"Załatwianie ważnych spraw rodzinnych" - co to znaczy?

Różnie mogą te słowa interpretować członkowie rodzin i różnie starsi zboru i inni ŚJ

„Jak w tej sytuacji się zachowają? Czy będą posłuszni wyraźnemu poleceniu Jehowy? A może zaczną usprawiedliwiać regularne kontakty z wykluczonym synem, nazywając je »załatwianiem ważnych spraw rodzinnych«? Podejmując decyzję, koniecznie muszą uwzględnić, jak ich postępowanie oceni Jehowa” (Strażnica 15.07 2011 s. 31).

„Patrzyliśmy na wykluczenie jak na karcenie od Jehowy, które wypływa z miłości i jest proporcjonalne do przewinienia. Dlatego ograniczyliśmy kontakt z synem do załatwiania niezbędnych spraw rodzinnych” (Strażnica czerwiec 2016 s. 15).

Porównując oba teksty można zauważyć, że CK chce podważyć przynajmniej niektóre "załatwianie ważnych spraw rodzinnych".
Chcą wpłynąć na twe sumienie, byś nie naciągał nieistotnych spraw, do ważnych spraw.

Jakie sprawy wolno załatwiać?
Te które mogą przynieść zysk organizacji:

   Wskazane jest kontaktowanie się z wykluczonymi w sprawach „spadku” czy „testamentu”:

Perfect! Po prostu perfect!

~~
Żegnam was, już wiem

Nie załatwię wszystkich pilnych spraw

Idę sam, właśnie tam
Gdyż wykluczacie mnie
Kasę z sobą zabieram, ot tak,
Do niej zawsze lgniecie, gdyż ją mam
Jeszcze raz żegnam was

Nie spotkamy się.

Tak! Opuszczam Was! Na zawsze!
Do jutra zatem.


Skąd taki pochopny wniosek, na wygłaskanego do białej kości lewka i zmaltretowaną przez dziatwę kobrę?

A dokąd pójdę?
Że odpowiem parafrazą świadkowskiego PIMO

Pokrzepiam strapionych.

Z powyższego cytatu ze Strażnicy połączono dość luźno kontakt z wykluczonym członkiem rodziny oraz możliwością wykluczenia z powodu utrzymywania kontaktu z wykluczonymi, ale jednak nie napisano wprost, że to "utrzymywanie kontaktu z wykluczonym członkiem rodziny może prowadzić do wykluczenia".

Ciekaw jestem, czy było to tylko niedomówienie czy celowe wprowadzenie w błąd - teraz przecież nie można wykluczyć za kontakt z członkiem rodziny, nawet jeśli nie mieszka pod jednym dachem więc gdyby chcieli napisać ostrzeżenie w Strażnicy, to musieliby je sformułować w taki sam niejasny sposób.

Pewnie też przez ten niejasny sposób komunikacji przez lata byłem przekonany jako aktywny świadek, że za kontakt z krewnymi też się wyklucza - a tu niespodzianka! Tylko żeby ta niespodzianka była jasna, to trzeba otworzyć podręcznik dla starszych, gdzie dopiero wprost jest napisane, że za to nie wykluczamy.

Także wydaje mi się, że ten komunikat jest celowo nie jasny. Budują wrażenie, że za to wykluczą, choć nie napisali tego wprost, a co do czego zawsze można powiedzieć, że przecież takich kontaktów nigdy się nie zabraniało pod rygorem wykluczenia. Nie wiem, czy już w latach 70 byli tacy cwani, czy tak po prostu im się to napisało.

