(mtg): (FFF)
Do jakiegoś portu w …..( może być w Polsce ) przybija statek handlowy.
Wiadomo, na jego pokład wchodzą celnicy.
"Główny celnik" został skierowany do kapitana i zaczyna znudzonym głosem swoje pytania czy jest coś do oclenia itd.
- Macie na pokładzie jakąś większą gotówkę?
- Oczywiście, proszę tu jest walizka w środku dwa miliony
Celnik nieco zdziwiony
- Alkohol?
- Oczywiście tu jest pełna szafa, same najlepsze najdroższe trunki.
- Broń?
- Proszę bardzo, dwa kałasznikowy, dwa wiaderka amunicji i skrzynka granatów
Celnik już mocno zdziwiony
- Narkotyki?
- Proszę bardzo - kilo kokainy, skrzyneczka z ekstazką, jakieś LSD, coś innego tam pewnie też się w tej walizce znajdzie.
Na co celnik już z mocno okrągłymi oczami
- Panie, TO WSZYSTKO PAŃSKIE?
- Nie panie celniku. To jest Pańskie. A moje to jet to co mam w ładowniach...