Wydaje się, że tak wiele już napisaliśmy o dziwactwach medycznych Towarzystwa Strażnica, ale ciągle temat wraca.
Oto najbardziej znane metody Towarzystwa wleczeniu raka.
Lek na raka skóry
Prezes Towarzystwa Strażnica C. T. Russell (zm. 1916) pytany w roku 1915 o sprawę kontrowersyjnych reklam w czasopiśmie Strażnica wspomniał między innymi o „zabiegu na leczenie raka”:
„Jakiś czas temu podaliśmy w »Strażnicy« małą notatkę o tak zwanej Cudownej Pszenicy. Wielu z was widziało to. Myślimy, że dobrze uczyniliśmy podając tę notatkę. Podaliśmy też raz notatkę o pewnego rodzaju fasoli i pewnej specjalnej bawełnie. Niektórzy z naszych przyjaciół skorzystali z tych notatek. Raz podaliśmy notatkę o pewnym zabiegu na leczenie raka. Otrzymaliśmy w tej sprawie setki listów, od osób w prawdzie i setki od innych; wielu pisało że odnieśli dobre skutki. Do pewnego stopnia, było to pomocnym w rozpowszechnianiu Prawdy. Ludzie zauważyli, że nam nie rozchodzi się o ich pieniądze, ale że staramy się czynić im dobrze i zaczęli się interesować” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 347; ang. Strażnica 15.07 1915 s. 5729 [reprint]).
Jedną z reklamówek opublikowano w angielskiej Strażnicy z roku 1913:
„LEK NA RAKA SKÓRY
Coraz liczniejsze stają się problemy z nowotworami. Wiemy, że nie ma skutecznego środka na nowotwory wewnętrzne poza operacją. A nawet taka kuracja jest wątpliwa. Niedawno dowiedzieliśmy się o bardzo skutecznym i prostym środku leczniczym dla chorych na raka pojawiającego się na zewnętrznej stronie ciała. Dowiedziawszy się o lekarzu, który przeprowadził testy tych środków leczniczych, kosztujących 1,000$ za udzielenie owych informacji, a wdraża je on w Cancer Hospital [Szpitalu Leczenia Nowotworów] gdzie okazują się skuteczne. Recepturę uzyskaliśmy za darmo i pragniemy podzielić się tą formułą, ale jedynie z tymi, którzy mają kłopoty z rakiem skóry i którzy napiszą bezpośrednio do nas, podając szczegółowe dane. Nie pobieramy żadnych dodatkowych opłat, jednak w trosce o ochronę osób cierpiących wymagamy obietnicy, iż nie będą oni odsprzedawać tej formuły innym, nie będą pobierać opłat za korzystanie z niej ani podawać tego do wiadomości komukolwiek. Jeżeli ktoś zna kogoś chorego, może go poinformować o zasadach, na jakich może otrzymać od nas tę recepturę” (ang. Strażnica 1 lipca 1913 s. 200).
Po tym, gdy prasa świecka skrytykowała handel „cudowną pszenicą”, prezes C. T. Russell, który wkrótce potem zmarł (1916 r.), zaprzestał umieszczać w Strażnicy reklamy, które bulwersowały opinię publiczną.
Kuracja winogronowa i lewatywa leczące raka, sklerozę i inne schorzenia
Od roku 1928 Towarzystwo Strażnica zaczęło propagować leczenie wszelkich dolegliwości, a nawet raka, kuracją winogronową i lewatywą:
„Leczenie raka
(...) Po wielu latach badania i poszukiwania środka leczniczego zdaje się oni jeszcze nic nie znaleźli, gdy tymczasem rak zatacza coraz szersze kręgi. Najgłówniejszym zabiegiem lekarzy jest nóż operacyjny, który w najlepszym razie może dać tylko pomoc przemijającą, dopóki rak nie odrośnie na nowo. Zastosowano też radjum przy leczeniu raka, lecz tylko w ograniczonych rozmiarach. (...)
Gdym przed osiemnastu laty przepędził dwa letnie miesiące w Norwich, w Stanach Zjednoczonych, po raz pierwszy doświadczyłem taki wypadek. Spotkałem tam damę, liczącą około 50 lat, która została wyleczona ze złośliwego raka piersiowego po przeprowadzeniu kuracji winogronowej przy każdodziennym zastosowaniu lewatywy letnią wodą. (...) W ciągu ostatnich dwóch czy trzech lat słyszałem o kilku wyzdrowieniach z chorób na raka za pomocą ziół albo winogron. W żadnym wypadku nic nie słyszałem o wymiotach, febrze lub mdłościach, z chwilą gdy kuracja była rozpoczęta. Prawdopodobnie codzienna lewatywa ochroniła pacjentów od tego. (...) Podczas mego pobytu w Norwich poznałem też pewnego duchownego, który tam przybył celem przeprowadzenia kuracji winogronowej przeciwko sklerozie. Przechadzał się po powietrzu i mówił, że wskutek tej kuracji prawie nic nie stracił na wadze ciała, ani na siłach. Inny wypadek, z którym się, z którym się zetknąłem, miał miejsce z robotnikiem, który przez ranę ciętą na prawem ramieniu dostał zakażenia krwi. Lekarz powiedział mu, że amputacja ramienia jest jedynym dla niego ratunkiem. Był to człowiek lat czterdziestu, a strata ramienia oznaczałaby jednocześnie utratę pracy i utrzymania. Słyszał on, że kuracja winogronowa usuwa z krwi wszelkie nieczystości, więc wypróbował ją i to w zupełnym skutkiem. I on brał codziennie ciepłą lewatywę dla poparcia kuracji, która trwała cokolwiek mniej niż 40 dni” (Złoty Wiek 01.04 1931 s. 107-108 [ang. 02.04 1930 s. 434-436]).
Ten sam artykuł pt. Leczenia raka powtórzono w roku 1938 (patrz Nowy Dzień 01.12 1938 s. 878-879). Wprowadzono w nim jednak nieznaczne zmiany, np. zamiast „sklerozie” dano określenie „miażdżycy tętnic (zwapnieniu żył)” (jw. s. 879).
Prócz tego opublikowano też artykuł pt. Winogrona zastępują mleko matczyne (Nowy Dzień 15.11 1938 s. 864).
W tamtych latach nawet późniejszy prezes Towarzystwa Strażnica F. Franz (1893-1992) opisywał swoje spotkanie z chorym człowiekiem o nazwisku Christophel, zainspirowanym wcześniejszym artykułem ze Złotego Wieku o kuracji winogronowej. Zaleca mu uzupełnienie tej lektury o książkę Joanny Brandt. Następnie cytuje list tego pana, w którym napisano, jak cudownie wyzdrowiał z raka dzięki tej diecie. F. Franz nie wypowiada się osobiście o skuteczności tej diety, ale pisze, że z zadowoleniem publikuje ten interesujący dla czytelników list (ang. Złoty Wiek 24.12 1930 s. 216).
W ostatnich latach 20. XX wieku opublikowano kilka artykułów, które podejmują kwestię kuracji winogronowej: ang. Złoty Wiek 26.12 1928 s. 206-207; ang. Złoty Wiek 29.05 1929 s. 563-564; ang. Złoty Wiek 07.08 1929 s. 722; ang. Złoty Wiek 13.11 1929 s. 104-105; ang. Złoty Wiek 27.11 1929 s. 144-145.
To nie wszystkie metody leczenia raka. Inne go nie wymieniają z nazwy, ale podawane jest leczenie wszelkich chorób.
Te też wymienimy.
cdn.