DYSKUSJE DOKTRYNALNE > "NOWE ŚWIATŁA" - ARCHIWUM

1947 - Poligamia wśród Świadków Jehowy zakazana przez Towarzystwo

<< < (3/4) > >>

Roszada:
Pierwsza żona jest właściwą żoną byłego poligamisty (nie ma znaczenia, czy któraś z nich jest wierzącą):

„Małżeństwo jest małżeństwem, i gdy owa niewiasta zetknie się z prawdą, wtedy musi uznać, że pierwsza żyjąca żona danego Afrykanina, czyli ta, która najdłużej jest z nim związana węzłem małżeńskim, ma słuszne prawo do niego jako do swego męża; i to zarówno przed Bogiem, jak i w świetle prawa krajowego. (...) A więc decydującym czynnikiem jest w danym wypadku nie to, czy któraś z żon poligamisty interesuje się prawdą, ale faktyczne zobowiązania prawne i wymagania biblijne.” (Zagadnienia Służby Królestwa 1961 s. 22).

Roszada:
Oto przepadki poligamistów, którzy stali się ŚJ:

Zostawiali sobie pierwszą żonę (w 3 przypadku nie napisali którą).

*** w87/14 s. 18 Znachor poligamista poznaje prawdę ***
Tymczasem Isaac zaczął z powodzeniem praktykować jako znachor i pojął kilka żon. Po przestudiowaniu broszury pt. „Raduj się życiem wiecznym na ziemi”, omawiającej jego styl życia, zarzucił znachorstwo, chociaż przynosiło mu niemałe zyski, a także rozstał się z żonami, z wyjątkiem tej, z którą żył najdłużej. Zalegalizował swoje małżeństwo, gdy żona miała 63 lata, a on 68. Teraz mówi, że czuje się „bardzo szczęśliwy i nareszcie wolny od strachu przed duchami”.

*** w79/13 s. 31 „Naprawdę ją sobie cenimy” ***
„Dzięki temu pismu zrozumiałem na podstawie Biblii, że poligamia jest nie do przyjęcia pośród chrześcijan; umocniłem się na tyle, że odprawiłem dodatkowe żony i zamieszkałem z moją pierwszą. W wyniku tego prowadzę teraz szczęśliwe życie rodzinne i mam radość z pełnienia służby przyjemnej Bogu Jehowie” (z Nigerii).

*** w71/24 s. 17 Czy Gabon naprawdę jest „krajem przyjaźni”? ***
Przedtem był poligamistą, żyjącym z czterema żonami, a dzisiaj ma tylko jedną żonę i jest szczęśliwy, gdyż pod wpływem prawdy biblijnej na nowo zorganizował sobie życie

Roszada:
„Wyjaśnienie mierników Jehowy co do małżeństwa
W roku 1947 po raz pierwszy przybyło do Nigerii trzech absolwentów Gilead. Jeden z nich, Tony Attwood, wciąż usługuje w tutejszym Betel. Od tego czasu w Nigerii zaszły w organizacji Jehowy ogromne zmiany. Jedna z największych dotyczyła naszych poglądów na poligamię. W lutym 1941 roku ożeniłem się z Olabisi Fashugbą. Zdawałem sobie sprawę, że nie mogę mieć więcej żon. Ale do chwili przybycia misjonarzy w roku 1947 wielożeństwo było w zborach powszechnym zjawiskiem. O braciach żyjących w poligamii mawiano, że poślubili więcej niż jedną kobietę z powodu niewiedzy. Jeśli więc mieli dwie, trzy, cztery czy pięć żon, mogli je zatrzymać, ale nie wolno im było poślubiać następnych. Tak to wtedy rozumieliśmy. Wiele osób pragnęło się do nas przyłączyć, zwłaszcza członkowie Towarzystwa Cherubów i Serafów z Ileshy. Mówili oni, że Świadkowie Jehowy są jedynymi ludźmi, którzy nauczają prawdy. Zgadzali się z naszymi naukami i chcieli zamienić swe kościoły w Sale Królestwa. Usilnie staraliśmy się do tego doprowadzić. Mieliśmy nawet ośrodki, w których odbywało się szkolenie ich starszych. Wtedy nadeszły nowe wskazówki co do poligamii. W roku 1947 na zgromadzeniu obwodowym przemówienie wygłosił jeden z misjonarzy. Mówił o właściwym postępowaniu i stosownych zwyczajach. Zacytował List 1 do Koryntian 6:9, 10, gdzie powiedziano, że nieprawi nie odziedziczą Królestwa Bożego. Następnie dodał: »Także poligamiści nie odziedziczą Królestwa Bożego!« Ludzie na widowni wykrzyknęli: »Coś podobnego, poligamiści nie odziedziczą Królestwa Bożego!« Nastąpił rozłam. Było to niczym wojna. Wielu nowych się odłączyło, mówiąc: »Na szczęście jeszcze nie zaszliśmy zbyt daleko«. Jednakże większość braci zaczęła regulować swe sprawy małżeńskie i odprawiać dodatkowe żony. Dawali im pieniądze i tłumaczyli: »Jesteś jeszcze młoda, więc znajdziesz sobie innego męża. Żeniąc się z tobą, popełniłem błąd. Teraz muszę być mężem jednej żony«. Wkrótce pojawił się nowy problem. Niektórzy zdecydowali się co prawda zatrzymać jedną żonę, pozostałe zaś odprawić, ale potem zmienili zdanie i zapragnęli ponownie przyjąć którąś z tamtych, a oddalić pierwotnie wybraną. Znów zaczęły się kłopoty. Z Biura Głównego w Brooklynie nadeszły jednak dalsze wskazówki oparte na Księdze Malachiasza 2:14, gdzie wspomniano o ‛żonie młodości’. Zalecono, by mąż pozostawał z żoną, którą poślubił jako pierwszą. W ten sposób ostatecznie rozstrzygnięto kwestię małżeństwa” (Strażnica Nr 17, 1995 s. 25-26).

Ciekawe po jakim czasie wpłynęły te dalsze wskazówki.

Roszada:
Jeszcze w roku 1961 upewniano 'prawowitą' żonę-ŚJ, by pozostała nadal z mężem, który ma jeszcze kilka żon, prócz niej:

„Gdy żona, z którą poligamista współżyje najdłużej, przyjmuje teraz prawdę, czy wolno jej jako prawowitej żonie pozostać przy nim, chociaż on w dalszym ciągu uprawia wielożeństwo jako człowiek nie oddany Bogu?
Tak, może nadal żyć z nim jako ze swym prawowitym, biblijnym mężem, natomiast pozostałe żony w jej oczach i w oczach zboru żyłyby z nim jedynie w cudzołożnym stosunku” (Zagadnienia Służby Królestwa 1961 s. 22).

Roszada:
Okazuje się, że przyszły Świadek Jehowy (były poligamista) mógł wybrać sobie na właściwą inną żonę, niż tą, z którą był najdłużej, ale pod warunkiem, że dokonał wyboru samodzielnie jeszcze przed chrztem:

„Co zrobić, gdy poligamista poznaje prawdę, chce się ochrzcić i wybiera sobie jedną żonę ale nie tę, która ma prawo pierwszeństwa, choć jest świadomy obowiązku wybrania tej, z którą żyje najdłużej? A co powiedzieć, gdy nie został poinformowany o tym wymaganiu, jednak wiedząc, że powinien mieć tylko jedną żonę, wybiera inną zamiast pierwszej? Jak traktować żonę, która przy nim pozostała, jeżeli i ona posiada pewną znajomość prawdy i teraz prosi o chrzest?
Jeżeli dany człowiek stara się uregulować swoje sprawy przed poznaniem wymagań biblijnych, działając z własnej inicjatywy bez zasięgania informacji i wybiera sobie żonę, która nie ma prawa pierwszeństwa, to nie będziemy żądać, żeby po oddaniu się Bogu znowu wprowadzał jakąś zmianę i w tym monogamicznym stanie małżeńskim dopuścimy go do chrztu. Gdyby jednak przed ograniczeniem się do monogamii prosił nas o radę, jak ma postąpić, wówczas udzielimy właściwej rady proponując mu, żeby zatrzymał żonę, z którą mieszka najdłużej, a wszystkie inne żeby odprawił. Gdyby postąpił wbrew udzielonej mu radzie, wówczas nie spełnia woli Bożej i nie będzie dopuszczony do chrztu. Ta sama zasada obowiązuje w odniesieniu do młodszej żony, która pozostaje z tym człowiekiem” (Zagadnienia Służby Królestwa 1961 s. 22-23).

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej