Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz  (Przeczytany 5620 razy)

puma

  • Gość
dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« dnia: 04 Listopad, 2018, 20:48 »
Jaka ja jestem dziś na siebie zła.Znowu naszły mnie wspomnienia i tęsknie za niektórymi osobami ze zboru.Wiem że to wszystko było udawane ale i tak za nimi tęsknie.Nie chce trafić w mój pusty łeb informacja, że to nie byli moi prawdziwi przyjaciele.Ile razy muszę się jeszcze sparzyć i zostać odrzucona żeby przestać dawać szanse, a prawda jest taka,że nie potrafię źle myśleć o tych osobach z którymi byłam " jakoś bliżej" nie wiem może za krotko ich znałam, żeby ich znienawidzić i odciąć się sentymentalnie.Pal licho gdyby to jeszcze była moja rodzina a przecież nie jest.Nie mam pojęcia co z tym zrobić.Nie umiem do końca zapomnieć i się odciąć.Moja sytuacja rodzinna niestety sprzyja klejeniu się do strażnicy.I wierzcie lub nie ale gdyby Świadkowie Jehowy jutro stanęli na moim progu i powiedzieli mi, że jeśli będę robić postępy duchowe to schowają mnie przed pewną osoba z mojego otoczenia tak skutecznie jak ukrywali przede mną informacje o osobie na której  kiedyś mi zależało poszłabym z nimi od razu.Przyjęłabym chrzest w te pędy nie bacząc na nic.Nie ma co pisać dalej idę spać i wam też życzę dobrej nocy


Offline Roszada

Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #1 dnia: 04 Listopad, 2018, 20:52 »
To odłącz się na kilka dni od forum i zobacz czy zatęsknisz za nami.
Jak nie, to szukaj innego miejsca. ;)
Może w zborze. :)


Offline PoProstuJa

Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #2 dnia: 04 Listopad, 2018, 21:25 »
Puma - to jest tak zwana walka rozumu z sercem!
Rozum Ci mówi, że u ŚJ jest kłamstwo. Ale Twoje serce wspomina dobre emocje, które przeżywało.
Bycie u Świadków nie wiąże się tylko ze 100% złem, bo ludzie znaleźli tam też mężów, żony, przyjaciół.
Tylko cały smutek polega na tym, że aby to mieć, to musisz się podporządkować bezgranicznie WTSowi. A jak się nie podporządkujesz, to Cię wykluczają i w jednej sekundzie tracisz to wszystko!

Pomyśl czy Twoja osobowość nie ciągnie Ciebie do takich ludzi i sytuacji, które wymagają od Ciebie podporządkowania się? Wymagają bycia zależnym od innych; uniżenia się; zapomnienia o sobie i swoich potrzebach...


Offline Exodus

Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #3 dnia: 04 Listopad, 2018, 21:46 »
Dobry wieczór Puma.
 Czytałem z uwagą twój post.
 Fajnie , że tak szczerze odpisałaś swoją sytuację.
 Myślę, wręcz jestem przekonany że nikt Ciebie nie będzie oskarżać za chęć powrotu.
 Wielu zrozumie twoje powody.
 Tym właśnie się różnimy od nich, że nie stosujemy ostracyzmu.
  Decyzję na - Tak lub - Nie podjąć jednak będziesz musiała sama.

 


Offline dziewiatka

Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #4 dnia: 05 Listopad, 2018, 08:55 »
Gdzieś to przeczytałem lub usłyszałem .Człowiek pamięta złe historie a nie dobre,bo dzięki temu się uczy .Tak samo skłonni jesteśmy zapamiętywać złych ludzi bądź krzywdy a że czasem idealizujemy swoją przeszłość, to nic tak czasami mamy.Ja czasami z tęsknotą wspominam komunę i wydaje mi się ,że było mi lepiej.Może dla tego że byłem młody i zdrowy.


puma

  • Gość
Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #5 dnia: 05 Listopad, 2018, 09:23 »
To odłącz się na kilka dni od forum i zobacz czy zatęsknisz za nami.
Jak nie, to szukaj innego miejsca. ;)
Może w zborze. :)

Miałam parę akcji powrotu ale za każdym razem gdy tam jestem czuje się jak ktoś z ósmej klasy kto wrócił do przedszkola.Rozumiecie mnie?Np: siedzę sobie na zebraniu szkoły teokratycznej dwie siostry przedstawiają punkt a mi się chce z tego śmiać.Wiem, że one bardzo się starają , że przedtem spotykały się ćwiczyły to, wykuły to na blaszkę i to mówią teraz czy tam przedstawiają obecnym.I wiem , że to wszystko to myśli strażnicy.Jak pomyśle, że będą mnie wbijać w ten kierat podporządkowania z powrotem, to wiem, że będzie bolało bo zawsze bolało.Takie tłamszenie i próby zmuszenia mnie, żebym darzyła szacunkiem mężczyzn, którzy nic nigdy wobec mnie nie zrobili aby na ten szacunek sobie zasłużyć. Natomiast ta kobieta która ze mną studiowała zrobiła ku temu wszystko co mogła i mimo licznych jej wpadek ma ten szacunek do tej pory.Chciałabym dowiedzieć się czy udawała czy nie, chciałabym ją spotkać dzisiaj i zobaczyć.Za nią tęsknie najbardziej.Nie pozwolą mi jednak jeśli nie zacznę grać w ich religijną grę.A co jeśli się rozczaruje i nie będzie warto?


Offline HARNAŚ

Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #6 dnia: 05 Listopad, 2018, 09:46 »
Potrafię sobie wyobrazić , że nudzisz się albo ogarnia Cię pusty śmiech na zebraniu. Ale nie mogę zrozumieć , że masz problem z dotarciem do osoby , którą lubisz. Nie byłaś nigdy wykluczona , masz prawo nawet zapukać do drzwi świadka.


Offline klara kot

Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #7 dnia: 05 Listopad, 2018, 10:17 »
Mam podobne odczucia będąc na zebraniu, i to od dawna. Większość punktów mnie nudzi, mam wrażenie, że w kółko to samo, tylko z różnych stron. Pokazy przedstawiane przez siostry są banalnie proste, przygotowanie takiego "zadania" zajmuje ostatnio do 5 minut...większość sióstr już nawet nie spotyka się by przećwiczyć, tylko preferowana forma ćwiczenia to mail bądź telefon ;) no bo ile razy można w kółko omawiać te same tematy. Może przez rok czy dwa chodzenia na zebrania to się wydaje nowe i ciekawe ale po 15 latach uwierz mi odpływam myślami choć staram się skupić ;)

Brat który początkowo ze mną studiował książkę, robi obecnie karierę w Nadarzynie. Przekazał studium ze mną pionierce kilka lat starszej ode mnie. Myślałam że się z nią zaprzyjaźniłam, ale szybko po moim chrzcie wybyła na teren potrzebami i dzisiaj kompletnie o mnie nie pamięta. Nawet żeby smsa napisać raz na rok. Ja też tak mam, że zżywam się emocjonalnie z ludźmi, ale jak widać to było tylko jednostronne bo dla nich ja byłam uczniem dzięki któremu rozwinęli się duchowo i umocnili :/

uważam że nie ma sensu szukać kontaktu z ludźmi dla których najważniejsza jest organizacja, Ty zawsze będziesz na dalszym miejscu. Zresztą ta siostra pewnie nie będzie chciała się z tobą zadawać, no chyba żeby cię pozyskać... Oni naprawdę myślą, że robią to dla Twojego dobra. Na osoby ze świata patrzą jako na potencjalne owce... A skoro piszesz, że nie masz dobrych relacji z rodziną, może warto poszerzyć krąg znajomych i poszukać wartościowych ludzi. Może masz jakieś zainteresowania albo szkoła/praca ja na szczęście  zawsze miałam dużo znajomych "w świecie". Teraz są dla mnie ogromnym wsparciem. Nie wiem czy Twoje rozterki nie są związane po prostu z potrzebą socjalizacji, bo ciągnie Cię do ludzi tam, nie do nauk, zebrań, służby.
Ja na zebrania wciąż chodzę, krzywda mi się tam nie dzieje. Ale nie zżywam się z nikim emocjonalnie. Jest fajna atmosfera, pogadam sobie z dziewczynami o włosach i paznokciach, powymieniam się dziecięcymi ubrankami i jest git. Ale gdyby tylko mój mąż się wybudził, bez mrugnięcia okiem jestem w stanie natychmiast z tego wszystkiego zrezygnować.


