WSZYSTKO INNE > NAPISZ my znajdziemy odpowiedni dział

Takie tam o Biblii

<< < (2/2)

Światus:

--- Cytat: matowa w 08 Maj, 2019, 13:29 ---Gdyby były jakieś PISMA faktycznie natchnione przez Boga, on nie dałby nam takich wątpliwości, a natchnienie ducha św. jest pomysłem zaczerpniętym właśnie z tej księgi, więc...

--- Koniec cytatu ---

Krótkie zdanie, a mam tyle pytań  :D

1. Czy wątpliwości sa "dane" przez Boga? Tzn., że Bóg istnieje, ale Biblia nie jest natchniona.
2. Czy wątpliwości pochodzą od nas samych? Tzn., że:
Boga nie ma, a Biblia nie jest natchniona.

matowa:

--- Cytat: Światus w 08 Maj, 2019, 18:02 ---Krótkie zdanie, a mam tyle pytań  :D

1. Czy wątpliwości sa "dane" przez Boga? Tzn., że Bóg istnieje, ale Biblia nie jest natchniona.
2. Czy wątpliwości pochodzą od nas samych? Tzn., że:
Boga nie ma, a Biblia nie jest natchniona.

--- Koniec cytatu ---


Osobiście obecnie nie mam pojęcia. Gdyby ktoś na ziemi znał odpowiedź na to pytanie nie byłoby dyskusji. Podoba mi się myśl, że Bóg dociera do tych którzy chcą go przyjąć a do reszty trafiają religie. Ale jeśli istnieje, to ja chyba nie chcę takiego obojętnego Boga. Chyba, że nie jest on osobowym ojcem, a nieokreśloną siłą bez uczuć. Ale skoro teoria Boga powstała, ponieważ w opinii ludzkiej nic nie mogło powstać z niczego - skąd wziął się Bóg? Coraz częściej wątpię w Jego istnienie, ale chciałabym wierzyć.

Wątpię w Biblię jako Jego list. Dlaczego? Bo gdybym urodziła się w innej szerokości geograficznej wierzyłabym w koran.

listonosz:
Problem , ktory mamy z Bogiem  i Jego  Slowem  , to problem  z  przekazywaniem  informacji .

Nie wiemy :
- czy Bog istnieje ?
- czy kazal  te ksiegi spisac  ?
- czy to co  w nich jest  , jest  autentyczne ?
-  czy nalezy te informacje rozumiec doslownie  czy w przenosni ?
- czy  mozna  Biblie  roznie interpretowac ?

Z punktu widzenia  teorii  przekazywania informacji  jest to prawdziwa  KATASTROFA  !
Bo  przeciez  powinno  zalezec  NADAWCY    na  wlasciwym i niesfalszowanym   odbiorze   tego  , co chcial  przekazac ODBIORCY  , czyli  nam .
Tymczasem  , ow  hipotetyczny  Bog-Nadawca  wybiera  jako  medium  nasz  ludzki  jezyk   , ktory  jest  skazony  wielka podatnoscia  na przeklamania  i  moze byc rozmaicie interpretowany .
Czy mozna  sie zatem dziwic , ze  powstaja  niezliczone   ugrupowania (religie)  , ktore  inaczej  rozumieja  przekaz biblijny ? 
Aby dodatkowo  skomplikowac sytuacje  , istnieja  jeszcze inne "swiete" ksiegi  , ktore rowniez  roszcza sobie prawo do bycia Slowem Bozym .

I co ma zrobic w tej sytuacji  taki  przecietny  Kowalski  czy inny  Schmidt   , ktory  chce  zrozumiec  Biblie ?

Dla mnie   sytuacja jest jasna :  nie moge  w zgodzie z wlasnym sumieniem uznac  zbioru tych  ksiag   za  Natchnione
Slowo  Boze .
Jest to  slowo ludzkie i jako takie obarczone  bardzo  grubym marginesem bledu . ( Co nie oznacza , ze nie ma w nim prawdziwych informacji )
Pzdr.


Światus:

--- Cytat: matowa w 10 Maj, 2019, 10:25 ---Wątpię w Biblię jako Jego list. Dlaczego? Bo gdybym urodziła się w innej szerokości geograficznej wierzyłabym w koran.

--- Koniec cytatu ---

Nie sądzę  ;)
Wtedy powiedziałabyś; "Wątpię w Koran. Gdybym urodzila się w Polsce, wierzyłabym w Pismo Święte"/  :D

PS. To pewnie przejęzyczenie, ale dla uściślenia napiszę. Nie trzeba wierzyć W Biblię, można wierzyć w Boga. Nie dyskryminujmy analfabetów  ;D

Ja mam powody żeby wierzyć. A "kochaj Boga i bliźniego", to nie jest skomplikowana nauka.  ;)

matowa:

--- Cytat: Światus w 10 Maj, 2019, 16:31 ---Nie trzeba wierzyć W Biblię, można wierzyć w Boga.

--- Koniec cytatu ---

Ale wyobraź sobie, że ludzie nie szukają odpowiedzi, nie wymyślają postaci Boga i nie powstają żadne księgi, w które powiedzmy że, nie wierzysz. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że nie wpadłbyś na możliwość istnienia kogoś takiego.
Nie wykluczam Jego istnienia, ale trochę nam narzucono, że ktoś taki jest. I wszyscy powtarzają Bóg, Bóg, Bóg. Popularna postać, nie wiemy, czy nie fantastyczna stworzona by zaspokoić jakoś strach i ciekawość ludzką.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej