Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Praca w zbrojeniówce. Dawne stanowisko  (Przeczytany 2024 razy)

Offline Roszada

Praca w zbrojeniówce. Dawne stanowisko
« dnia: 08 Czerwiec, 2015, 18:37 »
Oto dawne stanowisko Towarzystwa w sprawie pracy ŚJ w "fabrykach, które służą obronie".

Jest ono bardzo tolerancyjne, oparte na sumieniu. To z roku 1951, a więc jeszcze przed oficjalnym wprowadzeniem wykluczenia w roku 1952:

„Jak chrześcijanin powinien się zachowywać pod względem pracy w fabrykach, które służą obronie (...) itd.? (...)
Co się tyczy innych form działalności lub pracy, to Towarzystwo nie ma dawać żadnych szczegółowych zaleceń. Wypracowanie reguł dla wszelkich możliwych sytuacji pod względem pracy świeckiej doprowadziłoby nas do zestawienia obszernych, podobnych talmudowi przepisów, gdy staralibyśmy się ustalić wszystkie owe subtelne różnice odnośnie pytania, kiedy przeciw pewnej pracy powinny być podniesione sprzeciwy a kiedy nie. Pan nie przekazał tej odpowiedzialności Towarzystwu; każdy poszczególny ponosi sam odpowiedzialność za rozstrzygnięcie swego wypadku. (...) Gdzie musi być przeprowadzona linia? Lub kiedy jakaś praca staje się pracą służącą obronie? Nie potrzeba wcale pracować przy taśmie montażowej w fabryce czołgów, aby wytwarzać rzeczy używane do wojny. (...) Milczenie, jakiego Towarzystwo w takich rzeczach przestrzega, nie powinno być uważane ani za przyzwolenie ani za potępienie, które zdawalibyśmy się nie chcieć wyrazić otwarcie. Oznacza ono, że powzięcie swego wyboru uważamy za dziedzinę odpowiedzialności każdej poszczególnej jednostki, a nie naszą. Odnośna osoba musi w swym sumieniu być spokojna pod względem swego sposobu postępowania, a nie my w naszym co do jej postępowania. Dana osoba zna wszystkie okoliczności sprawy, a nie my. (...) Tak więc niech każdy weźmie na się swą własną odpowiedzialność i niech odpowiada przed swym własnym sumieniem, nie krytykując innych ani sam nie będąc krytykowany przez innych, gdy sumienie poszczególnych jednostek dopuszcza różne decyzje w jednej i tej samej sprawie. Nie ‘powinniśmy być sądzenie przez sumienie innej osoby’. »Kim jesteś ty, aby sądzić służącego u kogoś innego? Swemu własnemu panu on stoi lub upada«. – Rzym 14:4; 1 Kor. 10:29” (Strażnica dodatkowa z lat 1950-1959 s. 13-14, „Pytania czytelników”, art. z okładki „Słowu Bożemu ustąpić pierwsze miejsce w naszym życiu” [ang. Strażnica 15.09 1951 s. 574]).


Offline Roszada

Odp: Praca w zbrojeniówce. Dawne stanowisko
« Odpowiedź #1 dnia: 30 Kwiecień, 2016, 11:45 »
Wcześniej byli bardziej skrajni:

"W 1941 roku rozpocząłem życie, które stało się dla mnie źródłem ogromnego szczęścia. W tamtym czasie pracowałem w Stoczni Królewskiej w Chatham, przyuczając się do zawodu cieśli okrętowego. Była to atrakcyjna, dobrze płatna praca. Od dawna wiedzieliśmy, że jako słudzy Jehowy nie możemy brać udziału w wojnach. Z czasem zrozumieliśmy, że nie powinniśmy również pracować w przemyśle zbrojeniowym (Jana 18:36). Ponieważ w stoczni budowano łodzie podwodne, postanowiłem zrezygnować z pracy i podjąć służbę pełnoczasową" (Strażnica sierpień 2016 s. 4).