Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
TOWARZYSKIE POGADUCHY => NA WESOŁO => Wątek zaczęty przez: free w 25 Maj, 2018, 19:53
-
Ta zyciowa prawde jak w tytule zwykl powtarzac moj przyjaciel byly aktywista apologetyczny z ktorym mialem okazje pracowac zawodowo u szefostwa Swiadkow Jehowy. (nigdy nie dowiedzieli sie ze bylem SJ mimo ze pracowalem u nich 2 lata).
Bylo tego duzo na codzien i w calym zyciu tzn absurdalnych sytuacji ktorych bohaterami mogli byc tak naprawde tylko SJ.
Gdy mi to usiadomil zaczalem sobie uswiadamiac ze sam takich sytuacji troche sprowokowalem i zaczalem je zauwazac.
Np Prezent swiateczny z pracy. Przyjmuje z grzecznosci ale sam nigdy nic nie kupi - tylko SJ mogl tak zrobic
albo -Przyszedl pozyczyc wkretarki od wykluczonego sasiada ale oddal przez kolege bo przeciez na codzien z sasiadem nie gada - tylko SJ mogl tak zrobic.
Jesli macie podobne spostrzezenia i znacie sytuacje z zycia wziete to podzielcie sie nimi. Nawet jesli sami cos tak absurdalnego zrobiliscie jeszcze jako SJ. Najlepiej sytuacje smieszne ktore powalaja na kolana nie w stylu tylko SJ moze usmiercic dziecko nie zgadzajac sie na transfuzje.To malo zabawne.
Jak watek sie sprawdzi to tez wrzuce wiecej
-
Moje wspomnienie.
Opowiadała mi kierowniczka kadr w naszej firmie.
Czasy komuny.
Otóż nasza świadkowa (była magazynierką u nas) stała w kolejce u sklepie mięsnym podczas godzin pracy.
Była kolejka i kadrowa podeszła do niej i poprosiła ją o kupno 10 dkg czarnego salcesonu.
Ona powiedziała że nie kupi.
Kadrowa myślała że ona tylko tak mówi, ze względu na ludzi by nie mruczeli, że ona komuś kupuje bez kolejki.
Nie znała jej zasad religijnych bo sama była nawet sekretarzem partii.
No ale czekała pod mięsnym na nią licząc że jej przyniesie.
Ona przychodzi i mówi wystraszona, że nie mogła tego kupić bo jest ŚJ, a im nie wolno tego jeść. Zupełnie ją zatkało. Ona która odpowiada za dyscyplinę pracy, znajduje ją podczas pracy w sklepie, a ta jej odmawia kupna śniadania. Sama sobie kupując. :(
-
A co tam będę daleko szukać, pierwsze co mi się przypomniało.
Siostra dzwoni do mnie o pożyczkę, a to na książki dla dzieci, a to na opłaty bo zalegają.
Posyłam przez kogoś, albo przysyła po nie swojego syna.
Gdy odwiedzam ich bez zapowiedzi ( musiałam poczekać dwie godziny na lekarza), przyjmuje mnie jakaś zdenerwowana. Po pięciu minutach patrząc mi prosto w twarz mówi..ale wiesz, że nie wolno mi z tobą rozmawiać i siedzieć przy jednym stole?
Wstałam i zaczęłam się ubierać, miałam wyjść bez słowa, ale nie...na odchodne rzuciłam..szkoda, że mamy zimę, zawsze mogłaś mi podać herbatę na balkonie.
Po kilku miesiącach napisała sms..czy bym nie pożyczyła kasy? Odp..nie, ponieważ moje pieniądze mówią moim głosem, a ze mną nie wolno ci rozmawiać. :)
Brzmi jak kiepski dowcip, ale jak w tytule..Tylko śJ mógł tak zrobić.
-
Czyli wykorzystać babilończyka do swoich potrzeb można, ale coś dać babilończykowi, to już nie. :(
-
Tak jak w przysłowiu..co wolno wojewodzie to nie tobie.... ;D
-
Ta zyciowa prawde jak w tytule zwykl powtarzac moj przyjaciel byly aktywista apologetyczny z ktorym mialem okazje pracowac zawodowo u szefostwa Swiadkow Jehowy. (nigdy nie dowiedzieli sie ze bylem SJ mimo ze pracowalem u nich 2 lata).
Bylo tego duzo na codzien i w calym zyciu tzn absurdalnych sytuacji ktorych bohaterami mogli byc tak naprawde tylko SJ.
Gdy mi to usiadomil zaczalem sobie uswiadamiac ze sam takich sytuacji troche sprowokowalem i zaczalem je zauwazac.
Np Prezent swiateczny z pracy. Przyjmuje z grzecznosci ale sam nigdy nic nie kupi - tylko SJ mogl tak zrobic
albo -Przyszedl pozyczyc wkretarki od wykluczonego sasiada ale oddal przez kolege bo przeciez na codzien z sasiadem nie gada - tylko SJ mogl tak zrobic.
Jesli macie podobne spostrzezenia i znacie sytuacje z zycia wziete to podzielcie sie nimi. Nawet jesli sami cos tak absurdalnego zrobiliscie jeszcze jako SJ. Najlepiej sytuacje smieszne ktore powalaja na kolana nie w stylu tylko SJ moze usmiercic dziecko nie zgadzajac sie na transfuzje.To malo zabawne.
Jak watek sie sprawdzi to tez wrzuce wiecej
Skąd ja to znam. Mi teściowa dzień dobry nie odpowiada ale jak coś potrzebuje to głos jakoś dziwnym trafem jej wraca. To są zasady jak mówi w organizacji. Brak słów
-
Wykluczono kogoś ze społeczności ŚJ. Po ogłoszeniu na sali nikt nie zapyta wykluczonego przyjaciela co się stało. Od teraz trup...
5 minut przed przyłączeniem wykluczonego wszyscy traktują go jak trędowatego, nie podają ręki, unikają wzroku...
5 minut po ogłoszeniu przyłączenia klaszczą, ściskają, uśmiechają się, gratulują, życzą dobrze.
-
Czyli wykorzystać babilończyka do swoich potrzeb można, ale coś dać babilończykowi, to już nie. :(
Czyli babilończycy/światusy płacą w taki sposób podatek za bycie babilończykami/światusami (tudzież za niebycie śj), ale ostatecznie jak się nie zdecydują przejść, to zginą. W Islamie też jest coś takiego - nazywa się dżizja.
-
W słóżbie brat starszy otwierał sposobem bramy do klatek schodowych aby unikać głoszenia przez domofon.
-
Świadkowie którzy ze mną pracują szczycą się tym między nami że nie zarabiają na sobie w sensie że na braciach się nie zarabia a tak naprawdę kroją się tak że aż głowa boli
-
Świadkowie którzy ze mną pracują szczycą się tym między nami że nie zarabiają na sobie w sensie że na braciach się nie zarabia a tak naprawdę kroją się tak że aż głowa boli
A ja się spotkałem z sytuacją, że brat NIE zatrudniał braci (to autentyczne przeżycie jednego ze znanym mi exŚJ, który błagał tamtego by go przyjął do pracy w budownictwie, a miał kwalifikacje). Był bezrobotny.
Tłumaczył to tak braciszek:
światusów wywalam na zbity pysk, jak nawalą;
a brata bym nie mógł, bo raz, że brata szkoda, dwa, że się poskarży w zborze innym braciom, a trzy, że starsi będą wywierać presję, by lepiej braci traktować.
Poza tym, to już mój domysł, lepiej by bracia nie patrzyli na moje interesy z bliska. ;)
-
Świadkowie którzy ze mną pracują szczycą się tym między nami że nie zarabiają na sobie w sensie że na braciach się nie zarabia a tak naprawdę kroją się tak że aż głowa boli
Bo pod latarnią najciemniej.
Mówi się jedno, a robi co innego.
Nie wiem jak w innych regionach, ale u mnie słyną z tego, że zatrudniają ludzi na 1/4 etatu, gdzie pracują na pełen lub na półtora.
-
Brat Darek zarysowal cudze auto na parkingu. Nie uciekl z miejsca zdazenia mimo ze nikt go nie widzial. Czekal 1,5 godziny na wlasciciela zeby sie przyznac do winy.
Przyszla wlascicielka i powiedziala ze zadzwoni po meza bo nie wie co zrobic w takiej sytuacji.
Przyjezdza maz - policjant na sluzbie.
Podsuwa braciszkowi alkomat do dmuchania - 1,2 promila.
Artykul w gazecie o tym zdazeniu mial tytul - "Zbyt sprawiedliwy"
Tylko SJ mogl tak zrobic
-
żeby 1,2 promila nie przeszło w 1,5 godziny?
to on podczas oczekiwania na męża pani grzmocił jakieś piwerko z partyzanta
bo 1,2 to nie jest jakieś nic
-
On byl konkretnie pijany ale mimo to uczciwy
-
pionier szukał pracy jakiejkolwiek ale był tak praworządny że w pierwszej rozmowie dopytywał pracodawcę nie tylko czy będzie miał umowe o pracę ale czy wszelkie zusy i podatki będa zapłacone zgodnie z prawem - i dziwił sie że pracodawcy nie chca go zatrudniać.
po pierwsze - pytanie nie budziło zaufania bo zbyt wielka troska o interes skarbu państwa rodziła wątpliwości czy to nie jest jakiś kapuś w cywilu który próbuje np. nagrać pracodawce (a potem złoży w skarbowym nagranie na którym taki kandydat na pracodawcę mówi np. "bez umowy więcej zarobisz a jak zaoszczędzę")
po drugie - pytanie nie budziło zaufania bo pracodawcy bali sie że on chce po prostu zatrudnić sie legalnie na jeden dzień a potem zacznie przynosić zwolnienia lekarskie itp. (a oni będą bulić za osobę faktycznie niepracującą).
pytanie budziłoby jeszcze większą panike gdyby on był pionierką (kobietą): w wypadku mężczyzny przynajmniej ciąży sie nie obawiali - ale i tak jego "ponadstandardowa PRAWORZĄDNOŚĆ" ;) budziła nieufność a nawet panikę
a pan Sławek po prostu zbyt dosłownie zrozumiał zachętę do "przestrzegania praw Cezara"
-
No tak, coś co jest normalnością i oczywistością na Zachodzie w Polsce musi rodzić wszelkie złe domysły...
