BYLI... OBECNI... > ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA

Nagranie z kongresów regionalnych 2015

<< < (3/3)

Lila:

--- Cytat: PoProstuJa w 02 Lipiec, 2016, 22:20 ---No nie! Masakra! Pojadę na kongres i będę miała poczucie, że przeżywam deja vu.
Będzie leciał filmik na zgromadzeniu, wszyscy będą oglądali w napięciu, zaskoczeni, a ja będę z pamięci recytować wypowiedzi aktorów!  ;D

A tak na marginesie, to strasznie nam się nie chce jechać na kongres. I mamy taki plan, że chyba pojedziemy na przerwę  ;D
Trzy korzyści naraz - oszczędność czasu i nerwów, spotkanie znajomych i pokazanie innym swojej obecności (więc starsi na razie nie będą mieli powodów żeby nas się czepiać  ;D ).

--- Koniec cytatu ---

Na przerwę?
To najlepsze rozwiazanie! Będziecie mogli wrzucić kasę do skrzynki, a nie trzeba dla Was krzeseł.
Wts się na razie krępuje, ale pewno marzy o takim rozwiązaniu ;)

Deborah:

--- Cytat: PoProstuJa w 02 Lipiec, 2016, 22:20 ---No nie! Masakra! Pojadę na kongres i będę miała poczucie, że przeżywam deja vu.
Będzie leciał filmik na zgromadzeniu, wszyscy będą oglądali w napięciu, zaskoczeni, a ja będę z pamięci recytować wypowiedzi aktorów!  ;D

A tak na marginesie, to strasznie nam się nie chce jechać na kongres. I mamy taki plan, że chyba pojedziemy na przerwę  ;D
Trzy korzyści naraz - oszczędność czasu i nerwów, spotkanie znajomych i pokazanie innym swojej obecności (więc starsi na razie nie będą mieli powodów żeby nas się czepiać  ;D ).

--- Koniec cytatu ---
Dla mnie to też super pomysł  ;) My z mężem pomyśleliśmy o tym samym, jeszcze zanim napisałaś o Waszym pomyśle. Dobrze, że mamy blisko. ;)

PoProstuJa:

--- Cytat: Deborah w 05 Lipiec, 2016, 09:45 ---Dla mnie to też super pomysł  ;) My z mężem pomyśleliśmy o tym samym, jeszcze zanim napisałaś o Waszym pomyśle. Dobrze, że mamy blisko. ;)

--- Koniec cytatu ---

Nie sądziłam Deborah, że nasz pomysł może kogoś zainspirować  ;D
Ja już myślałam o tym rok temu - kiedy byłam jeszcze wierząca  ;D
A był to wynik mojego totalnego zdenerwowania spowodowanego bitwą o wolne miejsca. Już kilka minut po otwarciu obiektu próżno było szukać czegoś wolnego. Dopiero jedna siostra nas "wkręciła" w miejscówkę (niewygodna i zły widok, ale zawsze miejsce siedzące) :)
Byłam tak wkurzona, że zamiast odbierać "pokarm duchowy" będąc zrelaksowana i uduchowiona, muszę wstawać prawie o świcie żeby bić się o wolne miejsce. Naprawdę miałam wtedy ochotę żeby obrócić się na pięcie i wracać do domu!

A jak się przyjedzie na samą przerwę, to zero stresu  ;D ... no może jedynie będzie problem z parkowaniem. Ale coś wymyślimy, zaparkuje się dalej, trochę podejdzie na nogach ... w końcu nam się nie będzie śpieszyło!  ;D ;D ;D ;D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej