Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => NASZE HISTORIE => Wątek zaczęty przez: calla w 26 Wrzesień, 2018, 16:56

Tytuł: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: calla w 26 Wrzesień, 2018, 16:56
Dzień dobry,to mój pierwszy post chociaż czytam wątki od kilku miesięcy.
Od dziecka byłam wychowywana w rodzinie świadków Jehowy. I choć z pozoru byłam wzorowym dzieckiem to w głębi zawsze mnie ciągnęło ,,do świata''. W podstawówce rodzice mieli jeszcze na mnie dość duży wpływ ale i tak już wtedy oglądałam bajki z magią i obracałam się w świeckim towarzystwie. W gimnazjum sprawa jeszcze bardziej się zmieniła. Zostałam głosicielem i rodzice odpuścili sobie chodzenie do szkoły i wyjaśnienie kim jesteśmy. Od teraz ja musiałam to zrobić. I chociaż powiedziałam o tym wychowawcy to uczestniczyłam np. w mikołajkach klasowych. I nadszedł czas na największą zmianę. Przeprowadziliśmy się na drugi koniec Polski. Wszystko było nowe... Przez rok chodziłam do szkoły z jedną dziewczyną ze zboru. Ona trzymała się zasad więc przez rok stosowałam się do zasad organizacji. Ale później przyszedł czas wyboru szkoły średniej. Wybrałam technikum do którego nie poszedł nikt kogo znałam. Chciałam zacząć od zera. W wakacje poprzedzające pierwszy rok w nowej szkole wzięłam chrzest. Przez kilka pierwszych miesięcy było wszystko okej( mino że nie mówiłam nikomu że jestem świadkiem). Później zaprzyjaźniłam się z jedną z osób w klasie. Miałyśmy naprawdę dużo wspólnego. Zaczęłam oglądać filmy i seriale, które krótko mówiąc organizacja nie toleruje. Mijały miesiące a ja wiodłam podwójne życie. I dochodzimy do dnia dzisiejszego... Jestem pełna wątpliwości co do tej religii. Widzę postępowanie niektórych i zastanawiam się czy jest więcej wśród świadków, którzy myślą i robią to co ja.
Postanowiłam napisać ten post ponieważ zaczęłam zastanawiać się nad tym co chce robić w przyszłości. Nigdy nie chciałam iść na studia - bo przecież powinnam zostać pionierką- ale od pewnego czasu myślę, że w sumie czemu mam nie zdobyć wyższego wykształcenia, które jest przecież szykanowane przez organizację.
Jeśli przeczytałeś cały mój wywód to gratuluję  ;D ;D ;D  Proszę o poradę albo jakąś wskazówkę co powinnam zrobić
PS. Przepraszam jeże post jest trochę chaotyczny ale pisałam go bez większych przemyśleń. Tylko to co mi leżało na sercu od dawna ...
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Ruda woda w 26 Wrzesień, 2018, 17:25
kochana myślisz, a to 3/4 sukcesu. zabieraj kiece i wybywaj na studia. org nie da ci na chleb ani nie utrzymanie.
myśl o swojej przyszłości
ps. posiedzisz na forum i poczytasz to zaraz ci się oczy otworzą i zrozumiesz co jest "prawdą"
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Światus w 26 Wrzesień, 2018, 17:43
Witaj calla.

Jeśli masz możliwość - wykorzystaj ją.
Jeśli masz chęci i zapał - osiagniesz cel, który sobie postawisz.

Co do studiów i wiedzy.
Wystarczy poczytać Księgę Przyesłów. Chyba jej połowa to wersety o mądrych i głupich  :)

Prz 11:29 Kto dom swój niepokoi - wiatr odziedziczy,
a głupiec będzie sługą mądrego.

Na studiach, człowiek uczy się myśleć (mam nadzieję), a to nie jest wygodne dla organizacji. Głupimi łatwiej jest kierować.
Chcesz przynajmniej pod względem zawodowym i finansowym mieć lżejsze życie?
Idź na studia. Tylko ucz się dobrze   :D

Aha. Przykłady z Biblii;
Paweł
Łukasz
Poza tym; "Wszystko mi wlono", a w tym przypadku, korzyść jest niewątpliwa  ;)

Przykłady ze Strażnicy;
Rutherford - był prawnikiem.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Safari w 26 Wrzesień, 2018, 17:55
Taak! Zrob to co uwazasz. Idz na studia lub nie - to zalezy od ciebie ale nie podejmuj zadnej decyzji z poczucia winy. I tak poczytaj troche forum.

Zobacz druga strone medalu i zdecyduj co chcesz robic 😄

No i nie daj nikomu doradzac 😁ludzie powiedzia ci co mysla a reszta nalezy do Ciebie. bTW z mojego punktu widzenia (Takze z mojego doswiadczenia) wynika, ze nie ma co siedziec w orgu. Szkoda zycia na przezywanie ciaglego strachu przed Armagedonem, Szatanem I Jehowa.

Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Wrzesień, 2018, 18:03
Jeśli masz ochotę, to ucz się. :)
Sam znałem dwóch exŚJ, którzy po zakończeniu karieru w organizacji poszli na studia.
Jeden na prawo (był jeszcze w Markach tłumaczem w biurze oddziału).
Drugi poszedł na historię (były starszy zboru).
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 26 Wrzesień, 2018, 18:10
Witaj-CALLA
Nigdy nie patrz na to, co ludzie powiedzą.
Im zawsze coś nie będzie pasowało.
Dlatego...
Żyj po swojemu, tak żeby Tobie było dobrze.
To Twoje życie i Twoje szczęście
Uważam, że u Nas znalazłaś odpowiednie miejsce, przechadzaj się nadal po tym FORUM i zatrzymaj się tam, gdzie zwrócisz  Swoją uwagę  :)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Apostates w 26 Wrzesień, 2018, 18:19
Postanowiłam napisać ten post ponieważ zaczęłam zastanawiać się nad tym co chce robić w przyszłości. Nigdy nie chciałam iść na studia - bo przecież powinnam zostać pionierką- ale od pewnego czasu myślę, że w sumie czemu mam nie zdobyć wyższego wykształcenia, które jest przecież szykanowane przez organizację.
Jeśli przeczytałeś cały mój wywód to gratuluję  ;D ;D ;D  Proszę o poradę albo jakąś wskazówkę co powinnam zrobić
PS. Przepraszam jeże post jest trochę chaotyczny ale pisałam go bez większych przemyśleń. Tylko to co mi leżało na sercu od dawna ...

Witaj Calla.
Nie będę Ci doradzać a już na pewno nie mówić co powinnaś a czego nie powinnaś (to także słowa które wykluczam ze swojego słownika i zastępuje wyrazem - mogę / nie mogę).
Ludzie z reguły doradzają innym to, co sami chcieliby usłyszeć.
Wsłuchaj się w samą siebie i odpowiedz sama sobie na pytanie - co chciałabyś robić / czym zajmować się w swoim życiu? I pamiętaj , że nikt za Ciebie życia nie przeżyje , jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.
Jeśli nie studia , to może jakaś inna szkoła wg Twoich nie czyichś upodobań.

W swoim życiu staram się nie dać złapać na przynętę “prestiżu” czyli - Najgorsza jest pogoń za prestiżem. Uważam , że to puste słowa , pod którymi kryje się wyjątkowo wredna konstrukcja nacisków, bez których można sobie świetnie poradzić, a z którymi jest tylko trudniej i trudniej.
Jako nastolatka a kiedyś glosicielka nie miałam problemów żeby pójść na studia , nie prawiono mi także kazań z tego powodu ale myślę , że dlatego - ponieważ stwarzałam wokół siebie pewne granice..... , a za pójście na studia nikogo nie wyklucza się (chyba , że kierunek nieodpowiedni wg organizacji).