-
w moim zborze są 2 rodziny naprawdę wspaniałych braci
takich którzy oddadzą ostatni grosz
z tym że kobiety w tych rodzinach się różnią
obie mają po 2 synów
siostra A cisneła synów do chrztu a sis B mówiła
,jak będą pełnoletni to sami zdecydują' impomowała mi B
synowie sis A ochrzcili się mając naście lat i co? jeden poznał dziewczynę i został wykluczony
drugi jest sługą i pnie się po szczeblach kariery WTS jak się patrzy
to samo u siostry B jeden ochrzczony ożenił się w panu bla bla
drugi ani się obejrzał jak dorósł i uciapała go sobie światuska o
chrzcie może B zapomnieć
i gdzie jest puenta zapytacie
otóż siostra A nienawidzi swonej przyszłej synowej
całym sercem że odebała jej synowi
nie wiem
przeżycie armagedonu
życia w raju
faktu że młody wyzwolił się spod jej jurysdykcji
siostra B ma nie ochrzczonego syna i gra gitara
konkluzja sprawy jest taka
po co cisnąć młodzież jak ta sama da dobie radę?
teraz spotykają się siostra A i B na zebraniu
jedna jest czysta a drugą trawi nienawiść
a na wesele syna B już zostałam zaproszona
-
Jako odstępca, mam prawo wstępu do pokoju małżonki ("słaba duchowo", ale zawsze ŚJ), kiedy trzeba wymienić żarówkę itp. Poza tym - keep out, no entry!
-
Wspomniana magazynierka
Magazynierka wydająca ubrania robocze i różne akcesoria potrzebne do pracy.
Zagorzała głosicielka.
Chodziliśmy do niej po ciuchy robocze ale i po np. woreczki foliowe do próbek (pracowałem w porcie i pobieraliśmy próbki różnych towarów).
Pobieraliśmy te woreczki na kilogramy, np. 5 kg małych (na próbkę około kilograma) i 5 kg dużych. Ona odważała te woreczki poza naszym widokiem
Oczywiście wielu z nas brało sobie takie woreczki do potrzeb domowych, np. na woreczki śniadaniowe.
Wyobraźcie sobie, że gdy ona potrzebowała 2-3 woreczki to przychodziła do nas prosić czy byśmy jej nie dali do jej prywatnych potrzeb.
Oczywiście dawaliśmy, ale koledzy moi się nie mogli nadziwić, że ona sama nie weźmie u siebie, gdzie tego ma w setkach kilogramów.
Tłumaczyłem im, że ona nie chce ukraść, a od nas po prostu dostaje.
Koledzy chcieli jej dając powiedzieć, że jej dają, ale to jest kradzione, bo oni właśnie to ukradli firmie i jej dają. Odwiodłem ich od tego.
Nie wiem czy odgrywała pokazówki swej uczciwości. :-\
-
Miałem kiedyś sklep mięsny a były to czasy gdy starszakowałem. Oczywiście w sklepie nie było czarnej kaszanki , no bo jak to? :( Kiedy klienci pytali:
- dlaczego nie ma kaszanki ? - ekspedientki odpowiadały :
- mamy ale białą
- ale my chcemy czarną , dlaczego nie ma czarnej ?
- bo my chcemy się wyróżniać ;D ;D
Oczywiście w hurtowni sprzedawałem czarną w ilości ok 200 kg dziennie ale tłumaczyłem sobie i starszym , że zakład wymaga ode mnie abym brał cały asortyment a w sklepie to ja decyduję dlatego czarnej brak 8-)
-
Pewnie też tak było i z 'krwawym' salcesonem. :)
-
Fajny wątek :)
Jak sobie coś przypomnę ciekawego, to też wrzucę :)
-
Tylko SJ:
- potrafią się śmiać z kawału: ‚Co to jest: długie, śpiewa i sra po krzakach?’ (Pielgrzymka) podczas gdy słysząc ‚Ilu potrzeba Świadków do zmiany żarówki?’ obruszają się,
- śmieją się z dzieci chodzących w szatkach (alby) podczas gdy sami pomykają 2-3 razy w tygodniu w garniturkach, lakierkach i z teczkami,
- nie chodzą na Sylwestra, ale przecież nie ma nic złego w ‚spotkaniu towarzyskim’ akurat organizowanym 31.12/01.01,
- nie oddają krwi dla potrzebujących, ale po frakcje krwi do banku ustawiają się pierwsi,
- wyznaczają daty końca i bawią się w rozkminianie ‚pokolenia’ zaraz po tym, jak przeczytają, że ‚o owej godzinie nie wie nikt’,
- mieć piękny wykład o wystrzegania się pokus tego świata, żeby pare miesięcy później przez przypadek udostępnić największa bibliotekę porno na osiedlowym hubie :),
- pouczać siostry o długości spódniczek, żeby oglądać się za najkrótszymi podczas przerwy na zgromadzeniu,
- potrafią wypomnieć, że nie wybrało się 1 grosza ze skrzynki, żeby odebrać rekompensatę za zwrot kosztów przyjazdu z wykładem i zawyżyć spalanie auta do 15l/100 w dieslu,
- są SJ, ale nie są chrześcijanami, to znaczy są, ale nie należą do chrześcijaństwa, to znaczy należą, ale nie należą do nomilnego chrześcijaństwa, to...może dzisiaj tylko czasopismo? :),
- nie obchodzą świąt, ale paczki okolicznościowe przytulą dzień wcześniej lub dzień później,
- nie zachęcają do kształcenia się, ale znają się na historii starożytnej (rok 607 p.n.e.), medycynie (krew) i patentach na szczęśliwe życie,
- chętnie podyskutują o ‚problemach tego swiata’, ale nie przyznają się, ze własne depresje i lęki to leczą najwyżej modlitwą,
- z uśmiechem pukają do drzwi, żeby po ich zatrzaśnięciu pod nosem wymruczeć ‚zginiesz w Armageddonie’,
- ‚światus’, ‚Filistyńczyk’, ‚oni’ są ok, ale spróbuj powiedzieć ‚jehowita’, ‚jahwe’ czy ‚jehowy’,
- wódka jest be, ale wódka z braćmi to już woda swięcona,
- wszyscy inni to ‚religia fałszywa’ i chętnie udowodnią to na podstawie Biblii, ale jakoś tracą humor, gdy słyszą ‚sekta’ w stosunku do siebie,
- zrobią Ci z chaty archiwum IPNu i ze skrzynki mailowej siedlisko SPAMu, ale łapki ich parzą jeśli mieliby wziąć cokolwiek od innych,
- zrobisz im dobrze idąc na zebranie, pamiątkę czy wykład ślubno-pogrzebowy, ale ograbisz ich z radości zapraszając na msze, urodziny czy chrzciny,
- mówią, ze są wolni i maja otwarte umysły po czym zamykają Biblię i otwierają publikacje,
- śmieją się z pielgrzymek, ale sami lubią się opalać w garniturach, spodniach i pod krawatami na stadionie,
- gardzą skarbami tego świata, ale można usłyszeć od nich ‚ale zajebista dupa/fura/chata’,
- chodzenie na kółka zainteresowań czy SKS jest strata czasu, który lepiej poświecić na mazanie flamastrem po Strażnicy,
- zwrócą uwagę, ze nadanie imienia ‚Brajan’ czy ‚Dzesika’ to hołdowanie trendom tego świata, ale imiona jak Izajasz czy Rut są już pasujące do Polski w XXI w.,
- lubią narzekać na politykę, ale zagłosowanie na sołtysa wioski jest już naruszeniem zasad neutralności,
- obóz czy kolonie są niewskazane, ale pedałowanie w spodniach od garnituru w 30 stopniowym upale na ośrodku jak najbardziej wskazane,
- deklarują, że wierzą, iż za ich życia nastąpi koniec świata, ale żaden SJ nie chciał przypisać na mnie swojego mieszkania :),
- potrafią pomoc przypadkowego człowiekowi i przez megafon trąbić, że zrobili to ze względu na bycie Świadkiem, ale będą uciekać o odpowiedzi, dlaczego nie powiedzą ‚dzień dobry’ człowiekowi z którym przeżyli wojnę, koklusz, obecność na finale Ligi Mistrzów, tylko dlatego, ze zmienił on poglądy,
- rzeźbienie sylwetki na siłowni jest ‚tylko trochę pozyteczne’, ale nie ma większej przyjemności od zeżarcia golonki i wychlania piwa od których rośnie Janusz Piwny,
- możesz mieć tytuł profesora zwyczajnego i być mistrzem świata w swojej dziedzinie, ale i tak przegrasz z ‚niektórymi anonimowymi naukowcami których imiona zostały zmienione’, ktorych wypowiedzi zostały przytoczne z duża ilością znaków (...) w Strażnicy,
- gdyby ten tekst był o katolikach wywołałby zrozumienie, uśmiech lub doczekałby się udostępnienia go innym, a że jest o Świadkach mógłbym liczyć na hejt, zaprzeczenie lub ignora.
