a zatem, nawet brat straszny przyznaje, że marnowana jest ludzka empatia i że gdyby nie nakładano żadnych ograniczeń na sposoby pomagania, to większa ilość ŚJ otrzymałaby pomoc.

w ewangelii napisano "niech nie wie lewica co czyni prawica"
w instrukcji jw.org napisano "nie kierować się ewangelią, ale wypełniać druki DC-50"

zagadka: kogo posłuchali świadkowie Jehowy, którzy tak lubią cytować Dzieje 4:19?

To tak jak mycie, konserwowanie tych wózków stojaków.
Czas poświęcony na  to ,to też godzinki.

Rozpoczęć głoszenie to sztuka i to jak jesteśmy kreatywni, dawniej bez ery komórki zachodzimy do sklepu i zaczynamy broszura liczy się start, idziemy na teren i czas biegnie.
Obecnie spotykamy się i wysyłamy sms z wersetem zainteresowanemu i start jedziemy czy rozkładamy stojak biegnie czas.
To takie znane ale są i bardziej wyrafinowane jak zacząć żeby nagiąć nie łamać.
Rodo mocno to ograniczyło były numery z zamówień firm świadkowych ale teraz odpadły.   

Temat trochę przycichł, nie wiem, czy było o tym mówione, ale dziś dowiedziałem się, że nie można sobie 'od tak' jechać na granicę, żeby pomagać Ukraińskim braciom.
Żeby mieć ten przywilej, należy najpierw uzyskać i wypełnić i złożyć u koordynatora zboru druk DC-50 czyli Wniosek dla ochotnika współpracującego z Lokalnym Działem Projektowo-Budowlanym.

Dodatkowo na granicę nie mogą wyruszać osoby nieprzykładne, nieczynne albo takie które miały w ostatnim czasie ograniczenia.
Poniżej artykuł wskazujący na to, że organizacja traktuje pomoc Ukrainie na równi z budową sal czy innymi przedsięwzięciami budowlanymi.

https://www.jw.org/pl/biblioteka/program-zebran-swiadkow-jehowy/wrzesien-2020-mwb/Chrze%C5%9Bcija%C5%84skie-%C5%BCycie-i-s%C5%82u%C5%BCba-28-wrze%C5%9Bnia-do-4-pa%C5%BAdziernika-2020/Czy-mo%C5%BCesz-ofiarowa%C4%87-sw%C3%B3j-czas-i-energi%C4%99/

Ktoś mógłby zastawiać się, dlaczego jeśli dany świadek ma możliwości np. wielkiego busa którym mógłby przywieźć 10 ukraińców - nie może po prostu jechać na granicę i tam pomagać. Otóż myślę, że bracia traktują tę pomoc humanitarną jako okazję do wydania świadectwa. Jak zwykle bywa w takich sytuacjach, gdy będzie już po wszystkim, bracia prześlą druki DC-50 do Nadarzyna, tam zostaną podliczone statystyki i przesłane dalej do Warwick. Gdy to nastąpi, Ciało Kierownicze będzie wiedzieć ze w Polsce, w pomoc braciom z Ukrainy zaangażowało się przykładowo. 6 tysięcy aktywnych głosicieli. I będzie to wspaniały, budujący materiał na kolejny film albo artykuł na jworg, który pokaże jak w praktyce wygląda miłość w zborze. Dzięki temu będzie można też dać odpór oszczercom, którzy zarzucają że Świadkowie Jehowy nie udzielają żadnej pomocy humanitarnej w przypadku klęsk żywiołowych.

Mnie to nie dziwi w świetle zasad SJ. Twierdzą, że najważniejsza jest pomoc duchowa - więc wysyłają tych, którzy w świetle ich zasad są silni duchowo. Po co narażać uchodźców na kontakt z nieczynnymi, którzy nie głoszą, albo z kimś kto walczy ze starszymi albo nie posłucha poleceń osób wyznaczonych do kierowania pomocą, itd. Wychodzą z założenia: chcesz pomagać, sam musisz być silny duchowo. Podkreślę: silny duchowo wg ich wytycznych.

Nie twierdzę, że to dobre, ale po prostu już mnie to nie dziwi. Z drugiej strony jak miałbym jakiś dział nadzorować, to wolałbym ochotników, którzy zrobią co im się mówi, a nie ciągle(!) dyskutują, bo wiedzą lepiej. Inna sprawa: niektórym - nieważne już czy SJ, czy nie SJ - brakuje empatii, współczucia, czy obycia w kontakcie z drugą osobą - dlatego takie kierowanie kto do czego się nadaje odgórnie, samo w sobie nie jest wg mnie aż tak głupie. Gorzej z kryteriami jakie są brane pod uwagę.