Jak czytam u nich to "można zatem powiedzieć", to już wiem, że coś jest nie tak. To tak jak z tym Ciałem Kierowniczym - nie jest natchnione, ale "można zatem powiedzieć", że w sumie jak by było, no ale nie jest. Jeśli "można powiedzieć", to najwyraźniej brakuje jakiegoś istotnego elementu, żeby nie tylko "tak można powiedzieć" ale zwyczajnie i po prostu "tak jest".

Bo żeby zostać starszym wystarczy umieć posługiwać się książka Paście, co da się robić nawet mając 15 lat.

   I skrupulatnie dostosować się do wszelkich wskazówek i zaleceń ck wyszczególnionych w poufnych listach do starszych.
   Bo jak powiedział mi kiedyś nadzorca podróżujący, zbór nie jest od tego by rozwiązywać problemy w zborze.
   Zbór jest od głoszenia.

No dokładnie! Ja też mogę podejść do człowieka z uszkodzonym samochodem, na co on mnie spytał:

Czy jest Pan rzeczoznawcą?

A ja zawsze odpowiadam: Tak! Gdybym nie był, nie przyszedłbym do Pana.

Przecież każdy Polak jest rzeczoznawcą. ("O Panie! Kto to Panu tak z**bał!?")

Myślałem że od czyszczenia kibli są u jehowych kobiety. Po co obarczać takim zadaniem sługę pomocniczego? Rozpakowywanie literatury przysłanej z centrali już prędzej ale tej literatury teraz jest tyle co kot napłakał więc nawet jeśli jest jeden sługa na zbór to się przy tym nie napoci. Obsługa sprzętu nagłaśniającego i noszenie mikrofonów hm u nas w zborze to zawsze była fucha dla młodych którzy nie byli sługami, ja nosiłem nawet pomimo że nie byłem jakoś specjalnie gorliwym i przykładnym głosicielem. Z drugiej strony samo łażenie z mikrofonem godzinę co tydzień na studium strażnicowym (i jeszcze chyba w piątki też) to też jest dosyć sporo zrobione za frajer dla sekty więc w sumie samo to już powinno się liczyć jako bycie gorliwym... Ciekawe że kiedyś na to tak nie patrzyłem.
Nie wiem jak jest teraz z transportem literatury, nie byłem tak głęboko w sekcie żeby się tym interesować tylko raz kiedyś z jednym starszym jechałem wieczorem po gazetki do zboru obok i wyszło z rozmowy że robi takie kursy regularnie i za wachę płaci ze swoich. Czy to jest u nich standard że Nadarzyn tylko odbiera materiały z drukarni i każdy zbór musi sam sobie przywozić z własnych środków? Czy są one dostarczane do okręgów czy obwodów. Możliwe że tych sług pomocniczych potrzeba także do robienia kursów z gazetkami i płacenia za paliwo bo są braki pod tym względem.

W artykule o starszych w paragrafie 13 czytamy:

Człowiek „rozsądny” krzewi pokój. Jeśli chcesz być uważany za kogoś takiego, słuchaj innych i bądź otwarty na ich punkt widzenia. Na spotkaniach grona starszych popieraj decyzje większości, jeśli są one zgodne z prawami i zasadami biblijnymi. „Nie może być samowolny”. Oznacza to, że nie upierasz się przy swoim zdaniu. Warto, żebyś zasięgał opinii wielu doradców

A co robić, jak większość starszych głosuje niezgodnie "z prawami i zasadami biblijnymi"?
Telefon do Nadarzyna?