W telegraficznym skrócie:
- Trzęsienie ziemi w Japonii - oczywiście nie warto podawać statystyk dotyczących osób, które i tak zginą w Armagedonie. Z braci nikt nie zginął, 100 domów uszkodzonych, a dwa zniszczone. Także 9 Sal Królestwa zostało uszkodzonych (pewnie za słabo były poświęcone - patrz
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1102016892).
- Centrum zwiedzających w Patterson otwarte! Można zobaczyć trzy wystawy i ekspozycję monet (Lubią monety)
- od 4:19 program właściwy - temat głoszenia
- po polsku mowa, że "sobotni poranek możemy poświęcić na służbę od domu do domu"
W wersji oryginalnej jest mowa o "couple of hours" - dobry śmieszek z niego. Ten pociąg to już odjechał.
- generalnie nacisk na to, by robić sobie siarę, gdziekolwiek się jest - głosić nieoficjalnie, mieć wizytówki, traktaty i kierować na odpowiednik panaceum w internetach
- przykład, jak Splane z żoną jechali na kolację z innymi braćmi i ten brat zobaczył, że ktoś jest w domu, w którym często kogoś nie było. Z optymizmem godnym każdego ŚJ powiedział: „Przepraszam was,
ale zauważyłem, że stoi samochód. Już od tygodni próbujemy tutaj kogoś zastać.
Nie zajmie to długo” (6:58).
- nacisk na podtrzymywanie zainteresowania
- potem jakieś fejkowe przykłady ludzi, bo przecież nikt tak nie myśli
W skrócie: grunt się pali. Ludziom się nie chce ani od domu domu, ani nieoficjalnie, a tym bardziej robić odwiedziny. Cóż za imponujący wzrost!