Kurde dlaczego ja zawsze mam za pozytywne mniemanie o Świadkach Jehowy???
Dopóki się nie ochrzciłaś, a wykazujesz jakieś zainteresowanie nimi, będą dla Ciebie mili, serdeczni, będą się starali, żebyś czuła się dobrze w ich towarzystwie.
Jak się już ochrzcisz, to czar pryśnie (może nie zaraz po chrzcie, ale wkrótce potem). Zaczną się pretensje, że nie tak jesteś ubrana, uczesana, że za mało robisz, innym zacznie przeszkadzać Twoja praca, kto Cię odwiedza, z kim utrzymujesz kontakty etc. Zacznie się swoista Korea Północna (jak to napisała PoProstuJa w innym wątku).
Jednak dopóki nie jesteś ochrzczona, to będą dla Ciebie przemili; w końcu to jeden ze sposobów łapania owieczek na "miłość bratetską".
Edit: no i nie poznałaś zboru od wewnątrz. Na zewnątrz SJ mogą się wydawać super (w końcu to inny sposób łapania owieczek - na twierdzenie, że "my jesteśmy lepsi od świata"), ale jak się pozna lepiej zbór, to okazuje się, że SJ piją, zdradzają, oszukują, obmawiają się nawzajem etc. Wcale nie są tacy kryształowi, za jakich chcą uchodzić.