Jeszcze raz wielkie gratulacje dla Adama i Eweliny. Bardzo mocny materiał, nie jestem pewien czy to nie pierwszy film w Polsce, który pokazuje konkretny przypadek pedofilii, za którym stoi wyrok sądu. I chociaż wyrok nie dotyczy samego czynu, bo to niestety się przedawniło, to pan Roland na własne życzenie dał nam wyrok stwierdzający, że jednak pedofilem jest. Sprawiedliwość czasami jest wymierzana w przedziwny sposób

.
Ewelina została oskarżona przez ojca, Rolanda, o to, że go zniesławiła, pomówiła mówiąc publicznie, że jest pedofilem. Sąd po zbadaniu sprawy stwierdził, że zgodnie z art. 213 KK do pomówienia nie dochodzi, jeżeli publicznie rozgłasza się prawdziwy zarzut, służący obronie społecznie uzasadnionego interesu. Sąd zatem wydając ten wyrok stwierdził, że po pierwsze
zarzut pedofilii wobec ojca Eweliny był prawdziwy, a po drugie, że rozgłaszanie go miało swój społecznie uzasadniony cel.
Ciekawy jest również zrzut z opinii psychologicznej (12:22 na filmie). Fragment dotyczacy samego pedofila:
Pan Roland w czasie przesłuchania starał się zachowywać spokój i opanowanie. W czasie odpowiedzi na pytania dotyczące życia zawodowego, rodzinnego odpowiadał płynnie bez dłuższego zastanowienia. Wypowiedzi formułował logicznie i spójnie, operował datami i faktami utrzymując spójność chronologiczną. Natomiast odpowiadając na pytania dotyczące córki Eweliny, jego zachowanie ulegało zmianie (...). Pytanie dotyczące ewentualnych kontaktów seksualnych Rolanda L. z córką skutkowało tym, iż pan Roland napisał się, postura stawała się napięta, gestykulacja rękoma była nadmierna i przesadzona, często niespójna z wypowiedziami ustnymi (...). Dodatkowo pan Roland w pytaniach zagrażających i niewygodnych zasłaniał się niepamięcią lub odpowiadał bardzo pobieżnie unikając szczegółów.
(...)
Pan Roland jest osobą, która chce być postrzegana jako osoba spokojna i opanowana. Jednakże pan Roland wykazuje cechy osoby egocentrycznej i dominującej, która nie lubi gdy ktoś jej się przeciwstawia i ma odmienne poglądy/
W punkt trafili również podczas analizy żony:
Biorąc pod uwagę analizę osobowościową osobą bardziej podatną na sugestię i wpływ osób trzecich jest pani Bożena, która cechuje się wysoką lojalnością względem męża, tym samym w wysokim stopniu jest podatna na jego sugestie i aprobatę.
(...)
Można było zauważyć, że w sytuacjach zagrażających – pytania trudne lub "niewygodne" pani Bożena szukała wsparcia w mężu poprzez kontakt wzrokowy. Często też w ten sposób próbowała uzyskać aprobatę co do tego co mówi.
Po stwierdzeniu pani Bożeny, iż wiara i zbór jest dla niej ważniejszy niż córka Ewelina można wnioskować, iż pani Bożena w hierarchii wartości na pierwszym miejscu stawia organizację świadków Jehowy (...) W czasie rozmowy mówiła o samych negatywach z życia swojej córki i zięcia. Nie dostrzegała w córce żadnych pozytywnych wartości. Córkę ocenia przez pryzmat wiary i zasad panujących wśród wyznawców swej wiary.
(...)
Pani Bożena (...) jest w stanie zaprzestać relacji z własną córką, aby tylko spełnić oczekiwania i paradygmaty wiary. Ta uległość jest tak silna, iż nawet zrezygnowała z rozmowy i konfrontacji z córką w sprawie zarzutów pani Eweliny względem ojca. (...)
Najważniejszą wartością dla pani Bożeny jest religia. Jest ona wyznacznikiem jej funkcjonowania. Pani Bożena jest dumna z faktu, iż jej dzieci również przyjęły jej wiarę i są czynnymi świadkami Jehowy. Wystąpienie najstarszej córki z organizacji jest osobistą porażką i ujmą dla pani Bożeny. Stąd tak restrykcyjne kroki jakimi było odseparowanie się od córki i nie utrzymywanie z nią kontaktów.
Oto obraz organizacji Świadków Jehowy, który oni chcą skrzętnie ukryć. Na
swojej stronie internetowej kłamią w żywe oczy pisząc, że
"Chociaż łącząca ich więź duchowa uległa zmianie, to nadal stanowią rodzinę — darzą się uczuciami i utrzymują ze sobą stosunki rodzinne". Powyższa ekspertyza zadaje kłam tym twierdzeniom i może być bardzo mocnym dowodem w rozmowie z osobami, które twierdzą, że jest inaczej.