„W życiu nie ma nic za darmo, a iść trzeba własną drogą. Różną wiedzą Cię nakarmią, Ty pozostań zawsze sobą……”

Wątek zatytułowany - "Rozterki".
I dlatego pozwolę sobie na cytat:

“Nie martw się o przyszłość.
Albo się martw.
Ale pamiętaj, że martwienie się jest tak samo skuteczne, jak rozwiązywanie algebry żuciem gumy.”

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego  :D
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: hello_him w 26 Wrzesień, 2018, 21:31
Jak masz chęć iść to się nie zastanawiaj!! Bo inaczej będziesz musiała iść 20 lat później po przebudzeniu, jak ja. A nie wiesz jak to boli że tyle lat zmarnowane.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: lukier w 26 Wrzesień, 2018, 21:48
Dzień dobry,to mój pierwszy post chociaż czytam wątki od kilku miesięcy.
 Jestem pełna wątpliwości co do tej religii. Widzę postępowanie niektórych i zastanawiam się czy jest więcej wśród świadków, którzy myślą i robią to co ja.


Zapewniam Cię że jest ich więcej. Sama byłam tego typu świadkiem co Ty :) I z pełną odpowiedzialnością radzę Ci: idź na te studia. Rozwiniesz się, poznasz ciekawych ludzi, będziesz miała lepszy start, nawet jeśli nie zdecydujesz się odejść z organizacji. Studia to podstawa dalszego kształtowania życia.

Witaj na forum, to odpowiednie miejsce do pisania o tego typu rozterkach, dziel się nimi i otwieraj na to co tu czytasz. Powodzenia!
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 26 Wrzesień, 2018, 22:34
Myśl o sobie. Żadna idea nie jest warta by tracić dla niej życie. Powodzenia  :)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Apostates w 26 Wrzesień, 2018, 22:36
Witaj calla.

Jeśli masz możliwość - wykorzystaj ją.
Jeśli masz chęci i zapał - osiagniesz cel, który sobie postawisz.

Co do studiów i wiedzy.
Wystarczy poczytać Księgę Przyesłów. Chyba jej połowa to wersety o mądrych i głupich  :)

Prz 11:29 Kto dom swój niepokoi - wiatr odziedziczy,
a głupiec będzie sługą mądrego.

Na studiach, człowiek uczy się myśleć (mam nadzieję), a to nie jest wygodne dla organizacji. Głupimi łatwiej jest kierować.
Chcesz przynajmniej pod względem zawodowym i finansowym mieć lżejsze życie?
Idź na studia. Tylko ucz się dobrze   :D

Aha. Przykłady z Biblii;
Paweł
Łukasz
Poza tym; "Wszystko mi wlono", a w tym przypadku, korzyść jest niewątpliwa  ;)

Przykłady ze Strażnicy;
Rutherford - był prawnikiem.

Witaj Światus.
Pozwolę nie do końca zgodzić się z Tobą  :D
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam  , ale myślę , że studia bądź ich brak nie zawsze są wyznacznikiem mądrości / głupoty i nie zawsze też absolwenci wyższych uczelni mają lepsze życie zawodowe i finansowe.
Wśród swoich znajomych którzy ukończyli studia , są osoby które zarabiają najniższą krajową i nie koniecznie pracują w swoim zawodzie bądź zarobki nie różnią się diametralnie od tych osób które ukończyły szkoły zawodowe bądź średnie. Mam też koleżankę w Polsce która jest po szkole zawodowej i otworzyła swój salon fryzjerski - na brak pracy i pieniędzy nie narzeka i przede wszystkim lubi swoją pracę  :D
Niektórzy ludzie , mówiąc kolokwialnie - mają łeb na karku i bez studiów nie źle sobie radzą  :D
Ja jestem przykładem osoby która z tytułem magistra ok 14 lat mieszka i pracuje w UK bo w Polsce oferty zarobków nie bardzo mnie satysfakcjonowaly  :D
Nic na też na siłę bo z kiepskiego studenta dobrego lekarza nie będzie i wpaść w ręce kogoś takiego na pewno bym nie chciała  :D

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Światus w 26 Wrzesień, 2018, 23:30
Witaj Światus.
Pozwolę nie do końca zgodzić się z Tobą  :D
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam  , ale myślę , że studia bądź ich brak nie zawsze są wyznacznikiem mądrości / głupoty i nie zawsze też absolwenci wyższych uczelni mają lepsze życie zawodowe i finansowe.

Cześć Apostates  :)

Dobrze mnie zrozumiałaś.
Zgadzam się z Tobą, że studia nie są wyznacznikiem madrości, zwłaszcza w obecnych czasach. Sporo też zależy od uczelni.
Jeśli ktoś jest obrotny i ma zamiar założyć własny biznes - nie potrzebuje studiów. Ale na studiach nawiązuje siekontakty, które później mogą być przydatne.
Jeżeli ktoś jednak chce pracować "na etacie" - studia są bardzo wskazane. Zdarza się, że czasami pracodawce wymaga od pracownika biurowego co najmniej licencjatu.
To zależy od kierunku, ale łatwiej jest znaleźć pracę "z papierkiem" niż bez, chociaż życie i tak weryfikuje umiejętności, a dla samego dokumentu nie warto marnować życia.
Studia są dla tych, którzy wiedzą czego chcą i chcą poszerzyć swoja wiedzę w tej dziedzinie.

Apostates, czy wiedza zdobyta na studiach i tytuł przydały Ci sie do czegoś w Twojej karzierze zawodowej?

Pozdrawiam  :)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 27 Wrzesień, 2018, 00:24
Zaczęłam oglądać filmy i seriale, które krótko mówiąc organizacja nie toleruje.

A konkretniej, jakich filmów i seriali Organizacja nie toleruje w tych czasach?

Nigdy nie chciałam iść na studia - bo przecież powinnam zostać pionierką- ale od pewnego czasu myślę, że w sumie czemu mam nie zdobyć wyższego wykształcenia, które jest przecież szykanowane przez organizację.

Słusznie szykanują, choć z niesłusznych pobudek. Żadnych studiów w tych czasach, a już broń boże humanistyka. Tylko fach w ręku, tylko politechnika.

zastanawiam się czy jest więcej wśród świadków, którzy myślą i robią to co ja.

Są. Ale wielu zlewa jakiekolwiek radykalne kroki i są w zborach dla towarzystwa, dla rodzin, dla świętego spokoju, zgłaszają się raz na całe zebrania, raportują tyle godzinek żeby mieć spokój i nic ponadto. Tak zwani letni duchowo. I nie jest to takie głupie zachowanie. Ja bym powiedział, że nie ma sensu w młodości psuć sobie więzi rodzinnych, zwłaszcza gdy pozostaje się od niej z dala i można żyć własnym życiem. Można mieć ciastko i zjeść ciastko. Odłączenia są dobre albo dla tych co i tak już nie mają wyjścia bo za pasem komitet albo dla tych co robią rozrachunek z własnym życiem. Młody człowiek nie powinien się oficjalnie pchać poza organizację jeśli nie musi, zwłaszcza jeśli nie sprawuje ona nad nim kontroli na co dzień.

