Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania  (Przeczytany 4891 razy)

WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #15 dnia: 06 Maj, 2019, 12:47 »
WSZYSTKIE ''ZBOROWE PRZYJAŹNIE'' SĄ TYLKO WARUNKOWYMI ZNAJOMOŚCIAMI z WAMPIRAMI.

Czy można przyjaźnić się z Wampirem ??

W zborach nie ma przyjaciół są natomiast wiecznie wygłodniałe WAMPIRY karmiące się brakiem poczucia wartości innych. Wampiry które ''przyjaźnie'' będą wysysać z CIEBIE energię życiową, będą CIE zatruwać zatrutą miłością i nieustannie wzbucać poczucie winy. Tak długo aż albo staniesz się jednym z nich ( wampiryzujac siebie samego i innych ),  UMRZESZ  albo  odejdziesz.



Są to całkowicie toksyczne kontakty z bardziej lub mniej perwersyjnymi ludźmi który zostali poddani praniu mózu. Nawet jeśli ich intencje są dobre to zawsze będą się dowartościowywać TWOIM cierpieniem, licytować z TOBĄ na ilość poniesionych ofiar - bo tak są PROGRAMOWANI.

Ci ludzie NIC nie wniosą do TWOJEGO życia a będą chcieli WSZYSTKO zabrać.

Każdy człowiek - BEZ WYJĄKTU - który zaczyna angażować się w bycie Świadkiem,  DEFORMUJE SWOJĄ OSOBOWOŚĆ. Staje sie zombi,  wydmuszką człowieka - nadętą i pustą w środku.

''TAM'' nie ma życia - jest tylko śmierć : moralna i duchowa i niestety zbyt często fizyczna...

Dosadnie, ale dobrze, tak to " stado" wampirów energetycznych, z przekierowanym myśleniem, o osobowości nie ma co pisać, ponieważ zostali jej pozbawieni.

Surowe, zimne fakty.
« Ostatnia zmiana: 06 Maj, 2019, 12:57 wysłana przez WIDZĘ MROKI »


Offline Drengr

Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #16 dnia: 06 Maj, 2019, 13:10 »
Grubo pojechaliście...

Faktem też jest że najczęściej nie zdają sobie sprawy ze swojej toksyczności - uczy się ich że właśnie w ten sposób przyjaźnie będą trwałe i mocne.

Biedni wierzą w to i się starają - tylko nie wiedzą że mają trefną instrukcję.

Taki przyjaciel co jest / nie ma / jest - czuje że jest super i jest o tym przekonany.

Nie raz na zebraniach padały słowa że prawdziwy przyjaciel doniesie z przyjaźni....

Bardzo toksyczne jest niemożność bycia szczerym.

Jak przyjaciel cię wkurzy to powiesz mu dosadnie co myślisz, też możesz zrobić inaczej niż on myśli - usłyszeć jak mu się to nie podoba - ale wciąż jest Twoim przyjacielem. Dzięki temu obaj się rozwijacie.

W zborze... musisz schować swoje "Ja" do kieszeni bo nie będzie przyjaciół jeśli będziesz robił inaczej niż oni myślą.

Przyjaciel to nie ktoś idealny - to ktoś prawdziwy - i dzięki temu na tyle cenny że chcesz go w swoim życiu - mimo że nie jest taki sam jak Ty.

W zborze nie widzę żeby tak się dało.

« Ostatnia zmiana: 06 Maj, 2019, 13:17 wysłana przez Drengr »


Offline ewa11

Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #17 dnia: 06 Maj, 2019, 18:58 »
Tak się zastanawiam - a wy możecie posłużyć się własnymi przykładami, doświadczeniami i wnioskami - czy znajomości zborowe i ich formułowanie się przyjmuje inną formę niż to co możemy zobaczyć w świecie: od przedszkola, poprzez lata szkolne, szkołę średnią, wyższą, pracę zarobkową, aż wreszcie po starość i emeryturę?

Bardzo dużo mówi się o miłości panującej w zborze, o jedności braterskiej i do pewnego stopnia jest to prawdą, ponieważ świadki jako mała społeczność z poczuciem wybraństwa faktycznie lgną do siebie przy różnych okazjach i zawierają znajomości, które bez czynnika religijnego byłyby bardzo mało prawdopodobne.

Dzieciaki z jednego zboru, a nawet różnych zborów, będą się ze sobą trzymać w szkole. Tak samo będą wyglądać relacje już w robocie i między współpracownikami, chyba że ktoś celowo zdecyduje się zachować dystans. Inna sprawa, że elementem owych religijnych przyjaźni jest nie tylko wspieranie się, ale i monitorowanie stanu duchowego współbrata/współsiostry.

