Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Życie towarzyskie "odstępcy"  (Przeczytany 12761 razy)

BetMen

  • Gość
Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #75 dnia: 12 Listopad, 2019, 00:25 »
Jak zwał tak zwał, jednym słowem Skośnoocy :o


Offline Safari

Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #76 dnia: 12 Listopad, 2019, 07:38 »
Cytat Ekskluzywna Inkluzywnosc:

""""U jehowych jest jak jest, ale jak się nie wychylasz i nie masz zbyt wielu pretensji do religii, też możesz mieć przyjaciół. Często ludzi, których w innych okolicznościach byś nie poznał. A tutaj łączy was wspólna wiara, wspólny kierunek, przeświadczenie o elitarności, spotykanie się 2 razy w tygodniu w tym samym miejscu...mają szansę się wyrobić jeśli nie przyjaźnie, to chociaż znajomości. A że warunkowe? Owszem, warunkowe. Spadnijcie na dno drabiny społecznej, splajtujcie, popadnijcie w narkomanię albo wyjdźcie z więzienia i też się zdziwicie gdzie się podziali dotychczasowi znajomi. Tak działa społeczeństwo. Recydywy trzymają się z recydywami, pijacy z pijakami, żebracy z żebrakami, a prawdziwych nieuwarunkowanych okolicznościami przyjaciół spotkacie może kilku przez całe życie, większość relacji międzyludzkich ma charakter doraźny, tymczasowy, sytuacyjny, transakcyjny.

Co do tych, którzy po wyjściu od jehowych poprawili sobie życie towarzyskie i uczuciowe - są tacy. Ale prawdą jest też, że od pewnego wieku człowiek ma tylko to zaplecze społeczne i towarzyskie, które wyrobił sobie w młodości plus praca. Dla reszty jesteście potem najwyżej tylko znajomościami użytkowymi, mają własne rodziny, własne kręgi towarzyskie z historią sięgającą lata w przeszłość, w większości przypadków nie zdołacie się w to wkręcić, bo na jakich zasadach? Bo gracie razem w bierki raz w tygodniu w knajpie?

Ci co potrafią pierdnąć - a potem rozpocząć na ulicy small talk o smrodzie i zdobyć nowego przyjaciela - to nisza, charyzmy nie da się wyuczyć. Inna sprawa, że na ogół tacy ludzie mają też cholernie wąskie horyzonty, lukę empatyczną i uważają, że jak oni potrafią, to inni też. Otóż nie, u nas na zachodzie jest plaga samotności wynikająca z głębokiej przemiany relacji społecznych na wielu polach i piszą o tym zarówno socjologowie jak i uznani prozaicy. Tyle że samotnych zwyczajnie nie widać. Tak samo jak nie widzi się umierających na raka, bo leżą w hospicjach.

Rodzice też wychowają na króla towarzystwa tylko tego, kto ma do tego predyspozycje, jest dynamiczny, ładnie się na niego patrzy, przyjemnie go słucha, jest otoczony innymi ludźmi. I wtedy tworzy się sytuacja jak z Ewangelii: Kto ma wiele, temu zostanie dodane, a kto ma niewiele, temu zostanie odebrane nawet to co ma.

I nie zapominajcie: wasze pragnienia to połowa równania. Druga połowa to towarzystwo, które może zwyczajnie nie być zainteresowane wchodzeniem z wami w głębsze relacje. I gówno z tym zrobicie. Będziecie tym kumplem od wędki, kumplem od piwa, kumplem od siłowni. Znajomi na skinięcie głową podczas mijania się na mieście są do osiągnięcia, jak komuś starczy to super. Chcesz czegoś więcej - masz problem.