Nie będę Ci doradzać a już na pewno nie mówić co powinnaś a czego nie powinnaś (to także słowa które wykluczam ze swojego słownika i zastępuje wyrazem - mogę / nie mogę).
Ludzie z reguły doradzają innym to, co sami chcieliby usłyszeć.
Wsłuchaj się w samą siebie

Trochę do dupy być młodym w tych czasach. Pytasz o rady, a 90% rad brzmi żeby nie słuchać żadnych rad, tylko samego siebie. I wszystko fajnie, jak jesteś spawaczem po 50tce, po dwóch rozwodach, trzech operacjach chirurgicznych i jednym bankructwie; mając tym samym zróżnicowane zaplecze do wewnętrznego monologu. Ale skąd człowiek wchodzący w życie ma czerpać inspirację i rozeznanie na początku drogi? Sam się nie wymyśli. Im mniej dano przewodnictwa w młodym wieku, tym bardziej będzie w przyszłości zagubiony...i paradoksalnie tym więcej usłyszy pochwał indywidualizmu. I umywania rąk od porad, bo porada to potencjalna odpowiedzialność, choćby symboliczna, a w tych czasach ludzie boją się odpowiedzialności.

To błędne koło - zupełnie jak wtedy gdy szukasz rozwiązania problemu w wyszukiwarce google, a większość znalezionych wątków odsyła cię do skorzystania z wyszukiwarki google :P

Oczywiście internet to też nie jest jakaś ekstraklasa branży porad, ale sam fakt obecności takich pytań egzystencjalnych dowodzi, że jest zapotrzebowanie na przewodników - których rolę powinno spełnić najbliższe otoczenie - albo chociaż na osoby które wysłuchają i okażą zainteresowanie. A jak otoczenie tych oczekiwań nie spełni, to pojawią się wzorce zastępcze: muzycy, jutuberzy, gwiazdy filmu i internetu ( tak czy siak pojawi się internet w równaniu). Każdy myśli, że jak powiemy komuś żeby był sobą, to przyłożymy cegiełkę do stworzenia drugiego Szekspira, Jane Austen albo Chopina. A w praktyce najbardziej poczytną gazetą w tym kraju jest Fakt, a ludzie taranują barierki by dostać się na koncert Disco Polo.

Dobranoc.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Apostates w 27 Wrzesień, 2018, 07:32

Apostates, czy wiedza zdobyta na studiach i tytuł przydały Ci sie do czegoś w Twojej karzierze zawodowej?


Cześć Światus.
Tak - wiedza zdobyta na studiach i tytuł przydały mi się w mojej karierze zawodowej jednak kierunek który ukończyłam był takim "kołem ratunkowym" (nie bardzo też budził moje zainteresowanie ale po jakimś czasie odnalazłam się....) gdyż składałam dokumenty do szkoły policyjnej do której nie dostałam się (w tamtych czasach było duże oblężenie) i na uniwerek.

Nie będę już przytaczala tu cytatu Ekskluzywna Inkluzywność , napiszę tylko krótko.
Pisząc o byciu sobą , wsłuchaniu się w samą / samego siebie nie miałam na myśli stworzenia drugiego Szekspira czy Chopina.
Nie lubię też wywierać nacisków a już na pewno nie przyczyniać się do tego by ktoś spełniał moje ambicje dlatego też jeszcze raz powtórzę tylko może inaczej sformułuje :
Powinnaś / nie powinnaś iść na studia to tryb rozkazujący którego nie używam w swoim życiu!

Na marginesie dodam , ja też byłam kiedyś ofiarą chorych ambicji mojego ojca doradcy i nie żałuję tego , że choć bardzo często bolesnym kosztem a jadnak potrafiłam przeciwstawić się dlatego też jestem bardzo ostrożna w doradzaniu a jeśli już wyrażę swoje zdanie na jakiś temat - podkreślam , że decyzja należy do drugiej strony.

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Safari w 27 Wrzesień, 2018, 08:02
A konkretniej, jakich filmów i seriali Organizacja nie toleruje w tych czasach?

Słusznie szykanują, choć z niesłusznych pobudek. Żadnych studiów w tych czasach, a już broń boże humanistyka. Tylko fach w ręku, tylko politechnika.

Są. Ale wielu zlewa jakiekolwiek radykalne kroki i są w zborach dla towarzystwa, dla rodzin, dla świętego spokoju, zgłaszają się raz na całe zebrania, raportują tyle godzinek żeby mieć spokój i nic ponadto. Tak zwani letni duchowo. I nie jest to takie głupie zachowanie. Ja bym powiedział, że nie ma sensu w młodości psuć sobie więzi rodzinnych, zwłaszcza gdy pozostaje się od niej z dala i można żyć własnym życiem. Można mieć ciastko i zjeść ciastko. Odłączenia są dobre albo dla tych co i tak już nie mają wyjścia bo za pasem komitet albo dla tych co robią rozrachunek z własnym życiem. Młody człowiek nie powinien się oficjalnie pchać poza organizację jeśli nie musi, zwłaszcza jeśli nie sprawuje ona nad nim kontroli na co dzień.

Trochę do dupy być młodym w tych czasach. Pytasz o rady, a 90% rad brzmi żeby nie słuchać żadnych rad, tylko samego siebie. I wszystko fajnie, jak jesteś spawaczem po 50tce, po dwóch rozwodach, trzech operacjach chirurgicznych i jednym bankructwie; mając tym samym zróżnicowane zaplecze do wewnętrznego monologu. Ale skąd człowiek wchodzący w życie ma czerpać inspirację i rozeznanie na początku drogi? Sam się nie wymyśli. Im mniej dano przewodnictwa w młodym wieku, tym bardziej będzie w przyszłości zagubiony...i paradoksalnie tym więcej usłyszy pochwał indywidualizmu. I umywania rąk od porad, bo porada to potencjalna odpowiedzialność, choćby symboliczna, a w tych czasach ludzie boją się odpowiedzialności.

To błędne koło - zupełnie jak wtedy gdy szukasz rozwiązania problemu w wyszukiwarce google, a większość znalezionych wątków odsyła cię do skorzystania z wyszukiwarki google :P

Oczywiście internet to też nie jest jakaś ekstraklasa branży porad, ale sam fakt obecności takich pytań egzystencjalnych dowodzi, że jest zapotrzebowanie na przewodników - których rolę powinno spełnić najbliższe otoczenie - albo chociaż na osoby które wysłuchają i okażą zainteresowanie. A jak otoczenie tych oczekiwań nie spełni, to pojawią się wzorce zastępcze: muzycy, jutuberzy, gwiazdy filmu i internetu ( tak czy siak pojawi się internet w równaniu). Każdy myśli, że jak powiemy komuś żeby był sobą, to przyłożymy cegiełkę do stworzenia drugiego Szekspira, Jane Austen albo Chopina. A w praktyce najbardziej poczytną gazetą w tym kraju jest Fakt, a ludzie taranują barierki by dostać się na koncert Disco Polo.

Dobranoc.

Errhhh.. to co proponujesz? Podac kierunek studiow? Jesli bedzie chciala znalezc odpowiedz na pytanie co studiowac, to poszpera I popyta np pedagoga w szkole albo doradcy zawodowego. A I tak zdecydowac musi sama. Bo np doradca powie ze elektromechanika a jej to w ogole np nie interesuje.

Poza tym coz - takie zycie.

