W organizacji i zwykli głosiciele, i starsi gubią się w naukach. Ci Twoi przesłuchujący też się pogubili. Była Strażnica nie tak dawno temu, że CK nie jest nieomyłne ani natchnione (lecz z innych publikacji i broadcastingów wynika, że i tak trzeba bezwzględnie ich słuchać).
Mnie zresztą w latach 90-tych też uczono, że CK nie jest nieomylne ani natchnione, ale i tak trzeba ich słuchać, bo to nimi posługuje się Bóg do prowadzenia swojej organizacji i to im zsyła jaśniejsze światło we właściwym czasie.
Teraz, jak to napisałam i jak to czytam, to wydaje mi się to bełkotem schizofrenika, ale niestety, był czas, kiedy w to wierzyłam.
Ewo, dzięki za odpowiedź.
Zastanowiło mnie, że "dziewiątka" napisał, że cielce zawsze uczyli, że byli nienatchnieni, ja pamiętam inaczej.
Moi przesluchiwacze, bazowali jeszcze wtedy na starych naukach o natchnieniu duchem i nieomylnosci cielcow.
Dopiero później wyszła ta strażnica o której piszesz, gdzie stali się nienatchnieni i omylni.
Dlatego moja prośba wyżej, od kiedy są omylni i nienatchnieni.
A to numer wyszedł teraz, Ty Ewo piszesz, że w latach 90 - tych uczyli, że ck nie jest nieomylne, nawet w latach po 2000 roku, dalej nawet jeszcze po 2010 roku świadkowie uznawali ck za natchnionych i nieomylnych.
Masz rację, to brzmi jak "bełkot schizofrenika".
Nakieruje na właściwy tor temat tego wątku.
Coś w tym stylu, podobnie ma się Statut tej grupy religijnej, zagmatwac, zamulic a do tego mieszać jeszcze w straznicach, kręcić, zaprzeczac, zmieniać, wykrzywiac, wieszać na szyjach świadków jeszcze więcej "kamieni mlynskich", by bylo ciężko, albo wcale nie móc dźwignać się spod ich ciężaru.
Pierwsza sprawa w związku z Statutem, jak dla mnie bezdyskusyjna, dyskredytujaca Związek Wyznaniowy ŚJ w Polsce, to iż zwykli świadkowie nawet nie mają pojęcia o istnieniu tego Statutu i robią wielkie oczy, widząc go pierwszy raz na oczy, czytając tam o spowiedzi i klasie duchownych/duchowych.
Ilu z takich świadków przebrnelo przez cały Statut, skoro nie wiedzą o jego istnieniu.
Nie wiedzą, ale zobowiązania maja.
Nic nie podpisali, a konsekwencje ponoszą, bo wypowiedzieli formulke chrzcielna.
Jak dla mnie, to brzmi jak następny bełkot schizofrenika.
"Dziewiątka".
Nie będę czekać, by móc odpowiedzieć Tobie w następnym poście.
I Tobie również dzięki za odpowiedź.
Jak ja pamiętam w latach 80 - dziesiątych mnie na zebraniach uczyli, że cielce są nieomylni i natchnieni duchem.
Dodatkowo mam potwierdzenie świadka w rodzinie, który też tak był uczony, bo za chwilę dekiel mi wybuchnie🤣 i uwierzę, że mam ciężka chorobę psychiczna.
To wychodzi na to, że w latach 80, uczyli różnie.
I tak temat główny został przekierowany, na co wiele razy zwracal uwagę WIDZĘ MROKI, i zgadzam się z Nim, że tematy zostają splycane i przekierowywane na inne, poboczne, bije się w klate, wybaczcie.
Wybaczcie, że nie daje rady zaakceptować tego, co zaprzecza mojej wiedzy.
Powyżej jest napisana przeze mnie próba przekierowania tematu na właściwy tor. Tak samo zamulony jest Statut, tu omawiany.
Pierwsza rzecz!
Każdy świadek ma mieć wiedzę, że taki Statut istnieje!
Nie jest tak, więc wiarygodność odpada.
Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności, co podkreśla "Dziewiatka" w takim razie nieznajomość Statutu na którym bazuje Związek Wyznaniowy ŚJ nie zwalnia z odpowiedzialności świadków, którzy nie są świadomi istnienia tegoż Statutu.
Mile, prawda?
Zamulone, zatajone i tylko klaskać 👋, potakiwac głowami i poklepac się po plecach.
P.S.
Dziewiatka skąd wziąłeś temat bulwersowania się w sprawie natchnienia/nienatchnienia ck?
Czy jest o tym w Statucie?
Czy to było jako przekierowanie tematu głównego na poboczny?
Bez urazy.