Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Porządki w jw.org, cięcie kosztów  (Przeczytany 3754 razy)

KaiserSoze

  • Gość
Porządki w jw.org, cięcie kosztów
« dnia: 08 Styczeń, 2017, 18:21 »
mav: Post został usunięty z powodu roszczeń z tytułu praw autorskich zgłoszonych przez KaiseraSoze.

Omawiany list w jęz. angielskim: https://wtsarchive.com/letter/20161219-e_linking-jw-org-users-to-branch-person-records
« Ostatnia zmiana: 25 Sierpień, 2019, 09:36 wysłana przez mav »


Offline M

Odp: Porządki w jw.org, cięcie kosztów
« Odpowiedź #1 dnia: 08 Styczeń, 2017, 18:24 »
BTW: kto się pokusi o stwierdzenie co to za subdomena i jaki ma związek z WTS
http://jmtrk.us.jw.org/

Jest tam postawione oprogramowanie JangoMail do śledzenia kampanii mailowych. Dzięki niemu rozsyłając maile (newslettery albo maile z powiadomieniami) do ludzi można śledzić czy je odczytali, a także w które odnośniki klikali, z jakiego komputera, itp.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Porządki w jw.org, cięcie kosztów
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Styczeń, 2017, 18:26 »
Jest tam postawione oprogramowanie JangoMail do śledzenia kampanii mailowych. Dzięki niemu rozsyłając maile (newslettery albo maile z powiadomieniami) do ludzi można śledzić czy je odczytali, a także w które odnośniki klikali.

Myślisz że ma to połączenie ze skrzynkami mailowymi na jw.org? Są w stanie sprawdzić czy ktoś odczytał wysłanego maila?


Offline M

Odp: Porządki w jw.org, cięcie kosztów
« Odpowiedź #3 dnia: 08 Styczeń, 2017, 18:27 »
Myślisz że ma to połączenie ze skrzynkami mailowymi na jw.org? Są w stanie sprawdzić czy ktoś odczytał wysłanego maila?

Jeśli chodzi o skrzynki na jw.org to są w stanie wszystko, bo to aplikacja na ich serwerach, więc wiedzą o każdym kliknięciu osoby zalogowanej. Myślę, że to jest raczej używane do wiadomości wysyłanych tradycyjną pocztą email.


Offline wspaniale

Odp: Porządki w jw.org, cięcie kosztów
« Odpowiedź #4 dnia: 08 Styczeń, 2017, 22:08 »
Słowo klucz myślę: "we offer 100% branding control"

Kontrola marki jest myślę kluczem, chcą uszczelnić zwyczajnie wycieki dokumentów.


=========
Wspaniale


Online on-on

Odp: Porządki w jw.org, cięcie kosztów
« Odpowiedź #5 dnia: 16 Styczeń, 2017, 22:09 »
Cytuj
Jeśli chodzi o skrzynki na jw.org to są w stanie wszystko, bo to aplikacja na ich serwerach, więc wiedzą o każdym kliknięciu osoby zalogowanej. Myślę, że to jest raczej używane do wiadomości wysyłanych tradycyjną pocztą email.

Nie trzeba mieć konta na jw.org, żeby utracić swoją prywatność. Polska aplikacja wspierająca ecommerce - Salesmanago - pozwala w dużym stopniu identyfikować nawet po imieniu i nazwisku odwiedzających strony internetowe :)

Wystarczy, że odbierzecie wiadomość email z odpowiednim kodem (a zdecydowana większość dużych sklepów internetowych w Polsce wysyła kampanie mailowe z kodami do śledzenia, które aktywują się po kliknięciu w link w wiadomości) i po jakimś czasie pojawicie się na stronie internetowej, gdzie działa wtyczka Salesmanago. Wówczas system kojarzy Wasz adres email (w którym często podawane są imię i nazwisko jak jan.nowak@gmail.com) i z czasem co raz bardziej poznaje Wasze zainteresowania.

O ile akceptując regulamin Facebook, czy innych portali społecznościowych świadomie (po przeczytaniu i zrozumieniu regulaminu) lub nie akceptujecie utratę prywatności to w przypadku sales manago dzieje się to prawie bez Waszej wiedzy. Odpowiednia wtyczka do Firefox (lightbeam) pozwala pozyskać informacje kto zbiera informacje o naszym zachowaniu na stronie. I tak, możecie moi drodzy sprawdzić ile z Was po kilkukrotnym wejściu na stronę WWF.org otrzyma prośbę o datek lub przekazanie 1% na rysie lub pandy ;)

Może to kwestia czasu, gdy jw.org zacznie stosować remarketing i wiadomości triggerowane :) Szukasz w necie "KRUK" a w tym samym dniu dostaniesz wiadomość zatytułowaną "Problemy finansowe i długi — czy Biblia może pomóc?" ;)


Offline Salome

Odp: Porządki w jw.org, cięcie kosztów
« Odpowiedź #6 dnia: 16 Styczeń, 2017, 23:04 »
Jak sobie uzmysłowiłam, że tzw. "pokarm na czas słuszny", to nic innego jak odpowiedź na rosnącą nagle ilość wygooglowanych w wyszukiwarce zapytań, to się załamałam.  :o

A ja głupia myślałam, że jak mnie interesował np. życiorys Króla Antoniego Morrissa III, a ukazał się właśnie w Strażnicy, to jest to odpowiedź na moje potrzeby duchowe. Może przykład hardcorowy, ale chyba tak to działa. (czy nie?)
Jak zwykłe cookies, a nie pokarm na czas słuszny?

"Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele" Walter Lippmann