Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?  (Przeczytany 7514 razy)

dwaswiaty

  • Gość
Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #15 dnia: 20 Marzec, 2018, 00:36 »
Ja też bym wywracał oczyma, gdyby mnie majster budowlany czy listonosz albo osiedlowy gospodarz pouczał jak mam leczyć.
To stara baśń powtarzana przez ŚJ, że oni uczą lekarzy jak leczyć.

Mam siostrzenicę ,młoda lekarkę, to się śmiała z tego. Oni uczą się z najnowszych podręczników i o najnowszych metodach.
Żaden ŚJ nie będzie dla nich nauczycielem w kwestii medycyny.
Nie po to 6 lat studiowali, plus rok stażu, plus ze 3 lata specjalizacji, by ich nadzorca ŚJ pouczał. :-\

SJ to tłumaczą g9/07, co rozumieją przez wkład:
'Niemniej na łamach popularnej meksykańskiej gazety Reforma dr Ángel Herrera, kierujący Oddziałem Chirurgii Krajowego Instytutu Onkologii, oznajmił: „Świadkowie nie są głupcami ani fanatykami. (...) Wnieśli znaczący wkład w rozwój medycyny, zmuszając środowisko lekarskie do zastanowienia się nad potrzebą oszczędzania krwi”.'

'Dział Informacji o Szpitalach funkcjonujący w Biurze Oddziału Świadków Jehowy w Meksyku donosi, że w kraju tym istnieje 75 Komitetów Łączności ze Szpitalami, skupiających 950 ochotników. Składają oni wizyty w placówkach medycznych, by udostępniać materiały o metodach alternatywnych. W Meksyku około 2000 lekarzy zgadza się leczyć Świadków Jehowy bez użycia krwi. Świadkowie bardzo sobie cenią współpracę z takimi specjalistami, którzy jednocześnie są lepiej przygotowani do pomagania innym pacjentom.'

Taki jest cel KŁS: dostarczyć materiały wyjaśniające stanowisko SJ, materiały medyczne napisane przez innych lekarzy, czy kontakty do innych lekarzy, którzy leczą SJ. Więc szkoda, że Twoja siostrzenica po 9 latach nauki, śmieje się z możliwości dowiedzenia się jak inni lekarzy leczą bez krwi, ale może ona faktycznie wie już wszysko...


Offline Roszada

Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #16 dnia: 20 Marzec, 2018, 09:21 »
Gdzie jest ten wkład skoro ciągle transfuzje się przeprowadzane?
Co takiego mądrego mają w zapiskach w swojej kasie pancernej członkowie Komitetów od szpitali, że tego nie mają lekarze w najlepszych klinikach?

Zresztą jak w takim Pcimiu czegoś nie mają czy nie wiedzą, to się kontaktują z klinikami a nie z ośrodkami ŚJ.
Cytuj
Więc szkoda, że Twoja siostrzenica po 9 latach nauki, śmieje się z możliwości dowiedzenia się jak inni lekarzy leczą bez krwi, ale może ona faktycznie wie już wszysko...
Moja siostrzenica doskonale wie, że tam gdzie nie trzeba transfuzji, a wystarczą np. frakcje krwi to się wcale transfuzji nie stosuje.


Offline Villa Ella

Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #17 dnia: 20 Marzec, 2018, 10:34 »
Oni nie leczą bez krwi, tylko stosują metody odzyskujące własną krew chorego. I to tylko te, dozwolone przez CK. CK, stosuje skomplikowaną gimnastykę myślową, aby uzasadnić dlaczego akurat te metody (np. Cellsaver), a nie inne (np. autotranfuzja). Nikt normlny, myślący logicznie, nie jest w stanie tego pojąć. Ciekawa jestem, jak wielu ŚJ odmówiłoby transfuzji, gdyby pozostawiono to kwestii sumienia, a nie odgórnie zakazano. Ilu hemofilików zmarło lub zostało kalekami, zanim CK zezwoliło na przyjmowanie czynników krzepnięcia?
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline josh82

Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #18 dnia: 20 Marzec, 2018, 10:47 »
Ciekawa jestem, jak wielu ŚJ odmówiłoby transfuzji, gdyby pozostawiono to kwestii sumienia, a nie odgórnie zakazano.