-
Jatiw - CZARNYSMOK
Genialne!- nic dodać nic ująć, to prawdziwa rzeczywistość (Ww) :) :)
-
CzarnySmok rozwaliłeś mnie.
A już z zapisywaniem mieszkania na Ciebie "dałeś do pieca" ;) ;D
Weekend zapowiada się wspaniale. :)
-
Tylko SJ:
- potrafią się śmiać z kawału: ‚Co to jest: długie, śpiewa i sra po krzakach?’ (Pielgrzymka) podczas gdy słysząc ‚Ilu potrzeba Świadków do zmiany żarówki?’ obruszają się,
- śmieją się z dzieci chodzących w szatkach (alby) podczas gdy sami pomykają 2-3 razy w tygodniu w garniturkach, lakierkach i z teczkami,
- nie chodzą na Sylwestra, ale przecież nie ma nic złego w ‚spotkaniu towarzyskim’ akurat organizowanym 31.12/01.01,
- nie oddają krwi dla potrzebujących, ale po frakcje krwi do banku ustawiają się pierwsi,
- wyznaczają daty końca i bawią się w rozkminianie ‚pokolenia’ zaraz po tym, jak przeczytają, że ‚o owej godzinie nie wie nikt’,
- mieć piękny wykład o wystrzegania się pokus tego świata, żeby pare miesięcy później przez przypadek udostępnić największa bibliotekę porno na osiedlowym hubie :),
- pouczać siostry o długości spódniczek, żeby oglądać się za najkrótszymi podczas przerwy na zgromadzeniu,
- potrafią wypomnieć, że nie wybrało się 1 grosza ze skrzynki, żeby odebrać rekompensatę za zwrot kosztów przyjazdu z wykładem i zawyżyć spalanie auta do 15l/100 w dieslu,
- są SJ, ale nie są chrześcijanami, to znaczy są, ale nie należą do chrześcijaństwa, to znaczy należą, ale nie należą do nomilnego chrześcijaństwa, to...może dzisiaj tylko czasopismo? :),
- nie obchodzą świąt, ale paczki okolicznościowe przytulą dzień wcześniej lub dzień później,
- nie zachęcają do kształcenia się, ale znają się na historii starożytnej (rok 607 p.n.e.), medycynie (krew) i patentach na szczęśliwe życie,
- chętnie podyskutują o ‚problemach tego swiata’, ale nie przyznają się, ze własne depresje i lęki to leczą najwyżej modlitwą,
- z uśmiechem pukają do drzwi, żeby po ich zatrzaśnięciu pod nosem wymruczeć ‚zginiesz w Armageddonie’,
- ‚światus’, ‚Filistyńczyk’, ‚oni’ są ok, ale spróbuj powiedzieć ‚jehowita’, ‚jahwe’ czy ‚jehowy’,
- wódka jest be, ale wódka z braćmi to już woda swięcona,
- wszyscy inni to ‚religia fałszywa’ i chętnie udowodnią to na podstawie Biblii, ale jakoś tracą humor, gdy słyszą ‚sekta’ w stosunku do siebie,
- zrobią Ci z chaty archiwum IPNu i ze skrzynki mailowej siedlisko SPAMu, ale łapki ich parzą jeśli mieliby wziąć cokolwiek od innych,
- zrobisz im dobrze idąc na zebranie, pamiątkę czy wykład ślubno-pogrzebowy, ale ograbisz ich z radości zapraszając na msze, urodziny czy chrzciny,
- mówią, ze są wolni i maja otwarte umysły po czym zamykają Biblię i otwierają publikacje,
- śmieją się z pielgrzymek, ale sami lubią się opalać w garniturach, spodniach i pod krawatami na stadionie,
- gardzą skarbami tego świata, ale można usłyszeć od nich ‚ale zajebista dupa/fura/chata’,
- chodzenie na kółka zainteresowań czy SKS jest strata czasu, który lepiej poświecić na mazanie flamastrem po Strażnicy,
- zwrócą uwagę, ze nadanie imienia ‚Brajan’ czy ‚Dzesika’ to hołdowanie trendom tego świata, ale imiona jak Izajasz czy Rut są już pasujące do Polski w XXI w.,
- lubią narzekać na politykę, ale zagłosowanie na sołtysa wioski jest już naruszeniem zasad neutralności,
- obóz czy kolonie są niewskazane, ale pedałowanie w spodniach od garnituru w 30 stopniowym upale na ośrodku jak najbardziej wskazane,
- deklarują, że wierzą, iż za ich życia nastąpi koniec świata, ale żaden SJ nie chciał przypisać na mnie swojego mieszkania :),
- potrafią pomoc przypadkowego człowiekowi i przez megafon trąbić, że zrobili to ze względu na bycie Świadkiem, ale będą uciekać o odpowiedzi, dlaczego nie powiedzą ‚dzień dobry’ człowiekowi z którym przeżyli wojnę, koklusz, obecność na finale Ligi Mistrzów, tylko dlatego, ze zmienił on poglądy,
- rzeźbienie sylwetki na siłowni jest ‚tylko trochę pozyteczne’, ale nie ma większej przyjemności od zeżarcia golonki i wychlania piwa od których rośnie Janusz Piwny,
- możesz mieć tytuł profesora zwyczajnego i być mistrzem świata w swojej dziedzinie, ale i tak przegrasz z ‚niektórymi anonimowymi naukowcami których imiona zostały zmienione’, ktorych wypowiedzi zostały przytoczne z duża ilością znaków (...) w Strażnicy,
- gdyby ten tekst był o katolikach wywołałby zrozumienie, uśmiech lub doczekałby się udostępnienia go innym, a że jest o Świadkach mógłbym liczyć na hejt, zaprzeczenie lub ignora.
