"Świadkowie Jehowy bardzo lubią podkreślać w rozmowach, że „zerwali ze światem”. Ich religia miała zostać już „całkowicie oczyszczona” z wszelkich złych wpływów. Niejednokrotnie czytamy na łamach ich publikacji, że nie mają oni już nic wspólnego z pogaństwem i są czystym chrystanizmem. Wystarczy wziąć do ręki broszurę Świadków Jehowy pt. Czego wymaga od nas Bóg? (Brooklyn 1996), gdzie na stronie 18 czytamy, że „nie możemy trzymać się żadnych nauk ani zwyczajów religii fałszywej” (por. też „Strażnica” z 1 stycznia 2005, s. 28). W innej publikacji Świadków Jehowy czytamy, że „odrzucili pogańskie nauki religijne, odstąpili również od licznych zwyczajów o podobnym rodwodzie” (Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, Brooklyn 1995, s. 199). Świadkowie Jehowy nie sprostali jednak temu wymaganiu. Wystarczy wziąć do ręki ich pierwszą lepszą publikację, na przykład „Strażnicę” lub „Przebudźcie się!”, aby się przekonać, że nawet na okładkach swych własnych czasopism Świadkowie Jehowy nie byli w stanie zerwać z pogaństwem skoro wciąż używają pogańskich nazw dni i miesięcy. Co gorsza, nazwy te nie tylko pochodzą od pogan, ale są wręcz bezpośrednio związane z kultem ich bogów. W niniejszym eseju wykażę to i skupię się zwłaszcza na etymologii angielskich nazw dni oraz miesięcy ponieważ to właśnie w Stanach Zjednoczonych powstała religia Świadków Jehowy, która po dziś dzień ma tam swoją siedzibę główną."
Więcej:
http://piotrandryszczak.pl/jan_lew_poganski_kalendarz_swiadkow_jehowy.html