BYLI... OBECNI... > NASZE HISTORIE

dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz

(1/5) > >>

puma:
Jaka ja jestem dziś na siebie zła.Znowu naszły mnie wspomnienia i tęsknie za niektórymi osobami ze zboru.Wiem że to wszystko było udawane ale i tak za nimi tęsknie.Nie chce trafić w mój pusty łeb informacja, że to nie byli moi prawdziwi przyjaciele.Ile razy muszę się jeszcze sparzyć i zostać odrzucona żeby przestać dawać szanse, a prawda jest taka,że nie potrafię źle myśleć o tych osobach z którymi byłam " jakoś bliżej" nie wiem może za krotko ich znałam, żeby ich znienawidzić i odciąć się sentymentalnie.Pal licho gdyby to jeszcze była moja rodzina a przecież nie jest.Nie mam pojęcia co z tym zrobić.Nie umiem do końca zapomnieć i się odciąć.Moja sytuacja rodzinna niestety sprzyja klejeniu się do strażnicy.I wierzcie lub nie ale gdyby Świadkowie Jehowy jutro stanęli na moim progu i powiedzieli mi, że jeśli będę robić postępy duchowe to schowają mnie przed pewną osoba z mojego otoczenia tak skutecznie jak ukrywali przede mną informacje o osobie na której  kiedyś mi zależało poszłabym z nimi od razu.Przyjęłabym chrzest w te pędy nie bacząc na nic.Nie ma co pisać dalej idę spać i wam też życzę dobrej nocy

Roszada:
To odłącz się na kilka dni od forum i zobacz czy zatęsknisz za nami.
Jak nie, to szukaj innego miejsca. ;)
Może w zborze. :)

PoProstuJa:
Puma - to jest tak zwana walka rozumu z sercem!
Rozum Ci mówi, że u ŚJ jest kłamstwo. Ale Twoje serce wspomina dobre emocje, które przeżywało.
Bycie u Świadków nie wiąże się tylko ze 100% złem, bo ludzie znaleźli tam też mężów, żony, przyjaciół.
Tylko cały smutek polega na tym, że aby to mieć, to musisz się podporządkować bezgranicznie WTSowi. A jak się nie podporządkujesz, to Cię wykluczają i w jednej sekundzie tracisz to wszystko!

Pomyśl czy Twoja osobowość nie ciągnie Ciebie do takich ludzi i sytuacji, które wymagają od Ciebie podporządkowania się? Wymagają bycia zależnym od innych; uniżenia się; zapomnienia o sobie i swoich potrzebach...

Exodus:
Dobry wieczór Puma.
 Czytałem z uwagą twój post.
 Fajnie , że tak szczerze odpisałaś swoją sytuację.
 Myślę, wręcz jestem przekonany że nikt Ciebie nie będzie oskarżać za chęć powrotu.
 Wielu zrozumie twoje powody.
 Tym właśnie się różnimy od nich, że nie stosujemy ostracyzmu.
  Decyzję na - Tak lub - Nie podjąć jednak będziesz musiała sama.

 

dziewiatka:
Gdzieś to przeczytałem lub usłyszałem .Człowiek pamięta złe historie a nie dobre,bo dzięki temu się uczy .Tak samo skłonni jesteśmy zapamiętywać złych ludzi bądź krzywdy a że czasem idealizujemy swoją przeszłość, to nic tak czasami mamy.Ja czasami z tęsknotą wspominam komunę i wydaje mi się ,że było mi lepiej.Może dla tego że byłem młody i zdrowy.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej