Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: 2009 - Likwidacja zborowego studium książki w mieszkaniach prywatnych  (Przeczytany 6737 razy)

Offline Roszada

Poniższe zmiany wiązały się z likwidacją studium w mieszkaniach prywatnych. Dotyczyło to mniejszych grup, a nie całego zboru.

*** km 10/08 s. 1 Zmiany w harmonogramie zebrań zborowych ***
Zmiany w harmonogramie zebrań zborowych
1 W tygodniu od 21 do 27 kwietnia 2008 roku podano we wszystkich zborach ciekawe ogłoszenie: „Począwszy od 1 stycznia 2009 roku zborowe studium książki będzie się odbywać razem z teokratyczną szkołą służby kaznodziejskiej i zebraniem służby. Nazwa ‚zborowe studium książki’ zostanie zmieniona na ‚zborowe studium Biblii’”.
2 Program nowego zebrania. Całe to zebranie wraz z modlitwami i pieśniami powinno trwać godzinę i 45 minut. Po pieśni i modlitwie początkowej (5 min) zacznie się zborowe studium Biblii (25 min). Bezpośrednio po nim odbędzie się teokratyczna szkoła służby kaznodziejskiej (30 min). Następnie zaśpiewamy pieśń (5 min), która wprowadzi zebranie służby (35 min). Spotkanie zakończy się pieśnią i modlitwą (5 min). Do zebrań tych będziemy się przygotowywali, korzystając z publikowanego co miesiąc w Naszej Służbie Królestwa programu zborowego studium Biblii, teokratycznej szkoły służby kaznodziejskiej oraz zebrań służby.

Nie mogę znaleźć uzasadnienia tej zmiany. Widocznie było podane w jakimś liście dla starszych.
W każdym razie cieplejsza atmosfera panowała na takich mniejszych zebraniach, niż na 'całozborowych'.
« Ostatnia zmiana: 19 Kwiecień, 2015, 10:59 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: 2009 - Likwidacja zborowego studium książki w mieszkaniach prywatnych
« Odpowiedź #1 dnia: 19 Kwiecień, 2015, 11:09 »
Wcześniej o tych domach czy mieszkaniach prywatnych pisano:

*** km 6/86 s. 10 ak. 5 Zborowe studium książki ***
Słowa pochwały należą się tym, którzy udostępniają swoje mieszkania na studium i dokładają starań, żeby te miejsca zebrań były czyste, dobrze oświetlone i wywietrzone. Ich szczera gościnność sprawia, że inni czują się w ich domu mile widziani (Prz. 3:9)

*** km 2/03 s. 1 Czy mógłbyś udostępnić swój dom? ***
Czy mógłbyś udostępnić swój dom?
1 W I wieku wielu chrześcijan udostępniało swe domy na zebrania zborowe (1 Kor. 16:19; Kol. 4:15; Filem. 1, 2). Dzisiaj w niektórych zborach brakuje miejsc na zborowe studium książki i zbiórki do służby polowej. W rezultacie grupy studium książki składają się nieraz z 30 lub więcej osób, a przecież zalecana liczba to około 15 osób.
2 Wspaniały przywilej. Czy myślałeś o tym, by udostępnić swoje mieszkanie na zborowe studium książki? Do tego celu idealnie nadaje się czysty, dobrze oświetlony pokój, w którym nie brakuje miejsca i świeżego powietrza. Ponieważ jest to jedno z zebrań zborowych i należy do postanowień Jehowy służących pouczaniu Jego ludu, goszczenie grupy studium książki w swym domu to wspaniały przywilej. Wiele osób, które w ten sposób udostępniają swoje mieszkanie, mówi, że przynosi im to korzyści duchowe.
3 Jeśli uważasz, że twój dom nadaje się do tego celu, zechciej poinformować o tym starszych. Możliwe, że akurat szukają dodatkowych miejsc. A jeśli nie mogą się u ciebie odbywać zebrania, to czy nie mógłbyś udostępnić mieszkania na zbiórki? Nawet jeżeli obecnie nie ma takich potrzeb, starsi będą wdzięczni za informację, że twój dom jest do dyspozycji. Być może dostąpisz tego przywileju w przyszłości.
4 Pamiętajmy o dobrych manierach. Spotykając się w czyimś mieszkaniu, wszyscy obecni muszą szanować własność gospodarza. Rodzice powinni pilnować dzieci, by przebywały w pokoju przeznaczonym na studium i nie kręciły się po całym domu. Trzeba też pamiętać o sąsiadach, unikając niepotrzebnego zakłócania im spokoju (2 Kor. 6:3, 4; 1 Piotra 2:12).
5 List do Hebrajczyków 13:16 zachęca nas: „Nie zapominajcie o wyświadczaniu dobra i o dzieleniu się z drugimi, bo takie ofiary bardzo się podobają Bogu”. Udostępnianie swego domu na zebrania zborowe daje nam wspaniałą możliwość dzielenia się dobrymi rzeczami z innymi i ‛okazywania szacunku Jehowie tym, co mamy wartościowego’ (Prz. 3:9).


