Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: psychoterapia...  (Przeczytany 20375 razy)

Offline stinkfist34

Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #90 dnia: 17 Lipiec, 2019, 22:36 »
Moja wiedza na ten temat jest troszkę inna. I każdy odbiera te fakty troszkę inaczej Z tego samego tekstu czasem można wyciągnąć dwa różne wnioski i oba będą prawidłowe. Wiele zależy od nas samych i jak chcemy to odbierać. Mam jeszcze wiedzę empiryczną i wiem, że miałem okres w którym moje zdrowie a nawet życie było zagrożone. Dziś sobie tego nie potrafię wyobrazić. Ja mogę przedstawić tylko moje wnioski wynikające z przeczytanych książek, artykułów i  doświadczenia.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka



Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 965
  • Polubień: 8456
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #91 dnia: 17 Lipiec, 2019, 23:08 »
Moja wiedza na ten temat jest troszkę inna. I każdy odbiera te fakty troszkę inaczej Z tego samego tekstu czasem można wyciągnąć dwa różne wnioski i oba będą prawidłowe. Wiele zależy od nas samych i jak chcemy to odbierać. Mam jeszcze wiedzę empiryczną i wiem, że miałem okres w którym moje zdrowie a nawet życie było zagrożone. Dziś sobie tego nie potrafię wyobrazić. Ja mogę przedstawić tylko moje wnioski wynikające z przeczytanych książek, artykułów i  doświadczenia.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

(mtg):
Stwierdzasz według swojego osobistego doświadczenia to jest prawdziwa rzeczywistość, dlatego  masz prawo w takim osobistym spostrzeganiu, stwierdzeniu, nie podważam, jednakże  w różnych przypadkach może być różne obiektywne zdanie- myślę że zgodzisz się z ową taką wypowiedzią?
« Ostatnia zmiana: 17 Lipiec, 2019, 23:13 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline Cytryna

Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #92 dnia: 18 Lipiec, 2019, 06:57 »
Nadaszyniaku ,mnie słów....bo w ich natłoku gubisz istotę sprawy,zbyt racjonalnie widzisz.Chodź Ciebie wyściskam,albo niech tam Cię Twoja "kobiałka" wyprzytula  :D :D :D ;)


Offline Storczyk

Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #93 dnia: 18 Lipiec, 2019, 08:58 »
Nadaszyniak, jedzie zdrowy chlop na wojne do Afganistanu wszystkie badania porobione, zdrowy na 100%.Wraca z wojny wrak fizyczny i psychiczny .Trauma .Zycie niektórych ludzi nie z ich winy bylo taka wojna.walka od urodzenia.Trauma, z którą mogą żyć bez psychoterapii .Nic na siłę. Jednak oni sami decydują, ze chca żyć lepiej.Dziś ,dzieki możliwością obecnej wiedzy i badaniach na szeroka skale nad ludzkim mozgiem  ,innej świadomości lekarzy psychologów , jak leczyć tak delikatną sferę czlowieka jak emocje.Czemu z tego nie skorzystać by polepszyć swoj los?Zgadzam sie z Toba ,ze trzeba tez wkład osobisty .
« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec, 2019, 09:35 wysłana przez Storczyk »


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 965
  • Polubień: 8456
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #94 dnia: 18 Lipiec, 2019, 12:24 »
Witaj Storczyk
To co piszesz jest, jest niezaprzeczalną prawdą warunki w jakich przebywa osoba zderza się z niewyobrażalnymi przeżyciami, które wyciskają pewne piętno na człowieka psychikę, świetne porównanie napisałaś, lecz proszę zauważ np. matka widzi swoje dziecko, które wpada pod przejeżdżający samochód i umiera na jej rękach lub przeżycie jakieś katastrofy gdzie  śmierć otarła się o tę osobę.
Czynniki, wydarzenia przeżyte czy traumatyczne zdarzenia  zmieniają człowieka o 180 stopni pozostają mimo wszystko, mocno wrysowane na naszym twardym dysku - do końca one pozostają a osoba po takich doświadczeniach odbierania wszystkiego wokoło całkowicie inaczej nawet po pomocnej terapii w której uczestniczyła.
Uraz psychiczny pozostaje może tylko odbierać z lżejszym emocjonalnym nastawieniem, to bardzo trudny złożony temat jak sama spostrzegasz- pozdrawiam
 


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #95 dnia: 18 Lipiec, 2019, 13:18 »
Nadaszyniak, jedzie zdrowy chlop na wojne do Afganistanu wszystkie badania porobione, zdrowy na 100%.Wraca z wojny wrak fizyczny i psychiczny .Trauma .

