Rozumiem. Zresztą przypomnieliście mi, że jeszcze za mojej "kadencji" w zborze było coś o tym obniżaniu kosztów, że już nie będzie się drukować książek w twardej oprawie tylko, że przesłanie to było nieco zawoalowane tym, że teraz będą okładki ładniejsze, takie kolorowsze tylko, że miększe.