Patrze na to inaczej, na to co napisales  o odpowiedzialnosci. Ze to nie osoby, ktore pisza zeby samemu decydowac boja sie odpowiedzialnosci ale osoby, ktore pytaja i (podkeslam "I" poniwaz pytac to b dobra rzecz) potem robia slepo to co powiedzieli im doradcy., Bo wydaje im sie ze jak ktos powiedzial to bedzie lepiej. A tak naprawde nie wiadomo, czy bedzie lepiej czy gorzej jesli sie kogos poslucha. Jesli wybiera sie sluchanie innych to trzeba tez wziac na barki odpowiedzialnosc. A nie jak cos sie psuje to potem jest na doradce. Moze taka osoba, ktora jest niedojrzala na tyle by wziac za siebie odpowiedzialnosc, mowic potem - ze np E-In wywieral na Nia wplyw I ze gdyby nie byla w zlej kondycji umoslowej to nigdy by go nie posluchala.  Ale jak sir jednak rada przydalaby to ojojoj trzeba pytac przy byle okazji tej osoby, Bo ona zawsze madrze doradzi. I kiedy Tu czas na dorastanie I stawanie sie samodzielna i odpowiedzialna jednostka. (I jednak mysle, ze pomyliles Tu podjecia - w sprawach podejmowania decyzji bardziej chodzi o bycie odpowiedzialnym niz o pochwale indywidualizmu).

Moim zdaniem to, ze wskazuje sie osobie, ze Sama musi za siebie zdecydowac, ze Sama poniesie konsekwencje, ze Sama najlepiej zna swoja sytuacje - to jest niezwykle wazna lekcja doroslosci I samodzielnosci.

A poza tym co do studiow... To ja Sama dlugo zalowalam, ze poszlam na humanistyczne studia, ale ostatnio moja sytuacja sie zmienila I jestem na innym rynku pracy i sie okazuje, ze Tu sa inne potrzeby niz na poprzednim rynku pracy...

Takze moja rada do zalozycielki watku: poszperaj , zbierz informacje (np. W kazdym wojewodzkim (wojewodzkim - nie powiatowym) urzedzie pracy jest doradca zawodowy, ktory udziela porad za darmo. Moze warto tam sie wybrac? A potem sobie zdecyduj. I moze ta decyzja bedzie taka, ze bedziesz ja zle oceniac w przyszlosci. Moze tak byc. Podejmujemy czasem decyzje, ktore potem oceniamy jako nietrafne. Ale z kazda taka decyzja sie uczymy czegos o sobie I swiecie. I jesli jest to nasza decyzja to zamiast szukac winnych, to mowimy "Eh, Safari, zawalilas sprawe. Co mozesz teraz zrobic zeby to naprawic?" A nie tracimy czasu na "czemu ja go posluchalam? Czemu jej uwierzylam. Teraz dam jej/jemu znac ze jej porada byla taka I taka...."


P.S. a cala masa coachow, pseudo-doradcow i guru-podobnych ludzi ma sie tak dobrze wlasnie z powodu przekonana, ze ktos inny powinien wziac odpowiedzialnosc za moje "beznadziejne" zycie I cos z nim zrobic.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 27 Wrzesień, 2018, 13:34
Co się tyczy szkoły, to dobrze jest wybrać taką, która da nie tylko wymarzony zawód, ale przede wszystkim zawód, który da pracę. Mnie zawsze dziwiły osoby, które nie przemyślały wyboru szkoły albo kierunku, a potem były zdumione, że nie ma dla nich pracy (znałam na przykład dziewczynę, która skończyła najlepszą uczelnię w tym kraju - UJ - ale na kierunku archeologia śródziemnomorska, a potem była wielce zdziwiona, że nie ma w Polsce popytu na archeologów śródziemnomorskich).
Co do odłączania się, nigdy nie byłam zwolenniczką radykalnych kroków; jestem raczej zwolenniczką stopniowego wychodzenia z organizacji (no chyba, że ktoś się tam dusi i dłużej nie daje rady tam być). Pozdr.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Wiedza w 27 Wrzesień, 2018, 13:45
A ja Ci polecam nie iść na studia, tylko nauczyć się zabiegów kosmetycznych, depilacji, botoxów itp. i otworzyć własną działalność.
Pieniążków zarobisz więcej niż po jakichkolwiek studiach ;)
Niejedna koleżanka która w szkole była trójkową uczennicą tak właśnie skończyła, a ja guła chciałem się uczyć i teraz co mam? kredyt na dom i supeł na szyi...

Ale decyzję sama musisz podjąć, a to jaką podejmiesz będzie miała wpływ przez kilkanaście najbliższych lat!
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Wrzesień, 2018, 13:53
Cytuj
A ja Ci polecam nie iść na studia, tylko nauczyć się zabiegów kosmetycznych
Taką radę widziałem też w Strażnicy. :)
Podać publikację? ;)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Światus w 27 Wrzesień, 2018, 14:05
Cześć Światus.
Tak - wiedza zdobyta na studiach i tytuł przydały mi się w mojej karierze zawodowej jednak kierunek który ukończyłam był takim "kołem ratunkowym" (nie bardzo też budził moje zainteresowanie ale po jakimś czasie odnalazłam się....) gdyż składałam dokumenty do szkoły policyjnej do której nie dostałam się (w tamtych czasach było duże oblężenie) i na uniwerek.

Czyli studia jednak się przydają, ale dobrze by było wiedzieć, co chce się w życiu robić i wtedy pogłębiać swoją wiedzę na dany temat.
Wiem, "w tamtych czasach", mój brat też składał papiery do Szczytna i też się nie dostał  :D
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Wiedza w 27 Wrzesień, 2018, 14:09
Taką radę widziałem też w Strażnicy. :)
Podać publikację? ;)

Jestem pewien, że znajdziesz, może za kilka lat będziesz wszystko cytował z pamięci?

Co do studiów, napisałem Co bardziej się opłaca jeśli chce się zarabiać szybko pieniążki.
Oczywiście świat bez studiów (nie chodzi mi tylko o wyższe uczelnie) nie byłby tak rozwinięty jak dzisiaj.

Myślę, że nie jeden z forumowiczów którzy znają temat własnej działalności mogą potwierdzić, że szkoła nie jest wymagana do prowadzenia działalności i zarabiania.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: lukier w 27 Wrzesień, 2018, 14:14
Jeśli ktoś studia traktuje tylko i wyłącznie jako źródło potencjalnego zarobku to rzeczywiście nie powinien na nie iść.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Wrzesień, 2018, 14:16
No tak lepiej botoksy robić niż wiedzę nabywać.
Można sporo zarobić też na robieniu tatuażów. :(

A tu zamiast wiedzy świeckiej oferty pracy:

„Po szkole podstawowej możesz rozpocząć naukę zawodu, przyswajając sobie najważniejsze wiadomości w różnych specjalnościach. Chłopcy mogą się uczyć stolarstwa, instalatorstwa, spawalnictwa, rachunkowości i innych zawodów. Dziewczęta zaś mogą zdobywać zawód kosmetyczki, uczyć się wykonywania prac domowych, jak gotowania i szycia względnie innych pożytecznych zawodów” (Twoja młodość – korzystaj z niej jak najlepiej 1979 [ang. 1976] s. 81).

   „Sporo placówek oferuje krótkie szkolenia w zakresie prac biurowych, naprawy samochodów, komputerów, prac hydraulicznych, fryzjerstwa i mnóstwa innych zawodów. Czy warto podejmować się takich zajęć? Oczywiście. Może nie są tak atrakcyjne, jak niektórzy by sobie wyobrażali, ale zapewniają godziwy dochód i pozwalają swobodnie regulować czas pracy. A właśnie tego potrzebują ci, których prawdziwym powołaniem jest służba dla Jehowy” (Strażnica Nr 19, 2005 s. 31).