Z hemoglobiny by wyszło, że nie zdrowy w 100%. Po co jechał? Jak cię mdli od karuzeli, to się na nią nie pchaj. Poza tym wojny w Afganistanie nie było. Tego nawet nie można nazwać eksploracją. To działania strategiczne.

Nadarzyniak! (pogrubienie i podkreślenie dodałem od siebie). Masz przeciwciała depresyjne. I nie wytworzyły Ci się one w szpiku kostnym. Nawet nie w mózgu. Pewnie w umyśle. Ale to jest do dziś niedefiniowalne w sposób pewny na pułapie habilitowanych profesorów zwyczajnych. Zresztą, jak chcesz sprawdzać, to umów się ze swoim psychoterapeutą – od kiedy się umówisz, to będzie Twój.  ;D Zapytaj się gdzie jest umysł. I patrz na reakcję. Ale idź dalej. Zapytaj o źródła wiedzy. A potem zapytaj, jakim to kwalifikowanym, mianowany, zdoktoryzowanym lekarzem jest, skoro potrzebuje posłuchać co masz do powiedzenia, żeby Ci prochy dać? Przecież tę litanię możesz sobie sam powiedzieć do siebie, w dodatku za free.

Ale ja Ci coś powiem. Gdybyśmy w 1410, na przedpolach Grunwaldu, otworzyli stoisko z napisem "Psychoterapeutyka", to mówię Ci, do dziś byśmy te zarobione dziengi wydawali na zabawę. Wiesz, wtedy to lekarzami pierwszego kontaktu byli: miejscowy kowal oraz miejscowa tawerna. Raz, że szli na bitke i robili w zbroje. Dwa, że niektórzy wrócili żywi i mieli traumy. Nie obawiaj się o kwalifikacje. Ja Ci wszystko podpowiem, gdzie zajdzie potrzeba. Zresztą wiesz jak jest z kwalifikacjami? Prezydenty RP są po politologi, albo po zarządzaniu? Niektórzy są po prawie. Kiedyś był generał – ten to przynajmniej znał się na zarządzaniu, jak to generał. Obawiam się, że jakiś będzie po seminarium duchownym. Aktorów przerabiano w niejednym państwie, więc to już mnie nie dziwi.
Tylko musisz popracować nad wehikułem czasu, aby nas w ten 1410 przeniósł. I tu może warto we wzorze na przyśpieszenie zamiast podnosić do kwadratu, to lepiej do sześcianu. ADHD już nie muszę tłumaczyć – temat prosty.

Słuchaj, zostaw chorych w chorobie. Jedzenie prochów i terapie do grobowej deski też są ciekawym sposobem na spędzanie wolnego czasu. Chciałbyś aby ktoś zakłócał Tobie spokój w chorobie? Popatrz na poczekalnie w przeciętnej przychodni. Same stare dziady zrzędzące. Ileż to trzeba mieć zdrowia aby tak chorować. Jak ktoś uważa, że mu świadkojehowizm z krwi nie wychodzi, to dobrze. Nie umrze samotny – umrze z własnym charakterem. Jeśli ŚJ chcesz coś tłumaczyć, to odpowiedzą, że nie masz nawet podstawowej wiedzy z Biblii. Można wklejać cytaty z 30 lat XX wieku i z 2 dekady XXI wieku. Komu to pomoże?
Mój znajomy został wysłany przez własną pindę (czytaj: żona) do świrologa. Ona mu poroże zrobiła takie, że bałem się o loty cywilnych samolotów. Poszedł. W kwadrans wydał 3 banknoty. Albo 1,5 – jeśli inny nominał przyjmiesz. Dostał dropsy. Stwierdził, że więcej nigdy w życiu. Więc chciałem gościowi pomóc nieodpłatnie. Zaczynam pokazywać najprostszą technikę, którą 10 latek opanuje w 10 minut. A on uciekł. Bał się, że nie będzie miał fundamentów do narzekania. To jak coś w muzyce. Podam przykład – oczywiście dostosowany do nadawcy, a nie odbiorcy. Chociaż powinno być odwrotnie; wiem. Wiesz jak na gryfie gitary wygląda akord E-moll? Można to szybko wygóglować. A jak wygląda E-dur? Dostawka jednego palca. Na klawiszach też położenie jednego palca zmienia dźwięk. Jak mocno? To właśnie usłyszy ucho. Jedni są w takiej tonacji drudzy w innej. A że jeden palec potrafi zdziałać cuda, to chyba nie muszę Ci tego tłumaczyć. Ani tego jak proste jest zmienienie położenia palca własnego.