Co więcej, co sam zauważyłem, w zborze też tworzą się kliki. Ci przystojniejsi, bardziej obrotni trzymają się ze sobą, a przy piwku, gdy atmosfera robi się luźniejsza, nierzadko śmieją się ze zborowych frajerów i ich wpadek.

Kolejna sprawa - bardzo osobliwa moim zdaniem i wymagająca zbadania - to stopniowe zapominanie o nowoochrzczonych i tych, którzy znajdują się w potrzebie różnego rodzaju. W zborach ochoczo się kontroluje, ale zarazem swobodnie zapomina o tych, których przestało się widywać na spędach. Nie potrafię tego mechanizmu pojąć, a mam wrażenie, że mówi coś bardzo istotnego o Organizacji.

Co myślicie?
To normalne, że takie czynniki, jak podobny światopogląd, zainteresowania, podobna sytuacja życiowa etc. zbliżają ludzi.
Tak jest w organizacji (np. u nas w zborze młodzież urodzona "w prawdzie" - czyli znająca się od urodzenia - kończąca edukację na szkole średniej, bardziej trzymała ze sobą, a studenci - osoby z werbunku albo urodzone "w prawdzie", ale w tym zborze znalazły się, bo przyjechały na studia - też bardziej trzymali ze sobą), tak jest i poza nią.
Zauważyłam jednak, że ludzi najbardziej zbliżają wspólne nieszczęścia albo wspólny wróg. I znowu: tak jest w organizacji (wspólni wrogowie: świat na zewnątrz, szatan; wspólne nieszczęścia, czyli np. prześladowania), tak jest i poza nią (najlepszym przykładem są Polacy: o tyle, o ile zjednoczeni w razie jakiegoś nieszczęścia: zaborów, okupacji, komuny; jak tego nie ma, to jeden drugiego utopiłby w łyżce w wody).
Jeśli wspólne nieszczęście albo wspólny wróg zostanie pokonany i przyjaźń nadal trwa, to jest to rzeczywiście przyjaźń. Jeśli nie - to nie była to żadna przyjaźń, tylko chwilowa wspólnota interesów.
A tak w ogóle, to - jak już kiedyś napisałam - przyjaciół w życiu ma się zaledwie paru. Reszta to znajomi.



Offline Terebint

Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #18 dnia: 06 Maj, 2019, 19:02 »
Ja uważam, że w zborze miałem prawdziwych przyjaciół, takich najprawdziwszych na świecie. Nigdy wcześniej, ani nigdy później takich nie miałem. Część z nich przez jakiś czas próbowała ze mną utrzymywać kontakt nawet po wykluczeniu, ale to nie miało szans na przetrwanie. Nie w konfrontacji z wszechpotężnym Bogiem, miłośnikiem armagedonu. Ale nie tylko. Do tego należy jeszcze doliczyć nieprawdopodobną ilość manipulacji, presji wywierane na osoby pozostające w orgu.

Być może piszę tak, ponieważ sam zawiodłem i nie utrzymywałem kontaktu z wykluczonymi. Próbowałem, ale w mojej głowie panowało takie szaleństwo, obłęd dosłownie, że po prostu tego nie wytrzymywałem. Aż w końcu być może dla swojego własnego bezpieczeństwa psychicznego uwierzyłem w to, że zerwanie kontaktu z jednym z moich przyjaciół jest dla jego dobra?

Tego nie da się opisać.

A niesamowite jest jeszcze to, że czasami pojawia się u mnie dziura w brzuchu, taka czarna otchłań, która znamionuje tęsknotę za tymi wszystkimi dawnymi przyjaźniami. Naprawdę ich kochałem, i wierzę że oni mnie również... nie rzucę w nikogo kamieniem.
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline Adam_73

Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #19 dnia: 06 Maj, 2019, 19:32 »
to jest Panie Kolego wlasnie ta trauma, ktora wiekszosc z nas musi przepracowac, dokladnie przepracowywac... przez lata
taki juz nasz los, ale i tak nie ma co narzekac :)
jesteśmy wszyscy zwierzętami.. no ok, skrzyżowaniem zwierzęcia z aniołem Bożym ...


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #20 dnia: 06 Maj, 2019, 19:53 »
Ja uważam, że w zborze miałem prawdziwych przyjaciół, takich najprawdziwszych na świecie. Nigdy wcześniej, ani nigdy później takich nie miałem. Część z nich przez jakiś czas próbowała ze mną utrzymywać kontakt nawet po wykluczeniu, ale to nie miało szans na przetrwanie. Nie w konfrontacji z wszechpotężnym Bogiem, miłośnikiem armagedonu. Ale nie tylko. Do tego należy jeszcze doliczyć nieprawdopodobną ilość manipulacji, presji wywierane na osoby pozostające w orgu.

