Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?  (Przeczytany 9653 razy)

Offline Roszada

Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« dnia: 15 Styczeń, 2016, 11:10 »
Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
Okazuje się, że Russell „nie odmówiłby uściśnięcia dłoni” odstępcy, choć nie przyjaźniłby się z taką osobą.

„Pytanie (1909) — Jak mamy pozdrawiać takich, co opuścili Zgromadzenie i nazywają nas gorzej niż Babilon? Czy powinniśmy serdecznie ich witać gdy przyjdą na zebranie?
Odpowiedź — Nie myślę, wreszcie dla jakiej przyczyny powinniśmy to uczynić. Obowiązkiem moim jest, obchodzić się serdecznie szczególnie z tymi, co posiadają podobieństwo naszego drogiego Zbawiciela i odznaczają się charakterem podobnym do Jego charakteru. Tym, co opuścili Zgromadzenie, nie mógłbym okazać tej serdeczności, wreszcie, aby im okazać różnicę, aby nie myśleli że są lepszymi od innych, co pozostali w Zgromadzeniu, albowiem wszczynali nieporozumienie, lub robili wrzawę. Z takimi powinno się obchodzić według rady Apostoła: Naznaczcie tych, co sprawują rozerwanie i zgorszenie w Zgromadzeniach, nie czyńcie sobie z nich serdecznych przyjaciół, nie wybierajcie ich na starszych itp., bo to byłoby złą rzeczą. Nie zachęcajcie nikogo takiego co ma usposobienie do zwady. Trzymajcie go w odosobnieniu, a jeżeli chce, niech walkę prowadzi z samym sobą. Przy tym powinniśmy czuwać, abyśmy nie uprawiali w naszych sercach podobnego ducha. Bądźmy grzecznymi lecz stanowczymi.
Gdyby kto z takich do mnie przystąpił, podałbym mu rękę. Nie odmówiłbym uściśnięcia dłoni, lecz nie starałbym się uczynić z niego serdecznego towarzysza” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 106-107).

Przypomnijmy jak dziś Towarzystwo pisze o Russellu:

Wybitnym Badaczem Pisma Świętego był Charles Taze Russell” (Strażnica Nr 6, 2000 s. 13).

„Był wybitnym badaczem Biblii” („Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 622).


Offline Technolog

Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Styczeń, 2016, 17:51 »
Chciałem coś napisać, rozmyśliłem się, a widzę, że nie ma opcji usunięcia wiadomości.
« Ostatnia zmiana: 15 Styczeń, 2016, 17:53 wysłana przez Technolog »


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Styczeń, 2016, 20:19 »

  Ale papie chyba chodziło o awanturników - zadymiarzy, a co z resztą?

Hmm...podałby rękę, czyżby był bardziej postępowy niż śJ dziś? ;)
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Roszada

Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #3 dnia: 15 Styczeń, 2016, 20:24 »
Hmm...podałby rękę, czyżby był bardziej postępowy niż śJ dziś? ;)
Pewnie, że był postępowy, wszak obchodził święta, niedzielę, urodziny. ;)
Uważał, że do 144 000 mogą ludzie z innych wyznań być zaliczeni. :)


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #4 dnia: 15 Styczeń, 2016, 20:26 »
  O proszę i do tego religijnie tolerancyjny, innym też dawał szansę.
A ci teraz....mają wszystko na wyłączność, cofnęli się, oj cofnęli.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Roszada

Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #5 dnia: 15 Styczeń, 2016, 20:32 »
  O proszę i do tego religijnie tolerancyjny, innym też dawał szansę.
A ci teraz....mają wszystko na wyłączność, cofnęli się, oj cofnęli.
I patrz jaka niekonsekwencja bo piszą o nim:

Wybitnym Badaczem Pisma Świętego był Charles Taze Russell” (Strażnica Nr 6, 2000 s. 13).

On Taze Ty Tazla. :)


Offline Roszada

Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #6 dnia: 14 Kwiecień, 2016, 20:08 »
Muszę Was zmartwić, że jeszcze zanim utworzono w roku 1944 komitety starszych z czasem zwane sądowniczymi i zaczęto w roku 1952 wykluczać, już zakazywano witać się z "złym sługą":

"Względem klasy »złego sługi«, Jan w 2 liście 10; 11, daje radę: »Jeśli kto przychodzi (...) ani go pozdrawiajcie...«. Zaś co się tyczy klasy »wiernego sługi«, muszą oni być »gościnnymi jedni ku drugim bez szemrania«" (Strażnica polonijna kwiecień 1944 s. 62 [ang. 15.05 1943 s. 148]).

*** jv rozdz. 13 s. 187 ***
Wiele lat później, w Strażnicy z 15 maja 1944 roku, ponownie omówiono to zagadnienie w świetle całej Biblii i wykazano, że takie sprawy dotyczące zboru powinni rozpatrywać odpowiedzialni bracia sprawujący w nim nadzór (1 Kor. 5:1-13; por. 5 Mojż. 21:18-21). Z kolei w Strażnicy z 1 marca 1952 roku (wyd. pol. numer 15 z 1952 roku) opublikowano artykuły, które nie tylko przedstawiały właściwy tryb postępowania, ale również uzasadniały konieczność czynienia konkretnych kroków w celu utrzymywania organizacji w czystości.


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #7 dnia: 14 Kwiecień, 2016, 20:28 »
Jest to czysta manipulacja tekstem Biblijnym  :-\
Kluczowy jest tu werset 7 wyjaśniający z kim nawet się nie witać  >:( "Gdyż wielu zwodzicieli wyszło na ten świat; nie chcą oni przyznać, że Jezus jest Chrystusem, który przyszedł w ciele. Taki jest zwodzicielem i antychrystem."

Przy okazji...
Jak ten nakaz jest realizowany dzisiaj?
Dosłowne zrozumienie oznaczałoby przecież zakaz pozdrawiania Żydów i muzułmanów nie uznają oni w ogóle Jezusa jako Syna Bożego  :o
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline PoProstuJa

Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #8 dnia: 14 Kwiecień, 2016, 22:54 »
Jest to czysta manipulacja tekstem Biblijnym  :-\
Kluczowy jest tu werset 7 wyjaśniający z kim nawet się nie witać  >:( "Gdyż wielu zwodzicieli wyszło na ten świat; nie chcą oni przyznać, że Jezus jest Chrystusem, który przyszedł w ciele. Taki jest zwodzicielem i antychrystem."

Przy okazji...
Jak ten nakaz jest realizowany dzisiaj?
Dosłowne zrozumienie oznaczałoby przecież zakaz pozdrawiania Żydów i muzułmanów nie uznają oni w ogóle Jezusa jako Syna Bożego  :o

Myślę, że ten zakaz pozdrawiania odnosi się do antychrystów, którzy wyszli ze zboru lub tych którzy chcieli się do niego wkraść i mieć z nim jakiś kontakt żeby szerzyć swoje nauki... bo w przeciwnym razie musielibyśmy nie witać się prawie z całym światem :)

Kiedyś można było zostać odstępcą prawie bez konsekwencji. Franz pisze w swojej książce, że jeden brat wolał sam się odłączyć ze zboru niż czekać na komitet (który zapewne skończyłby się wykluczeniem), bo w takim wypadku mógł mieć kontakty z braćmi. Ale po tej całej historii z usunięciem kilku ważnych osób z Betel (na początku lat 80-tych XX w.), w tym Raymonda Franza, stosunek do odłączonych bardzo się zaostrzył. Krótko potem opublikowany został artykuł w Strażnicy, który zrównał ze sobą osoby odłączone z wykluczonymi.


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #9 dnia: 15 Kwiecień, 2016, 06:39 »
Wydaje mi się, że prawdziwą przyczyną zrównania odłączonych z odstępcami w konsekwencjach (ostracyzm) była obawa przed ujawnieniem matactw które z biegiem lat narastały. Niespełnione proroctwa, zmienne światła, itp. były przyczyną dyskusji i odłączenia co bardziej trzeźwo myślących. Aby zapobiec swobodnemu szerzeniu się poglądów innych aniżeli CK - zrównano ich wątpliwości z odstępstwem ludzi bluźniących.
I bardzo niewielu ŚJ zastanawia się dlaczego ktoś, kto ma wątpliwości co do ludzkiego w końcu pojmowania jest nazywany "antychrystem"  :-\
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #10 dnia: 15 Kwiecień, 2016, 08:10 »
Myślę, że ten zakaz pozdrawiania odnosi się do antychrystów, którzy wyszli ze zboru lub tych którzy chcieli się do niego wkraść i mieć z nim jakiś kontakt żeby szerzyć swoje nauki... bo w przeciwnym razie musielibyśmy nie witać się prawie z całym światem :)

Kiedyś można było zostać odstępcą prawie bez konsekwencji. Franz pisze w swojej książce, że jeden brat wolał sam się odłączyć ze zboru niż czekać na komitet (który zapewne skończyłby się wykluczeniem), bo w takim wypadku mógł mieć kontakty z braćmi. Ale po tej całej historii z usunięciem kilku ważnych osób z Betel (na początku lat 80-tych XX w.), w tym Raymonda Franza, stosunek do odłączonych bardzo się zaostrzył. Krótko potem opublikowany został artykuł w Strażnicy, który zrównał ze sobą osoby odłączone z wykluczonymi.

Fajnie by było, gdyby inne religie (np. KK) stosowały się do zakazu rozmów/witania z odstępcami. Wyobrażasz sobie? Zaczynasz studiować z SJ ze świadomością, że za chwilę ojciec, matka, rodzeństwo i wszyscy znajomi zaczną cię ignorować w imię zasad Boga.

Wg mnie (a SJ jestem od urodzenia, czyli nie znam się, to się wypowiem) BARDZO TRUDNO byłoby komukolwiek zostać SJ. O ile w ogóle ktokolwiek by się zdecydował.

Z drugiej strony jak idiotycznie wyglądałby świat. Trzeba by o każdym wiedzieć jakiego był a jakiego jest wyznania, by ustalić czy się witać czy nie.

No i prowadzenie nawracania (prozelityzmu) zwanego głoszeniem nie miałoby sensu, bo NIKT nie zmieniałby religii, głównie ze względów społecznych.

Podsumowując: jak to dobrze, że nikt poza SJ tak nie robi....


Offline TomBombadil

Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #11 dnia: 15 Kwiecień, 2016, 10:03 »
A jaki to odstępca,jak odchodzi od zboru ,bo chcą go wykluczyć za nic?
To jakaś parodia z tymi odstępcami,bo czytam biblìę,chcę naśladować Chystusa i nagle jestem  bach odstępca,bo wyciągam logiczne wnioski.Albo mówię o tym,jak ktoś grzeszy i blokuje dopływ ducha Bożego (a pech ,że to starszy).-i to jawny dowód,że odstępstwo. Ja myślałam najpierw,że to ze mną coś nie teges, a teraz wiem ,że to zbiorowa shizofrenia.
Nie chodzenie na zebrania i nie liczenie minutek z mówienia o Bogu o niczym nie świadczy.
Jezus też był odstępcą i faryzeusze go wydali na zagładę.
To co odstawia się w organizacji jest chore. Systemowo.


Offline zaocznie wywalony

Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #12 dnia: 15 Kwiecień, 2016, 10:23 »
A jaki to odstępca,jak odchodzi od zboru ,bo chcą go wykluczyć za nic?
To jakaś parodia z tymi odstępcami,bo czytam biblìę,chcę naśladować Chystusa i nagle jestem  bach odstępca,bo wyciągam logiczne wnioski.
Jak czytasz, i wyciągasz wnioski to przejawiasz "niezdrowego, niewłaściwego ducha niezależnego myślenia" i jesteś zarówno odstępca jak i rozpasana. Komitecik.  :-X


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #13 dnia: 15 Kwiecień, 2016, 10:43 »
A jaki to odstępca,jak odchodzi od zboru ,bo chcą go wykluczyć za nic?

Należy odróżnić odstępstwo od Chrystusa wg Biblii od odstępstwa od organizacji  :)
To drugie jest wyłącznie wymyślonym zabiegiem w celu utrzymania władzy przez CK  >:(
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Roszada

Odp: Czy Russell podałby dłoń odstępcy?
« Odpowiedź #14 dnia: 15 Kwiecień, 2016, 11:49 »
Muszę Was zmartwić, że jeszcze zanim utworzono w roku 1944 komitety starszych z czasem zwane sądowniczymi i zaczęto w roku 1952 wykluczać, już zakazywano witać się z "złym sługą":

"Względem klasy »złego sługi«, Jan w 2 liście 10; 11, daje radę: »Jeśli kto przychodzi (...) ani go pozdrawiajcie...«. Zaś co się tyczy klasy »wiernego sługi«, muszą oni być »gościnnymi jedni ku drugim bez szemrania«" (Strażnica polonijna kwiecień 1944 s. 62 [ang. 15.05 1943 s. 148]).

*** jv rozdz. 13 s. 187 ***
Wiele lat później, w Strażnicy z 15 maja 1944 roku, ponownie omówiono to zagadnienie w świetle całej Biblii i wykazano, że takie sprawy dotyczące zboru powinni rozpatrywać odpowiedzialni bracia sprawujący w nim nadzór (1 Kor. 5:1-13; por. 5 Mojż. 21:18-21). Z kolei w Strażnicy z 1 marca 1952 roku (wyd. pol. numer 15 z 1952 roku) opublikowano artykuły, które nie tylko przedstawiały właściwy tryb postępowania, ale również uzasadniały konieczność czynienia konkretnych kroków w celu utrzymywania organizacji w czystości.

Musze Wam powiedzieć, że znalazłem coś co przeczy powyższemu, że tak się czajono na odstępców ze zboru w latach 40. XX w.
Ten tekst 2J 10-11 wtedy nie dotyczył wprost "pozdrawiania" gdyż tak oto w Strażnicy Nr 20, 1946 s. 11, par. 16 (ang. 15.08 1946 s. 250) komentowano słowo "pozdrawiać":

"ani go pozdrawiajcie (nie życzcie mu prowadnictwa Bożego, Bibl. ang.) (...) kto takiego pozdrawia (życzy takiemu prowadnictwa Bożego, Bibl. ang.)...".

Wysyłam M skan, by tu wstawił cały fragment by było widać, że to ogólnie do kąkolu odnoszono, a nie tylko czy wyłącznie do odstępców.
Nie odnoszono też do witania się, tylko do życzenia 'błogosławieństwa' Bożego.

M: Wstawione: