewniłem wszystkich , których znałem, że ja nie zmieniam się i zawsze będę także dla nich.


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 113
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #3 dnia: 11 Kwiecień, 2015, 08:47 »
Oni to robią wbrew normalnym odczuciom ludzkim, po prostu MUSZĄ, bo przecież kiedy padnie choć cień podejrzenia, że ONI cię nadal kochają i żywią wobec Ciebie ciepłe uczucia, sami znajdą się w identycznej sytuacji, SAMI  ZOSTANĄ ODEPCHNIĘCI.....

Więc nie można im mieć tego za złe. Gwarantuję CI, że gdybyś wrócił, CI SAMI LUDZIE KTÓRZY CIĘ ODEPCHNĘLI, przybiegliby do Ciebie z miłością i serdecznością i OPOWIADALI BY CI jak bardzo za Tobą tęsknili :)

Oni po prostu nie radzą sobie z sytuacją, że ktoś odchodzi ze wspaniałego królestwa, nie rozumieją tego i BOJĄ SIE ZROZUMIEĆ, ale to trochę wzbudza niepokój, no bo niby dlaczego odchodzi skoro tu jest prawda......
Więc najlepiej sobie to szybko wytłumaczyć, że pijak, złodziej, lovelas, no albo odstępca. Bo przecież innego wytłumaczenia nie ma....

Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline Skarbnik

Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #4 dnia: 11 Kwiecień, 2015, 13:48 »
W żadnym ze znanych mi kościołów nie następuje tak radykalne odrzucenie wykluczonej osoby, nie ma zakazów dla członków Kościoła spotykania się z wykluczonym na gruncie poza-religijnym, społecznym i traktowania z szacunkiem,  w sposób przyjacielski. Nikim się w tych społecznościach nie pogardza, nikogo nie nakłania się do nienawiści. Doświadczyłem tego osobiście, gdy mając 20 lat odstąpiłem od Kościoła katolickiego by zostać świadkiem Jehowy. Mimo braku akceptacji najbliższych mi osób dla moich decyzji nadal pozostałem synem, bratem, kuzynem, przyjacielem, kolegą. Nikt nie nawoływał do zerwania ze mną więzi rodzinnych czy przyjacielskich.

Więcej opisałem na swojej stronie: http://jw-ex.pl/ostracyzm/niech-ci-bedzie-jak-poganin-celnik

STRAŻNICA nakazuje ostracyzm!

Czy Jezus też?

(28) Zbliżył się także jeden z uczonych w Piśmie, który im się przysłuchiwał, gdy rozprawiali ze sobą. Widząc, że Jezus dobrze im odpowiedział, zapytał Go: Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań? (29) Jezus odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. (30) Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. (31) Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych. (Marka 12:28-31, Biblia Tysiąclecia).
Nie ważne kim byłem - ważne kim chcę być!
http://jw-ex.pl


Offline gedeon

Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #5 dnia: 11 Kwiecień, 2015, 14:08 »
Czy zastosowanie się do rad, które odbierają zdrowy rozsądek może zabić miłość do własnego dziecka?
Zdecydowanie tak, moi rodzice kierując się radami Strażnicy, zabili miłość do własnego syna, wyrzekając się go, tym samym skazując go na tułaczkę i pobyt w domu dziecka.
W 1964 roku moi rodzice zostali pozbawieni praw rodzicielskich do własnego syna tylko dla tego, że mój brat w wieku 15 lat nie chciał już być Świadkiem Jehowy.

Decyzja moich rodziców opierała się na wytycznych ze Strażnicy Nr 9, 1962 s. 8

Cytuj
„Przebicie” syna za nauki sprzeczne z wykładnią Towarzystwa Strażnica
„Takie dzieło oczyszczenia, które się odbywa w organizacji przywróconego lojalnego ostatka i jego lojalnych towarzyszy, przepowiedziane zostało w Zachariasza 13:2-6. W wierszach 2 i 3 czytamy: »I stanie się dnia onego, mówi Pan [Jehowa, NW] zastępów, że wykorzenię imiona bałwanów z ziemi, tak że nie będą więcej wspomniane, do tego i tych proroków i ducha nieczystego zniosę z ziemi. I stanie się, gdyby kto dalej prorokował, że mu rzekną ojciec jego i matka jego, którzy go spłodzili: Nie będziesz żył, przeto żeś kłamstwo mówił w imieniu Pańskim [Jehowy, NW]; i przebiją go ojciec jego i matka jego, którzy go spłodzili, że prorokował.« (...) Co począć gdy syn jakiejś rodziny świadków sprzeciwia się kazaniu dobrej nowiny o Królestwie Bożym i próbuje głosić coś, co jest sprzeczne z poselstwem o Królestwie albo gdy się stara na innych wywierać niewłaściwy wpływ czyniąc to w imieniu Jehowy?
Co w takim wypadku powinni uczynić oddani Bogu, ochrzczeni rodzice? Nie powinni oni kierować się tylko swymi uczuciami, oszczędzając takiego ukochanego, którego narodzenie sami spowodowali. Muszą mu wykazać śmiertelną grzeszność jego prorokowania i zwalczania dzieła Królestwa. Nie powinni tego tolerować, aby ich syn w imieniu Jehowy wypowiadał kłamstwa. Muszą go »przebić«, ponieważ fałszywie prorokuje. Choćby był ich własnym dzieckiem muszą go uważać za duchowo zmarłego, nie utrzymując z nim żadnej łączności lub społeczności religijnej i odrzucając jego proroctwa. Nie powinni udaremniać usunięcia go ze społeczności i wykluczenia go ze społeczeństwa Nowego Świata świadków Jehowy” (Strażnica Nr 9, 1962 s. 8).

