To są czary z mleka. Rok 1997 jest anomalią. W większości prac statystycznych odrzuca się skrajne wyniki jako te, które zaburzają próbę, dlatego ten wynik też należałoby odrzucić. To samo dotyczy najniższego wyniku, szczególne, że jest zaburzony przez pandemie i ogromne zmiany społeczne, które nastąpiły pod jej wpływem.

Tym samym nie dziwi mnie w ogóle, że rok 2021 i 2022 były dla organizacji słabe, ale one nie są częścią jakiejś tendencji, tylko wypadkową sytuacji na świecie.

W dodatku w przypadku organizacji, tal hak innych zjawisk społecznych, ciężko jest cokolwiek prognozować. Tego typu zjawiska mają to do siebie, że wydaje się, że tam jest jakiś kierunek w statystyce, jakas tendencja, ale to nie musi być prawda. To nie jest wykres zależności ilości paliwa w baku do zasięgu samochodu. To nie jest tak, że jak w organizacji więcej wlejesz, to dalej pojedziesz.

To samo dzieje się zresztą w polityce. Popatrz na PIS i na to, że sondaże ledwie drgnęły po propozycji 800 plus. Organizacja najwyraźniej jest w momencie, w którym pod wieloma względami coś nie zadziałało, ale twierdzenie że go koniec, że to schyłek no to nie, przesadzacie, nic takiego nie musi się dziać.

Wystarczy jeden czy dwa ruchy, których nikt z nas się nie spodziewa i może nastąpić diametralny wzrost. Ktoś wtedy powie, że to już nie jest ta sama organizacja, ale kogo to obchodzi? Wierni będą się zgadzać, majątek też.

Zamiast wróżyć z fusów lepiej jest zająć się tym, żeby na bazie tego co teraz jest pokazywać tym ludziom, że to oszustwo. Liczenie na to, że któregoś dnia, już za chwilę, to spektakularnie je*nie, jest niepoważne.

A nawet jeśli tak się stanie, to nie dlatego, że ktoś z was to przewidział, tylko dlatego, że milion exów rzuca na oślep przewidywaniami i trafi się ślepej kurze ziarno.

W obecnych czasach zwerbowanie kogoś "z ulicy" jest praktycznie niemożliwe. Jakich gruszek na wierzbie by świadki nie naobiecywali, spotkana osoba 2 minuty po rozmowie z sj wyciągnie telefon, odpali Google, wpisze świadkowie Jehowy i dziękuję, do widzenia.

Sa jeszcze osoby przeżywające jakas traume, złapane na obiecanki, ale raczej i one się po czasie ogarna. Nie wydaje mi się żeby takich przybywało do zborów zbyt dużo.

Jedynym poważnym źródłem nowych rekrutów są dzieci sj, a ich jest ile jest. Mało! W dodatku 66% z nich i tak kończy poza organizacją.

Org nie rozpadnie się z nienacka, o nie nie. Ale będzie się powoli rozkładał, głównie dzięki swoim "zachetom" stawiania organizacji ponad chęć posiadania dzieci.

Demografia, demografia, demografia.

Wątpię abyśmy byli świadkami wielkiego upadku tej sekty . Czy po komisji australijskiej nastąpił eksodus głosicieli ze zborów ? NIE .Bo ludzie chcą wierzyć ,że to co znają jest prawdą. Ale stagnacja i brak wzrostu liczby głosicieli można odczytywać jako BRAK BŁOGOSŁAWIEŃSTWA . No to chłopcy z Warwicka, przyznajcie się gdzie zbłądziliście , co macie na sumieniu ? Wyznajcie swoje grzechy. A potem idżcie sprzątać świat, to będzie coś z pożytkiem dla ludzkości.

COVID nie spowoduje upadku organizacji, tak jak niektórzy z nas przewidywali, ale z pewnością odebrał organizacji argument siły liczebnej, którym tak chętnie machała przed nosem. Jestem PIMO i widzę że służba to obecnie dramat. Często nawet ci u których są zbiórki w domach, nie idą do służby. Kiedyś szło się opracować teren, odchaczyć i przejść na kolejny. Teraz głosiciele memłają te ulice i tereny jak starą, rozciągniętą gumę do żucia. Służba ogranicza się do stojaka albo do zrobienia jednej klatki w bloku w ciągu godziny. Gdyby wyrwać maszyną czasu świadka z 1993 i puścić do służby w 2023 to byłb przerażony jak spadła skuteczność i gorliwość.

Zebrania wyglądają nędznie, pandemia nauczyła ludzi że jest możliwe omijanie zebrań, lawirowanie, siedzenie na zoomie w samych gaciach... Ludzie zdali sobie sprawę, że skoro nie chodzili do służby przez dwa lata i świat się nie zawalił, to nic sie nie stanie jeśli nadal tak będą ciągnąć. Widać to po zebraniach... w ciągu ostatniego roku zmieniłem dwa zbory, w obu sytuacja wyglądała tak, że połowa albo chociaż jedna trzecia głosicieli siedzi na zoomie. Są punkty w potrzebach zboru które mają aktywizować ludzi, ale nawet ci którzy mieszkają najbliżej sali, siedzą w domu na zoomie. Jak raz popuściło się pasa to już drugi raz tak rewelacyjnych frekwencji nie będzie.

Dlatego trzeba poczekać, aż zagorzali wyznawcy ŚJ wymrą, wówczas organizacja zacznie się wyludniać. Obecne dzieci ŚJ przynależ do organizacji z tradycji odziedziczonej po rodzicach lub odchodzą. Jeżeli siedzą w organizacji to są zupełnie obojętni i odporni na wiedzę. Nie chcą prowadzić życia pełnego wyrzeczeń. Pewna epoka w organizacji minęła, epoka zaangażowania, miłości, wiary w prawdę i doktryny.

Z literatura to sobie tak ostatnio pomyślałem że pewnie utrudniło to wiele odwiedzin. Kiedyś standardzik to było kilku ludków ktorym się nosiło publikacje. Co miesiąc wpadało, chwile się pogadało i jakoś to szło. Jak ktoś umiał trasę zaplanować to i parę godzin na tym wyrobił. A teraz. Chyba tylko stojaki ratują. Można postać pogadać i jakoś to leci.

Sekretne pudełka to eksperyment mający wykazać ile jest PIMO w zborach

A ptaki to drony CIA