Wiedzę można kupić za zarobione pieniądze. ;)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 27 Wrzesień, 2018, 14:25
„Po szkole podstawowej możesz rozpocząć naukę zawodu, przyswajając sobie najważniejsze wiadomości w różnych specjalnościach. Chłopcy mogą się uczyć stolarstwa, instalatorstwa, spawalnictwa, rachunkowości i innych zawodów. Dziewczęta zaś mogą zdobywać zawód kosmetyczki, uczyć się wykonywania prac domowych, jak gotowania i szycia względnie innych pożytecznych zawodów” (Twoja młodość – korzystaj z niej jak najlepiej 1979 [ang. 1976] s. 81).

   „Sporo placówek oferuje krótkie szkolenia w zakresie prac biurowych, naprawy samochodów, komputerów, prac hydraulicznych, fryzjerstwa i mnóstwa innych zawodów. Czy warto podejmować się takich zajęć? Oczywiście. Może nie są tak atrakcyjne, jak niektórzy by sobie wyobrażali, ale zapewniają godziwy dochód i pozwalają swobodnie regulować czas pracy. A właśnie tego potrzebują ci, których prawdziwym powołaniem jest służba dla Jehowy” (Strażnica Nr 19, 2005 s. 31).
przypuszczałem że mój zawód jest zgodny ze stanndardami teokratycznymi ;) ale nigdy nie zdołałem znaleźć to "na piśmie", nawet gdy przed laty tego potrzebowałem...

pamiętam że starszyzna zborowa strasznie marudziła że "marnuję czas" na naukę... gdybym im wtedy odczytał ten akapit z książki Twoja Młodość to pewnie mieliby nietęgie miny :) ale było minęło i nie wróci ...

a tak przy okazji, to widać, że starcom z CK marzy się, aby kobiety nie zdobywały żadnego zawodu i stąd chyba zakamuflowana sugestia o "zdobywaniu zawodu 'żona swojego męża obsługująca jego portfel' "

(co wskazano w zaleceniu o uczeniu się prac domowych - nawiasem mówiąc ciekawe że nic nie wspomniano aby jakichkolwiek prac domowych nauczyć chłopca)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Apostates w 27 Wrzesień, 2018, 14:49
Czyli studia jednak się przydają, ale dobrze by było wiedzieć, co chce się w życiu robić i wtedy pogłębiać swoją wiedzę na dany temat.
Wiem, "w tamtych czasach", mój brat też składał papiery do Szczytna i też się nie dostał  :D

Pogrubienie tekstu moje.
Dokładnie tak jak piszesz , bo na siłę studiować bo np. kierunek modny  :D albo tylko po to żeby afiszować się Dyplomem - moim zdaniem nie ma sensu. Męczyć się w zawodzie którego nie lubimy..... - nie zazdroszczę.
Jednak bywa i tak , że nasze zainteresowania ulegają zmianom a nastoletni człowiek sam bardzo często miota się z pytaniami - co chciałby robić? 
Pamiętam wtedy swoje niezadowolenie bo tak bardzo chciałam dostać się do szkoły policyjnej i nie ukrywam , że zostało mi gdzieś tam za plecami odrobinę żalu , ale cóż! - trzeba było iść do przodu i odnalazłam się w tym modnym wówczas kierunku jakim jest ekonomia  :D Bankowości i rachunkowości nie cierpię  :D ale zarządzanie przedsiębiorstwem plus dodatkowo  blog prawno - ekonomiczny (i tu rozszerzone zajęcia z prawa podatkowego) zaczęły budzić moje zainteresowanie a dzisiaj jako przedsiębiorca lubię swoją pracę i nie narzekam finansowo  :D
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 27 Wrzesień, 2018, 14:56
A ja Ci polecam nie iść na studia, tylko nauczyć się zabiegów kosmetycznych, depilacji, botoxów itp. i otworzyć własną działalność.
Pieniążków zarobisz więcej niż po jakichkolwiek studiach ;)
Niejedna koleżanka która w szkole była trójkową uczennicą tak właśnie skończyła, a ja guła chciałem się uczyć i teraz co mam? kredyt na dom i supeł na szyi...

Ale decyzję sama musisz podjąć, a to jaką podejmiesz będzie miała wpływ przez kilkanaście najbliższych lat!
Kosmetyczka i fryzjer to rzeczywiście chodliwe zawody i pracy na pewno takim osobom nie brakuje. Nie każdy jednak ma talent, nie każdego też marzeniem jest wykonywać któryś z tych zawodów.
Niekoniecznie trzeba iść na studia, żeby dobrze zarabiać, ale nawet jak ktoś nie chce studiów, to i tak powinien się zastanowić nad tym, co napisałam wyżej: czy zawód, który wybieram, da mi w przyszłości pracę?
W każdym razie - moim zdaniem - nie warto przy wyborze zawodu brać pod uwagę kwestii: czy wykonując ten zawód, będę mógł być pionierem/pionierką, czy nie.
Żadnego raju na ziemi nie będzie i dlatego nie warto przy wyborze zawodu zadawać sobie pytania: czy wykonując ten zawód, będę mógł/mogła głosić więcej o raju, który nie nastanie, czy nie.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 27 Wrzesień, 2018, 15:00
znam pewnego świadka Jehowy który odbywa praktykę w kancelarii komorniczej i ma w przyszłości zostać samodzielnym komornikiem - wyobrażacie sobie możliwość pogodzenia takiego zawodu z głoszeniem od domu do domu?

Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 27 Wrzesień, 2018, 15:03
znam pewnego świadka Jehowy który odbywa praktykę w kancelarii komorniczej i ma w przyszłości zostać samodzielnym komornikiem - wyobrażacie sobie możliwość pogodzenia takiego zawodu z głoszeniem od domu do domu?

Oczywiście. Bo któż bardziej potrzebuje dobrej nowiny o królestwie niż ludzie windykowani?
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: lukier w 27 Wrzesień, 2018, 15:04
Sebastian, może połączyć pracę zawodową z głoszeniem od domu do domu, przy okazji wydawania świadectwa rzucić okiem na inwentarz domu, co i za ile w razie czego można by zabrać ;)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 27 Wrzesień, 2018, 15:07
osoby, ktore pytaja i (podkeslam "I" poniwaz pytac to b dobra rzecz) potem robia slepo to co powiedzieli im doradcy., Bo wydaje im sie ze jak ktos powiedzial to bedzie lepiej. A tak naprawde nie wiadomo, czy bedzie lepiej czy gorzej jesli sie kogos poslucha.

Skoro są tak głupi, że ślepo robią to co powiedzą im inni, to tym bardziej nie powinni polegać na własnym zrozumieniu i tym bardziej potrzeba im dobrych doradców. A skoro ostatecznie nie wiadomo jak będzie, to cała rozmowa nie ma najmniejszego sensu :P
 
P.S. a cala masa coachow, pseudo-doradcow i guru-podobnych ludzi ma sie tak dobrze wlasnie z powodu przekonana, ze ktos inny powinien wziac odpowiedzialnosc za moje "beznadziejne" zycie I cos z nim zrobic.

