Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: "Im lepszy uniwersytet, tym większe niebezpieczeństwo" Morris III członek CK  (Przeczytany 34406 razy)

Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
"Im lepszy uniwersytet, tym większe niebezpieczeństwo" Morris III członek CK
https://tv.jw.org/#pl/video/VODFamily/pub-jwban_201501_1_VIDEO

Nasz kaznodzieja telewizyjny Morris III wypowiadał się na temat wyższego wykształcenia. O ile poparcia na to nie ma, o tyle w bardzo ciekawy sposób tłumaczy jakie wykształcenie będzie potrzebne po Armagedonie. Jego miny i gesty są bardzo przekonujące. Chyba namówię swoje dziecko, aby skorzystało z jego rad. ;)

 Ciekawi mnie to, jak postępują rodzice w waszych zborach ze swoimi dziećmi.  Czy chcieliby posłać dzieci na studia ale się boją? Może starszych, obwodowych, może samych siebie? Bo ludzie będą na nich źle patrzeć. Bo będą musieli zrezygnować z przywilejów.

Znam zbory gdzie "połowa" braci jest po studiach. Bardzo często ci starsi, którzy nie są, pokazują otwarcie, że piętnują wyższe wykształcenie i dają to odczuć w gronie starszych. Te wykształciuchy zaczynają się wstydzić swojego wykształcenia.
Niestety, ci bez wykształcenia nie mogą rządzić w swojej pracy i przez to cieszą się, że mogą dokopać wykształconym w swoim zborze.

Jeżeli wkleiło się za dużo zdjęć i jest to niezgodne z regulaminem to proszę moderatorów o ich usunięcie.


 
































« Ostatnia zmiana: 14 Sierpień, 2016, 22:06 wysłana przez Baran »
"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2332
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
"to takie smutne", na końcu brzmi jak ironia.
Czytałam co troskliwy wujaszek mówił, litery kojarzę, nawet słowa rozumiem, ale konstrukcji całej wypowiedzi już niet.
Tak łopatologicznie wytłumaczy ktoś?


P.S. Czytając wyobraźcie sobie że wujcio ma nos klauna i tęczową perukę, zdecydowanie lepiej się czyta.
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Offline Roszada

A Morris ile ma klas?
Może 8? ;)

ur. 1950

   „Zostałem ochrzczony w lipcu 1971 roku na zgromadzeniu okręgowym pod hasłem »Imię Boże« na stadionie Yankee” (Strażnica 15.05 2015 s. 5).

   „W środę 24 sierpnia 2005 roku rodziny Betel w USA i Kanadzie usłyszały ekscytujące ogłoszenie: za tydzień, 1 września, w skład Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy wejdzie dwóch nowych członków – Geoffrey W. Jackson i Anthony Morris” (Strażnica Nr 6, 2006 s. 26).

Za uszami też ma:

*** w15 15.5 s. 3 Pamiętanie o mojej pierwszej miłości pomaga mi trwać ***
Opowiada Anthony Morris
BYŁO wczesne lato 1970 roku. Jako 20-letni żołnierz trafiłem z powodu poważnej choroby zakaźnej do Szpitala Ogólnego Valley Forge w Phoenixville w stanie Pensylwania. (...) W lipcu 1969 roku znalazłem się w Wietnamie.



Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2332
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
A Morris ile ma klas?
Może 8? ;)

ur. 1950

   „Zostałem ochrzczony w lipcu 1971 roku na zgromadzeniu okręgowym pod hasłem »Imię Boże« na stadionie Yankee” (Strażnica 15.05 2015 s. 5).

   „W środę 24 sierpnia 2005 roku rodziny Betel w USA i Kanadzie usłyszały ekscytujące ogłoszenie: za tydzień, 1 września, w skład Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy wejdzie dwóch nowych członków – Geoffrey W. Jackson i Anthony Morris” (Strażnica Nr 6, 2006 s. 26).

Za uszami też ma:

*** w15 15.5 s. 3 Pamiętanie o mojej pierwszej miłości pomaga mi trwać ***
Opowiada Anthony Morris
BYŁO wczesne lato 1970 roku. Jako 20-letni żołnierz trafiłem z powodu poważnej choroby zakaźnej do Szpitala Ogólnego Valley Forge w Phoenixville w stanie Pensylwania. (...) W lipcu 1969 roku znalazłem się w Wietnamie.

Roszada jesteś niezastąpiony.
Nikt nie jest w stanie, tak szybko wyszukać ciekawych tyle smaczków.
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Offline Światus

Niedobrze się robi jak się to czyta.
Hydraulicy, murarze, ślusarze... Dobrze się składa, bo już teraz są potrzebni do budowy Warwick.
Przypadek? Nie sądzę.
Ale w 1 zdaniu mówi prawdę; "Od naszej wiary zależy czy wyślemy dziecko na uniwersytet".
Trzeba wierzyć w WTS żeby nie posyłać dzieci na studia.
Bleee

Jestem ciekawy czy ten człowiek przeczytał cokolwiek oprócz produkcji WTS. Jak taki cymbał może mówić milionom o "nowych światłach".
« Ostatnia zmiana: 14 Sierpień, 2016, 22:45 wysłana przez Światus »
Prawda jest niezmienna i dla wszystkich taka sama. Inaczej nie jest prawdą.


Offline PoProstuJa

Obejrzałam w całości ten piękny, propagandowy filmik!

Już teraz rozumiem braci, którzy są zatroskani, gdy ktoś popełni myślo-zbrodnię o pójściu na studia!
Pójście na studia przyrównano tu do budynku, w którym jest pożar! Nawet jeśli uda ci się z niego wydostać, to się osmalisz dymem! Dym wgryzie się w twoje ubranie i będziesz chodził taki śmierdzący.

Któż z troskliwych braci w zborze chciałby żeby jego dziecko poszło do płonącego budynku?! Chyba tylko szaleniec, który nie kocha swego dziecka!

Filmik pięknie zrobiony, bo nawet mnie przekonał, że studia to samo zło!  ;D Aż chyba powinnam wstać z kanapy i podrzeć dyplom, bo przecież to wstyd (i hańba) mieć w domu dokument potwierdzający, że mój umysł został skażony świecką mądrością!  ;D

Niestety ja to przetestowałam na kilku osobach ze zboru - tzn. rozmawiałam z nimi o studiach. I wszystkie te osoby przytoczyły 95% argumentów, które znalazły się również w tym filmiku.
Oczywiście najważniejszy argument PRZECIWKO STUDIOM, to zdobywanie świeckiej mądrości (w tym jak wiadomo jest też teoria ewolucji).
Drugi argument to zadawanie się ze złym towarzystwem (no przecież wiadomo, że każdy student to pijak, rozpustnik... i pijak!  ;D )
A trzeci... a w zasadzie powinien być jako pierwszy, to WYWYŻSZANIE się po studiach. Każdy kto kończy studia staje się pyszałkiem przekonanym o swojej mądrości i wspaniałości oraz wyższości!  ;D

A zatem lżej będzie ziemi sodomskiej, niż studentowi co poszedł na uniwersytet!  ;D

Moje prywatne zdanie jest takie, że żeby mieć pracę wcale nie trzeba iść na studia. Ale ludzie mają różne zdolności, predyspozycje i różne cele zawodowe. Nie każdy chce i potrafi jeździć walcem i lać asfalt (a na tym najwięcej kasy się zarabia). Są tacy, którzy mają potrzebę żeby zostać np. lekarzem. I niestety nie ma możliwości by zostać lekarzem bez studiów (no chyba, że znachorem - to wtedy można  ;D ). Morris poradził aby w takim wypadku wybrać pielęgniarstwo. Ale Morris nie mieszka w Polsce i nie wie, że tutaj pielęgniarki muszą mieć wyższe wykształcenie, a ich zarobki są mniejsze niż sprzątaczek pomieszczeń medycznych.
Morris ma jednak złotą receptę na zawód przyszłości (i teraźniejszości) - mianowicie WTS potrzebuje budowlańców i hydraulików! A zatem jak się domyślam - kazdy kto nie chce być budowlańcem, ma pecha, gdyż ma "nieteokratyczną pracę".
Po Armagedonie - mówi Morris - nie będą potrzebni lekarze ani prawnicy! Czyli co?
Zakasujemy rękawki i idziemy do budowlanki albo do sprzątania?
Takie zawody propaguje WTS na każdym kroku!

Morris mówi, że to rodzice decydują o wykształceniu dziecka (i nazywa je dzieckiem, chociaż to już jest pełnoletni człowiek). Ja na własne oczy obserwuję na przykładach różnych osób jak ta decyzja rodziców odbija się później na ich dzieciach.
Bywa i tak - i to wcale nie rzadko - że owo "dziecko" mieszka cały czas z rodzicami, nie ma wykształcenia, nie ma pracy, bynajmniej nie jest pionierem, a w ramach zabicia czasu siedzi pół dnia albo caly dzień na graniu w gry komputerowe! No ale jest przykładem dla innych młodych, gdyż owo "dziecko" nie splamiło się zdobywaniem wykształcenia!

Panie Morris propagujecie właśnie wychowywanie całych pokoleń takich młodych ludzi bez przyszłości! Ale przecież to nie jest zmartwienie CK, że te dzieci bez perspektyw będą w przyszłości żyły głównie z rentki swoich rodziców!

Aż mi się już gadać o tym nie chce. Ja po prostu nadal nie mogę uwierzyć jak bardzo Organizacja ŚJ wpływa na życie swoich wiernych. CK rozwala ludzkie życie niczym huragan i co najgorsze - na razie są całkowicie bezkarni!
« Ostatnia zmiana: 14 Sierpień, 2016, 23:05 wysłana przez PoProstuJa »


Offline Baran

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 500
  • Polubień: 8087
  • "Być wolnym, to móc nie kłamać" A. Camus
A Morris ile ma klas?
Może 8? ;)

ur. 1950

„Zostałem ochrzczony w lipcu 1971 roku na zgromadzeniu okręgowym pod hasłem »Imię Boże« na stadionie Yankee” (Strażnica 15.05 2015 s. 5).

„W środę 24 sierpnia 2005 roku rodziny Betel w USA i Kanadzie usłyszały ekscytujące ogłoszenie: za tydzień, 1 września, w skład Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy wejdzie dwóch nowych członków – Geoffrey W. Jackson i Anthony Morris” (Strażnica Nr 6, 2006 s. 26).

Za uszami też ma:

*** w15 15.5 s. 3 Pamiętanie o mojej pierwszej miłości pomaga mi trwać ***
Opowiada Anthony Morris
BYŁO wczesne lato 1970 roku. Jako 20-letni żołnierz trafiłem z powodu poważnej choroby zakaźnej do Szpitala Ogólnego Valley Forge w Phoenixville w stanie Pensylwania. (...) W lipcu 1969 roku znalazłem się w Wietnamie.

https://www.youtube.com/watch?v=Nr0dI9OY_S4
Właśnie tu nasz Morris III (pod tym linkiem) opowiadał o ludzkich hot dogach. Jak to był w Wietnamie jako żołnierz i dzięki temu jest sobie w stanie wyobrazić, jaki zapach będzie się unosił podczas Armagedonu. "Smród spalonego mięsa (...). Ludzie wyglądają jak hot dogii na grillu. Bardzo dużo martwych ludzi (powtórka)Bardzo dużo martwych ludzi."

"Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili" E.B
..ŻADEN STARSZY na 1006 przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci nie zgłosił tego władzom R Commission


Tusia

  • Gość
Ja po prostu nadal nie mogę uwierzyć jak bardzo Organizacja ŚJ wpływa na życie swoich wiernych. CK rozwala ludzkie życie niczym huragan i co najgorsze - na razie są całkowicie bezkarni!

Mt 13, 40-42



Offline Przebudzony

Mi nikt ze starszych nie robił wywodów na temat moich planów pójścia na studia, ale może to dlatego, że bardzo szybko się zmywałem z zebrań, więc nie byli w stanie mnie dopaść na Sali Królestwa :D
Oczywiście nagonka na wyższe wykształcenie trwa w najlepsze. Ale mniej to się chyba ma do samego wykształcenia, ile do możliwości zaniku "więzi" ze zborem. Rodzice wyślą chłopaka/dziewczynę na studia. Opuści jedno zebranie, opuści drugie. Pranie mózgu nieuchronnie zostaje przerwane (bo wiedza WTS to niestety nie wiedza akademicka, nie da się jej wkuć w 5 lat, trzeba studiować całe życie). Ja osobiście zacząłem się wybudzać nie dlatego, że jakiś "elokwentny wykładowca" (jak to ładnie ujął Morris) zaczął mi niszczyć światopogląd WTS, ale dlatego iż miałem dużo czasu z dala od tej całej propagandy i w zasadzie nieograniczony dostęp do różnego rodzaju źródeł. Człowiek nabiera pewnej perspektywy. Oni się tego najbardziej boją. Że człowiek zacznie myśleć po swojemu. A wyższe wykształcenie tylko to ułatwia. I o zgrozo, zazwyczaj człowiek z jakimś sensowym magistrem może liczyć na lepsze zatrudnienie i warunki płacowe, przez co świat Szatana przestaje już być taki straszny. A przecież takich myśli by CK u swoich wyznawców nie chciało...prawda ? :P
Morris zasadniczo jest mistrzem manipulacji, poczynając od szantażu w sprawie prawa jazdy, a na wywodach o wyższym wykształceniu kończąc.
I cholera, co za wyrodny syn. Zaczął wierzyć w ewolucję. Krzyżem i czosnkiem go ! :D


Offline Falo

Mam tylko jedną uwagę. Na studia się nikogo nie wysyła. Na studia idzie się z własnej woli w wieku 19 czy 20 albo więcej lat jako dorosły. :)


Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2332
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
https://www.youtube.com/watch?v=Nr0dI9OY_S4
Właśnie tu nasz Morris III (pod tym linkiem) opowiadał o ludzkich hot dogach. Jak to był w Wietnamie jako żołnierz i dzięki temu jest sobie w stanie wyobrazić, jaki zapach będzie się unosił podczas Armagedonu. "Smród spalonego mięsa (...). Ludzie wyglądają jak hot dogii na grillu. Bardzo dużo martwych ludzi (powtórka)Bardzo dużo martwych ludzi."

To jest obrzydliwe, jak to jest że autor tych słów jeszcze nie jest w pokoju bez klamek?
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Offline Przebudzony

Mam tylko jedną uwagę. Na studia się nikogo nie wysyła. Na studia idzie się z własnej woli w wieku 19 czy 20 albo więcej lat jako dorosły. :)

Fakt, ale w większości wypadków człowiek idący na studia musi opierać się, przynajmniej częściowo, na pomocy finansowej ze strony rodziny itp. Stąd zwrot - wysłać na studia :D


Offline Światus

Mam tylko jedną uwagę. Na studia się nikogo nie wysyła. Na studia idzie się z własnej woli w wieku 19 czy 20 albo więcej lat jako dorosły. :)
W USA na studia zbiera się od dnia urodzin dziecka. Bez kasy możesz tylko chcieć  :)
Prawda jest niezmienna i dla wszystkich taka sama. Inaczej nie jest prawdą.


Offline PoProstuJa

https://www.youtube.com/watch?v=Nr0dI9OY_S4
Właśnie tu nasz Morris III (pod tym linkiem) opowiadał o ludzkich hot dogach. Jak to był w Wietnamie jako żołnierz i dzięki temu jest sobie w stanie wyobrazić, jaki zapach będzie się unosił podczas Armagedonu. "Smród spalonego mięsa (...). Ludzie wyglądają jak hot dogii na grillu. Bardzo dużo martwych ludzi (powtórka)Bardzo dużo martwych ludzi."



Mt 13, 40-42



Jakby to sklecić do kupy, to wyjdzie na to, że po wrzuceniu do pieca przez Jezusa, członkowie CK będą śmierdzieć jak spalone hot dogi!  ;D ;D ;D


Offline Falo

Ale sama decyzje o nauce musi podjąć sam student. Rodzice mogą wesprzeć finansowo. Ale uczyć się nie mogą za studenta. Toteż nikt sam z siebie n ie może skutecznie posłać dziecko na studia. Tę kluczową decyzje podejmuje przyszły student. Reszta go tylko wspiera.