Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: moja historia powrotu do wolności  (Przeczytany 9946 razy)

Offline HARNAŚ

Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #45 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 07:02 »
Ania , daleki jestem od narzucania się w trudnych chwilach ale jeśli macie ponownie ochotę wpaść do nas kiedykolwiek , najlepiej w sobotę ,najlepiej nieparzystą , najlepiej w miesiącu z literką " r" w środku lub inna ulubioną to zapraszamy na reset . :)
P.S kupiłem karton chusteczek i mam jakieś niedobre , za to drogie  jak to u mnie alkohole bo ja za mało piję aby pic byle co . Wpadajcie.


Offline Rajski Ptak

Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #46 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 08:24 »
Cytuj
Mąż nadal jest aktywnym SJ?

Nie. Zapraszam do przeczytania mojej historii  :)
« Ostatnia zmiana: 05 Kwiecień, 2019, 08:30 wysłana przez Rajski Ptak »
"Gdy mówisz prawdę, nie potrzebujesz sobie niczego przypominać."- Mark Twain


Offline Trinity

Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #47 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 11:46 »
oj Rajski Ptaku rozumiem rozumiem 😥

też przez to przechodziła!
był płacz, ściskanie w tchawicy, budzenie sie w nocy z pytaniem co teraz?!
i wszystko to sama, mąż się nie dawał. dopiero moja determinacja i jego logiczny umysł pomogły  nam się połączyć.

przeżyjecie, okrzepniecie 
płaczcie to lepsze niż duszenie w środku

idzie wiosna czas na porządki
oczyść dom porzucaj niepotrzebne rzeczy
pomoże

dziś już nie rozpaczam, cóż, zrobiono mnie konia
ciężko to znieść,
ale są gorsze rzeczy mogliśmy np żyć w okupowanej Polsce

wyjazd dobrze by wam zrobił

kup sobie jakąś szmatkę wiem banał ale jakże nam kobitkom to pomaga
w wts człowiek musiał się ze wszyztkim szczypać, za wszystko być wdzięcznym 
nie było miejsca na zwykłe codzienne życie. kontrola każdego aspektu życia!
jak sobie to przypomnisz to ci ulży 
ściskam

 


Offline Rajski Ptak

Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #48 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 12:43 »
Dziękuje Trinity :)
Fajna babka z Ciebie  :)
Nawiązując do porządków, to my jesienią wywaliliśmy z szaf wszystkie świadkowskie ciuchy. Był nawet pomysł, żeby porozrzucać je na teren Sali, ale mąż mnie powstrzymał  :o a szkoda.
Co do ciuszków, to mój mąż przeszedł metamorfozę, bo wymienił całą garderobę na nową. Wygląda extra :) Ja też oczywiście nie omieszkałam  8-)
Została "tylko" głowa, do uporządkowania....
"Gdy mówisz prawdę, nie potrzebujesz sobie niczego przypominać."- Mark Twain


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #49 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 14:51 »

    To jest długi i bolesny proces, kto nam próbuje wmówić, że z nim było inaczej zwyczajnie kłamie.
Albo nie, napiszę ładniej...oszukuje sam siebie.

Dziś jest łatwiej, są takie miejsca jak to, gdzie są ludzie podobni do nas. Gdy ja odeszłam czułam się jakbym była jedynym odstępcą na świecie.Byłam sama, dosłownie i w przenośni. Czasem tak bardzo bolała mnie dusza, że znów chciałam zaprzedać duszę diabłu i wrócić do org...byle nie być tak wyizolowaną. Później miałam lepsze pomysły, wolałam umrzeć niż wrócić. Tak, gdy nie dawałam rady pragnęłam śmierci. Na szczęście żadna z tych rzeczy mnie nie spotkała, jednak org...smród ciągnie się za mną całe życie.
To jak numer wypalony w obozie, który w czasach pokoju/spokoju nie pozwalał ofiarom zapomnień.

My też mamy takie ''numery'' tkwią gdzieś w głowie i w najmniej oczekiwanym momencie dają o sobie znać.
Ty masz kochana męże, jest Was dwoje, jest Wam łatwiej i tego się trzymaj.
Powodzenia
« Ostatnia zmiana: 05 Kwiecień, 2019, 14:53 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline pies berneński

Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #50 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 15:11 »
Na razie nie ogarniam czemu miałoby się rozsypać małżeństwo po odłączeniu.
Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się, bo przestają się bawić.


Offline matowa

Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #51 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 15:39 »
Trzymajcie się razem! Trzymam kciuki!
Napis z butelki wina mówi:
"Koty nie chodzą na spacery, żeby gdzieś dojść, a żeby odkrywać."
Nie jestem niczyim krytykiem, ale do nikogo nie należę.