Dlatego mam propozycję. Choć gdzieś do innego działu. Tam sobie podyskutujemy. Trzeba pracę ludzi szanować. To są ciężko zarobine pieniądze i każdy kto zarabia, ma prawo je wydawać jak chce.
Może być o ezoteryce. Ale uprzedzam – jestem Satanistą niskiego stopnia. Zwyczajnie, krótko żyłem i mało widziałem. Podobno z automatu jestem masonem 3 stopnia. Sprawdzać to czy lepiej tego tematu nie ruszać?
Ale o polach morficznych mógłbym powiedzieć coś z własnego zycia. Niestety, nie mam dowodów.

« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec, 2019, 13:55 wysłana przez Moyses »


Offline stinkfist34

Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #96 dnia: 18 Lipiec, 2019, 14:06 »


Z hemoglobiny by wyszło, że nie zdrowy w 100%. Po co jechał? Jak cię mdli od karuzeli, to się na nią nie pchaj. Poza tym wojna w Afganistanie nie było. Tego nawet nie można nazwać eksploracją. To działania strategiczne.

Nadarzyniak! (pogrubienie i podkreślenie dodałem od siebie). Masz przeciwciała depresyjne. I nie wytworzyły Ci się one w szpiku kostnym. Nawet nie w mózgu. Pewnie w umyśle. Ale to jest do dziś niedefiniowalne w sposób pewny na pułapie habilitowanych profesorów zwyczajnych. Zresztą, jak chcesz sprawdzać, to umów się ze swoim psychoterapeutą – od kiedy się umówisz, to będzie Twój.  ;D Zapytaj się gdzie jest umysł. I patrz na reakcję. Ale idź dalej. Zapytaj o źródła wiedzy. A potem zapytaj, jakim to kwalifikowanym, mianowany, zdoktoryzowanym lekarzem jest, skoro potrzebuje posłuchać co masz do powiedzenia, żeby Ci prochy dać? Przecież tę litanię możesz sobie sam powiedzieć do siebie, w dodatku za free.

Ale ja Ci coś powiem. Gdybyśmy w 1410, na przedpolach Grunwaldu, otworzyli stoisko z napisem "Psychoterapeutyka", to mówię Ci, do dziś byśmy te zarobione dziengi wydawali na zabawę. Wiesz, wtedy to lekarzami pierwszego kontaktu byli: miejscowy kowal oraz miejscowa tawerna. Raz, że szli na bitke i robili w zbroje. Dwa, że niektórzy wrócili żywi i mieli traumy. Nie obawiaj się o kwalifikacje. Ja Ci wszystko podpowiem, gdzie zajdzie potrzeba. Zresztą wiesz jak jest z kwalifikacjami? Prezydenty RP są po politologi, albo po zarządzaniu? Niektórzy są po prawie. Kiedyś był generał – ten to przynajmniej znał się na zarządzaniu, jak to generał. Obawiam się, że jakiś będzie po seminarium duchownym. Aktorów przerabiano w niejednym państwie, więc to już mnie nie dziwi.
Tylko musisz popracować nad wehikułem czasu, aby nas w ten 1410 przeniósł. I tu może warto we wzorze na przyśpieszenie zamiast podnosić do kwadratu, to lepiej do sześcianu. ADHD już nie muszę tłumaczyć – temat prosty.

Słuchaj, zostaw chorych w chorobie. Jedzenie prochów i terapie do grobowej deski też są ciekawym sposobem na spędzanie wolnego czasu. Chciałbyś aby ktoś zakłócał Tobie spokój w chorobie? Popatrz na poczekalnie w przeciętnej przychodni. Same stare dziady zrzędzące. Ileż to trzeba mieć zdrowia aby tak chorować. Jak ktoś uważa, że mu świadkojehowizm z krwi nie wychodzi, to dobrze. Nie umrze samotny – umrze z własnym charakterem. Jeśli ŚJ chcesz coś tłumaczyć, to odpowiedzą, że nie masz nawet podstawowej wiedzy z Biblii. Można wklejać cytaty z 30 lat XX wieku i z 2 dekady XXI wieku. Komu to pomoże?
Mój znajomy został wysłany przez własną pindę (czytaj: żona) do świrologa. Ona mu poroże zrobiła takie, że bałem się o loty cywilnych samolotów. Poszedł. W kwadrans wydał 3 banknoty. Albo 1,5 – jeśli inny nominał przyjmiesz. Dostał dropsy. Stwierdził, że więcej nigdy w życiu. Więc chciałem gościowi pomóc nieodpłatnie. Zaczynam pokazywać najprostszą technikę, którą 10 latek opanuje w 10 minut. A on uciekł. Bał się, że nie będzie miał fundamentów do narzekania. To jak coś w muzyce. Podam przykład – oczywiście dostosowany do nadawcy, a nie odbiorcy. Chociaż powinno być odwrotnie; wiem. Wiesz jak na gryfie gitary wygląda akord E-moll? Można to szybko wygóglować. A jak wygląda E-dur? Dostawka jednego palca. Na klawiszach też położenie jednego palca zmienia dźwięk. Jak mocno? To właśnie usłyszy ucho. Jedni są w takiej tonacji drudzy w innej. A że jeden palec potrafi zdziałać cuda, to chyba nie muszę Ci tego tłumaczyć. Ani tego jak proste jest zmienienie położenia palca własnego.

Dlatego mam propozycję. Choć gdzieś do innego działu. Tam sobie podyskutujemy. Trzeba pracę ludzi szanować. To są ciężko zarobine pieniądze i każdy kto zarabia, ma prawo je wydawać jak chce.
Może być o ezoteryce. Ale uprzedzam – jestem Satanistą niskiego stopnia. Zwyczajnie, krótko żyłem i mało widziałem. Podobno z automatu jestem masonem 3 stopnia. Sprawdzać to czy lepiej tego tematu nie ruszać?
Ale o polach morficznych mógłbym powiedzieć coś z własnego zycia. Niestety, nie mam dowodów.

Jak ktoś pisze strumieniem świadomości to naprawdę cężko zrozumieć.  Wszyscy są najmądrzejsi i wszystko wiedzą. Otóż nie. Chodzi tylko o to, że ja sam z siebie przyznaję się do braków wiedzy. Ale niektórzy tego niepotrafią. Mój światopogląd jest bardzo prosty, najkrócej mówiąc - żadna ideologia nie jest ważniejsza niż człowiek. Każdy człowiek jest "unikalny" i ja sam z siebie staram się nie oceniać ludzi i nie próbuję wciskać ich w żadną szufladkę. Na przykładzie jednostki nie oceniam społeczeństwa. Nie przekonam niektórych do swojej "prawdy" tak jak w tym przypadku nie zgadzam się ze zdaniem innych.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka



Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #97 dnia: 18 Lipiec, 2019, 14:22 »

  Wszyscy są najmądrzejsi i wszystko wiedzą. Otóż nie. Chodzi tylko o to, że ja sam z siebie przyznaję się do braków wiedzy. Ale niektórzy tego niepotrafią. Mój światopogląd jest bardzo prosty, najkrócej mówiąc - żadna ideologia nie jest ważniejsza niż człowiek.

    A nie wiesz, że każdy Polak zna się na medycynie i polityce? A jeszcze Polak ex świadek to już w ogóle globus wszystkowiedzus.  :D

Siedzę w pociągu do Warszawy, chyba tory rozebrali w Koluszkach bo nas nie chcą puścić dalej.  ???

