Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Rozlane mleko  (Przeczytany 1811 razy)

Offline Liberal

Rozlane mleko
« dnia: 18 Lipiec, 2015, 15:14 »
Szanowni Państwo,

Kiedy opadł już bitewny pył i kurz, głowy nieco przetrzeźwiały i pewne sprawy się wyklarowały, chciałbym i ja napisać kilka słów wyjaśnień.
Przede wszystkim czuję zażenowanie, że z tak drobnego incydentu jakim była rejestracja-prowokacja "Miśka" zrobiła się wielka awantura, do której i ja przyłożyłem niechlubną cegiełkę.
Z perspektywy tych kilkunastu dni dostrzegam, że niektóre moje wypowiedzi należało ująć w innej formie, a w co najmniej jednej trzymać jęzor za zębami.
Ale jak to mawiali już starożytni: Co się stało, to się nie odstanie, a rozlane mleko (lub jak to ujmują inni forumowicze - kupę bądź rzygi) trzeba sprzątnąć i iść dalej.

Przede wszystkim pragnę przeprosić Pana Lebiodę, który na innym forum zawarł sugestię, jakobym nie do końca wiedział za co chcę przeprosić. Otóż wiem, za co. Za nieuzasadnione uogólnienie mojej wypowiedzi, poprzez którą - mimo że absolutnie nie miałem go na myśli - rzeczywiście mógł się poczuć urażony. Dlatego raz jeszcze pragnę podkreślić, iż moje słowa nie były skierowane personalnie do Pana Lebiody, a poprzez głupie i niepotrzebne uogólnienie wyszło jak wyszło. Przepraszam.

A teraz odnośnie Panów Weterana i Gedeona: Jak zdążyłem się już przez ostatnie kilka lat przekonać, wszyscy trzej jesteśmy facetami o gorących głowach, ciętych językach i zdecydowanych poglądach. Takie zestawienie zawsze nieuchronnie prowadzi do spięć i ostrej "wymiany ciosów". Ale jak to gdzieś ujął Gedeon, dorośli faceci potrafią sobie coś dosadnie powiedzieć, czasem dać sobie po pysku, a potem znowu siąść ze sobą do stołu i się dogadywać, zwłaszcza jeśli walczy się w tej samej drużynie.
Zdaję sobie sprawę, że zawsze będą dzieliły nas różnice pokoleniowe, światopoglądowe czy społeczne. Ale i tak uważam, że jest wiele rzeczy, które nas jednak łączą. I w imię tych spraw ja ze swojej strony wyciągam prawicę na zgodę i jednocześnie przepraszam za moje aroganckie zachowanie. Bo lepiej rozmawiać niż się żreć.
Na przyszłość postaram się uważniej dobierać słowa. Niestety od krytyki mnie nie powstrzymacie. Tak już mam.

Z wyrazami szacunku.
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!