Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Depresje u Świadków Jehowy  (Przeczytany 20029 razy)

Offline ewa11

Odp: Depresje u Świadków Jehowy
« Odpowiedź #105 dnia: 10 Maj, 2019, 18:38 »
tyle, żeby trochę się znieczulić
Chciałam napisać: rozluźnić. Nie być taka spięta.


Offline sawaszi

Odp: Depresje u Świadków Jehowy
« Odpowiedź #106 dnia: 10 Maj, 2019, 18:43 »
Mam jeszcze jedną propozycje dla naszego Snowida
Wyjedz na turnus do senatorium  (NFZ to refunduje) - mi kiedyś pomogło - poznałem tam fajnych ludzi o poczułem się o wiele lepiej  :) :) :)
Skierowanie dostaniesz od lekarza rodzinnego i czas oczekiwania jest obecnie krótki  :)


Offline Terebint

Odp: Depresje u Świadków Jehowy
« Odpowiedź #107 dnia: 10 Maj, 2019, 19:41 »
Ja trafiłem na taki turnus, że po jakimś czasie nie miałem już sił pić.  ;D A mieszkałem w pokoju z kolesiem, który dorobił się w grupie określenia "głównego sponsora Polmozbytu".  :P Drugi gość to poczciwy budowlaniec, który też za kołnierz nie wylewał. Dlatego też po jakimś czasie postanowiłem po zakończeniu obowiązkowych ćwiczeń od razu udawać się na piesze wycieczki poza Dziwnówek. Fajny piękny region, przyroda cudowna, pogoda również dopisywała. Kilometrów się narobiło, było super.  :)

A więc Sawaszi, ludzi to na takim turnusie to można poznać różnych. ;) :D
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline sawaszi

Odp: Depresje u Świadków Jehowy
« Odpowiedź #108 dnia: 10 Maj, 2019, 19:52 »
Łoj to złe senatorium wybrałeś  :( - jo byłem w bieszczadach (dokładnie Iwonicz Zdrój) . Zakochały się tam we mnie trzy kobiety (przez trzy tygodnie)  :o
Nie żal mi tych wczasów - bo fajnie było  :D :D


Offline ewa11

Odp: Depresje u Świadków Jehowy
« Odpowiedź #109 dnia: 10 Maj, 2019, 19:52 »
Ja trafiłem na taki turnus, że po jakimś czasie nie miałem już sił pić.  ;D A mieszkałem w pokoju z kolesiem, który dorobił się w grupie określenia "głównego sponsora Polmozbytu".  :P Drugi gość to poczciwy budowlaniec, który też za kołnierz nie wylewał. Dlatego też po jakimś czasie postanowiłem po zakończeniu obowiązkowych ćwiczeń od razu udawać się na piesze wycieczki poza Dziwnówek. Fajny piękny region, przyroda cudowna, pogoda również dopisywała. Kilometrów się narobiło, było super.  :)

A więc Sawaszi, ludzi to na takim turnusie to można poznać różnych. ;) :D
Ale przynajmniej wyrwałeś się codzienności, piękne widoki miałeś okazję popodziwiać.
Ja zawsze mówię  - i nie dalej, jak dzisiaj powiedziałam to koledze z pracy - że co najmniej raz do roku trzeba gdzieś wyjechać. Choćby po to, by popatrzeć na inne widoki niż te, które ma się na co dzień, i na inne twarze niż te, które widzi się codziennie (choćby nawet bardzo się je lubiło). Dla czystości umysłu trzeba po prostu raz na jakiś czas zmienić otoczenie.


Offline stinkfist34

Odp: Depresje u Świadków Jehowy
« Odpowiedź #110 dnia: 18 Maj, 2019, 08:46 »
Wiem że temat stary i odgrzewany ale, w moim zborze znam dwie osoby które cierpiały bądź cierpią na depresję.... Jeżeli o tym ktoś nie wie to jest w pewnym sensie ignorantem. Wśród ŚJ znam min. 8 osób które uczęszczały do psychiatry bądz terapeuty... To ciekawe bo mam również sporo osób nie będących ŚJ i znam chyba jedną taką osobę. Oczywiście ŚJ znam więcej ale oni również niechętnie mówią o swoich dolegliwościach psychcznych. Ja o większości dowiedziałem się na takiej zasadzie, że zacząłem mówić o swojej depresji i zaburzeniach psychicznych, niektórzy się otwierali i mówili o sobie. Chociaż trzeba uważać komu co mówisz bo czasem można chlapnąć za dużo i komitecik gotowy.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka



Offline Storczyk

Odp: Depresje u Świadków Jehowy
« Odpowiedź #111 dnia: 18 Maj, 2019, 09:45 »
To prawda ludzie w zborze otwierają sie,dopiero jak samemu sie mowi o sobie (U mnie takie rozmowy podczas zaproszenia na zebrania .Storczyk, idz do lekarza . Przepisze ci leki przeciwlękowe ,ja sie lecze 20lat i chodze na zebrania
) .Okazuje sie, ze depresja, stany lekowe, to problem większości kobiet ok30 .Z mężczyznami ,to wiem ,ze starszy zboru służbista i beton ma depresję i bierze leki po śmierci siostry ktora sie powiesiła .


Offline Drengr

Odp: Depresje u Świadków Jehowy
« Odpowiedź #112 dnia: 18 Maj, 2019, 10:45 »
ostatni zbór 12 os które się leczyły emocjonalnie w różnej formie, wcześniejszy zbór 9 osób na ten moment sobie przypominam, z innych zborów z nazwiska odtworzyłem na ten moment 43 osoby.

Gdzie ten ich Buk ja się zatem pytam? I większość z syndromem Sztokholmskim - rozpacz bo są do dupy i Jehowa się z nich nie cieszy, gloszenie ograbia z sił, odpowiadanie na zebraniach stres, rozmawianie z obcymi dramat - a jednocześnie "tylko dzięki Jehowie (czyt. Organizacji) jeszcze żyję"

no żeś ku..wa ja tego nie pojmuję.
« Ostatnia zmiana: 18 Maj, 2019, 10:47 wysłana przez Drengr »


Offline stinkfist34

Odp: Depresje u Świadków Jehowy
« Odpowiedź #113 dnia: 18 Maj, 2019, 12:27 »
ostatni zbór 12 os które się leczyły emocjonalnie w różnej formie, wcześniejszy zbór 9 osób na ten moment sobie przypominam, z innych zborów z nazwiska odtworzyłem na ten moment 43 osoby.

Gdzie ten ich Buk ja się zatem pytam? I większość z syndromem Sztokholmskim - rozpacz bo są do dupy i Jehowa się z nich nie cieszy, gloszenie ograbia z sił, odpowiadanie na zebraniach stres, rozmawianie z obcymi dramat - a jednocześnie "tylko dzięki Jehowie (czyt. Organizacji) jeszcze żyję"

no żeś ku..wa ja tego nie pojmuję.
Bardziej hardkorowe chyba jest to jak słyszałem... Dzięki "prawdzie", albo służba pionierska daje mi tyle radości, ale czuję, że nie robię tego z pełnego serca...( i takie ciągłe obwinianie się), a w międzyczasie deprecha na maxa

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka