Prawda była taka , że tym manewrem ukryli niepokojące trendy .
Posłużę się przykładem . Pojechałem kiedyś pewnego niedzielnego poranka na salę z wykładem . Sala owa to w sumie kompleks sal, dokładnie dwóch połączonych wspólnych holem . Spotkałem z kursu znajomego starszego ale nie z tego zboru , w którym miałem mieć wykład . Mówi :
- Chodź harnaś zobaczysz naszą salę . Wchodzę i widzę na sali jakieś 25-30 osób . Miasto wojewódzkie.
- Co zbiórkę będziecie teraz mieli ? pytam widząc ilość osób .
- No co ty . Za chwile zebranie . Teraz tak mało przychodzi .
Mógłbyś po swoim wykładzie powiedzieć jeszcze u nas ?, Wiesz to może być jakąś atrakcją niż starszy z naszego zboru.
- W porządku .
I tak dzięki temu zaraportowałem sobie 1.5 godzinki do owocu za dwa wykłady
W nowym rozdaniu , po połączeniu - nowa energia . Wielu się uaktywniło pod wpływem zachęt , że teraz będzie lepiej , nowe twarze , nowe osoby do umawianie się na głoszenie , nowe tereny . A przede wszystkim nie było widać prześwitów pustych krzeseł na sali .