 


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 113
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #6 dnia: 11 Kwiecień, 2015, 14:22 »
wstrząsająca historia gedeonie.....Czy Twój brat pozbierał się po takiej traumie?
Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline gedeon

Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #7 dnia: 11 Kwiecień, 2015, 15:57 »
wstrząsająca historia gedeonie.....Czy Twój brat pozbierał się po takiej traumie?

Pewnie tak do końca to nigdy się nie pozbiera. Mam z nim dobry kontakt i bardzo go kocham.  Ma cudowna rodzinę.
Jego synowie też teraz dowiedzieli si o tej historii, bo nigdy o niej nie mówił. Stare dzieję ale ciągle budzą w nas emocję. 


Offline Skarbnik

Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #8 dnia: 11 Kwiecień, 2015, 16:18 »
wstrząsająca historia gedeonie.....Czy Twój brat pozbierał się po takiej traumie?

Pewnie tak do końca to nigdy się nie pozbiera. Mam z nim dobry kontakt i bardzo go kocham.  Ma cudowna rodzinę.
Jego synowie też teraz dowiedzieli si o tej historii, bo nigdy o niej nie mówił. Stare dzieję ale ciągle budzą w nas emocję.

Nie tylko w Twojej rodzinie wydarzenie to wywołało silne emocje.

Po emisji  reportażu z Twoim udziałem w TVN na forach internetowych rozgorzała istna burza. Bo czegoś takiego nie znajdziesz w żadnej społeczności powszechnie znanej. Wiem jedynie, że z podobnymi problemami borykają się tak skrajne sekty jak Amisze czy Mormoni.

http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/ze-swiadkow-jehowy-sie-nie-odchodzi,148700.html
Nie ważne kim byłem - ważne kim chcę być!
http://jw-ex.pl


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 113
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #9 dnia: 11 Kwiecień, 2015, 20:32 »
A teoretycznie co straciliby gdyby poluzowali?
80% poszłoby ........ no bo przecież pozostaliby znajomi, przyjaciele i rodzina, więc co by ich trzymało w organizacji.
80% trzymają powiązania.........

Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline czarnyt85

Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #10 dnia: 12 Kwiecień, 2015, 20:25 »
Oni to robią wbrew normalnym odczuciom ludzkim, po prostu MUSZĄ, bo przecież kiedy padnie choć cień podejrzenia, że ONI cię nadal kochają i żywią wobec Ciebie ciepłe uczucia, sami znajdą się w identycznej sytuacji, SAMI  ZOSTANĄ ODEPCHNIĘCI.....

Więc nie można im mieć tego za złe. Gwarantuję CI, że gdybyś wrócił, CI SAMI LUDZIE KTÓRZY CIĘ ODEPCHNĘLI, przybiegliby do Ciebie z miłością i serdecznością i OPOWIADALI BY CI jak bardzo za Tobą tęsknili :)

Oni po prostu nie radzą sobie z sytuacją, że ktoś odchodzi ze wspaniałego królestwa, nie rozumieją tego i BOJĄ SIE ZROZUMIEĆ, ale to trochę wzbudza niepokój, no bo niby dlaczego odchodzi skoro tu jest prawda......
Więc najlepiej sobie to szybko wytłumaczyć, że pijak, złodziej, lovelas, no albo odstępca. Bo przecież innego wytłumaczenia nie ma....
 
Straszna obłuda pięknie potrafią wytykać błędy w znienawidzonym (babilonie) kościele jakże pięknie mówią że tylko u nich braterska miłość na pokaz brak słów


Offline R2D2

  • Pionier
  • Wiadomości: 700
  • Polubień: 113
  • "Umiesz mówić prawdę? Naucz się też jej słuchać. "
Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #11 dnia: 12 Kwiecień, 2015, 20:30 »
Tylko że nie są winni szeregowi wyznawcy. Winny jest system, który promuje , wymusza takie zachowania. Ludzie chcą być dobrzy, oni naprawdę się starają..... zasłużyć na życie wieczne.
Miłość nigdy nie ustaje..., [nie jest] jak proroctwa, które się skończą 1 Kor 13:8


Offline Skarbnik

Odp: Czy Świadkowie Jehowy zrywają kontakty z byłymi współwyznawcami?
« Odpowiedź #12 dnia: 16 Kwiecień, 2015, 19:36 »
Tylko że nie są winni szeregowi wyznawcy. Winny jest system, który promuje , wymusza takie zachowania. Ludzie chcą być dobrzy, oni naprawdę się starają..... zasłużyć na życie wieczne.

Też tak myślę, widziałem tam wiele osób starających się postępować dobrze. Pytanie dlaczego dostrzegając obłudę ORGANIZACJI nadal trwają w niej?

W moim przekonaniu to STRACH spowodował, że ludzie są posłuszni Starszym wzywającym ich do  ,,zważania na głos Pana", czyli do posłuszeństwa wobec tej starszyzny. To dzięki niemu ORGANIZACJA umacnia się i powiększa swoje szeregi.
 
Bóg cię ukarze w Armagedonie, jeśli nie będziesz chodził na wszystkie zebrania, nie będziesz czytał Strażnicy i nie będziesz chodził po chałupach - to popełnisz grzech na który Jehowa nie pozostanie obojętny. ZGINIESZ!!!!
 
Ciało Kierownicze sprawuje kontrolę nad międzynarodowa społecznością za pomocą strachu. Zadziwiające jest to, że to zadziałało. Ale tak było od tysięcy lat, kapłani straszyli i dzięki temu mieli władzę nawet nad królami. Ta metoda wciąż działa, jak diabli we wszystkich religiach i związkach wyznaniowych, ale szczególnie w tak skrajnych jak Świadkowie Jehowy.

Ja sam przez długi czas obawiałem się odejścia z ORGANIZACJI, bo co dalej począć, jak żyć?
 
Nie ważne kim byłem - ważne kim chcę być!
http://jw-ex.pl


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Tylko że nie są winni szeregowi wyznawcy. Winny jest system, który promuje , wymusza takie zachowania. Ludzie chcą być dobrzy, oni naprawdę się starają..... zasłużyć na życie wieczne.

Zgadzam się z Tobą. Większość z nich to  poczciwi ludzie którzy szczerze i z oddaniem wierzą w abstrakcje jakimi ich karmi TS.

Są do tego przekonani i postępuję zgodnie z zasadami nawet jak czasem są bzdurne lub bolesne. Oni zwyczajnie wierzą w ten kanał, a on na nich bezlitośnie żeruje.

Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Fantom

NIECH CI BĘDZIE JAK POGANIN I CELNIK
Nawet moja teściowa, chcąc wypełnić nakazy Towarzystwa Strażnica, już od  pięciu lat nie widuje się z  własną córką i wnukami. Kuzynka przechodzi obok mnie na ulicy „jak zahipnotyzowana” zupełnie nie zauważając, że się ukłoniłem z pozdrowieniem, mimo że mieszkamy niemal obok siebie i od dzieciństwa łączyły nas więzy pokrewieństwa i przyjaźni. Jej mąż i dzieci reagują podobnie.



oraz: http://jw-ex.pl/ostracyzm/ostracyzm-okrutna-praktyka-sj/

''Jeśli jednak wykluczone zostaje nieletnie dziecko, rodzice w dalszym ciągu są odpowiedzialni za pouczanie go i karcenie. Mogą zatem postanowić, że będą z nim nadal prowadzić studium biblijne.Sytuacja wygląda inaczej, gdy wykluczony zostaje członek rodziny, który z nami nie mieszka. Sprawy rodzinne mogą sporadycznie wymagać nawiązania z taką osobą kontaktu, ale powinien się on sprowadzać do niezbędnego minimum''.   http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1102008083#h=7:511-7:729
''Zdarza się, że wykluczony zostaje ktoś z najbliższej rodziny, z kim mieszkamy pod jednym dachem. Wykluczenie go ze zboru nie powoduje zerwania więzów rodzinnych, toteż codzienne życie może się toczyć normalnym trybem. Niemniej winowajca przez swoje postępowanie zerwał więź duchową łączącą go z wiernymi Bogu członkami rodziny. Nie może więc z nimi uczestniczyć w zajęciach związanych z wielbieniem Boga''.
 Czyli teściowa tak naprawdę nie wypełnia nakazów TS,gdyż TS nie zakazuje całkowitego zerwania kontaktów.Minimum kontaktów oznacza,że moga one sie pojawiać.Teściowa jak napisałeś w ogóle sie nie widuje.Więc to jest nakaz TS czy decyzja teściowej?
« Ostatnia zmiana: 02 Maj, 2015, 11:13 wysłana przez fantom »
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s