Bo to prawidłowe przekonanie. Ktoś powinien, ale tym kimś powinna być rodzina, środowisko rówieśnicze i mądrzy ludzie, których jest obecnie deficyt, więc kwitnie biznes szarlatanów. Mnożenie się medycyny ludowej i cudotwórców nie oznacza, że medycyna kliniczna jest zbędna, a każdy powinien diagnozować i leczyć się sam, a że powinna być jeszcze mocniejsza niż dotychczas.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 27 Wrzesień, 2018, 15:11
znam pewnego świadka Jehowy który odbywa praktykę w kancelarii komorniczej i ma w przyszłości zostać samodzielnym komornikiem - wyobrażacie sobie możliwość pogodzenia takiego zawodu z głoszeniem od domu do domu?
Oczywiście. Bo któż bardziej potrzebuje dobrej nowiny o królestwie niż ludzie windykowani?
super by to było -

za niezapłacony bilet autobusowy 3zł wystawiono mandat np. 200zł który z odsetkami i kosztami komorniczymi urasta do np. 1950zł więc...

można najpierw zabrać jednocześnie i pralkę i kuchenkę i lodówkę i kino domowe (i każdy z przedmiotów opchnąć u kumpla za 25%),

a później można zostawić dłużnikowi traktacik mówiący o tym że niedługo wszelki wyzysk finansowy skończy się, gdyż Jehowa nienawidzi chciwości, która jest balwochwalstwem, dlatego król Jezus pozabija wszystkich chciwców i innych krwiopijców.

Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 27 Wrzesień, 2018, 16:41
a później można zostawić dłużnikowi traktacik mówiący o tym że niedługo wszelki wyzysk finansowy skończy się, gdyż Jehowa nienawidzi chciwości, która jest balwochwalstwem, dlatego król Jezus pozabija wszystkich chciwców i innych krwiopijców.
Albo inaczej: zamiast tytułem wykonawczym pomachać dłużnikowi traktatem, że niepłacący długów królestwa bożego nie odziedziczą.

A tak na poważnie: dziś nie wyobrażam sobie, żeby rezygnować z jakiegoś zawodu (czy z czegokolwiek innego) tylko po to, żeby głosić o czymś, czego nigdy nie będzie.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Kerostat w 27 Wrzesień, 2018, 17:26
...A tak na poważnie: dziś nie wyobrażam sobie, żeby rezygnować z jakiegoś zawodu (czy z czegokolwiek innego) tylko po to, żeby głosić o czymś, czego nigdy nie będzie...

To wiemy my, wybudzeni, a będąc omamionym, to sam szczerze nie pamiętam, czy byłem skłonny przedkładać królestwo ponad sprawy ziemskie.
Trzeba pamiętać, jakie schematy myślowe mieliśmy wtedy wpajane, aby rozumieć dlaczego ktoś w tym tkwi.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 27 Wrzesień, 2018, 17:43
To wiemy my, wybudzeni, a będąc omamionym, to sam szczerze nie pamiętam, czy byłem skłonny przedkładać królestwo ponad sprawy ziemskie.Trzeba pamiętać, jakie schematy myślowe mieliśmy wtedy wpajane, aby rozumieć dlaczego ktoś w tym tkwi.
zgadza się; gdybym w latach 90-tych wiedział że w 2018 roku nadal będzie istnieć "ten stary system rzeczy" to napewno nie podejmowałbym służby pionierskiej tylko dużo wcześniej pomyślałbym o wyższych studiach...
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 27 Wrzesień, 2018, 17:55
To wiemy my, wybudzeni
Są jeszcze osoby w trakcie wybudzania, które się jeszcze miotają, nie wiedzą co zrobić, co wybrać, i które zaglądają na to forum. I dla takich osób piszę w tym wątku.
Jak ktoś musi być SJ (bo ma tam rodzinę, znajomych etc.), to ok, byleby sobie nie dał krzywdy zrobić i nie zrezygnował z wymarzonego zawodu w imię poświęcania większej liczby godzin na stanie przy stojaku z ulotkami i gazetkami zapowiadającymi coś, co nigdy nie nastanie (najlepiej niech poświęca jakieś minimum tak, żeby nikt się nie czepiał).

Sama, będąc SJ, przedkładałam "sprawy królestwa" nad sprawy świeckie (nie ja jedna na tym forum) i mówię: nie warto. Nie dość, że pewnego dnia człowiek się budzi z ręką w nocniku (ja w końcu zostałam bez dachu nad głową i bez środków do życia), to jeszcze uświadamia sobie, że lata, kiedy mógł robić coś naprawdę wartościowego (choćby uczyć się czy pracować w jakimś konkretnym zawodzie) poświęcił na głoszenie utopii.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Safari w 27 Wrzesień, 2018, 18:04
Skoro są tak głupi, że ślepo robią to co powiedzą im inni, to tym bardziej nie powinni polegać na własnym zrozumieniu i tym bardziej potrzeba im dobrych doradców. A skoro ostatecznie nie wiadomo jak będzie, to cała rozmowa nie ma najmniejszego sensu :P
 
Bo to prawidłowe przekonanie. Ktoś powinien, ale tym kimś powinna być rodzina, środowisko rówieśnicze i mądrzy ludzie, których jest obecnie deficyt, więc kwitnie biznes szarlatanów. Mnożenie się medycyny ludowej i cudotwórców nie oznacza, że medycyna kliniczna jest zbędna, a każdy powinien diagnozować i leczyć się sam, a że powinna być jeszcze mocniejsza niż dotychczas.

Rozmowa ma sens, Bo nalezy sobie uswiadomic ze nigdy nie wiadomo jak bedzie. Np. Mozemy pojsc do doradcy zawodowego, ktory przeanalizuje rynek pracy i powie nam, ze np. Zawod X bedzie zawodem przyszlosci. Natomiast w czasie np 10 lat od tego momentu moze wydarzyc sir cos nieprzewidywalnego (wojna, kataklizm, zalamanie rynku) I okaze sie ze danego zawodu nie potrzeba w danej chwili. Tyle. Dlatego ludzie powinni jak najwiecej sie dowiedziec przed podjeciem decyzji. Posluchac Tu I tam I wtedy zdecydowac. To samo odnosi sie do rodziny czy srodowiska. Oni moga cos powiedziec, probowac doradzic. Jednak nawrt gdy ktos ich poslucha, rada moze okazac sie nietrafiona. Tyle w temacie. Rodzice moga pomoc (wiadomo, ze wplywaja na dzieci do czasu gdy stana sie dorosle) - gdy Maja dorosle dzieci to one decyduja (choc tak jak mowie zawsze warto posluchac opinii rodzicow, przyjaciol, fachowcow.
Nie chodzi o to, zeby nie "radzic", ale zeby zostawic ostateczna decyzje danej osobie. Bo zycie pokazuje, ze nawet jesli doradcow jest wielu to gdy cos sie wydarzy w zyciu - Dana osoba musi sobie radzic z tym Sama. 

I Ex-In. Uwazam, ze przyklad z leczeniem nijak ma sie do podejmowania decyzji o wyborze zawodu... Choc osoba moze zdecydowac, ze leczy sie Sama lub kto ja leczy.... I wtedy ponosi tego konsekwencje (czasem niefajne - jak Jobs, ktory zaufal niekonwencjonalnej medycynie, czasem ludzie nie sluchaja konwencjonalnych lekarzy I dobrze na tym wychodza). Moim zdaniem wszystko opierw sie o poczucie odpowiedzialnosci za swoje zycie I swoje wybory.