Offline Roszada

Odp: 2009 - Likwidacja zborowego studium książki w mieszkaniach prywatnych
« Odpowiedź #2 dnia: 19 Kwiecień, 2015, 11:12 »

Nie mogę znaleźć uzasadnienia tej zmiany. Widocznie było podane w jakimś liście dla starszych.
W każdym razie cieplejsza atmosfera panowała na takich mniejszych zebraniach, niż na 'całozborowych'.

Sorki. :)
Znalazłem:

*** yb09 s. 4 List od Ciała Kierowniczego ***
Wiemy, Drodzy Bracia i Siostry, że zmagacie się z licznymi trudnościami — na przykład ekonomicznymi — i nie pozwalacie, by zburzyły one jedność i miłość panujące w Waszych rodzinach. Niektórym z wielkim trudem przychodzi regularne i lojalne popieranie dzieła głoszenia o Królestwie oraz uczestniczenie w innych dziedzinach działalności zborowej. Właśnie dlatego po wielu naradach połączonych z modlitwami postanowiliśmy wprowadzić od 1 stycznia 2009 roku pewne zmiany w harmonogramie zebrań zborowych. Ufamy, że odniesiecie z nich pełną korzyść, poświęcając więcej czasu na studium osobiste i rodzinne.


Offline Fantom

jaoś umknął mi ten temat.Czy tzn.,że nie maja teraz żadnych domowych zebrań?tylko są te na salach?
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Offline Roszada

jaoś umknął mi ten temat.Czy tzn.,że nie maja teraz żadnych domowych zebrań?tylko są te na salach?

Oczywiście, że nie ma. Zlikwidowali kliki i koterie. :)
Kawkowanie, winkowanie i plotkowanie. ;D


Offline Roszada

No i sekty domowe rozbili :):

„Bo i muszą być wśród was sekty, żeby się też ujawnili wśród was ci, co są uznani.” (1Ko 11:19)

A tak na prawdę, to rozbili przyjacielskie spotkania w małych grupach.
Sam, byłem na takim to rozumiem, jaka jest różnica, gdy się spotyka cały zbór ze 100 osób.

Ale może exŚJ coś napiszą. Na 'starym' forum czytałem wiele głosów oburzenia.


Offline Ariana

No i sekty domowe rozbili :):

„Bo i muszą być wśród was sekty, żeby się też ujawnili wśród was ci, co są uznani.” (1Ko 11:19)

A tak na prawdę, to rozbili przyjacielskie spotkania w małych grupach.
Sam, byłem na takim to rozumiem, jaka jest różnica, gdy się spotyka cały zbór ze 100 osób.

Ale może exŚJ coś napiszą. Na 'starym' forum czytałem wiele głosów oburzenia.

Te zebranka były najfajniejsze...
Raz w miesiącu robiliśmy sobie 'ciastowe' - każdy przynosił jakieś słodkości, owoce, sałatki i miło przy kawce rozmawialiśmy i żartowaliśmy.
Tez zebrania zbliżały do siebie.

Zdziwiłam się jak wyczytałam na forum że ich nie ma...
Ale widać wts widzi w tym sens - za bardzo bracia zbliżali się do siebie i nie było kontroli...


Offline Roszada

Ale widać wts widzi w tym sens - za bardzo bracia zbliżali się do siebie i nie było kontroli...
Pewnie to jakaś zazdrość, że ludzie się przyjaźnią. Że marnują przy okazji zebrań czas na spotkania towarzyskie, zamiast iść w teren. :-\


Offline Fantom

Zawsze podawali przykład z biblii,że spotykali sie po domach. Moim zdaniem strzelili sobie w kolano.Te domowe studia rzeczywiście scalały i umacniały więzi braterskie.Może jestem w błędzie ,ale spotykanie sie na sali w tak duzym gronie nie sprzyja utrzymywaniu bliskich braterskich relacji.Przykład to duże światynie w innych kościołach.Jedynym ratunkiem dla nich może byc to,że zbory nie są tak duże.
 W domowym studium czuło sie domową atmosferę.Każdy był otwarty,szczery.Można było od razu reagowac na czyjeś potrzeby,problemy.
Śmiałość w zadawaniu pytań.Rzywsza dyskusja.
 Szkoda,że CK tak chetnie nie podało w strażnicy ,co o takich zmianach myslały drugie owce.
 