Bez urazy Panowie, ale walicie takie wywody jakbyście na psycho uniwersytecie zęby zjedli. A przecież większość z nas je  sobie przytarła od drzwi do drzwi.  :D
« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec, 2019, 14:36 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Storczyk

Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #98 dnia: 18 Lipiec, 2019, 15:28 »
 co wy piszecie nie macie pojęcia co ludzi w zyciu złamało i zalamalo.
. Niejeden z was w wariatkowie by wylądował ,a tu tylko psychoterapia .Gdzie tu ktos prochy proponuje? A tu takie slowotoki ,ze sens trudno znaleźć.
« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec, 2019, 15:32 wysłana przez Storczyk »


Offline stinkfist34

Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #99 dnia: 18 Lipiec, 2019, 15:31 »
co wy piszecie nie macie pojęcia co ludzi w zyciu złamało i zalamalo.
. Niejeden z was w wariatkowie by wylądował ,a tu tylko psychoterapia .Gdzie tu ktos prochy proponuje?A tu takie slowotoki ,ze sens trudno znaleźć.
W samo sedno, ta rozmowa już zaszła za daleko i niebezpiecznie zmieniła kierunek.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 965
  • Polubień: 8456
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #100 dnia: 18 Lipiec, 2019, 15:49 »
(mtg):
Nic nie pojmuję z tych powyższych wywodów może jestem człowiekiem średniowiecza, ale Nadaszyniaka można  polubić lub znienawidzić jako osobę na Forum.
Kochani staram się patrzeć na życie trzeźwo i obiektywnie natomiast w działaniu ponoszę nie jedną klęskę lecz w rzeczywistości wychodzę na swoje, nie zjadłem pełen worek rozumu, ale obiektywnie oceniając swoje działanie z mojej strony- deprecha to słabość tych, którzy poddają się temu nastrojowi- Jestem kaskaderem życiowym moje motto:  albo sukces o który zabiegam lub totalne upokorzenie z tym się liczę, lecz nie płacze i nie narzekam, co chciałem to mam i dalej podążam jakąś drogą do tajemniczego życiowego celu- to nie znaczy, że będzie wszystko jak w bajce czy w byłym miejscu jak (Ww), gdzie żyłem ułudą nadziei naiwnych, którą sam dobrowolnie wybrałem do pewnego czasu upajałem się tą indoktrynacją, ale przejrzałem i wyszedłem z matriksu obolały, storpedowany przez najbliższych zaznając nie jednej boleści lecz w rzeczywistości -nie pokonany i zdołowany- życie jest piękne i wiele nowych możliwości można osiągnąć - to tylko zależy od nastawienia i wiary w samego siebie
Stare porzekadło: 'Akt komedii zakończył się ostatni a tragedia nastąpiła w szatni" - pozdrawiam  :) :) :)
« Ostatnia zmiana: 18 Lipiec, 2019, 15:51 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline stinkfist34

Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #101 dnia: 18 Lipiec, 2019, 15:52 »
(mtg):
Nic nie pojmuję z tych powyższych wywodów może jestem człowiekiem średniowiecza, ale Nadaszyniaka można  polubić lub znienawidzić jako osobę na Forum.
Kochani staram się patrzeć na życie trzeźwo i obiektywnie natomiast w działaniu ponoszę nie jedną klęskę lecz w rzeczywistości wychodzę na swoje, nie zjadłem pełen worek rozumu, ale obiektywnie oceniając swoje działanie z mojej strony- deprecha to słabość tych, którzy poddają się temu nastrojowi- Jestem kaskaderem życiowym moje motto:  albo sukces o który zabiegam lub totalne upokorzenie z tym się liczę, lecz nie płacze i nie narzekam, co chciałem to mam i dalej podążam jakąś drogą do tajemniczego życiowego celu- to nie znaczy, że będzie wszystko jak w bajce czy w byłym miejscu jak (Ww), gdzie żyłem ułudą nadziei naiwnych, którą sam dobrowolnie wybrałem do pewnego czasu upajałem się tą indoktrynacją, ale przejrzałem i wyszedłem z matriksu obolały, storpedowany przez najbliższych zaznając nie jednej boleści lecz w rzeczywistości -nie pokonany i zdołowany- życie jest piękne i wiele nowych możliwości można osiągnąć - to tylko zależy od nastawienia i wiary w samego siebie
Stare porzekadło: 'Akt komedii zakończył się ostatni a tragedia nastąpiła w szatni" - pozdrawiam  :) :) :)
A ten dalej swoje

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka



Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 965
  • Polubień: 8456
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #102 dnia: 18 Lipiec, 2019, 15:54 »
(mtg):
Już nie wypowiem się w tym temacie jaki wzbudził u poniektórych emocje- idę cząstkę różańca odmówić-  >:D >:D


Offline Adam_73

Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #103 dnia: 18 Lipiec, 2019, 16:15 »
Moyses co to za technika co proponujesz, ze rzekomo skuteczna 10 minut?
moze ja bym sie na to pisal  8-)
jesteśmy wszyscy zwierzętami.. no ok, skrzyżowaniem zwierzęcia z aniołem Bożym ...


Offline Alicja_W

Odp: psychoterapia...
« Odpowiedź #104 dnia: 18 Lipiec, 2019, 17:42 »
I znalazłem! He, he, he! ;D
(…)

Jeśli depresja jest śmiertelną chorobą, to gdzie przy sekcji zwłok byś ją umiejscowiła? Przykład krojonego mózgu w celu poszukiwania snów pomijamy. Więc gdzie jest ta śmiertelność?

Mały uniesiony paluszek? A jak jest to palec wskazujący, podobnie uniesiony, to co? O drenażu kieszeni przez współczesnych zaklinaczy cudzych myśli nie będę pisał.


Więc lepiej zająć się może (i bezpieczniej) sprawami przyziemnymi.

Carl Gustav Jung mówił (to nie cytat, nie parafraza, jedynie własna interpretacja) w stosunku do pacjentów jakich miał z traumami wojennymi: oni wszyscy w przeciągu przysłowiowego kwadransa mogliby opuścić zakład tego szpitala psychiatrycznego, gdyby tylko chcieli; ale oni się boją wyzdrowieć, ponieważ łatwiej jest chorować; dlatego tu siedzą.



Dwa razy patrzyłam na datę mojego postu, który został zaszczycony Twoim komentarzem, i było to jakby dawno. Dobrze, że nie zdążyłam zmienić poglądów w tej sprawie.  ;)

No dobrze, więc teraz całkiem poważnie i do rzeczy. To znaczy postaram się - jak wyjdzie, okaże się na końcu.
Też nie będę dzielić cytatu; czasu z pewnością mam mniej niż Ty.


Jak już ktoś mądrze w komentarzach tego wątku napisał, depresja jest powodem wielu samobójstw i tu zagraża w sposób bezpośredni. Może też być przyczyną chorób somatycznych, które do śmierci mogą doprowadzić. Lista chorób jest długa, od obniżonej odporności po zawał serca, o tym można przeczytać.
Trudno spodziewać się, że można depresję wykroić podczas sekcji zwłok jak komórki organu zniszczonego przez raka. Skąd w ogóle takie oczekiwanie? :o  I tylko dlatego, ze depresja nie jest podatna na działanie skalpela, ma oznaczać, że jej nie ma i nie może zabijać?
Temat jest mało optymistyczny to może dla odmiany pozytywny przykład.
Trochę wyobraźni: Piękne okoliczności przyrody; ocean choć może raczej południowe morze, nieopustoszała ławeczka, słoneczko, błękit nieba, granat wody, błogość, och!, ach!. Romantyzmu nie widać, z obrazka go wyciąć się nie da. Ale jest! Nikt nie ma wątpliwości! Prawda?

Snu wcale bym nie pominęła jako przykładu; nie wydłubiesz snu z mózgu ale czy to znaczy, że nie śnisz?
I podobnie z mniej przyjemnymi sprawami jak depresja lub inna choroba psychiczna - ich samych nie widać, ale stwierdza się ich skutki.
Więc gdyby tak odpowiedzieć wprost na pytanie gdzie jest śmiertelność depresji, powiem natychmiast: na cmentarzach. Sama znam kilka mogił, powstałych najprawdopodobniej z jej powodu.


Mały uniesiony paluszek oznacza ni mniej ni więcej jak nieco żartobliwą, hrabiowską manierę ludzi przyjemnie wyluzowanych. Jesli Ciebie 'luzuje' podniesienie paluszka wskazującego, podnoś wskazujący! Podnoś nawet wszystkie możliwe, tylko nie upuść filiżanki! Bo rozlewanie to nie Twoja domena. ;D


Co do psychologocznych, choć nie wiem czy nie bardziej interdyscyplinarnych, teorii Jungowskich wypowiadać się nie będę, może trzeba najpierw odkurzyć coś z teorii kleinowskiej, ale jestem daleka od uprawiania pseudopsychologii.

Chodzi tylko o to aby walczyć o swoje zdrowie, o swoją lepszą przyszłość, o swoje ŻYCIE, nawet jeśli trzeba dobijać się o to po gwiazdozbiorach.