A nasza zalozycielka watku co na to wszystko?
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Wrzesień, 2018, 18:47
Nigdy nie chciałam iść na studia - bo przecież powinnam zostać pionierką- ale od pewnego czasu myślę, że w sumie czemu mam nie zdobyć wyższego wykształcenia, które jest przecież szykanowane przez organizację.
Jeśli przeczytałeś cały mój wywód to gratuluję  ;D ;D ;D  Proszę o poradę albo jakąś wskazówkę co powinnam zrobić
   Interesujące jest to, że czasem Towarzystwo Strażnica potrzebuje jednak osoby po studiach, ale najlepiej by je ukończyły zanim poznały ‘prawdę’:

„Poza tym do składania zgłoszeń zachęca się też niektóre siostry i braci liczących nieco ponad 35 lat, jeśli posiadają specjalistyczne kwalifikacje i przygotowanie zawodowe przydatne w Betel. Na przykład mogłoby chodzić o stomatologów, lekarzy, księgowych, architektów, inżynierów budowlanych, pielęgniarki lub elektroników i informatyków. Nie zachęcamy jednak nikogo do zdobywania specjalistycznego wykształcenia z myślą o tym, że zwiększy to jego szanse przyjęcia do Betel. Osoby, które już nabyły takich umiejętności, na przykład jeszcze przed poznaniem prawdy, mogą dołączyć do formularza zgłoszenia do Betel dokładny opis posiadanych kwalifikacji” (Nasza Służba Królestwa Nr 6, 2001 s. 4).

To jest po części draństwo. :(
Odwodzić od studiów, ale szukać ludzi po studiach, ale tylko takich, którzy je zdobyli zanim poznali prawdę. :-\
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Salome w 27 Wrzesień, 2018, 18:55
Calla ! Spełniaj marzenia, popełniaj błędy. Jednym słowem rób co Ci serce dyktuje. Bo inaczej będziesz żałować.
Nie można człowiekowi odbierać prawa do wykształcenia bo to pogwałcenie podstawowych praw konstytucyjnych.
Także "ucz się, ucz, bo nauka to potęgi klucz".

Mówi Ci to Salome wykształciuch-hejtowana w organizacji, za to doceniana w świecie. :):):)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 27 Wrzesień, 2018, 19:50
ze studiami na wyższej uczelni jest dokładnie tak jak z małżeństwem - cokolwiek postanowisz, zawsze żałować będziesz ;)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: calla w 27 Wrzesień, 2018, 20:30
Więcej pytań niż odpowiedzi :o
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 27 Wrzesień, 2018, 20:37
Więcej pytań niż odpowiedzi :o
na większość pytań można udzielić odpowiedzi znanej z anegdotek o rabinie: "słuchaj Icek, ja Tobie dobrze radzę: Ty rób, co uważasz!" ;)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 27 Wrzesień, 2018, 20:51
Więcej pytań niż odpowiedzi :o
Pamiętaj: Ty trzymasz cyngiel i Ty decydujesz.
My możemy rady dawać. Ty wybierasz najlepszą i strzelasz.

Jak rządził król to mówił: radźcie panowie, rady chcę.
A później i tak sam decyzję podejmował. :)

Tu za Ciebie nikt nie podejmie decyzji.
Tu nie organizacja, tylko grono mniejszych i większych przyjaciół i doradzających. :)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 27 Wrzesień, 2018, 21:44
Tu za Ciebie nikt nie podejmie decyzji.
Tu nie organizacja, tylko grono mniejszych i większych przyjaciół i doradzających. :)
Exactly.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Wiedza w 28 Wrzesień, 2018, 17:31
znam pewnego świadka Jehowy który odbywa praktykę w kancelarii komorniczej i ma w przyszłości zostać samodzielnym komornikiem - wyobrażacie sobie możliwość pogodzenia takiego zawodu z głoszeniem od domu do domu?

Tak. W Lublinie jest brat który ma własną kancelarię prawniczą. Dobrze prosperuje, ustalił sobie limit pracy dzienny taki że jest w stanie pogodzić to z obowiązkami starszego oraz ma czas dla żony
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Wrzesień, 2018, 18:01
Co innego kancelaria prawnicza a co innego komornik, o którym pisał Seb. :-\
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 28 Wrzesień, 2018, 18:50
Dla mnie bycie komornikiem i bycie SJ się nie kłóci. Ktoś nie spłaca długów, to nie widzę powodu, by zgodnie z prawem cezara ich nie egzekwować. Nie widzę powodu, dla którego SJ nie mógłby się zawodowo zajmować egzekucją długów.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Wrzesień, 2018, 19:16
Czasem jest to drastyczne.
Bijatyki, wyszarpywanie sobie.
Widzisz ŚJ w takiej akcji?
Trzeba być czasem krewkim i stanowczym. :-\
Ludzie nawet widłami atakują.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 28 Wrzesień, 2018, 19:47
Czasem jest to drastyczne.
Bijatyki, wyszarpywanie sobie.
Widzisz ŚJ w takiej akcji?
Trzeba być czasem krewkim i stanowczym. :-\
Ludzie nawet widłami atakują.
Stanowczym to na pewno, no ale co by o organizacji nie mówić, nie zabrania być stanowczym w pracy. A widłami to atakują nawet podczas służby. :D
Chłopak sobie pojedzie na ośrodek pionierski raz czy dwa, to będzie miał zaprawę :D
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 28 Wrzesień, 2018, 22:46
Dla mnie bycie komornikiem i bycie SJ się nie kłóci. Ktoś nie spłaca długów, to nie widzę powodu, by zgodnie z prawem cezara ich nie egzekwować. Nie widzę powodu, dla którego SJ nie mógłby się zawodowo zajmować egzekucją długów.
patrząc na sprawę tak jak świadkowie Jehowy - faktycznie nie ma się co przejmować, dla nich zawsze wszystko jest białe albo czarne

ale jeśli gdzieniegdzie egzekucje wątpliwe moralnie stanowią do 20% wszystkich egzekucji, to ciężko byłoby egzekwować długi i opowiadać androny o Bożej sprawiedliwości...

chociaż z drugiej strony jeśli aniołowie Jehowy mają w przyszłości wymordować miliony niemowląt tylko za to że ich rodzice nie chcieli rozmawiać z domokrążcami roznoszącymi darmowe gazetki i mają wykonywać wyroki na ludziach którzy składali własnej matce życzenia urodzinowe to dlaczego nie egzekwować długów cudownie wytworzonych przez połączenie sądu elektronicznego w Lublinie z (bronioną przez NSA jak broni sie socjalizmu lub niepodległości) tzw. fikcją doręczenia dwukrotnie awizowanej przesyłki na adres pod którym ktoś od 20 lat nie mieszka...
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 28 Wrzesień, 2018, 23:46
ale jeśli gdzieniegdzie egzekucje wątpliwe moralnie stanowią do 20% wszystkich egzekucji
Nie znam egzekucji wątpliwych moralnie. Owszem, zdarzają się pomyłki w tym zawodzie (jak w każdym), ale to, że jakiś komornik się pomylił i zajął traktor sąsiada, to jeszcze nie powód, żeby nie wykonywać tego zawodu. Nikt nikomu też nie wyrywa ostatniej koszuli ani ostatniej kromki chleba, bo są rzeczy, których zająć po prostu nie można.

Jedyne wątpliwe moralnie egzekucje, jakie przychodzą mi na myśl, to takie, gdzie komornik działa jak mucha w smole, bo dług niewielki, więc jego wynagrodzenie też niewielkie (tak było, kiedy córka koleżanki egzekwowała alimenty od tatusia, który mimo, że posiadał dwa czy trzy mieszkania i ze dwie działki gruntu, to nie chciał płacić; alimenty były niewielkie, to i komornikowi się nie śpieszyło z egzekwowaniem ich).