I dopóki tak będzie działał świat - a będzie na mniejszą/większą skalę zawsze - sekty będą miały powodzenie."""""""
"""”""”"""""""""""""'''''''"'''''""""""""""""""""""""""
Moja odpowiedź:

"""""""""""'""'""""""""""""""""""'''""''""""""""""""

Jest jeszcze jedna sprawa, o której zapomniałeś wspomnieć: staranie się i podtrzymywanie znajomości. Takie myślenie jak Twoje moze pomoże Ci przełknąć kolejne " odrzucenie" w samotności popijając cokolwiek lubisz popijać, ale na pewno nie pomoże Ci dostrzec, że być może sam ludzi przeganiasz poprzez niedocenianie tego co dla ciebie robią. Bo może ktoś cię bezwarunkowo lubi? Może ktoś chciałby spędzić z Tobą czas, może ktoś miał cie za kogoś z najbliższych kręgów? Ale nie... Nie.. wszystko jest warunkowe, wszyscy mają już znajomych przez lata wyhodowanych poprzez czas trwania ludzkiego życia...!   Tylko jakoś sam piszesz, że dużo tych samotnych. I może Tobie nie pasują samotni, złamani, po przeżyciach?
Może oni chca, może próbują, ale Ty nie dostrzegasz w tym prawdziwych uczuć, bo twój cynizm zaszedł bielmem Twoje oczy a żal zalewa ci uszy. Nie potrafisz dostrzec, odrzucasz dobro, które w twoją stronę ludzie wysylaja. Bo nie umiesz tego złapać ani tego objac. Umiesz tylko udać, że nie zdazyles złapać i trochę szkoda że upadło, przeszla kolejna szansa i zamiast coś zrobić i się schylić po to, co jeszcze można poskładać to tobie lepiej przybrać pozę niedotknietego sytuacja, wzruszyc ramionami i zacząć filozoficzne rozważania nad podłością losu i byciem przegranym. A pootem siedzisz w domu rozgoryczony dumaniem nad złem świata mając gorzkie przekonanie, że poznałeś jego podwójne dno. Elitarna wiedza, coś co zrozumieją tylko ludzie z twoim bagażem doświadczeń.
A ile osób odeszlo, zajęło się swoim życiem i szukaniem innych przyjaciół, bo ty ich nie chciałeś?

Po 30 to już trudno znaleźć przyjaciol. Może nie znajdziemy ich tak szybko jak byśmy chcieli. Może nie będą duszami towarzystwa, może będą dobrodusznie grubi, czasem gderajacy, czasem płaczliwi, czasem rozgoryczeni zyciem i roszczeniowi. Ale jeśli mają w sobie odwagę by otworzyć serca i dać nam szansę, to może coś w końcu z nimi zbudujemy. Może coś na krótko ale coś glebokiego, może to będzie relacja koleżeńska, może dobre kontakty z sąsiadem. Może przyjaciel na czas bycia singlem, a potem nas drogi się rozejda? A może przyjaciel na całe życie? Kto wie?
Jedno dla mnie jest bardzo wazne - ciągle, ciągle próbować. :) Być otwartym. Lubić ludzi i nie gonic za wizja przyjaźni.

Ja po odejściu bardzo się napracowalam z budowaniem relacji z ludźmi ale warto było. Mam naprawdę wspaniałych znajomych/przyjaciół z ktorymi nie widuje się teraz zbyt często ani zbyt często nie dzwonię nawet (mieszkamy daleko) ale wiem, że zawsze beda tam dla mnie i ufam, że mi pomogą w trudnych chwilach. A jeśli nie - to ok, zawsze mam jednego najlepszego przyjaciela - siebie. I tak wiem, że zawsze dam radę, zawsze cos/ktoś się znajdzie.

Także tego, do dzieła kochani i nie zadajcie od ludzi bycia przyjacielem. Raczej sami poznajcie samych siebie, potem po prostu bądźcie z ludźmi. I jestem pewna, że gdzies coś i z kimś zaiskrzy 😍
« Ostatnia zmiana: 12 Listopad, 2019, 07:43 wysłana przez Safari »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Ekskluzywna Inkluzywność

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 340
  • Polubień: 4061
  • Kronikarz Brata Bogumiła
Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #77 dnia: 12 Listopad, 2019, 08:37 »
I może Tobie nie pasują samotni, złamani, po przeżyciach?
Może oni chca, może próbują, ale Ty nie dostrzegasz w tym prawdziwych uczuć, bo twój cynizm zaszedł bielmem Twoje oczy a żal zalewa ci uszy. Nie potrafisz dostrzec, odrzucasz dobro, które w twoją stronę ludzie wysylaja[...]A pootem siedzisz w domu rozgoryczony dumaniem nad złem świata mając gorzkie przekonanie, że poznałeś jego podwójne dno. Elitarna wiedza, coś co zrozumieją tylko ludzie z twoim bagażem doświadczeń.

Ale histeria...Normalnie jakbym czytał o tych co biorą 500+, że to nieroby i pijaki. A nie napisałem nic szczególnie odkrywczego, ani nic co uzasadniałoby podobną jazdę ad personam. Ale może uderzyłem w stół, to i nożyce się odezwały?

Być otwartym. Lubić ludzi i nie gonic za wizja przyjaźni.

Za niczym nie goń, niczego nie krytykuj, nad niczym nie dumaj, na nic nie zwracaj uwagi. Tylko aplauz.

nie zadajcie od ludzi bycia przyjacielem.

Tak, bo każdy samotny wysuwa ŻĄDANIA i ROSZCZENIA względem otoczenia, a nie np. opowiada o swoich problemach czy szerszym kontekście rzeczywistości społecznej. Tak, to dobry sposób myślenia o tym zjawisku, zupełnie jak diagnozy o mentalności biednych co biorą 500+ :P Wiesz kto jeszcze jest roszczeniowy? Pacjenci na SORach, na szczęście nasza medycyna jest coraz bardziej nieugięta i stopniowo uczy ich cierpliwości i minimalnych oczekiwań :P
« Ostatnia zmiana: 12 Listopad, 2019, 09:06 wysłana przez Ekskluzywna Inkluzywność »


Offline Martin

Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #78 dnia: 12 Listopad, 2019, 09:44 »
Oho, ktoś popełnił niewybaczalny grzech niezgadzania się z expose wygłoszonym przez Eks-In. Tak być nie może! Zacznijmy obnażanie tegoż niegodziwca od merytorycznego: "Ale histeria".  :)
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #79 dnia: 12 Listopad, 2019, 15:02 »
 
   Ekskluzywna Inkluzywność, a co Ty tak  500+  i 500+? Wygląda jakbyś się nie załapał i było Ci żal. ;D

 Rzymianie mawiali... ludzi pełno, a przyjaciół brak...to dopiero bieda.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline lma

Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #80 dnia: 18 Listopad, 2019, 20:07 »
Dla mnie Eks-In majstersztyk !
Zupełnie jakbym dobry felieton czytał, jestem pod wrażeniem przenikliwości i trafności Twoich wniosków, wszystko na solidnej podbudowie znajomości socjologii.


Offline Snowid

Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #81 dnia: 18 Listopad, 2019, 23:16 »
Jako człowiek przegrany życiowo przychylam się ku teorii Ekskluzywnej_Inkluzywności.


Offline stinkfist34

Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #82 dnia: 18 Listopad, 2019, 23:45 »
Jako człowiek przegrany życiowo przychylam się ku teorii Ekskluzywnej_Inkluzywności.
Jako życiowy robitek, mogę  wysnuć taką tezę... Fakt, że dalej tu jesteś i piszesz może świadczyć o tym, iż ciągle w głębi duszy wierzysz, że i dla Ciebie zaświeci słońce... A może już zaświeciło

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka



Offline Moonika

Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #83 dnia: 24 Grudzień, 2019, 21:20 »
jestem już 6 lat poza orgiem i szczerze pisząc tuż po odejściu ale także przed, gdy prowadziłam hm.. podwójne życie (sj tylko dla rodziców) prowadziłam bujne życie towarzyskie: imprezy, koncerty... teraz wydaje mi się, że wystarczają mi kontakty z ludźmi z pracy w pracy. bardzo ciężko mi się z kimś ustawić i nie chodzi o nieśmiałość, zwyczajnie wystarczają mi sporadyczne wypady na kawę z koleżanką i tyle... hm... może to już starość ;)


Marzena

  • Gość
Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #84 dnia: 24 Grudzień, 2019, 21:52 »
jestem już 6 lat poza orgiem i szczerze pisząc tuż po odejściu ale także przed, gdy prowadziłam hm.. podwójne życie (sj tylko dla rodziców) prowadziłam bujne życie towarzyskie: imprezy, koncerty... teraz wydaje mi się, że wystarczają mi kontakty z ludźmi z pracy w pracy. bardzo ciężko mi się z kimś ustawić i nie chodzi o nieśmiałość, zwyczajnie wystarczają mi sporadyczne wypady na kawę z koleżanką i tyle... hm... może to już starość ;)


Kobieto jaka starość. Masz okazję naprawdę żyć korzystaj z tego.


Offline HARNAŚ

Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #85 dnia: 25 Grudzień, 2019, 09:24 »
Ale jesli nie odczuwa takiej potrzeby to po co ma się przymuszać ?


Marzena

  • Gość
Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #86 dnia: 25 Grudzień, 2019, 09:47 »
Ale jesli nie odczuwa takiej potrzeby to po co ma się przymuszać ?

Jak owoc był zakazany to korzystała z dobroci życia. Teraz gdy może wszystko woli samotność, no ok zgadzam się z tym, że każdy powinien przeżyć życie tak jak chce. Ale czy to zdrowe dla psychiki?


Offline HARNAŚ

Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #87 dnia: 25 Grudzień, 2019, 09:57 »
Nie znam się więc się wypowiem .  :)
Chyba chodzi o to , że jak czegoś nie można albo jest nieosiągalne to się to wydaje szczególne , fascynujące i dlatego takie upragnione. Po pewnym czasie powszednieje a nawet w nadmiarze staje się uciążliwe.
Oczywiście , eliminowanie się z życia towarzyskiego jest nieszczególnie dobre ale pozwala złapać dystans i wyselekcjonować wartościowe spotkania .
Pewnie jest tak , ze nawet gdy się wyjdzie ze zboru to i tak nie każda rozrywka czy sposób spędzania wolnego czasu musi nam odpowiadać i do czegoś nie pasujemy choć wydało nam się to takie upragnione .
Lepiej jednak o tym przekonać się samemu , odkrywać życie w ramach które akceptujemy niż zawierzyć akapitom , że to na pewno złe i szkodliwe.
« Ostatnia zmiana: 25 Grudzień, 2019, 10:00 wysłana przez HARNAŚ »


Offline Reskator

Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #88 dnia: 25 Grudzień, 2019, 11:45 »
Jako człowiek przegrany życiowo przychylam się ku teorii Ekskluzywnej_Inkluzywności.
Krzyk zamiast sowy-pasowałby do posta.


Offline Moonika

Odp: Życie towarzyskie "odstępcy"
« Odpowiedź #89 dnia: 25 Grudzień, 2019, 18:14 »
Jak owoc był zakazany to korzystała z dobroci życia. Teraz gdy może wszystko woli samotność, no ok zgadzam się z tym, że każdy powinien przeżyć życie tak jak chce. Ale czy to zdrowe dla psychiki?

otóż to, zakazany owoc smakuje najlepiej :) Przebywam wśród ludzi w pracy i w pracy ogarniam chwilę na rozmowy poza zaqodowe, udaje mi się także wygospodarować od czasu do czasu wieczór z funfela więc moja psychika powinna być w akceptowalnym stanie :) nie jest dla mnie priorytetem zaliczenie w piątkowy wieczór jak największej liczby knajp..