~~
- Czy kontakt z wykluczonym może skutkować wykluczeniem, czy to się wyklucza? - Jadwinia postawiła kluczowe pytanie.
- Normalnie za kontakt z wykluczonym nie będącym członkiem rodziny grozi wykluczenie. Można też zostać wykluczonym za kontakt z wykluczonym członkiem rodziny. Kluczowe jest czy kontakt z wykluczonym członkiem rodziny był uzasadniony. Kontakt nieuzasadniony jest wykluczony i niewykluczone, że może prowadzić do wykluczenia - klarował Stefan.
- Czy to nie jest aby zawiłe? - zapytała po chwili Jadwinia.
- Nie. Ale mogę ci to na przykładzie wyjaśnić najlepiej. Np gdybym został wykluczony, nie grozi ci wykluczenie za kontakt z wykluczonym mną, bo jesteśmy uzasadnioną rodziną, ale jeśli nie byłbym, niewykluczone, że byłaby podstawa wykluczenia jeśli ktoś cię przyuważy, albo jak się przyznasz, z tym, że jak się przyznasz, to jest skrucha, która może być kluczowa, aby cię jednak nie wykluczyli. Jak się nie przyznasz i kluczysz, to podstawą do wykluczenia jest dwóch świadków nieuzasadnionego kontaktu z wykluczonym członkiem rodziny. Jak ich nie ma, to cię nie wykluczą. Jak są, to wykluczą. Czego nie rozumiesz? - dziwił się szczerze.

Był też taki tekst:

*** w71/4 s. 28 Pytania czytelników ***
Dopóki to jednak nie nastąpi, na wiernych chrześcijanach ciąży obowiązek popierania postanowienia o wykluczeniu ze społeczności i unikania kontaktów z osobą wyłączoną. Jeżeli to jest krewny mieszkający poza ich domem, dołożą starań, aby nie mieć z nim nic wspólnego. A jeśli już wyłoni się jakaś nieunikniona i absolutnie konieczna sprawa rodzinna, którą trzeba załatwić z daną osobą, to kontakt z nią ograniczą do minimum i w żadnym wypadku nie będą prowadzić wymiany myśli na temat spraw duchowych.

A kto będzie badał to "minimum"?
Ile to zdań, czy słów?
Jak nie mieć "nic wspólnego", skoro trzeba załatwić jakąś sprawę?
Dlaczego krewny mieszkający poza naszym domem jest DWAKROĆ gorszy?
Czyżby były różne kategorie wykluczonych?
Wykluczony i wykluczony do kwadratu?

Tu nie ma mowy nawet o "załatwianiu ważnych spraw rodzinnych":

„Pamiętaj o tym, jeżeli kiedykolwiek odczujesz pokusę, by wbrew Bożemu zakazowi zadawać się z wykluczonym krewnym” (Strażnica 15.04 2012 s. 12).

„Czy dowodzisz swojej świętości, nie utrzymując kontaktów z członkami rodziny ani innymi osobami wykluczonymi ze zboru?” (Strażnica 15.11 2014 s. 14).

Czyli ŚJ dowodzą świętości....

   Myślę, że to nagranie idealnie pasuje na ten wątek.
      https://www.youtube.com/watch?v=yfAMU0H41L8

   A to nie jest jakaś odosobniona, wyrwana z kosmosu historia.
   Rodziny śj, nawet jak ktoś bliski z rodziny umrze, to nie potrafią zrobić nawet telefonu do osoby wykluczonej.
   Właśnie dotarła do mnie historia pewnej wykluczonej dziewczyny.
   Którą wychowywała babcia będąca śj, ale która zachowała z nią normalne relacje po jej odejściu i z którą zawsze miała bardzo dobry kontakt.
   Babcia właśnie zmarła, ale rodzice będący śj, wszystkich powiadomili o pogrzebie, tylko nie ją, córkę.
   Informację otrzymała od kuzyna, który nie dał się im ochrzcić.
   Ale wiedział o bardzo bliskich więziach tej dziewczyny z babcią.
   No tak to u nich wygląda.
   Jesteś trybikiem w ich machinie, to Cię widzą i słyszą.
   Przestajesz nim być, to nawet tak poważne wydarzenie w rodzinie jak pogrzeb.
   Nie sprawia, że choć przynajmniej z przyzwoitości ludzkiej wyślą chociaż króciutkiego sms-a, albo zadzwonią z informacją.
   Strasznie ograniczona jest ta ich miłość.
   Rozszarpująca na strzępy najważniejsze więzi.
   Więzi rodzinne