Zachwyt! Fascynacja! Zauroczenie! Miłość! Boże gdzie ja trafiłam!? To tacy wspaniali ludzie. Ich oddanie do Boga, ta braterska miłość! Pierwszy kongres, tyle braci i wspaniałych sióstr! Jestem w centrum zainteresowania bo przecież sama napisałam do Nadarzyna by mieć studium! Ta wspaniała wizja spotkania się z tata! Kocham Cię tato! Dla Ciebie, dla nas zrobię wszystko! Niedługo się spotkamy w tym nowym wspaniałym świecie! Czyż to nie jest piękne? Babciu! Dziadku! I wy tutaj jesteście! Cóż za cudowna nagroda dla mnie za wielbienie Jehowy.
Siostry, bracia,ciocie! Jakie to wspaniałe mieć taką rodzinę, jesteście zawsze obok mnie! Zmieniam wszystko w swoim jakże niegodnym złym życiu, robię to dla was! Dla siebie i swoich dzieci! Przecież nie chce leżeć niczym gnoj, chce żyć razem z Wami bracia w tym nowym cudownym świecie. Dzięki Wam przestaje klnac, dzięki wam uczę się rozmawiać o swoich problemach, dzięki wam staje się lepsza, lepsza w oczach Jehowy! Tak bardzo pragnę być owca Jehowy! Szybko zgłaszam się do pytań na głosiciela. Widzisz teraz mogę już razem z tobą iść i głosić dobra nowinę. Kończę studium, wiem już tak dużo. Spotykamy się często, mamy wspólne tematy, a wszyscy z zewnątrz są inni, dziwni i nie rozumieją nas, jesteśmy tacy wyjątkowi! Nagle kolejny raz dostaje próbę, próbę wiary bardzo duża. Ratować siebie i moje nienarodzone dziecko czy zaufać tobie boże? Ale mam dzieci, niepełnosprawne dzieci, co one zrobią bezemnie? Ja je tak kocham, serce mi krwawi, co zrobić? Jaka droga iść? Telefon jeden, drugi, piąty... Ciągle to samo w słuchawce "przepraszam nie mam teraz czasu szykuje się do służby", moja mamo duchowa dlaczego teraz mnie zostawiasz? Dlaczego nie masz dla mnie czasu? Potrzebuje dwóch świadków by podpisać deklaracje odmowy transfuzji, dzwonie proszę pomóżcie mi! Bracia czemu was tu nie ma!? Bracie miałeś być i rozmawiać w mojej sprawie w szpitalu, obiecałes mi to!.. Rozterki, żal, tęsknota! Kazaliscie zerwać mi kontakt z mama, rodzeństwem i reszta rodziny bo będę miała Was. Gdzie teraz jesteście? Potrzebuje Was, tak bardzo Was teraz potrzebuje!... Myśli, złe myśli to na pewno diabeł to on chce bym cie Jehowo opuściła, to on chce zabić moje maleństwo! Ale chwila, coś jest nie tak. Zostałam sama! Jestem tylko ja, moje dzieci i mąż. Gdzie są moi bracia!? Gdzie są moje siostry?! Łzy dużo łez, czy to wszystko co się uczyłam jest klamstwem?! O co chodzi?! Internet, szukanie info, materiały Roszady, o co tutaj chodzi? Co to znaczy? To wszystko jest jednym wielkim klamstwem. Gdzie ten nowy świat? Gdzie te moje siostry i bracia?
Pustka! Żal! Złość! Samotność! Tyle mi zostało po was drodzy bracia!