Zdarzają się. U mnie w tym miesiącu (bo jest jakaś kampania) pionierami pomocniczymi zostało koło 10 osób, a z 3 miesiące temu nawet jedna osoba została pionierem stałym.

to ciekawe zjawisko - gdy nie ma realnej służby kaznodziejskiej od domu do domu ani nawet nie ma milczącego stania przy stojakach

jeśli ktoś teraz w czasie epidemii planuje wielogodzinne głoszenie to albo głosi telefonicznie (ciekawe komu, skoro w czasie epidemii obdzwonił już wszystkich znajomych) albo...

no właśnie, może te wnioski pionierskie dotyczą niżej opisanych manewrów:

A gdyby leniwy głosiciel zrobił taki trick: wymyśla 2 e-maile, które niby należą do osób zainteresowanych. Taki głosiciel pisze sam ze sobą, podszywając się za zainteresowanego. Po powiedzmy zaledwie napisaniu trzach e-maili idzie z nimi na zbiórkę i mówi, że nawiązał kontakt z osobami, które jakiś czas temu otrzymały list. Wszyscy na zbiórce są podnieceni i wspólnie nabijają godziny nad tręścią do e-maila. Potem ten leniwy głosiciel sam na niego odpowiada i chwali się treścią na następnej zbiórce. I tak może się to kręcić kilka tygodni. Bracia się cieszą, godzinki są, a zainteresowani są wirtulani:)). Można? A jakże:)).

Ale dlaczego głosiciel ma sam ze sobą korespondować? Wewnętrzny obieg można włączyć.
Gdzie dwóch lub trzech spośród Was…

I dwie pieczenie na jednym ogniu: głoszenie + szkoła służby instant - poligon na czasy lockdown.
Trochę jałowe, no ale skoro pokarm z recyklingu…

Koncepcję można twórczo rozwijać: np. ceremonia odnowienia chrztu (!) 
Żniwo w prawdzie wielkie, ale potencjał na wzrost - wręcz nieograniczony.

Ilość godzin spędzonych w(,, służbie,, 🤣) będzie za ubiegły rok służbowy rekordowa. Znam b. wielu braci, którzy wcześniej mieli śladowe ilości godzin w tzw. służbie. Teraz w dobie Corona kryzysu mają po 15,a nawet 20 godzin, a wcześniej to mieli najwyżej dwie.. 😉
Będzie znowu organizacja miała powód do chluby..

ktoś spyta jaki miałoby to sens?

może chodzić albo o prestiż jako cel sam w sobie (będę aktywny i wtedy awansuję albo ze zwykłego głosiciela na sługę pomocniczego albo ze sługi na starszego) albo może chodzić o posłużenie się funkcją w zborze jako afrodyzjakiem przy podrywaniu jakiejś pięknej pionierki

Załóżmy że jakiś "słaby duchowo" braciszek starał się w względy fanatycznej pionierki ale był dla niej niewidzialny gdyż był "słaby duchowo". Załóżmy także że "słaby duchowo" braciszek nie był aż tak zdesperowany aby dla tejże pionierki chodzić od domu do domu, narażać się na poszczucie psem na wiosce albo na wyzwiska od przechodniów podczas stania przy stojaku.

Przychodzi epidemia a z nią przychodzą możliwości fikcyjnego głoszenia "na dwa emaile" (tak jak to opisuje Fantom) więc można całe "głoszenie samemu sobie" odbębnić na komputerze a na zbiórce zaimponować upatrzonej pionierce.

Jak pomysł sprawdzi się (a starszyzna da sie nabrać i awansuje delikwenta) to jego notowania w oczach pionierki znacznie wzrosną...

Być może Organizacja umożliwiła nową metodę podrywu "teokratyczny podryw na 2 emaile"

czekam niecierpliwie na statystyki z wyników pseudo-głoszenia podczas całego pandemicznego roku służbowego 2021 (okres od 1 września 2020 do 31 sierpnia 2021) które powinny ukazać się w styczniu 2022

wtedy (pozostając w konwencji nazewnictwa użytego w komentowanym artykule) przekonamy sie jak dużo osób pozwoliło "przekonać sie jak dobry jest Jehowa" podczas epidemii

bardzo dobre porównanie z tym PKB, gdyż...

Produkt Krajowy Bruttto czyli PKB (mimo że ma w nazwie "produkt" co kojarzyłoby się z produkcją) mierzone jest na podstawie zsumowanych wydatków państwa powiększonych o zsumowane wydatki obywateli: a więc jest możliwa sytuacja gdy produkcja leci na łeb na szyję,  rząd kosmicznie zadłuża państwo i cały naród żyje na kredyt - a wtedy PKB rośnie, co mogłoby _błędnie_ sugerować dobrą kondycję gospodarki i _błędnie_ sugerować rosnącą produkcję.

podobnie fikcyjne niby-głoszenie emailami i sms-ami może być taką sztuczką, która ukrywa brak rzeczywistej agitacji od domu do domu i brak rzeczywistej agitacji podczas świadczenia nieoficjalnego

rzeczywisty miernik rozwoju lub spadku to procentowa ilość nowo-ochrzczonych (a z tym cieniutko od wielu lat) oraz przeciętna procentowa ilość obecnych na zebraniach (a tego nigdy nie opublikowano) oraz globalna kwota wszystkich datków (tego też nigdy nie opublikowano)

raz już wspomniałem w tym wątku Leonida Breżniewa (w kontekście propagandy i reakcji na nią), a w kontekście kondycji totalitarnej organizacji (odpowiednio ZSRR i jw.org) postanowiłem przywołać go ponownie...

- słyszałeś za co jeden z doradców wyleciał z roboty? za komplement!
- jak to "za komplement"?! to co on takiego powiedział?!
- podczas urodzin Breżniewa powiedział: Leonidzie Iliczu, jak wy świetnie wyglądacie... Wy towarzyszu Breżniew wyglądacie w swoje 70-te urodziny dużo lepiej niż wygląda gospodarka radziecka w 60-te urodziny!

o tym, jak wygląda jw.org podczas epidemii podyskutujemy konkretniej za kilka tygodni na podstawie oficjalnej statystyki i nieoficjalnych doniesień jak fałszuje się tę statystykę

ale już dzisiaj widać, że kondycja jw.org nie jest lepsza od kondycji zdrowotnej Breżniewa w drugiej połowie lat siedemdziesiątych