Być może piszę tak, ponieważ sam zawiodłem i nie utrzymywałem kontaktu z wykluczonymi. Próbowałem, ale w mojej głowie panowało takie szaleństwo, obłęd dosłownie, że po prostu tego nie wytrzymywałem. Aż w końcu być może dla swojego własnego bezpieczeństwa psychicznego uwierzyłem w to, że zerwanie kontaktu z jednym z moich przyjaciół jest dla jego dobra?

Tego nie da się opisać.

A niesamowite jest jeszcze to, że czasami pojawia się u mnie dziura w brzuchu, taka czarna otchłań, która znamionuje tęsknotę za tymi wszystkimi dawnymi przyjaźniami. Naprawdę ich kochałem, i wierzę że oni mnie również... nie rzucę w nikogo kamieniem.
[/b][/size]
A ja się podłożyłem i to dwukrotnie. Kumplowałem się z jednym gościem, dwukrotnie wykluczony i dwukrotnie przyjmowałem go w domu. Niestety, z tego co ostatnio czas pokazał wzajemności oczekiwać nie mogę. Choć jest mały procencik, że mogę się mylić. 
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline UWAGA AWARIA

Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #21 dnia: 16 Maj, 2019, 23:12 »
Tak się zastanawiam - a wy możecie posłużyć się własnymi przykładami, doświadczeniami i wnioskami - czy znajomości zborowe i ich formułowanie się przyjmuje inną formę niż to co możemy zobaczyć w świecie: od przedszkola, poprzez lata szkolne, szkołę średnią, wyższą, pracę zarobkową, aż wreszcie po starość i emeryturę?

Bardzo dużo mówi się o miłości panującej w zborze, o jedności braterskiej i do pewnego stopnia jest to prawdą, ponieważ świadki jako mała społeczność z poczuciem wybraństwa faktycznie lgną do siebie przy różnych okazjach i zawierają znajomości, które bez czynnika religijnego byłyby bardzo mało prawdopodobne.

Dzieciaki z jednego zboru, a nawet różnych zborów, będą się ze sobą trzymać w szkole. Tak samo będą wyglądać relacje już w robocie i między współpracownikami, chyba że ktoś celowo zdecyduje się zachować dystans. Inna sprawa, że elementem owych religijnych przyjaźni jest nie tylko wspieranie się, ale i monitorowanie stanu duchowego współbrata/współsiostry.

Co więcej, co sam zauważyłem, w zborze też tworzą się kliki. Ci przystojniejsi, bardziej obrotni trzymają się ze sobą, a przy piwku, gdy atmosfera robi się luźniejsza, nierzadko śmieją się ze zborowych frajerów i ich wpadek.

Kolejna sprawa - bardzo osobliwa moim zdaniem i wymagająca zbadania - to stopniowe zapominanie o nowoochrzczonych i tych, którzy znajdują się w potrzebie różnego rodzaju. W zborach ochoczo się kontroluje, ale zarazem swobodnie zapomina o tych, których przestało się widywać na spędach. Nie potrafię tego mechanizmu pojąć, a mam wrażenie, że mówi coś bardzo istotnego o Organizacji.

Co myślicie?

     POWIEM TAK W SKRÓCIE,ANALIZOWAŁO TO WIELU NAUKOWCÓW PSYCHOLOGÓW ,JAK TO PRZECZYTASZ TO WĄTPLIWOŚCI ZNIKNĄ
                                           NA TYM SWÓJ MAJSTERSZTYK OPIERA WTS ,ZNANA OD WIEKÓW


                                         ZŁOTY LINK:
                                           https://poltimes.pl/psychomanipulacja-nasz-codzienny-matrix-xxi-wieku/
« Ostatnia zmiana: 16 Maj, 2019, 23:31 wysłana przez UWAGA AWARIA »


Offline sawaszi

Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #22 dnia: 16 Maj, 2019, 23:54 »
WSZYSTKIE ''ZBOROWE PRZYJAŹNIE'' SĄ TYLKO WARUNKOWYMI ZNAJOMOŚCIAMI z WAMPIRAMI.

Czy można przyjaźnić się z Wampirem ??

W zborach nie ma przyjaciół są natomiast wiecznie wygłodniałe WAMPIRY karmiące się brakiem poczucia wartości innych. Wampiry które ''przyjaźnie'' będą wysysać z CIEBIE energię życiową, będą CIE zatruwać zatrutą miłością i nieustannie wzbucać poczucie winy. Tak długo aż albo staniesz się jednym z nich ( wampiryzujac siebie samego i innych ),  UMRZESZ  albo  odejdziesz.

Można żyć z wampirem energetycznym - aż do wyssania całej krwawicy
Ale "wampiry" podobno żyć mogą wiecznie  :o


Są to całkowicie toksyczne kontakty z bardziej lub mniej perwersyjnymi ludźmi który zostali poddani praniu mózu. Nawet jeśli ich intencje są dobre to zawsze będą się dowartościowywać TWOIM cierpieniem, licytować z TOBĄ na ilość poniesionych ofiar - bo tak są PROGRAMOWANI.

Ci ludzie NIC nie wniosą do TWOJEGO życia a będą chcieli WSZYSTKO zabrać.

Każdy człowiek - BEZ WYJĄKTU - który zaczyna angażować się w bycie Świadkiem,  DEFORMUJE SWOJĄ OSOBOWOŚĆ. Staje sie zombi,  wydmuszką człowieka - nadętą i pustą w środku.

''TAM'' nie ma życia - jest tylko śmierć : moralna i duchowa i niestety zbyt często fizyczna...
 
Wracam do macierzy (KrK) - tam jest tylko trzech bogów  :D :D :D
« Ostatnia zmiana: 17 Maj, 2019, 00:01 wysłana przez sawaszi »


Offline Wiedza

Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #23 dnia: 12 Czerwiec, 2019, 14:29 »
Tak Drengr. Też to zauważyłem przyjaźnie zawiazuja się gdy się na wspólny cel - ot co.
Pionierzy przyjaźnili się z tymi małżeństwami co miały cele duchowe. Wychowanie w prawdzie ale w niej nie stojący mocno dziś większość jest wykluczona a ci co zostało nie emanują nawet 50% zaangażowaniem w orgu. Średniacy jak to średniacy - wszystko po środku, mnóstwo znajomych, mnóstwo mnóstwo, ale nie podważają organizacji więc i nie narzekają i nie mają komitetów. Z braćmi łatwo mi się śmiać gdy wszystko jest ok. Gdy tylko robisz coś źle to czujesz oddech na plecach


Offline sawaszi

Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #24 dnia: 12 Czerwiec, 2019, 15:38 »
Co tu dywagować po próżnicy .
- ŚJ jest organizacją zamkniętą i uważa (pomaga) tylko swoim członkom .
- kto chce tam być . to i ma od nich pomoc (nawet materialną) .
A kto odejdzie - starsi zboru zadbają o to , aby takiego nawet nie pozdrawiać i powiedzą "owieczką" . "jest już martwy duchowo" .
To zasada 'starszyzny wiernej' WTS - aby nikt czasem nie chciał odejść "na manowce" .
Ludzie nie są tam zli z natury - tylko mają ; "miedz w nienawiści świat" .
PS - jak jest się tam 'w środku' jest 'fajnie' - a jak powiedział jeden starszy ; "ogony się odcina" ..
Tak to już tam jest 'super' .


Offline UWAGA AWARIA

Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #25 dnia: 13 Czerwiec, 2019, 12:21 »
Zdrowa przyjaźń w śród ŚJ ma swoją nazwę OBŁUDA innymi słowy strach przed wykluczeniem i spaleniem w Armagedonie
jak starszy pijak cię dorwie to trafisz do pieca i cie upieką ;D 8-)
a w najlepszym przypadku będziesz gnojem na polu
tak wygląda przyjaźń ...wybieraj


Offline dziewiatka

Odp: Przyjaźnie zborowe - reguły funkcjonowania
« Odpowiedź #26 dnia: 14 Czerwiec, 2019, 07:46 »
Przyjaźń to wymysł literacki w naturze coś takiego w praktyce nie istnieje, co najwyżej koleżeńskość czasami bardziej zażyła mylnie nazywana przyjaźnią ale i tak nic nie może wiecznie trwać.To czy to jest w zborze czy po za zborem to jeden pies.Z doświadczenia wiem że od osób które zaczynają nazywać się moimi przyjaciółmi powinienem uciekać i to jak najszybciej bo nic dobrego z tego nie wyniknie.Gdy słyszę o przyjaźni to wiem że ten ktoś coś chce i gdy ulegnę urokowi przyjaźni przyjdzie mi za nią słono zapłacić.Nie mam przyjaciół,z podstępnych wrogów wystarczy rodzina.