No sławne jest słowo Strażnica.
*** jv rozdz. 22 s. 481 ***
W pewnych krajach niektórzy ludzie mający jedynie kilka publikacji Towarzystwa podawali się za Świadków Jehowy
albo posługiwali się nazwą Strażnica.
*** yb11 s. 214 Estonia ***
Z Kijowa przyjechał specjalny funkcjonariusz, by przekonać Jüria do współpracy z KGB. Usiłował mu wmówić, że literatura Świadków Jehowy jest antypaństwowa i pełna błędów.
Wręczył mu parę egzemplarzy Strażnicy. I chociaż nie wyglądały na podrobione, Jüri nie chciał ich czytać. Obawiał się, że mogą to być fałszywe Strażnice, jakie KGB czasem przygotowywała, by siać zamęt wśród braci. Przez cały tydzień od rana do wieczora funkcjonariusz namawiał brata do współpracy z KGB, ale on pozostał niezłomny i bezkompromisowy.
„W jednym z krajów, gdzie rządzą ateiści, tajna policja państwowa rozesłała do różnych braci powielane listy, w których zaciekle atakowano poszczególne osoby odpowiedzialne w organizacji świadków Jehowy. Oskarżano je, jakoby się dopuszczały pijaństwa, cudzołóstwa i zdrady. Cel tych machinacji jest całkiem jasny: tego rodzaju listami chciano spowodować zamieszanie i podkopać zaufanie do tych odpowiedzialnych braci. Oczywiście na tych listach nie widniało, że napisane i rozesłane są przez tajną policję. Na kopertach uwidoczniono w miejscu nadawcy nazwiska wiernych braci, by wzbudzić wrażenie, jakoby pochodziły od tych braci.
W innym kraju tajna policja nawet wyprodukowała sfałszowane Strażnice, również po to, aby wśród braci wprowadzić zamieszanie. Do tego szmatławca miedzy innymi ściągano niekiedy artykuły z oryginalnego czasopisma Strażnica, a potem tak je przekręcano, żeby spełniły cel wroga. Bracia jednak potrafili zauważyć różnicę, tak że i ten podstęp się nie powiódł.” (Strażnica Nr 22, 1964 s. 5).