Zapytałem o to "brata", który prowadził ze mną studium - powiedział, że zgodziłby się bez namysłu, szczególnie, gdyby chodziło o dziecko.
Tak działa "sumienie wyszkolone na Biblii" :)


dwaswiaty

  • Gość
Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #19 dnia: 20 Marzec, 2018, 11:25 »
Gdzie jest ten wkład skoro ciągle transfuzje się przeprowadzane?
Jest to metoda standardowa, która ratuje ludziom życie. Nawet SJ nie twierdzą, że zawsze można znaleźć alternatywę do podania krwi - zwłaszcza u osób starszych. Nie znaczy to jednak, że metody alternatywne zupełnie tracą na wartości, skoro nadal przeprowadza się transfuzje - to nielogiczne.

Gdzie jest wkład Tesli w auta elektryczne, skoro nadal jeżdżą benzyniaki i ropniaki?

O wkładzie SJ w medycynę: swoją odmową w kwestii krwi przyczynili się do tego, że metody alternatywne są jednak powszechniejsze i jest do nich łatwiejszy dostęp nawet w Polsce. Jaka była cena? Z punktu widzenia nieSJ - życie wielu ludzi, dzieci; z punktu widzenia SJ... to tylko tymczasowe życie, a zyskują realne życie wieczne. Z punktu widzenia CK - być może strach przed odszkodowaniami - i to akurat jest godne pogardy. Wkład w medycynę moralnie wątpliwy, trochę jak z badaniem mózgu i lobotomią - niby wkład był, ale okupiony cierpieniem.

Co takiego mądrego mają w zapiskach w swojej kasie pancernej członkowie Komitetów od szpitali, że tego nie mają lekarze w najlepszych klinikach?
Zresztą jak w takim Pcimiu czegoś nie mają czy nie wiedzą, to się kontaktują z klinikami a nie z ośrodkami ŚJ.Moja siostrzenica doskonale wie, że tam gdzie nie trzeba transfuzji, a wystarczą np. frakcje krwi to się wcale transfuzji nie stosuje.
Czy lekarz, który przeprowadzi 100 operacji na SJ 'bez użycia krwi' może powiedzieć coś więcej od lekarza w Pcimiu Dolnym, który być może nie umiałby sobie wyobrazić jednej takiej operacji?
Jeśli myślisz, że lekarze tak chętnie sami z siebie dzwonią po konsultacje do profesora w klinice to jesteś niestety w błędzie. Częściej przyjmują postawę twojej siostrzenicy, którą opisałeś wcześniej - wiem wszystko, bo 9 lat się uczyłam,  nie będzie mnie pouczał żaden majster budowlany - i zamiast przynajmniej zobaczyć co piszą profesorowie z większym doświadczeniem w leczeniu SJ, to woli się śmiać.


Oni nie leczą bez krwi, tylko stosują metody odzyskujące własną krew chorego. I to tylko te, dozwolone przez CK. CK, stosuje skomplikowaną gimnastykę myślową, aby uzasadnić dlaczego akurat te metody (np. Cellsaver), a nie inne (np. autotranfuzja). Nikt normlny, myślący logicznie, nie jest w stanie tego pojąć. Ciekawa jestem, jak wielu ŚJ odmówiłoby transfuzji, gdyby pozostawiono to kwestii sumienia, a nie odgórnie zakazano. Ilu hemofilików zmarło lub zostało kalekami, zanim CK zezwoliło na przyjmowanie czynników krzepnięcia?

Jasna sprawa - leczenie bez krwi jest pewnym skrótem i myślę, że wszyscy wiemy o co chodzi.
Mieszasz dwie kwestie: w tym wątku jest mowa o leczeniu, a nie o podstawach biblijnych, czy podstawach logicznych poglądu SJ. Lekarz nie ma rozumieć dlaczego ktoś coś chce albo nie chce - choć lepiej jeśli jednak rozumie. Ma jednak uszanować wybór pacjenta i zrobić co w jego mocy, aby udzielić pomocy. KŁS odwiedzając lekarzy, zazwyczaj nie rozmawia o tym dlaczego SJ nie chcą krwi, bo przychodzą w innym celu; wątek ten jest poruszany tylko gdy lekarz sam pyta, a odpowiedź jak najkrótsza - jeden werset z Biblii i to wszystko.
To, że zakaz u SJ jest bezsensowny to jest inna sprawa, to że oni próbują to ubrać w jakieś argumenty i logikę - mają to narzucone odgórnie.
« Ostatnia zmiana: 20 Marzec, 2018, 11:26 wysłana przez dwaswiaty »


Offline Roszada

Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #20 dnia: 20 Marzec, 2018, 13:06 »
Cytuj
Jest to metoda standardowa, która ratuje ludziom życie.
Otóż transfuzja nie jest standardową.
I sami ŚJ przyznają że się jej unika, bo jest droga, że stosuje się dziś tylko frakcje krwi, jeśli można. A nie całą krew.


Przyznać trzeba, że medycyna coraz bardziej odwraca się od stosowania transfuzji pełnej krwi. Dzieli się natomiast krew ludzką na podstawowe składniki, które mogą być przetaczane – krwinki czerwone, krwinki białe, płytki krwi oraz plazmę. Wyraziliśmy na ten temat opinię: »Wierzymy, że użycie krwi do transfuzji [mającej podtrzymać życie] lub zastosowanie jakiegoś składnika krwi w podobnym celu jest wyraźnie sprzeczne z biblijnym nakazem, by się ‛powstrzymywać od krwi’ (Dzieje 15:20)«.
Cóż jednak wypada powiedzieć o przyjmowaniu zastrzyków surowicy, stosowanych na przykład przeciwko błonicy, tężcowi, wirusowemu zapaleniu wątroby, wściekliźnie, hemofilii (krwawiączce) i niezgodności czynnika Rh? Wydaje się, że leży to jakby w »strefie pogranicznej«. Niektórzy chrześcijanie uważają, że przyjęcie niewielkiej ilości środka krwiopochodnego dla takich celów nie jest przejawem zlekceważenia prawa Bożego; sumienie im na to zezwala. (...) Inni jednak ze względu na sumienie czują się zobowiązani do odtrącenia zastrzyków surowicy, ponieważ zawierają krew, chociaż tylko w maleńkiej ilości. Dlatego daliśmy wyraz stanowisku, że tę kwestię każdy musi rozstrzygnąć osobiście. Zachęcamy wszystkich, by starali się mieć czyste sumienie i żywo reagowali na pouczenia zawarte w Słowie Bożym” (Strażnica Rok C [1979] Nr 5 s. 22-23).
Cytuj
Jeśli myślisz, że lekarze tak chętnie sami z siebie dzwonią po konsultacje do profesora w klinice to jesteś niestety w błędzie.
Nie tylko dzwonią, ale i piszą i to za granicę. Konsultują i mają naukowe czasopisma.
Poczytaj sobie trochę.
Z racji wysyłki książek o krwi, do ponad 300 szpitali, trochę kontaktów miałem.
Wiem w czym rzecz.
« Ostatnia zmiana: 20 Marzec, 2018, 13:56 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #21 dnia: 20 Marzec, 2018, 14:26 »
Gdyby rozsupłali worek z dolarami i zbudowali choć jedne szpital beztransfuzyjny. Zatrudnili tych lekarzy, którzy respektują ich oczekiwania i na dodatek zasponsorowali by kierunek studiów o bezkrwawej specjalizacji, to bym rozumiał, że mają wkład.
A tak tylko dostarczają pacjentów, którym zabraniają brać krwi. :-\
To byłby wkład.
Kasy nie ma?
Jest:

„W roku służbowym 2013 Świadkowie Jehowy wydali prawie 200 milionów dolarów na zaspokojenie potrzeb pionierów specjalnych, misjonarzy i nadzorców podróżujących, pracujących na przydzielonych im terenach. Na całym świecie w Biurach Oddziałów pracuje 22719 ordynowanych sług Bożych. Wszyscy oni należą do Ogólnoświatowej Wspólnoty Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy” (Rocznik Świadków Jehowy 2014 s. 176 [w roku 2014 „ponad 224 miliony dolarów” – Rocznik Świadków Jehowy 2015 s. 176]).

To tylko na jeden cel kasa.
A na inne cele np. budowlane itp. ile wydali? :-\


dwaswiaty

  • Gość
Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #22 dnia: 20 Marzec, 2018, 14:27 »
Otóż transfuzja nie jest standardową.
I sami ŚJ przyznają że się jej unika, bo jest droga, że stosuje się dziś tylko frakcje krwi, jeśli można. A nie całą krew.
To prawda. Źle to ująłem. Często jednak same frakcje to za mało. To unikanie transfuzji też zależy od szpitala, wyposażenia i samych lekarzy. I od kiedy to, zdanie SJ jest tu jakimś autorytetem? :)


Poczytaj sobie trochę.
Z racji wysyłki książek o krwi, do ponad 300 szpitali, trochę kontaktów miałem.
Wiem w czym rzecz.

Pan czerpie wiedzę, z tego co trochę poczytał i wie w czym rzecz... Gdyby np. zrobić sondę i zapytać 100 lekarzy: "czy skonsultowałby się pan w trudnym przypadku z innym lekarzem, profesorem?" - obstawiam, że byłaby odpowiedź: oczywiście - 100/100 - no bo co taki lekarz miałby odpowiedzieć, że nie?

Tu nie chodzi, o to co lekarze powiedzą jak z nimi się rozmawia w zwykłej rozmowie, a o realne przykłady z życia i rozmowy z lekarzami, gdy chodzi o konkretnego pacjenta. Dalej twierdzi pan, że wie w czym rzecz? Ile razy pan był świadkiem sytuacji, gdy lekarz nie chciał nawet zadzwonić do profesora, który często na danym obszarze jest jego przełożonym? Potem się okazywało, że profesor przyjmował takiego SJ do kliniki/szpitala i 'bez problemu' robił operację. Rozumiem, że czasem szpital nie ma warunków, możliwości do przeprowadzenia operacji na SJ, czasem lekarz się boi, że pacjent umrze na stole i nie chce tego brać na siebie - rozumiem. Braku chęci konsultacji i współpracy nie rozumiem. Wiem też, że są sytuacje, że bez krwi (czy jej składników) nic się nie da zrobić ani w szpitalu w Pcimiu, ani w porządnej klinice w Katowicach, czy w Aninie, niezależnie od tego co próbują głosić filmy wydane przez SJ. To akurat smutne - bo potem szeregowi SJ, a czasem i sami starsi w szpitalu są zdziwieni, że nie ma metody alternatywnej i jest wielki szok, zderzenie z rzeczywistością, bo przecież na filmie było.... Ja to wiem panie Roszada, bo to przerabiałem, a nie tylko sobie poczytałem. Po moim przebudzeniu, żal mi SJ, którzy ryzykują życiem, czy umierają w imię rzekomego biblijnego zakazu, czuję pogardę dla CK za utrzymywanie w mocy tego absurdu, prawdopodobnie z obawy przed pozwami, ale nie będę bronił lekarzy, którzy nie widzą nic poza swoim autorytetem. Na szczęście, jest sporo lekarzy takich jak pan opisał: 'Nie tylko dzwonią, ale i piszą i to za granicę. Konsultują i mają naukowe czasopisma.', ale tak szczerze, których jest więcej? Szczerze nie wiem, trafiałem na różnych, zarówno na stopie prywatnej, jak i na stopie SJ - lekarz.


Offline Roszada

Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #23 dnia: 20 Marzec, 2018, 14:31 »
Cytuj
Ile razy pan był świadkiem sytuacji, gdy lekarz nie chciał nawet zadzwonić do profesora, który często na danym obszarze jest jego przełożonym?
Codziennie jest konsylium. Obchód z ordynatorem całej świty.
Lekarze spotykają się z ordynatorami i profesorami.
Tak się składa, że pracowałem w szpitalu i coś wiem o tym. ;)
Jako pacjent też 3 razy leżałem w szpitalu.


Offline Roszada

Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #24 dnia: 20 Marzec, 2018, 16:14 »
Wkład w rozwój medycyny mają też różne sekty, które nie pozwalają lekarzom leczyć ich wiernych. Uaktywniają u nich silną wiarę w samoleczenie.
Wiadomo, że organizm sam się też z mniejszych chorób sam wykuruje. Po co go chemicznymi lekami futrować. ;)

Wkład mają też lekarze, którzy poprzez placebo leczą chorych na głowę, którzy koniecznie chcą leki na to i owo.

Ja bym chciał by ktoś w punktach podał ten wkład Towarzystwa Strażnica.

Wkładem było kiedyś odrzucanie frakcji, bo też bez nich niby ŚJ mogli się obyć. No i medycyna ruszył z kopyta by ŚJ leczyć bez frakcji. ;)
A teraz co z tym wkładem się stało? :-\
« Ostatnia zmiana: 20 Marzec, 2018, 16:16 wysłana przez Roszada »


Offline Villa Ella

Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #25 dnia: 20 Marzec, 2018, 17:29 »
Moim zdaniem sensowne jest poruszenie podstaw doktrynalnych (NIE MYLIĆ Z BIBLIJNYMI!!!), w temacie przyjmowania niektórych frakcji krwi przez ŚJ. A jest to sensowne, ponieważ ich wkład (nota bene ciekawe określenie, dla narażenia życia) nie jest dobrowolny. Wmawia im się, że przyjmując pewne frakcje, sprzeciwiają się Jehowie, za co zostaną zniszczeni w Armagedonie. Natomiast inne frakcje są sprawą sumienia. Czy cytowane przez świaków wersety, rozgraniczają frakcje na dozwolone, lub nie? Gdzie, do jasnej, niespodziewanej, jest to napisane?! Dlaczego nikt o to nie pyta? Dlaczego erytrocyty są be, a wchodząca i ich skład hemoglobina cacy? Dlaczego osoczowe czynniki krzepnięcia  (VIII, IX), globuliny, przeciwciała, czy albuminy są dozwolone, a całe osocze już nie.? Tak chciał Jehowa?
W starych "Przebudźcie się!", jeszcze tych czarno-białych, było weiele artykułów, opisujących twardą postawę świadków, w kwestii krwi. Pamiętam, że jako młoda dziewczyna popłakałam się przy opisie walki chłopca, chorego na hemofilię, które ze względu na odmowę  krwi, zmarł z wykrwawienia. Pamiętam, też historię dziewczynki, chorej na białaczkę, z tym samym zakończeniem.
To jest ten legendarny wkład. Życie dzieci, które nawet jeszcze nie zostały ochrzczone. Życie ludzi, którzy umarli, bo nie dożyli zmiany światła,. Oni umarli, chociaż mogli żyć, bo ktoś im wmówił, że to podoba się Bogu.
Uważam, że to nieetyczne, że mówi się o wkładzie, zamiast o bezsensownej śmierci.
I jestem w 100% procentach pewna, że gdyby ci ludzie dostali szansę na życie, to i tak metody operacyjne, polegające na minimalizowaniu strat krwi i tak by się rozwinęły. Tak jak rozwinęła się endoskopia, czy laparoskopia, w miejsce tradycyjnej chirurgii. Medycyna stale się rozwija. Dąży do metod, jak najmniej inwazyjnych i nie ma to nic wspólnego z tym, że przywódcy, niszowego, w skali Świata, ruchu religijnego, poświęcają swoich wiernych, w imię chorej idei.
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.


