BYLI... OBECNI... > DZIECIŃSTWO I DORASTANIE WŚRÓD ŚJ...

Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.

(1/7) > >>

Drengr:
Artykuł: https://www.newsweek.pl/polska/depresja-dzieci-ktore-probuja-popelnic-samobojstwo-newsweekpl/8x4mp23

Nagłówek:

"Ośmiolatek chciał odebrać sobie życie, bo czuł się samotny. Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu. W Polsce samobójstwa próbują popełniać coraz młodsze dzieci. Czasem niestety im się udaje."

Fragment z tekstu artykułu:

"Inny chłopiec – pełen lęków wrażliwiec, który źle znosił rozłąkę z rodzicami – panicznie bał się końca świata. Gdy dowiedzieli się o tym jego rówieśnicy, zaczęli go prześladować. – Koniec świata, wszyscy będziemy trupami – wołali na jego widok.

– Gdy trafił do mnie, był w stanie ciężkiego kryzysu – opowiada prof. Gmitrowicz. – Mówił, że woli umrzeć, by nie widzieć śmierci rodziców. Udało mi się go odwieść od samobójstwa dopiero wtedy, gdy mi uwierzył, że końca świata nie będzie. Przynajmniej w najbliższym czasie."


Nie jest w artykule powiedziane że to u Świadków Jehowy - jednak nasunęła mi się refleksja i można by zapoczątkować dyskusję.

Czy straszenie dzieci Armagedonem , śmiercią kolegów / koleżanek i bliskich którzy nie są SJ - nie wpływa negatywnie na psychikę dziecka?

Plus te obrazki jak ze Strażnicy o latających koniach i magicznym łuku + emocjonalne materiały na kongresach jak to z każdej strony źli ludzie chcą skrzywdzić Świadków...

Rozumiem że trzeba uczyć dzieci o zagrożeniach - ale wytwarzanie od maleńkości strachu przed wyimaginowanymi zagrożeniami jak żołnierze polujący po lasach na biednych Świadków? Czy to nie jest traumatyczne dla dzieci?

Co o tym myślicie?

Terebint:

--- Cytat: Drengr w 09 Lipiec, 2019, 14:41 ---Czy straszenie dzieci Armagedonem , śmiercią kolegów / koleżanek i bliskich którzy nie są SJ - nie wpływa negatywnie na psychikę dziecka?
--- Koniec cytatu ---
To ja jako dorosły się bałem, a co dopiero takie dziecko, które może mieć przed oczami stratę ukochanego wujostwa, czy któregoś z rodziców, które nie jest w "sekciarskiej prawdzie"? Do tego jeszcze ten strach przed Wielkim Uciskiem, przed prześladowaniami, które mają poprzedzić Armagedon. MASAKRA! Ciężko wychować w takiej atmosferze zagrożenia zdrowego psychicznie człowieka.

Mój kolega, kilka lat młodszy ode mnie, już jako dorosły człowiek, tak się bał Wielkiego Ucisku i Armagedonu, że powiedział mi, że już by wolał aby piekło istniało, niż aby miało dojść do tych prześladowań i Armagedonu. I mówił to przerażony, roztrzęsiony. Ten czas oczekiwań jest nieznośny, psychika jest napięta w maksymalnym stopniu, aż w końcu pęka niczym przeciążone szarpaniem struny...

Cieszę się, że temu psychologowi udało się odwieźć tego małego człowieka od popełnienia samobójstwa.

cocacolasong91:
Ja jako młoda osoba pamiętam te straszne obrazki z książki Objawienia ....o ile dobrze pamiętam i ten strach "a jeśli sobie nie zasłużę i zginę ???" a jeśli zginie ktoś mi bliski a ja o nim nie będę pamiętać ???


masakra jak z horroru

kiepskiego

Tazła:
    Jako dziecko byłam przerażona ilustracjami z publikacji gdzie był pokazany wielki ucisk. Walące się domy, kule ognia, ulewny deszcz, błyskawice itp...
Do tego moja matka niczym maniak przy każdym moim najmniejszym przewinienieniu mówiła... Jehowa to widzi, zginiesz w armagefonie.

Nie wiem czy miała świadomość jaką wyrządza mi krzywdę...? Ale wątpię, to było jej wychowanie w karności.

Bardzo długo, nawet jak już uwolniłam się z org...bałam się burzy, porwistych wiatrów itp...
I choć wiedziałam, że to ludzki wymysł, to lata psycho...terroru zrobiły swoje.

Drengr:
Czy to nie jest to samo co  np. piekło w KK - też tym traumatyzują dzieci.

Tak, księga objawienia przerażająca dla dzieciaka była.
Ma ktoś tą książkę jeszcze? Może wrzucimy tu najbardziej creepy obrazki?

Pamiętam w książce chyba takiej czerwonej do studium z zainteresowanymi dzieci umierającego z głodu, w tle wojna, jacys lekarze, bandyci z pistoletami, jacyś pijacy. I ludzie protestujący z jakimiś tablicami - później protest kojarzył mi się z czymś takim okropnym i przerażającym.

A na drugiej stronie - cudowni miłośnicy zwierząt i ogrodów.

Jestem pewien że to zaszczepiało we mnie niechęć do ludzi ze "świata" - bo to przecież patologia i zagrożenie.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej