Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”  (Przeczytany 43975 razy)

Offline Roszada

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #30 dnia: 27 Kwiecień, 2015, 13:15 »
Czyli raczej chodzi o osobowość , a potem o poglądy jakie dana osoba dodaje bądź odrzuca?

No i kwestia dolarów na rozkręcenie działalności.
Przecież jak Kasprzykowski przyjechał do Polski jako Polonus to dali mu na rozkręcenie.
Później też od Johnsona dostał.
A później już sam założył ubogie Stowarzyszenie które jest na wymarciu. :-\


Offline gedeon

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #31 dnia: 27 Kwiecień, 2015, 19:05 »
No i kwestia dolarów na rozkręcenie działalności.
Przecież jak Kasprzykowski przyjechał do Polski jako Polonus to dali mu na rozkręcenie.
Później też od Johnsona dostał.
A później już sam założył ubogie Stowarzyszenie które jest na wymarciu. :-\

Czesław Kasprzykowski faktycznie pokazał paluszek ;D. Można nawet uznać go za pierwszego odstępce w Polsce.
To bardzo barwna postać, mam kontakt z jego wnukiem. W Instytucie Pamięci Narodowej jest sporo dokumentów na Jego temat.

Julian Grzesik wydał uaktualniony  V tom Historii Badaczy Pisma Świętego, poświęcony Epifanii,  Tego tomu nie ma jeszcze na stronie Juliana, ja go dzisiaj od niego otrzymałem, jeżeli jest ktoś zainteresowany to chętnie go udostępnię.


Offline Roszada

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #32 dnia: 27 Kwiecień, 2015, 19:54 »
Czesław Kasprzykowski faktycznie pokazał paluszek ;D. M
...
To bardzo barwna postać, mam kontakt z jego wnukiem.

A ja z kolei miałem kontakt z synem.
Zdziwiłem się, że on był u Wolnych Badaczy, a nie w Stowarzyszeniu.
Jak go zapytałem czemu, to powiedział, że tak wyszło. ;)
Nie chciał za bardzo opowiadać. Wolał mówić o ojcu, a nie o sobie.
Pewnie już nie żyje, bo to było w latach 90. XX w., a wtedy był już starszym panem.


Offline Roszada

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #33 dnia: 27 Kwiecień, 2015, 19:58 »
A później już sam założył ubogie Stowarzyszenie które jest na wymarciu. :-\

Stowarzyszenie Badaczy Pisma Św. wg rocznika statystycznego:

2000 - 284 członków
2005 - 280
2009 - 229
2010 - 230
2011 - 215
2015 - ?

Jak z nimi miałem kontakty w latach 1988-1992 to było ich jeszcze 850 członków. Większość starszych osób.
« Ostatnia zmiana: 27 Kwiecień, 2015, 20:00 wysłana przez Roszada »


Offline Janosik

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #34 dnia: 27 Kwiecień, 2015, 22:24 »
A ja z kolei miałem kontakt z synem.
Zdziwiłem się, że on był u Wolnych Badaczy, a nie w Stowarzyszeniu.
Jak go zapytałem czemu, to powiedział, że tak wyszło. ;)
Nie chciał za bardzo opowiadać. Wolał mówić o ojcu, a nie o sobie.
Pewnie już nie żyje, bo to było w latach 90. XX w., a wtedy był już starszym panem.
Roszada ja proponuje założyć osobny watek o Wolnych Badaczach i Stowarzyszeniu Badaczy. Czyli dwa osobne, tak aby nie bylo pomieszane. Ponieważ wiele osób tego nie odróżnia. Tylko nie w tym dziale lecz w dziale Historia Świadków Jehowy. Bo sam widzisz ze Moderatorzy nie maja pojęcia o tym i przenoszą watki tam gdzie to nie pasuje. >:( >:( Albo niech mnie zrobią Moderatorem to im to podporządkuje.
« Ostatnia zmiana: 27 Kwiecień, 2015, 22:29 wysłana przez Janosik »
Jestem homofobem.


Mario

  • Gość
Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #35 dnia: 05 Maj, 2015, 20:59 »
Roszada ja proponuje założyć osobny watek o Wolnych Badaczach i Stowarzyszeniu Badaczy. Czyli dwa osobne, tak aby nie bylo pomieszane. Ponieważ wiele osób tego nie odróżnia. Tylko nie w tym dziale lecz w dziale Historia Świadków Jehowy. Bo sam widzisz ze Moderatorzy nie maja pojęcia o tym i przenoszą watki tam gdzie to nie pasuje. >:( >:( Albo niech mnie zrobią Moderatorem to im to podporządkuje.


Proszę nie obrażać nam tu ciężko pracujących moderatorów!!!  To oczywiście żart - wszyscy budujemy to forum. I każda podpowiedź jest cenna nawet jeżeli nie jest wysłuchana w danym momencie.

Mamy do dyspozycji obecne tematy działowe, które czasami mogą sie częściowo pokrywać ze sobą. Zatem wątki o schizmowych kościołach badackich można umieścić zarówno w dziale Kościoły chrześcijańskie jak i Historia Św J  -jak wolicie.

Osobiście uważam, że kiedy mamy do czynienia z opisem jakiegoś wyznania i jego oddziaływania na wiernych to mamy dział "Inne religie".
A kiedy poruszamy temat Badaczy , Epifanistów itp z perspektywy tego co łączy ich ze Św J wtedy warto wrócić do działu "Historia Św J"


Offline ariel

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #36 dnia: 21 Maj, 2015, 10:57 »
Ktoś wcześniej pytał o kraje, w których jest Epifania. Według mojej wiedzy: USA, trochę w Kanadzie i Brazylii, Niemcy, Francja, Anglia, Litwa, Ukraina, Mołdawia, Nigeria, Indie. Liczebnie tendencja wyraźnie spadkowa. Najlepiej trzyma się Polska.
http://thaleia.pl/
Unitariański serwis apologetyczny. Since 1999..
One God, the Father and one Lord, Jesus Christ...


Offline Roszada

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #37 dnia: 21 Maj, 2015, 12:30 »
Ktoś wcześniej pytał o kraje, w których jest Epifania. Według mojej wiedzy: USA, trochę w Kanadzie i Brazylii, Niemcy, Francja, Anglia, Litwa, Ukraina, Mołdawia, Nigeria, Indie. Liczebnie tendencja wyraźnie spadkowa. Najlepiej trzyma się Polska.

No jestem ciekawy jaka jest ich liczba na świecie. Zawsze uważałem że USA i Polska pewnie na pierwszych miejscach, ale to raczej z przeczucia a nie ze znanych liczb.


Offline ariel

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #38 dnia: 21 Maj, 2015, 12:48 »
Polska tak, USA raczej chyba nie. Swojego czasu sporo członków LHMM było w Nigerii ale to lata 80-te bodajże.
http://thaleia.pl/
Unitariański serwis apologetyczny. Since 1999..
One God, the Father and one Lord, Jesus Christ...


Offline Roszada

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #39 dnia: 21 Maj, 2015, 13:09 »
Polska tak, USA raczej chyba nie.

To jestem zdziwiony bo myślałem, że tak jak ze ŚJ, tam gdzie naczalstwo tam najwięcej.
Sam znałem takich co do Niemiec wyemigrowali.


Offline Natan

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #40 dnia: 18 Czerwiec, 2015, 19:56 »
Miałem kontakty z członkami "Epifanii" oraz czytałem ich literaturę.

Jeśli chodzi o poziom merytoryczny argumentacji, to Świadkowie Jehowy to przy nich przedszkole. Oni nie przekonują na zasadzie tyranii autorytetu "niewolnika", tylko dbają o to, by argumentacja była pod każdym względem przekonywająca i solidna.

Oczywiście nie wierzę w ich odziedziczoną po Russellu piramidologię, datę 1874 r. jako wyznaczającą "niewidzialny powrót" Chrystusa i w ich wiele innych nauk. Niemniej jednak widzę u nich wyższy poziom literatury, nawet broniącej fałszu, niż u Świadków.

Jeśli chodzi o członków tego wyznania, to byli bardzo sympatyczni, kobiety skromne i powściągliwe.

Jednak głoszą oni doktrynę daleko odbiegającą od historycznego chrześcijaństwa. Amerykanin Edmond C. Gruss, były Świadek piszący na temat organizacji Strażnicy, okultyzmu i sekt (profesor teologii), uznał ich za groźniejszych od Świadków.


Offline Roszada

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #41 dnia: 18 Czerwiec, 2015, 20:01 »
Amerykanin Edmond C. Gruss, były Świadek piszący na temat organizacji Strażnicy, okultyzmu i sekt (profesor teologii), uznał ich za groźniejszych od Świadków.

A dla mnie oni pierwsi do wymarcia jak mamuty.
Nawet jeśli mają lepszą argumentację np. antytrynitarną niż ŚJ, to przy pozostałych śmiesznych naukach (piramida, matematyka niebiańska) nikt ich nie posłucha.


Offline bernard

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #42 dnia: 23 Czerwiec, 2015, 14:13 »

Jednak głoszą oni doktrynę daleko odbiegającą od historycznego chrześcijaństwa. Amerykanin Edmond C. Gruss, były Świadek piszący na temat organizacji Strażnicy, okultyzmu i sekt (profesor teologii), uznał ich za groźniejszych od Świadków.
W jakim sensie sa grozniejsi ?


Offline Roszada

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #43 dnia: 23 Czerwiec, 2015, 14:22 »
W jakim sensie sa grozniejsi ?
Mają lepiej opanowaną swoją argumentację.
Nie zmieniają jej tak często jak ŚJ.


Offline Qwerty

Odp: Świecki Ruch Misyjny „Epifania”
« Odpowiedź #44 dnia: 25 Wrzesień, 2015, 15:16 »
Jak wszyscy wiecie polska część ruchu Laymen’s Home Missionary Movement nazwana w Polsce w 1931 roku przez Czesława Kasprzykowskiego Świeckim Ruchem Misyjnym „Epifania” stale naturalnie wymiera. W roku 1970 liczba członków ruchu sięgała około 2300 osób - dziś jest to już zaledwie 1380 a każdego roku liczba ta naturalnie zmniejsza się o dalsze kilkadziesiąt osób.

Dzieje się tak dlatego, że starsi członkowie ruchu wymierają, młodzi naturalnie odchodzą do świata, a do ruchu nie ma napływu nowych członków. Najważniejszą przyczyną tego stanu rzeczy jest jednak brak poparcia Stwórcy a jak mówi Biblia: "Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą" (Ps 127:1 BT). Jak sami wiecie jeszcze niedawno ruch liczył 81 zborów i blisko 2000 członków. Dziś jest to już tylko 66 zborów a niektóre są na tyle małe, że ciężko nazwać je zborami - to malutkie kilkuosobowe rozproszone grupki. Przyczyną tego stanu rzeczy jest odstępstwo przesiewacza PSL Johnsona od nauk biblijnych - wprowadzenie niebiblijnych terminów do swojej doktryny przez ruch (jak Poświęceni obozownicy Epifanii) i ogólne odstępstwo od Biblii. Johnson nazywający siebie kapłanem świata z wyłącznie osobistych ambicji i pobudek doprowadził do rozłamu w zjednoczonym do 1916 roku ruchu badaczy Pisma świętego. Poróżnił członków zarządu WTB&TS i przeciągnął czterech na swoją stronę. Powołał mały odłam i wciąż kłócił się ze wszystkimi o odmiennych poglądach. Jako jedyny wprowadził mowę nienawiści do swoich kazań wobec innych badaczy Pisma świętego. Jakie są owoce jego działalności dziś widać wyraźnie... LHMM jest ruchem w zaniku na całym świecie - ma też swoje odłamy jak na przykład "Laodicean Home Missionary Movement" czy "Epiphany Bible Students Association".

W Polsce doszły do tego również inne czynniki, o których pisze historyk ruchu epifanicznego Julian Grzesik w swojej książce "Świecki Ruch Misyjny Epifania przekształcony na osobę prawną". Wskazuje on wprost że działania przedstawicieli ruchu Wiktora Stachowiaka i Pawła Woźnickiego były uwarunkowane od władz politycznych a do porozumienia z władzami doszło w marcu 1960 roku gdy przyjęto statut ruchu oraz zarejestrowano ŚRME jako pierwszy związek religijny w PRL. Ustępstwa i dalsza współpraca Stachowiaka z SB przyniosły ruchowi wymierne korzyści. W czasach trwania represji umożliwiono ŚRME wydawanie czasopisma Teraźniejsza Prawda (czym wcześniej przez blisko siedem lat zajmował się zbór lubelski wydając w tym czasie 45 numerów a nie naznaczony przedstawiciel LHMM z Poznania), ruch otoczono opieką operacyjną co poświadczają dokumenty IPN, a także zaczęto udostępniać sale i nawet przekazywać niektórym zborom. Pozwolono na organizację konwencji co było ewenementem jeszcze przez wiele lat, zezwolono na udział w nich gości przybyłych z krajów zachodnich. A sam przedstawiciel ruchu mógł w latach 60. gdzie nikt nie posiadał paszportu w domu bez skrępowania wyjechać nie tylko do NRD ale również do kapitalistycznej Francji.

Jak o tym pisze Julian Grzesik Epifania w przeciwieństwie do Zrzeszenia Wolnych Badaczy Pisma Świętego nigdy się z takiej działalności nie rozliczyła ani nawet od tego się nie odcięła. A przecież należało by wyjaśnić rolę i udział w tych porozumieniach z komunistycznymi władzami dwóch przedstawicieli Stachowiaka oraz Woźnickiego, a także wyjaśnić na ile wiedzę o tamtych wydarzeniach posiada Henryk Olekszy - jeśli się okaże, że nie miał z tymi działaniami nic wspólnego ani nie posiadał wiedzy by np. ukryć te działania przez zborami to się oczyści wobec zborów od wszelkich ewentualnych podejrzeń o urywanie faktów. W obecnym stanie rzeczy ŚRME jest jawnie obciążony tymi działaniami, z których się nigdy nie rozliczył i jak pisze Julian Grzesik nigdy nawet nie powiadomił żadnego Dyrektora Wykonawczego Laymen’s Home Missionary Movement. Do tego dochodzi też sprawa ciągłego pomawiania różnych braci np. Oleszyńskiego, Stahna i Kasprzykowskiego z czego ruch epifaniczny słynie - ciągłego wzbudzania nienawiści do tych, którzy mieli odmienne zdanie od Johnsona. Trzeba jednak pamiętać, że tym właśnie braciom wiele zawdzięczają wszystkie odłamy badaczy Pisma świętego w Polsce. Niestety ruch w swoich pismach przejął styl nienawiści od swojego założyciela.

Niektóre zbory epifaniczne już wcześniej widząc ten stan rzeczy wydały się kolejną jeszcze gorszą praktykę. Chcąc przetrwać i znaleźć uznanie świata w różnym stopniu włączyły się w ruch ekumeniczny. Zaczęły aktywnie uczestniczyć w spotkaniach ekumenicznych z przedstawicielami wyznań włączonych do Polskiej Rady Ekumenicznej, a także Kościoła katolickiego. Zapewne spodziewały się jakiegoś uznania z ich strony, braku szufladkowania jako sekty, czy też zaliczenia ŚRME do chrześcijaństwa przez Kościół katolicki czego dziś się ŚRME odmawia. Jednak skalanie się współudziałem w obrzędach religijnych z tymi wyznaniami jest najgorszą droga do przetrwania. Wyobrażacie sobie Jezusa, który by spotykał się z Faryzeuszami w takim celu?

Więc cóż dalej Epifanio? Jest tylko jedna droga. Wróćcie do nauk pastora Russella, połączcie się z Wolnymi Badaczami Pisma świętego - tylko w ten sposób nauka pastora Russella może przetrwać w nieskażonej formie. Innej drogi nie ma.