Zajehowiste 😁
-
Wspomniana magazynierka......
Jatiw- Roszada
Jak pisze Jan Sztaudynger:
Mówi róża do motyla- nikt nie widzi niech pan zapyla :) :)
-
Pewni rodzice znani mi SJ wyslali dziecko na wycieczke szkolna do Krakowa. Kategorycznie zastrzegli opiekunom ze ich dziecko nie moze wchodzic do zadnych obiektow zwiazanych z religia. Nauczycielki nie wiedzac jak to rozwiazac bo w Krakowie jest tych obiektow kilka w programie i ciezko zgadnac ktory obiekt juz jest prokatolicki dla SJ a ktory nie pozostawili dziecko w autokarze z opiekunem. Super wycieczka szkolna. 3 godziny jazdy 6 godzin siedzenia i 3 godziny jazdy spowrotem. W sumie jak na zgromadzeniu - czas zmarnowany
-
No proszę a w Gdańsku ŚJ, nawet z Ameryki, jak był kongres międzynarodowy, latali po Kościele Mariackim i pokazywali sobie i innym słowo Jehowa i tetragram JHWH. :)
-
Pewni rodzice znani mi SJ wyslali dziecko na wycieczke szkolna do Krakowa. Kategorycznie zastrzegli opiekunom ze ich dziecko nie moze wchodzic do zadnych obiektow zwiazanych z religia. Nauczycielki nie wiedzac jak to rozwiazac bo w Krakowie jest tych obiektow kilka w programie i ciezko zgadnac ktory obiekt juz jest prokatolicki dla SJ a ktory nie pozostawili dziecko w autokarze z opiekunem. Super wycieczka szkolna. 3 godziny jazdy 6 godzin siedzenia i 3 godziny jazdy spowrotem. W sumie jak na zgromadzeniu - czas zmarnowany
Jako komentarz cisną się na usta najrozmaitsze przekleństwa.
-
Może jeszcze oczekiwano od organizatorów wycieczki, że specjalnie oprowadzą dziecko po krakowskich "miejscach prawdziwego wielbienia" - salach królestwa??!! :-X
RĘCE OPADAJĄ!!!
-
To, co opublikował Smok, to jest po prostu kwintesencja. Aż wściekłość bierze, że człowiek tak na chłodno tego nie widział, choć to wiedział.
Jeszcze do niedawna co do tej krwi, to miałbym wątpliwości, ale po przeczytaniu Kryzysu Sumienia już ich nie mam - co więcej, sam interesuję się teraz tematem krwiodawstwa; przecież kurde te frakcje krwi są z krwi(!) a w związku z przyzwoleniem na używanie/przyjmowanie frakcji naście lat temu, nie pojawiło się ogłoszenie o możliwości oddawania frakcji krwi!
Co za fejkowa nauka! Ktoś nas robi w trąbę!
I tak, jak tam piszesz w jednym z punktów, nie pozwalają Ci się uczyć.
To jest tak, jak w jednym z tekstów, który ostatnio znalazłem - w pewnym kraju/regionie, książki Charlesa Dickens'a są popularne nawet wśród niepotrafiących czytać; otóż raz na jakiś czas robią oni zrzutkę dla potrafiącego czytać, idą do czytelni i słuchają. On może im 'czytać' co chce, bo oni nie potrafią. Ale raczej nie straszy ich przed nauczeniem się.
Tu się ludzi autentycznie straszy - wywołuje się poczucie winy i zawiedzenia bóstwa, więc na studia się ludzie nie wybierają, są też niechętni do badania jakichkolwiek faktów.
I tak oto doktryna o krwi mocno trzyma się w świadomości.
-
Czarny Smok - rozwaliłeś bank pomysłów 8-)
Bezlitośnie nie zostawiłeś pola do popisu innym ;D
Ale sądzę, że lista i tak jest większa.
Dzisiaj rozmawiałem ze znajomymi o tym krytykowaniu krwiodawstwa, przy jednoczesnym braniu frakcji i innych przerobów z krwi pobranych o Babilończyków grzeszących krwiodawstwem.
-
Nie wiem czy ta historia jest śmieszna, ale kiedyś wziąłem udział w wycieczce rowerowej zorganizowanej w moim zborze. Mieliśmy do przejechania jakieś 50 km. Na wycieczkę zabraliśmy także dzieciaki mające miej więcej po 12-15 lat. Podczas przemieszczania się rowerami po kolejnych miejscowościach dzieciaki postanowiły wejść do starego kościoła, aby go zwiedzić. Urodzone w organizacji nigdy nie były w budynku sakralnym. Po wycieczce na zebraniu zaczęła się jazda. Jeden z rodziców dowiedział się, że jego córka weszła do kościoła. Chodził wypytywał, dociekał, analizował - wszystko to z ogromnymi pretensjami. Robił to w taki sposób, że sprawa dotarła wreszcie do starszych. Na całe szczęście skończyło się tylko na awanturze w zborze, a mogły posypać się wykluczenia:).
-
W moim mieście w czasie ostatnich świąt Bożego Narodzenia córka braci zaczęła zrywać z tablicy szkolnej prace dzieci przedstawiające Mikołaje i choinki krzycząc że nienawidzi bałwanów. Rodzice zostali wezwani do szkoły i musieli się gęsto tłumaczyć. Tylko dziecko SJ mogło tak zrobić...
-
Ja zaś kradłem z gazetki szkolnej widokówki, bo zbierałem. :)
Pamiętam jedna była z NRD. ;)
-
To ja jeszcze dodam:
- Tylko Świadek nie boi się pukać do drzwi OBCYCH ludzi, aby porozmawiać o ich religii oraz wątpliwościach, które mają w stosunku do swojej religii. Jednak ten sam Świadek boi się rozmawiać o swojej religii i o swoich wątpliwościach z najbliższymi sobie osobami (żoną/mężem, rodziną, przyjaciółmi)! W zasadzie Świadek nigdy nie ma wątpliwości - nie może ich mieć! A jeśli je ma, to na pewno nie mówi o nich starszym zboru.
Świadek chętnie powołuje się na artykuły w gazecie / Internecie (jako na wiarygodne źródło) jeśli dotyczyły np. pedofilii wśród księży. Gdy natomiast opublikowany artykuł dotyczy Świadków, nagle okazuje się, że jest to stek kłamstw napisany przez przeciwników Świadków inspirowanych przez Szatana!
Świadek dziwi się, że katolicy wrzucają pieniądze na tacę i płacą daninę na Ojca R., po czym idzie na zebranie i wrzuca kasę do skrzyneczki na "Ogólnoświatową działalność".
-
Idiokracja. Pamiętam problem dzieciaka, który po indoktrynacji nie chciał plusów stawiać na matmie. Bo krzyż przecież....Kiedyś chciało mi się śmiać, dziś płakać....
-
Idiokracja. Pamiętam problem dzieciaka, który po indoktrynacji nie chciał plusów stawiać na matmie. Bo krzyż przecież....Kiedyś chciało mi się śmiać, dziś płakać....
Plusów nie stawiają żydzi, bo to kojarzy się z krzyżem. Mówił o tym ks. prof. Waldemar Chrostowski.
http://prawy.pl/71639-ksiadz-chrostowski-o-tozsamosci-zydow-judaizmie-zydowskiej-wrogosci-wobec-chrzescijan-stosunku-kosciola-wobec-zydow-i-pozycji-zydow-na-swiecie/
-
Plusów nie stawiają żydzi, bo to kojarzy się z krzyżem. Mówił o tym ks. prof. Waldemar Chrostowski.
http://prawy.pl/71639-ksiadz-chrostowski-o-tozsamosci-zydow-judaizmie-zydowskiej-wrogosci-wobec-chrzescijan-stosunku-kosciola-wobec-zydow-i-pozycji-zydow-na-swiecie/
Na prawdę mi to chcesz tłumaczyć...😀
-
Na prawdę mi to chcesz tłumaczyć...😀
Naprawdę napisałeś "na prawdę"? :o
-
Naprawdę napisałeś "na prawdę"? :o
Naprawdę! 8-)
-
Naprawdę! 8-)
Sorry bład słownika. Piszę z komórki
-
Naprawdę napisałeś "na prawdę"? :o
Na Teutatesa, naprawdę napisał "na prawdę", i "na litość Boską", nie masz już czego się czepić ?
-
Na Teutatesa, naprawdę napisał "na prawdę", i "na litość Boską", nie masz już czego się czepić ?
Słusznie sił czepia. Mój błąd, przepraszam
-
Słusznie sił czepia. Mój błąd, przepraszam
Nie ma za co ;D
A ja się "nie czepiam" użytkowniczki "julia7", tylko sam wcześniej sporo pisałem z telefonu, i podobne błędy były częste.
Dlatego wolę polemikę z treścią wypowiedzi, zamiast szukania literówek i innych drobnych błędów w pisowni.
I też napisałem troszkę z humorem, nie miałem zamiaru atakować "julii", jeśli tak to niektórzy odebrali - sorki.
:)
PS. Pamiętaj o modnej ostatnio "dysgrafii". Zawsze można na coś zgonić ;D
-
Nie ma za co ;D
A ja się "nie czepiam" użytkowniczki "julia7", tylko sam wcześniej sporo pisałem z telefonu, i podobne błędy były częste.
Dlatego wolę polemikę z treścią wypowiedzi, zamiast szukania literówek i innych drobnych błędów w pisowni.
I też napisałem troszkę z humorem, nie miałem zamiaru atakować "julii", jeśli tak to niektórzy odebrali - sorki.
:)
PS. Pamiętaj o modnej ostatnio "dysgrafii". Zawsze można na coś zgonić ;D
Ok. Dzięki
-
Na Teutatesa, naprawdę napisał "na prawdę", i "na litość Boską", nie masz już czego się czepić ?
Strasznie oczy bolą jak się coś takiego widzi. Zresztą to wina telefonu niby. A jak chcesz zabawy, to powiem Ci w tajemnicy, że "boską" winieneś napisać literą małą, gdyż to przymiotnik.
-
Strasznie oczy bolą jak się coś takiego widzi. Zresztą to wina telefonu niby. A jak chcesz zabawy, to powiem Ci w tajemnicy, że "boską" winieneś napisać literą małą, gdyż to przymiotnik.
Zabawy mnie bawię.
Takie tez.
A błąd zrobiłem z pełną świadomością i premedytacją - z szacunku dla stwórcy.
Żadnej tajemnicy tu nie ma.
Mnie, szczerze mówiąc, bardziej bolą oczy od bezsensownej paplaniny niektórych zaślepionych świadków, za to błędy - chociaż najczęściej zauważam - nie robią na mnie wrażenia.
:)
Pozdrawiam serdecznie :)
-
A mnie rażąca ortografia nieco żenuje. Ale rozumiem, że czasem to mało istotne :P
-
W moim mieście w czasie ostatnich świąt Bożego Narodzenia córka braci zaczęła zrywać z tablicy szkolnej prace dzieci przedstawiające Mikołaje i choinki krzycząc że nienawidzi bałwanów. Rodzice zostali wezwani do szkoły i musieli się gęsto tłumaczyć. Tylko dziecko SJ mogło tak zrobić...
tak dziecku przepłukać mózg....dzieciak nadaje się już do leczenia w psychiatryku niestety
-
Czytając ten wątek przypomniała mi się niestety moja własna obłuda. Kiedyś, gdy stałem w kolejce do zakładowego bufetu podszedł do mnie kolega i poprosił, abym kupił mu fajki. Odmówiłem, mówiąc mu, że to nałóg i że nie mogę się przyczyniać do jego uzależnienia. Po jakimś czasie wyjechałem do Amsterdamu i oczywiście kupiłem sobie jointa, bo jak to być w Amsterdamie i sobie nie zajarać? ;)
A, co do tego, że śJ nie mogą wchodzić do budynków sakralnych innych religii to chyba jakieś świadkowie regionalizmy, bo ja się z czymś takim u siebie nie spotkałem?
-
Przez całe liceum chodzić na waksy z kumplami z klasy, pić z nimi wódeczkę i browary, słuchać i opowiadać sprośne żarty, by w maturalnej klasie nie pójść na studniówkę i tłumaczyć to kolegom ich złym towarzystwem. Tylko ŚJ mógł tak zrobić.
Całe szczęście że byłem i się dobrze bawiłem.
-
Czytając ten wątek przypomniała mi się niestety moja własna obłuda. Kiedyś, gdy stałem w kolejce do zakładowego bufetu podszedł do mnie kolega i poprosił, abym kupił mu fajki. Odmówiłem, mówiąc mu, że to nałóg i że nie mogę się przyczyniać do jego uzależnienia. Po jakimś czasie wyjechałem do Amsterdamu i oczywiście kupiłem sobie jointa, bo jak to być w Amsterdamie i sobie nie zajarać? ;)
A, co do tego, że śJ nie mogą wchodzić do budynków sakralnych innych religii to chyba jakieś świadkowie regionalizmy, bo ja się z czymś takim u siebie nie spotkałem?
Mi jest teraz strasznie głupio bo długo nie wiedziałem że świadkowie nie mogą sprzedawać papierosów i sam zakup ich dla kogoś jest czymś złym i jeszcze ktoś znajomy może to zobaczyć i jak zwoływałem jakieś zebranie to jadąc do mnie pewnie z grzeczności pytali się czy czegoś nie potrzebuje, to ja zawsze prosiłem żeby kupili mi po drodze fajki i jakieś alko. Nie wypadało im odmówić i kupowali to o co prosiłem i teraz sobie tak myślę jakie to było dla nich niekomfortowe