Tak czy inaczej, dobrze, że ten chłopak ma olej w głowie, nie dał się zwariować, że armagedon tuż tuż, więc nie ma co się brać za ciężką robotę (bo że to ciężka robota, to nie mam wątpliwości).
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 28 Wrzesień, 2018, 23:55
swoją drogą ciekawy jakim komornikiem będzie ten świadek Jehowy - z reguły komornikami zostają osoby o znacznie obniżonej empatii (i również obniżona empatia jest premiowana w organizacji jw.org - patrz ostracyzm i ślepe wykonywanie wszystkich poleceń niewolnika, także tych które są nierozsądne)

 
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 29 Wrzesień, 2018, 06:45
ewa11 - masz dokładnie we wpisie Sebastiana opisane o jakie "egzekucje wątpliwe moralnie" chodzi.
Powtórzę - o uprawomocnione prze e-sąd: wymyślone, nigdy nie istniejące, bądź dawno spłacone lub przedawnione długi, na które właśnie ta parodia sądu w Lublinie, na podstawie oświadczenia sprytnego złodzieja i oszusta, wydała nakaz, i po braku sprzeciwu (w tym celu często specjalnie podawano błędny adres zamieszkania) - można taki "dług z d..p" w pełnym majestacie prawa egzekwować.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 29 Wrzesień, 2018, 08:26
ewa11 - masz dokładnie we wpisie Sebastiana opisane o jakie "egzekucje wątpliwe moralnie" chodzi.
Powtórzę - o uprawomocnione prze e-sąd: wymyślone, nigdy nie istniejące, bądź dawno spłacone lub przedawnione długi, na które właśnie ta parodia sądu w Lublinie, na podstawie oświadczenia sprytnego złodzieja i oszusta, wydała nakaz, i po braku sprzeciwu (w tym celu często specjalnie podawano błędny adres zamieszkania) - można taki "dług z d..p" w pełnym majestacie prawa egzekwować.
To nie egzekucja jest wątpliwa moralnie, tylko działania sądu są w tym przypadku do d...

PS. Jeśli minął termin do wniesienia sprzeciwu, to jest jeszcze powództwo przeciwegzekucyjne.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Wrzesień, 2018, 23:46
miałbym dużo do napisania o niedoskonałościach instytucji prawnej powództwa przeciwegzekucyjnego ale powstrzymam się gdyż nie tego dotyczy wątek
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 30 Wrzesień, 2018, 10:15
miałbym dużo do napisania o niedoskonałościach instytucji prawnej powództwa przeciwegzekucyjnego ale powstrzymam się gdyż nie tego dotyczy wątek
Wielokrotnie pisałam, co myślę o sądach i urzędach w tym kraju. Od bardzo dawna CK kojarzy mi się z sędziami i wysoko postawionymi urzędnikami. Co prawda ci pierwsi nie uważają się za przedstawicieli Boga na ziemi, ale jednak zachowują się tak, jakby byli pierwsi po Panu Bogu (a niektórzy - mam wrażenie - uważają się nawet za pierwszych przed Panem Bogiem). Nie wszyscy tacy są, ale jednak gros właśnie tak się zachowuje.

Moim zdaniem też to nie powództwa przeciwegzekucyjne (czy prawo w ogólności) jest niedoskonałe, tylko ludzie, którzy je stosują. Wielokrotnie widziałam, jak sędziowie czy urzędnicy przyp...lają się do błahostek, natomiast olewają poważne kwestie, olewają jasne i klarowne przepisy. I uwielbiają tworzyć nowe światła. Jednego dnia wymyślają interpretację jakiegoś przepisu, petent do tej interpretacji się stosuje, po czym okazuje się, że za kilka miesięcy ta interpretacja jest już nieaktualna, bo wymyślono nową, a za kilka miesięcy znowu inną. Jest gros takich, którzy tak jak CK, bez wiecznego zmieniania czegoś żyć nie potrafią.

Niemniej jednak - moim zdaniem - to, że ktoś jest nierzetelny w pracy i postępuje moralnie wątpliwie, to jeszcze nie powód, by ktoś inny nie miał wykonywać tego zawodu. Dla przykładu: lekarze często się mylą, stawiają złe diagnozy, zaszywają w pacjentach narzędzia chirurgiczne etc., zdarza się, że przyjmują łapówki, ale chyba ciężko byłoby wywieść z tego wniosek, że zawód lekarza jest nieetyczny.

Albo prawnik. Jest mnóstwo takich, którzy, jak napisałam, wyżej sr...ją niż d...y mają, ale to jeszcze nie powód, by twierdzić, że zawód prawnika jest generalnie nieetyczny.

Co do tego chłopaka, który będzie komornikiem, nie wyciągałabym aż tak daleko idących wniosków, że SJ nie może nim zostać. Inna jednak rzecz, że w takim zawodzie ma się do czynienia z ludźmi, taki zawód jednak poszerza horyzonty, a więc nie zdziwiłabym się, gdyby za jakiś czas był już poza "przenajświętszą".

O ile oczywiście wcześniej nie dojdzie do wniosku, że praca pochłania go tak bardzo, że musi z niej zrezygnować dla "spraw królestwa".
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 30 Wrzesień, 2018, 10:49
Od bardzo dawna CK kojarzy mi się z sędziami i wysoko postawionymi urzędnikami. Co prawda ci pierwsi nie uważają się za przedstawicieli Boga na ziemi, ale jednak zachowują się tak, jakby byli pierwsi po Panu Bogu (a niektórzy - mam wrażenie - uważają się nawet za pierwszych przed Panem Bogiem). Nie wszyscy tacy są, ale jednak gros właśnie tak się zachowuje.
To znaczy, ci pierwsi (CK) uważają się za przedstawicieli Boga na ziemi (choć jak przychodzi co do czego, to potrafią kłamać, że nie), ci drudzy (sędziowie, urzędnicy) co prawda za takich przedstawicieli się nie uważają, ale i tak zachowują się tak, jakby siedzieli na jakimś Olimpie (sporo z nich tak właśnie ma).

Ex SJ często mówią, że organizacja jest jak korporacja (i pewnie tak jest). Ale mi, odkąd pracuję w sądzie, "przenajświętsza" kojarzy się właśnie z sądami. Podobieństwa: w organizacji owoc, w sądach statystyka; w organizacji zmiany świateł, w sądach zmiany interpretacji przepisów (bardzo często dokonywane tylko dla samego zmieniania czegoś); megalomania i tu, i tu; przecedzanie komara, a połykanie wielbłąda i tu, i tu.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: lukasz84gl w 30 Wrzesień, 2018, 22:51
Wielokrotnie pisałam, co myślę o sądach i urzędach w tym kraju. Od bardzo dawna CK kojarzy mi się z sędziami i wysoko postawionymi urzędnikami.

Według mnie najgorsi są Ci średnio postawieni. Mają co zdobywać:)
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 30 Wrzesień, 2018, 23:20
Według mnie najgorsi są Ci średnio postawieni. Mają co zdobywać:)
Ci średnio postawieni mają co zdobywać, a tym wyżej postawionym często sodówa bije na łeb.
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: malpa jedna w 02 Listopad, 2018, 13:43
generalnie zasada jest jedna - nic na sile! jesli nie chcesz czegos robic, to tego nie rob, sa kwestie ktorych sie nie zrealizuje przez narzucanie, a jeszcze nie daj Boh dostaniesz depresji, i dopiero bedzie, ze SJ doprowadzili do... wiec, zwyczajnie, zdobadz sie na odwage i powiedz, sorry, ale to nie dla mnie, tak bedzie przynajmniej uczciwie
Tytuł: Odp: Rozterki
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 11 Styczeń, 2020, 13:29
"Małpa jedna" to typowa prowokatorka, jakieś inne wcielenie "Naznaczonej". Szkoda tylko że sama nie umie zdobyć się na odrobinę uczciwości, której chce innych nauczać...