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Hudson

  • Gość
Ja przygodę z organizacją zacząłem właśnie od zebrań w domu. Prowadzenie zebrań również zacząłem od studium książki. Pełna zgoda z przedmówcami, że atmosfera była zupełnie inna, domowa. Moja grupa, której później przewodziłem, była świetna, otwarta. Nikt nie szczypał się, kiedy czegoś nie rozumiał. Potem było ciacho, kawa, czasem wino domowej roboty, wymiana przepisów kulinarnych etc. Czas spotkań też był ustalany tak, by wszystkim pasowało.

Komu przeszkadzały te zebrania? Nie łudźmy się, że tę godzinę, która wypadła z rozkładu tygodnia, bracia masowo przeznaczali na głoszenie.   
« Ostatnia zmiana: 09 Maj, 2015, 14:55 wysłana przez Hudson »


Offline Roszada

Komu przeszkadzały te zebrania? Nie łudźmy się, że tę godzinę, która wypadła z rozkładu tygodnia, bracia masowo przeznaczali na głoszenie.
A może uważali, że rodzą się herezje na takich spotkaniach?

Chyba ich nie zrównywali z tymi biblijnymi dociekaniami, o których pisali dwa lata wcześniej, w 2007 r.:

*** km 9/07 s. 7 Skrzynka pytań ***
Czy „niewolnik wierny i roztropny” popiera tworzenie niezależnych grup Świadków Jehowy spotykających się w celu zgłębiania zagadnień biblijnych lub toczenia dyskusji na takie tematy? (Mat. 24:45, 47).
Nie, klasa „niewolnika” nie zachęca do tego typu działań. Mimo to w różnych częściach świata nieliczne osoby identyfikujące się z naszą organizacją tworzą grupki, które na własną rękę zajmują się roztrząsaniem zagadnień biblijnych. Jedni grupowo studiują hebrajszczyznę i grekę z myślą o analizie dokładności Przekładu Nowego Świata. Inni zgłębiają zagadnienia naukowe związane z Biblią. W celu wymiany poglądów i prowadzenia dyskusji osoby takie zakładają strony internetowe oraz czaty. Organizują też konferencje i wydają publikacje, w których przedstawiają rezultaty swoich badań, aby uzupełnić informacje przekazywane podczas chrześcijańskich zebrań i na łamach naszej literatury.
itd.


Offline Roszada

Dalszym krokiem był już od

2013 - Zakaz organizowania przygotowań do studium Strażnicy

https://sjwp.pl/nowe-swiatla/2013-zakaz-organizowania-przygotowan-do-studium-straznicy/msg4378/#msg4378
« Ostatnia zmiana: 28 Październik, 2023, 13:01 wysłana przez Roszada »


Offline Liberal

Te zebranka były najfajniejsze...

No też miło wspominam zebrania książki .
Czasami dyskusje były tak gorące, że przedłużaliśmy zebranie nawet pół godziny. Ale każdy był zadowolony.
Przez jakiś czas byłem prowadzącym grupę i starałem się, żeby było naprawdę ciekawie - wyszukiwałem ciekawostki, inne tłumaczenia wersetów, inne interpretacje, prawdziwa burza mózgów :)
A potem kawka, zabawy z dzieciakami, dowcipy albo poważne dyskusje o codziennych sprawach. Byliśmy bardzo zżyci, mieliśmy do siebie zaufanie, dobrze nam było w naszym małym gronie. Ludzie przychodzili do mnie bez skrępowania i szukali porad nawet w bardzo intymnych sprawach, a ja siadałem z nimi i dyskutowaliśmy godzinami.
Fantastyczny czas
:)
Marek Boczkowski

Viva la Apostasía!


Offline Kitty

Liberał,masz rację.Te zebrania były wyjątkowe i jeśli grupa składała się z fajnych ludzi,to z przyjemnością się na nie szło.
Jedno tylko było dyskusyjne: śpiewanie pieśni,zwłaszcza a capella ::)
Pół biedy,gdy ktoś zorganizował jakiś magnetofon,to z podkładem muzycznym jakoś szło,ale gdy trzeba było ciągnąć melodię samemu,to różnie bywało.
Wyobrażam sobie,jaki ubaw mieli sąsiedzi zza ściany... :D


Offline Kitty

Pewnie to jakaś zazdrość, że ludzie się przyjaźnią. Że marnują przy okazji zebrań czas na spotkania towarzyskie, zamiast iść w teren. :-\

Myślę,że nie tyle chodziło o przyjaźnie,ale o to,że zawiązywały się one bez nadzoru starszyzny.
Kontrola na każdym szczeblu-to specjalność organizacji.