Lepiej brzmiałby zwrot: jesteśmy omylni. Trzeba jednak grę słów zrobić (w j. polskim): nie twierdzimy, że jesteśmy nieomylni.
Prawie dobrze,ale w innym miejscu jest sławny i wielokrotnie przytaczany fragment:
"(...)
Wskazówki organizacji Jehowy, od których będzie zależało nasze życie, według ludzkiej oceny mogą się wtedy wydać niepraktyczne. Wszyscy musimy być gotowi usłuchać każdego polecenia, jakie otrzymamy, bez względu na to, czy z naszego lub strategicznego punktu widzenia będzie ono rozsądne, czy też nie.(...)"
(w13 15.11 s. 20 ak.17).
Czy słuchać każdego polecenia, nawet tego omylnego? Przecież te wskazówki od Jehowy przekazuje niewolnik.
Jedni to nazywają jakimś dualizmem. Inni mówią, że pies by zwariował, gdy mu wydajesz dwie sprzeczne komendy.
Są też tacy, co pytają (w niecnych zamiarach): 'co, nie ufasz niewolnikowi (zamiennie CK)?' Można, jednak z uwzględnieniem zasady ograniczonego zaufania. Polecenie będzie, aby skakać przez okno, bo wtedy się brama do raju otworzy. A jak się nie otworzy, bo niewolnik znów odczytał błędne parametry? Ludzka ocena podpowiada, że takie zachowanie jest niepraktyczne i pozbawione rozsądku.
Nie wiem czy to Krystianowi pomogło
Starałem się, a przecież nie będę powtarzać po innych
PS. Tak na marginesie to chyba DJ Bo Bo był na forum, czy mi się zdaje?