Usmialam sie do lez Naturalnie z komentarzy do tych umoralniajacych bajeczek... Bosche.... jak dobrze, ze uchronilam moje dzieci od tego typu filmikow... I niech mi ktos powie, ze zycia poza WTS nie jest blogoslawienstwem 

Już prawie codziennie Bogu dziękuję za uwolnienie mnie od WTS.
Przyjmuję pobyt tam jako zdobycie doświadczenia.

 Zaprawdę. Dopiero poza organizacją można dostrzec niewolę umysłową w jaką tam każdy jest ( lub powinien być) uwikłany.