O latających talerzach już pisałem. Więc powtórzę. Nie chodzi o UFO, tylko o talerze z zastawy kuchennej - takie, co to ludziska jedzą z nich i mniemają, ze jest smaczniej.
Przeddzień czyjegoś chrztu. Spora cześć rodziny już jest ŚJ. Nieliczni reprezentują inny światopogląd. Rozmowa po pierwszym dniu kongresu. O demonach i innych nieczystych. O zmroku wszystko fruwa w kuchni. Nie widziałem tego osobiście, ale widziałem dostatecznie dużo takich zjawisk by przyjąć to na wiedzę, a nie wiarę. Zakotwiczyli zjawisko w fakcie, że to demony manifestowały swoje niezadowolenie, bo ktoś nagle chciał się oddać Jehowie. Tłumaczyłem im, że powód jest inny - oni o tym rozmawiali i to wywołało przysłowiowego wilka z lasu. Na wtedy nie chcieli w to uwierzyć.
Ogólnie historie tego typu są przypisywane starym pokoleniom, często nieżyjącym. Chodzi ogólnie o wszystkich ludzi, a nie tylko o ŚJ.
Dzisiaj młodzież wierzy, że ich smartfon może zarazić się jakimś wirusem i dlatego wkładają na niego maseczkę. Być może jeszcze są zbieracze pokemonów. Wiem, że są wyznawcy Harjego Portiera, jako postaci na wskroś historycznej, której istnienie zostało poparte naukowymi dowodami.
O krawacie znam inną historię. Napisze teraz, bo jutro zapomnę.
Chłopak chciał uporządkować swoje życie. Takie z bardziej imprezowego na bardziej stabilne. Został nawet ŚJ. Dziś nie jest. Za to jest mężem i ojcem - taka powaga życiowa. Gdy zajął się porządkowaniem, to nawiedził go 'demon'. Demon - pojęcie trochę wszechstronne. Dla niektórych, to zły duch. Dla innych kosmita lub osoba z innego wymiaru. Tak czy inaczej twierdził, że demon go nawiedził i trochę depcze mu po psychice. Po bliższym zbadaniu okazało się, że ten demon raczej go trenował. Trenuje się przed zawodami - tak podpowiem.
Zapytałem go czy nosił niebieski krawat (ten demon). Skąd ja to wiem!!! - taka była odpowiedź. Więc pytam czy krawat był niebieski, prawie błękitny z granatowym poprzecznym paskiem oddzielonym od reszty złotą nicią. Przeszliśmy w tym momencie na inny ton rozmowy. Miałem okazje zapytać po latach o dwie sprawy. Pierwsza - dlaczego doszło do kontaktu? Tutaj nie uzyskałem odpowiedzi, która coś jednoznacznie miałby znaczyć. Drugie pytanie - dlaczego nie wykorzystałeś kontaktu? Tu już było lepiej - "skąd wiesz, że nie wykorzystałem?". Wykorzystał. I jeszcze wykorzysta.
Jak dacie lubiki, to jeszcze coś skrobne. Zwyczajnie musze mieć motywacje do pisania. Rzecz jasna, wszystko będzie prawdziwe. Opowiadane ustami ŚJ. Nie wszystko będzie miejską legendą. Będą też wiejskie.