"Ktoś zgodził się przyjąć krew i nie okazał skruchy.
Jeśli ktoś zgodził się przyjąć transfuzję krwi—być może pod bardzo silną presją—komitet (nie sądowniczy) ustali fakty i oceni postawę danej osoby. Jeżeli okazuje ona skruchę, komitet zapewni jej duchową pomoc w myśl Galatów 6:1 i Judy 22, 23. Ponieważ jest słaba duchowo, przez jakiś czas nie będzie się nadawać do specjalnych przywilejów. W niektórych wypadkach konieczne może też być odebranie jej innych przywilejów, takich jak udzielanie odpowiedzi na zebraniach zborowych oraz przedstawianie zadań na zebraniu w tygodniu. Zależnie od okoliczności komitet może również zalecić podanie na zebraniu w tygodniu następującego ogłoszenia: „Starsi zajęli się sprawą dotyczącą brata/siostry [imię i nazwisko]. Z pewnością ucieszy was wiadomość, że duchowi pasterze starają się udzielić mu/jej pomocy”. Gdyby natomiast komitet ustalił, że winowajca nie okazał skruchy, w zborze należy
podać ogłoszenie dotyczące jego odłączenia się. " ["PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ", rozdział 18, p.3.3, str. 150]
W powyższym cytacie zwróciłem uwagę na kilka ciekawych rzeczy.
1. Wobec osób przyjmujących krew istnieje komitet ale nie sądowniczy. To jaki? Nie dokonuje oceny czyli osądu i jego wynikiem nie jest wykluczenie? Próbują wskazać, że ktoś kto przyjął krew sam się odłączył ale wtedy to komitet powinien przyłączyć a nie wynikiem jego działania będzie ogłoszenie o odłączeniu.
2. Czy ktoś kto nie podpisał "świstka Rodo" i przyjął krew automatycznie jest odłączony? Mimo, że będzie okazywał skruchę to czy można mu udzielać pomoc duchową łącznie z komunikatem i publicznym podaniu informacji na zebraniu?
3. Fragment ten daje furtkę wyjścia dla osób, które chcą przyjąć krew i nie zostać odłączonym. Zalecono tu takiej osobie aby okazała skruchę i powiedziała, że była pod silną presją, nie wie jak to się stało, nie pamięta by udzielała zgodę, straciła przytomność itd. itp. Ważne by okazała skruchę, żałował, czuła się nieczysta i prosiła o pomoc. Ciekawe czy to celowe działanie, czy zarządzający trzodą chcą odpuścić trochę "biblijne" zakazy. Jako ciekawostkę podam, że ponad 20 lat temu gdy "dopuściłem się pewnego przewinienia przeciwko innemu bratu" starszy któremu wszystko opowiedziałem powiedział mi, że głupio zrobiłem, że się przyznałem i że teraz będzie problem bo od czasu do czasu w zastępstwie prowadziłem zebranie "książki" a i czasami wygłaszałem rezerwowo punkty na zebraniach "szkoły".