Offline Roszada

Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #26 dnia: 20 Marzec, 2018, 19:34 »
Oj chyba mylisz składniki krwi z frakcjami. :-\

Składniki

„Obecnie na ogół nie przetacza się krwi pełnej, lecz jeden z jej podstawowych składników: 1) krwinki czerwone; 2) krwinki białe; 3) krwinki płytkowe; 4) osocze, czyli płynną część krwi. Zależnie od stanu pacjenta lekarze podają krwinki czerwone, krwinki białe, płytki lub osocze. Transfuzja tych głównych składników krwi pozwala na wykorzystanie danej jednostki krwi w leczeniu kilku pacjentów. Świadkowie Jehowy uważają, że przyjęcie krwi pełnej bądź któregoś z jej czterech podstawowych składników stanowi pogwałcenie prawa Bożego” (Strażnica Nr 12, 2004 s. 29-30).

Frakcje

„Frakcje krwi to jej drobne komponenty, które wyodrębnia się w procesie zwanym frakcjonowaniem. Na przykład z osocza – jednego z czterech podstawowych składników krwi – można otrzymać: wodę (około 91 procent objętości osocza), białka (około 7 procent), obejmujące albuminy, globuliny i fibrynogen, oraz inne substancje (około 1,5 procent), takie jak substancje odżywcze, hormony, gazy, witaminy, produkty przemiany materii i elektrolity. Czy nakaz powstrzymywania się od krwi dotyczy też jej frakcji? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, Biblia bowiem nie wypowiada się bezpośrednio o frakcjach krwi” (Nasza Służba Królestwa Nr 11, 2006 s. 3).


Offline Villa Ella

Odp: Wkład ŚJ w rozwój chirurgii obywającej się bez przetaczania krwi?
« Odpowiedź #27 dnia: 20 Marzec, 2018, 19:57 »
Jeżeli Biblia nie wypowiada się bezpośrednio o frakcjach, to GDZIE wypowiada się o składnikach? Czy w czasach, gdy powstawała, wiedziano, czym różni się frakcja krwi od jej składników 🤔
Frakcja – część mieszaniny wyodrębniana w procesie rozdzielania (np. rektyfikacji, destylacji, chromatografii, odwirowywania, rekrystalizacji, wymrażania). Rozdział mieszaniny na frakcje jest możliwy dzięki zróżnicowaniu właściwości fizycznych jej składników.
To z Wiki.
Krew jest mieszaniną. Kiedy ją odstawimy, to ktwinki opadną na dno probówki, a osocze pozostanie na górze. Możemy też przez odpowiednie wirowanie otrzymać poszczególne frakcje krwinek. Frakcja, czy składnik, to jedno i to samo. Dlaczego zatem stworzono ten sztuczny i niezgodny z definicją podział. Takie faryzejskie liczenie kroków i dzielenie włosa na czworo.
Tylko dzięki całkowitym powstrzymywaniu się świadków od samodzielnego myślenia i sprawdzania podawanych informacji, CK, zawdzięcza to, że ten bzdurny nakaz jeszcze tam funkcjonuje.
Obojętnie czy postąpisz według czyjejś rady, czy według własnego uznania, konsekwencje zawsze poniesiesz  ty sam.