Offline ewa11

Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #52 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 17:22 »
idzie wiosna czas na porządki
oczyść dom porzucaj niepotrzebne rzeczy
pomoże
Ja sobie zaaranżowałam na nowo mieszkanie. Nie w sensie mebli, bo te niedawno kupowałam, tylko dodatków i ozdób. Poza tym kupiłam kwiatki na balkon, kilka lampionów, lampy solarne zmieniające kolor; siedzę sobie na tym balkonie wieczorem i czuję się jak na wczasach. Deliberuję też nad kupnem ogródka działkowego i urządzeniem tam (oprócz rabatek z kwiatami) skalniaków, oczka wodnego i obowiązkowo zainstalowaniem grila. I posadzeniem drzew i krzewów owocowych, bo choć za owocami nie przepadam, to lubię, jak do kwitnących krzewów i drzew przylatują owady. W książce, którą ostatnio przeczytałam, było takie zdanie: "Jeśli boli cię serce, zajmij czymś myśli; jeśli bolą cię myśli, zajmij czymś ręce". Pozdrawiam


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #53 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 18:35 »
Ja sobie zaaranżowałam na nowo mieszkanie. Nie w sensie mebli, bo te niedawno kupowałam, tylko dodatków i ozdób. Poza tym kupiłam kwiatki na balkon, kilka lampionów, lampy solarne zmieniające kolor; siedzę sobie na tym balkonie wieczorem i czuję się jak na wczasach. Deliberuję też nad kupnem ogródka działkowego i urządzeniem tam (oprócz rabatek z kwiatami) skalniaków, oczka wodnego i obowiązkowo zainstalowaniem grila. I posadzeniem drzew i krzewów owocowych, bo choć za owocami nie przepadam, to lubię, jak do kwitnących krzewów i drzew przylatują owady. W książce, którą ostatnio przeczytałam, było takie zdanie: "Jeśli boli cię serce, zajmij czymś myśli; jeśli bolą cię myśli, zajmij czymś ręce". Pozdrawiam

Ty, Ewka! Słuchaj!. Zaprosisz mnie? Przyjedziemy w większej ekipie, aby nie było sam na sam. Nawet ten ogródek Ci ogarnę. Winogrona posadzimy jeszcze, bo one dobrze fermentują. Trochę się bliżej poznamy. Jakie kwiaty na balkon kupiłaś? Wśród takiego środowiska balkonowego warto wieczorem jakąś lampkę wina spożytkować. W ekipie będą chłopaki i dziewczyny, więc o malowaniu paznokci też będzie sobie można pogadać. :)


Offline ewa11

Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #54 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 18:42 »
Ty, Ewka! Słuchaj!. Zaprosisz mnie?
Jak przyjedziecie z kilkunastoma flaszkami, takimi, jakie ostatnio Morris kupował, to wpadajcie.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #55 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 19:14 »
Jak przyjedziecie z kilkunastoma flaszkami, takimi, jakie ostatnio Morris kupował, to wpadajcie.

Kobiety w miarę posuwania czasu są coraz bardziej wymagające. Kiedyś drinki z czystej wódki były dobre. Teraz ruda musi być. Zgnije Ci ten balkon i ogródek. A Turkuć Podjadek zeżre wszystkie marchewki. I wtedy nie oskarżaj innych i całego środowiska. Same jesteście sobie winne  ;) I bądź tu miły dla kobiety!?!? Nie ma sensu kupować kredensu. :D


Offline ewa11

Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #56 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 19:31 »
Kobiety w miarę posuwania czasu są coraz bardziej wymagające. Kiedyś drinki z czystej wódki były dobre. Teraz ruda musi być. Zgnije Ci ten balkon i ogródek. A Turkuć Podjadek zeżre wszystkie marchewki. I wtedy nie oskarżaj innych i całego środowiska. Same jesteście sobie winne  ;) I bądź tu miły dla kobiety!?!? Nie ma sensu kupować kredensu. :D
Świat generalnie jest okrutny i niesprawiedliwy, co zrobić. :) Life is not fair, get used to it, mawia Bill Gates i ma rację. :)

Ja sobie zaaranżowałam na nowo mieszkanie. Nie w sensie mebli, bo te niedawno kupowałam, tylko dodatków i ozdób. Poza tym kupiłam kwiatki na balkon, kilka lampionów, lampy solarne zmieniające kolor; siedzę sobie na tym balkonie wieczorem i czuję się jak na wczasach. Deliberuję też nad kupnem ogródka działkowego i urządzeniem tam (oprócz rabatek z kwiatami) skalniaków, oczka wodnego i obowiązkowo zainstalowaniem grila. I posadzeniem drzew i krzewów owocowych, bo choć za owocami nie przepadam, to lubię, jak do kwitnących krzewów i drzew przylatują owady. W książce, którą ostatnio przeczytałam, było takie zdanie: "Jeśli boli cię serce, zajmij czymś myśli; jeśli bolą cię myśli, zajmij czymś ręce". Pozdrawiam
W każdym razie mi takie ogarnianie przestrzeni życiowej na nowo bardzo pomaga (i książki, książki, jeszcze raz książki, i wyjazdy też), ale każdy jest inny i każdemu zapewne pomaga co innego.


Offline Rajski Ptak

Odp: moja historia powrotu do wolności
« Odpowiedź #57 dnia: 05 Kwiecień, 2019, 20:34 »
Dzieki za miłe rady, watek widze rozbudowal sie o ogrodnictwo itp ;D
W najgorszych momentach widzę, że  pomaga nam ruch: rower, dlugie spacery, gimnastyka. Wtedy zmęczenie fizyczne zaczyna przewazac nad bólem duszy.
Grunt to znaleźć to co nas pozytywnie nakręca.
Tazla teraz do Ciebie pare slow: Twoj post mnie pozytywnie zmiażdżył, dziekuje😊 poczulam mega zrozumienie!
"Gdy mówisz prawdę, nie potrzebujesz sobie niczego przypominać."- Mark Twain