Offline Roszada

Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #8 dnia: 05 Listopad, 2018, 10:21 »
Cytuj
Mam podobne odczucia będąc na zebraniu, i to od dawna. Większość punktów mnie nudzi, mam wrażenie, że w kółko to samo, tylko z różnych stron
Bo takie szkolenie powinny być dla przypomnienia raz w miesiącu, a nie do znudzenia cały czas. :-\


Offline klara kot

Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #9 dnia: 05 Listopad, 2018, 10:28 »
Roszado, w Kościele też mi się nudziło ;) każda msza ma niemalże identyczny przebieg, te same formułki, jedynie kazania były nowe ale też rożnie z tym bywa ;)


Offline Roszada

Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #10 dnia: 05 Listopad, 2018, 10:31 »
Roszado, w Kościele też mi się nudziło ;) każda msza ma niemalże identyczny przebieg, te same formułki, jedynie kazania były nowe ale też rożnie z tym bywa ;)
To trzeba było zmieniać kościoły, jak ja to robię. Ciągle mam nowe impulsy, nowych kaznodziejów, nowe kobitki do oglądania i nowy wystrój kościoła, od takich z 1200 r. po takie z 2018 r. :)


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4061
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #11 dnia: 06 Listopad, 2018, 22:42 »
To trzeba było zmieniać kościoły, jak ja to robię.[...] nowe kobitki do oglądania

Matrony, chciałeś powiedzieć.



Offline Trinity

Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #13 dnia: 07 Listopad, 2018, 01:25 »
Roszado, w Kościele też mi się nudziło ;) każda msza ma niemalże identyczny przebieg, te same formułki, jedynie kazania były nowe ale też rożnie z tym bywa ;)

może ty klaro nudliwa jesteś i tyle
i nie ma co sie zżymać mnie zebrania nudziły już b dawno temu
jeszcze moja matka chrzestna ciosała mi o to kołki
noż nie zdzierże tych nud
kto by mi kazał chodzić?

« Ostatnia zmiana: 07 Listopad, 2018, 01:52 wysłana przez Trinity »


puma

  • Gość
Odp: dajcie to do uczuć i emocji albo wywalcie na cmentarz
« Odpowiedź #14 dnia: 07 Listopad, 2018, 08:12 »
To jest prawda, że każda msza ma identyczny przebieg.Kazania są inne jeśli daną msze prowadzi inny ksiądz.Jeśli jeden ksiądz ma trzy msze pod rząd to klepie to samo kazanie non stop w dany dzień.Wiem o tym bardzo dobrze  bo 27 lat mieszkałam bardzo blisko Kościoła i wszystko było słychać idealnie.Dopiero jak się ludzie z proboszczem wykłócili to się skończyły dzwony na cały regulator i msze na całe osiedle.Wcześniej to wszystkie bloki pobudka co niedziele o 6.00 :D Najgorzej to podobno kobity z małymi dziećmi na księdza jabę darły:D oj co my mieli z tym Kociołkiem on psy swoje na terenie kościoła trzymał i nie jedna dewotka była pogryziona.Na własne oczy widziałam jak mama mojej koleżanki uspokajała drugą dewotkę, którą gryzł w nogę pies proboszcza.ta Marysiu nie wrzeszcz tak głośno przecież nie będę go biła parasolką bo to księdza pies.Ciszej bo jego świętobliwość zaraz wyleci i będzie wstyd :D :D :D bo jak księdza to kurna nie można święty ksiądz to może i św pies ;)