DYSKUSJE DOKTRYNALNE > "NOWE ŚWIATŁA" - ARCHIWUM

1952 - Wprowadzenie wykluczania ze zborów przez komitety sądownicze

(1/3) > >>

Roszada:
Towarzystwo podaje:

„W roku 1952 wprowadzono opartą na Biblii metodę formalnego wykluczania grzeszników ze społeczności zborowej. (...) Organizacja Boża nie tolerowała odtąd nikogo, komu nie zależało na pozostawaniu niesplamionym, czystym i bez skazy w oczach Jehowy” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 21 s. 11).

A jak było wcześniej?

„Niemniej ta ostateczność, jaką jest wykluczenie czy wyłączenie ze społeczności, nie była szeroko praktykowana po zborach i aż do roku 1952 też nie wymagano jej od zborów. [Zobacz „Strażnicę” w wydaniu angielskim z 1 marca 1952 roku. strony 131 do 148] Odtąd jednak nie można było uważać chrześcijańskiego prowadzenia się w życiu po prostu za sprawę prywatną danego człowieka lub grupy ludzi” (Strażnica Nr 22, 1968 s. 6).

„Niejedni (...) objawiają oni życzenie karania niektórych swoich braci. Szukają u swych braci wad i robią na nich doniesienia, chcąc sprowadzić na nich trudności i ucisk, gdyż pragnęliby widzieć ich upadek. Tacy omieszkują przypomnieć sobie następującą wyraźną i niezmienną regułę Jehowy: »Moja jest pomsta, a ja oddam, mówi Pan«. Ci, którzy występują jako duchowi policjanci swoich braci, wskutek tego sami często znajdują się w uciemiężeniu i ucisku...” (Aniołowie 1934 s. 60).

Tak wygląda spowiedź przed komitetem:

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2017643?fbclid=IwAR0TnK__e51hd8DhPTb3YPj2fqfdIA0MFCwhoGZtqs6auT5fibzcoIWwI70

Roszada:
   Nie od zawsze nazywano „komitetem sądowniczym” ‘instytucję’, która w zborze Świadków Jehowy jest odpowiedzialna za wykluczanie ‘niesfornych’ głosicieli. Przez wiele lat nazywano ją po prostu „komitetem zborowym”:

   „Nadzorcy nie potrzebują czekać, aż dokonany zostanie jawny czyn, aby dopiero potem porozmawiać z daną osobą bądź zawezwać ją przed komitet zboru i ustalić warunki próby albo pozbawić społeczności” (Strażnica Nr 14, 1959 s. 11).

W roku 1961 w czasopiśmie Strażnica (ang.) pojawia się pierwszy raz określenie „zborowy komitet sądowniczy” (congregation’s judicial committee – ang. Strażnica 01.02 1961 s. 96). Niestety w polskim odpowiedniku użyto starego określenia „komitet zboru” (Strażnica Nr 15, 1963 s. 12).
   Później już często pisano o „komitecie sądowniczym” lub czasem o „komitecie sędziowskim” (poniżej), „komitecie prawnym zboru” (Strażnica Nr 4, 1964 s. 10) czy „komitecie rozsądzającym w zborze” (Strażnica Nr 8, 1967 s. 10):

   „Niekiedy komitet musi działać w charakterze komitetu sędziowskiego w celu załatwienia zaistniałych trudności bądź też zachowania zboru w stanie czystym...” („Słowo Twoje jest pochodnią dla nóg moich” 1971 [ang. 1967] s. 97).

   „W każdym zborze słudzy, którzy mają obowiązek załatwiania takich spraw, stanowią komitet zboru. Taki złożony z samych mężczyzn komitet sądowniczy tworzą zwykle sługa zboru, zastępca sługi zboru i sługa studiów biblijnych” (jw. s. 114).

   „Ponieważ była to rażąca nieczystość, należy powołać komitet sądowniczy” (Strażnica Nr 14, 2006 s. 31).

Roszada:
Taki cytacik z 1937:

„Jeżeli jeden członek nowego stworzenia zgrzeszył przeciwko drugiemu i prosił go o przebaczenie, należy mu przebaczyć. Jeżeli zgrzeszył przeciwko zborowi nowego stworzenia i prosi o przebaczenie, to mu również należy przebaczyć” (Nowy Dzień 15.11 1937 s. 479).

Czyli tylko wtedy, gdy nie prosił o przebaczenie wtedy zbór jako całość rozstrzygał sprawę.
Dziś może prosić o przebaczenie, ale swoje na obczyźnie wykluczenia musi odsiedzieć. :-\

Estera:
  Roszado, jak ktoś raz został wykluczony ...
  To żeby nie wiadomo jak ... "kryształowo" ... się prowadził ...
  To ta "rysa", będzie się za nim ciągnęła do końca życia, tacy są "miłosierni ci bracia i siostry" ze zboru.
  Zawsze sie znajdzie ktoś "serdeczny", kto o tym przypomni.

Roszada:

--- Cytat: Estera w 07 Styczeń, 2017, 17:07 ---  Roszado, jak ktoś raz został wykluczony ...
  To żeby nie wiadomo jak ... "kryształowo" ... się prowadził ...
  To ta "rysa", będzie się za nim ciągnęła do końca życia, tacy są "miłosierni ci bracia i siostry" ze zboru.
  Zawsze sie znajdzie ktoś "serdeczny", kto o tym przypomni.

--- Koniec cytatu ---
To Ci powiem, jak tamta publikacja uczyło o tej rysie:

"Niektórzy ludzie mają w użyciu zasadę: »Mogę wybaczyć, ale nie mogę zapomnieć«. Ta zasada nie pochodzi od Pana, ale od diabła"  (Nowy Dzień 15.11 1937 s. 479).

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej