Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru  (Przeczytany 13196 razy)

Offline Storczyk

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #30 dnia: 17 Październik, 2019, 00:08 »
Po uderzeniu obuchem, raczej za daleko nie zajdziesz, mogą Cie jedynie zawiezć na oiom lub cmentarz ...
« Ostatnia zmiana: 17 Październik, 2019, 00:12 wysłana przez Storczyk »


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #31 dnia: 17 Październik, 2019, 11:22 »
     A mnie dziwi dlaczego chcecie być jednomyślni? Odczucia, reakcje to sprawa bardzo indywidualna. Choć każdy z nas ( albo prawie każdy) był świadkiem i miał wpajane te same dyrdymały to już każdy inaczej tam trafił, w innych warunkach dorastał, w innym środowisku się obracał i inne ma warunki do i po wyjściu.

Ja bym odejścia z org...nie porównywała z żałobą, to raczej jak wychodzenie z uzależnienia.  Jednostronna miłość (bo to ludzie kochają org, a nie org ludzi) jest toksyczna i trwamy w takich relacjach czasem wbrew sobie.  Sekta, zabiera ludziom nie tylko wolność, ale i mniejszym lub większym stopniu rozum.
I trzeba sobie odpowiedzieć...co mnie bardziej wq...to że mnie okłamywano czy to, że ja naiwniak dawałem się zrobić w....? Gdy każdy sobie szczerze na to odpowie, a później tę głupotę wybaczy ,bo każdy ma prawo do błędów, to będzie duży krok do przodu. Ważne aby wyciągać wnioski i poczuć się zwycięzcą, bo dałem/łam radę się wyrwać.

Ktoś mi niedawno powiedział...a przecież ty też wzięłaś symbol, nie musiałaś.Tak, wzięłam go i najbardziej byłam zła na siebie, że mogłam się matce postawić, a ja z wyrachowania, dla własnego chwilowego komfortu jej ustąpiłam. Co później boleśnie odpokutowałam. Dziś patrząc na to z dystansu widzę dla siebie lekcje, pokazali na co ich stać, ile dla nich znaczę. A życiowa mądrość...umiesz liczyć licz na siebie okazała się bardzo przydatna. Dziś mogę śmiało powiedzieć, że to gdzie jestem i kim jestem ...zawdzięczam  sobie, a te wszystkie lekcje z jworg w tle, tylko mnie zahartowały.
« Ostatnia zmiana: 17 Październik, 2019, 11:26 wysłana przez Tazła »
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Cytryna

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #32 dnia: 17 Październik, 2019, 12:11 »
Chodzi po prostu o stratę.Czy strata nie wiąże się z emocjami? Czy naprawdę olewamy to?Czy naprawdę zimno myślimy i zimno reagujemy? Może żeby nie czepiać się innych powiem o sobie:owszem reagowałam tak racjonalnie na różne sytuacje w moim życiu,nie przyniosło mi to w sumie żadnych korzyści.Racjonalizowanie strat,to uciekanie przed swoimi emocjami,to strach przed tym,ze mogę poczuć dyskomfort,ból.to znak,że obawiam się być może ,że sobie z tym nie poradzę.


Offline Storczyk

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #33 dnia: 17 Październik, 2019, 12:20 »
"Siostra" z wyższym wyksztalceniem, światła, cala sciana książek na każdy temat pogadasz, ogarnieta, z jajem ustawia starszych jak chcę. Jedno  drobniutkie słowo nie tak na organizację. Zaczyna płakać i walić sie w pierś
"Storczyk, nic juz nie mów, serce mi pęknie ! Organizacja to moja matka, karmi mnie prowadzi za rękę. Nawet jak bledy popełnia kocham ja nad życie. Wszystko dla niej zrobie ."
Ona weszła razem ze mna czyli miala 40lat ja 13.
Nigdy, osoba
 która w tym się urodziła i wychowywala, widziala oblude na codzien w swoim domu, nie zrozumie tej co weszła. Naiwna moze i tak .Cecha ludzka :) .Mi Psycholog mówi, ze weszłam Po Coś? Nie dostalam to odeszlam.  ;)Czyli trochę własny egoizm i walka o przetrwanie .Tak, sekta mi też coś dała....
« Ostatnia zmiana: 17 Październik, 2019, 12:56 wysłana przez Storczyk »


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #34 dnia: 18 Październik, 2019, 17:22 »

     Ja bym się nie licytowała komu lżej, tym wychowanym czy tym z werbunku, punkt widzenia zależy od...

    Nigdzie nie napisałam, żeby się wzbraniać przed emocjami. Człowiek, to jedna wielka emocja, ta zła dołująca, jak i ta radosna i wyczekiwana. Dlaczego napisałam, że to raczej jak uwalnianie się z nałogu? Bo trzeba się oduczyć myśleć jak świadek, postrzegać ludzi jak świadek, krótko mówiąc...zdjąć orgowskie okulary. I choć to cholernie wkurza, to przychodzi taki dzień, że czegoś brak. To jest jak detoks, to jest trudne, ale wykonalne.

Nie żałować, że coś się straciło...nadzieje na lepsze życie, lepszy świat, lepsze perspektywy. Uświadomić sobie, że to była utopia, bajka o czymś co powstało aby nas omotać .Nie żałować, że się dałam/ dałem wodzić za nos, ale cieszyć się, że przejrzałam na oczy. Zobaczyłem/łam fałsz i zakłamanie, że nic tam nie znaczę, jestem tylko jedną z wielu dojnych krów. Oszukali mnie jak wielu innych.
Wiele wykształconych osób daje się wciągnąć w przeróżne sekty, nie tylko tę nam znaną. Bywają osoby, które  mają bardziej zatwardziałe myślenie niż staruszki  okupujące  ławeczki w słońcu.

Każdy z werbunku wszedł po coś, czegoś szukał, czegoś mu brakowało w życiu.Jak wszedł, tak ma prawo wyjść i się nie obwiniać, nie traktować tego jak największej życiowej porażki. Decyzja jakich w życiu wiele, jedne bardziej trafione, inne mniej. Znaleźć pozytywy w tym wszystkim. Odpowiedzieć sobie co zyskałam/łem? Np nowi ludzie tacy jak ja, mający podobne doświadczenia. Odstępczy świat się rozrasta, ludzie w nim znajdują miłość, przyjaźń, nowe znajomości. Gdybym nie była umoczona w tym bagnie, nie poznałabym wielu świetnych ludzi, z których niektórzy są mi bliżsi niż własna rodzina.Na których zawsze mogę liczyć, którym mogę się wypłakać, czy się  powściekać bo coś mnie wQ... I to działa w dwie strony, oni  mogą liczyć na mnie.A to jest dużo bardziej cenne niż jakieś obietnice pisane palcem na wodzie.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Storczyk

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #35 dnia: 18 Październik, 2019, 21:38 »
Nie chodzi o licytacje, ale o zrozumienie . Dla mnie duzym  szokiem bylo traktowanie i bicie  dzieci, bo wchodząc w to z  zewnątrz, nie wiedzialam nic o codziennym zyciu tych ludzi.A wydawalo sie tak piekne na zebraniu ;).Tazla mysle, ze bym tak jak ty uciekla od takiej rodzicielskiej orgowej milosci. A tego raju, w ktorym znane mi siostry, planowaly milowe odległości od nielubianych członków zboru, tez nie zal mi ani trochę.
 Może wydaje sie, ze pisze ze smutkiem, ale dla mnie poznanie prawdy o prawdzie jest terapeutyczne. Miłości juz nie szukam, od 11 lat mam męża, a nawet bodygarda, miłośnika siłowni   ;)Jest dobrze :)


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6229
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #36 dnia: 22 Październik, 2019, 09:10 »
Moja Psycholog porównała opuszczanie org, do straty kogoś bliskiego(śmierci).Nie wiem, czy dobre porownanie? A żałobę trzeba przejść, są poszczególne etapy, najpierw wypieranie,  pozniej ogromna tęsknota ból...., ale pamięć pozostaje. Ponadto każda żałoba jest  inna,  po mamie, babci, ojcu, ojczymie, dziadku, bracie, szwagierce, siostrze, ciotkach? Niestety, tak się złożyło w moim zyciu, ze przeszłam wszystkie .A org to ponoć nasza matka, na dodatek uzależniająca od siebie, jeszcze okłamała nas , także żałoba bardzo bolesna i z mieszanymi uczuciami. A  strata  matki w zyciu realnym, to  ból niewyobrażalny, każdy kto przerabial wie o czym piszę.

Złe porównanie. Twoja psycholog oszukuje Ciebie, nawet chociażby przez to, że mówi Ci to, co chcesz usłyszeć.
Śmierć kogoś z tzw bliskich, czyli rodziców, wujków, dziadków, kuzynów, dzieci, piesków, kotków, jest zawsze tragedią. Ale emocjonalna więź z tymi osobami sprawia takie a nie inne emocje. Jeśli masz zerowy (neutralny) stosunek do kogoś, kto umarł, to popłaczesz nad trumną, i to wszystko. Jeśli kogoś nie lubisz, to może się z czyjejś śmierci ucieszysz. Sprawa rozbija się nie o to, czy ktoś umarł, ale jaka wartość emocjonalna więzi z tymi osobami łączyła jednostkę odczuwającą uczucia.

Wyjście z orga, czy jak wolą niektórzy, z WTSu, to jest uwolnienie się. Jeśli odzyskujesz wolność, to otwierasz szampana. Jednak wielu ciągle katuje się, że zostali oszukani. I dawali się oszukiwać. I to oni dawali się oszukiwać. Dlatego jest to sekta, do której dobrowolnie dołączyli. Teraz nie wiedzą co z tym zrobić.
Człowiek zdrowy jest zadowolony, że wyszedł z 'tamtąd'.
Jeśli poczytać forum, to widać po kilku wpisach, kto jest kto.
Większość ludzi skupia się na tym co straciła. Mało jest tych, którzy skupiają się na tym co zyskali.
To jest podstawowy podział ludzkości.
Wybierasz co chcesz i tak masz.


Offline Cytryna

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #37 dnia: 22 Październik, 2019, 11:58 »
Moyes niestety w większości przypadków tak ,jest,że najpierw dopada Cię bilans strat-w związku z tym jest smutek,gniew,żal, a nawet rozpacz.W następnej dopiero "chwili" pojawia się myśl:zobacz,co zyskałeś.I niech ta chwila będzie dla każdego z nas inna-dla jednego to tydzień,miesiąc ,pół roku ,rok ,dwa.Pozwólmy sobie i innym na WŁASNĄ chwilę.


Offline Storczyk

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #38 dnia: 22 Październik, 2019, 12:11 »
Złe porównanie. Twoja psycholog oszukuje Ciebie, nawet chociażby przez to, że mówi Ci to, co chcesz usłyszeć.
Śmierć kogoś z tzw bliskich, czyli rodziców, wujków, dziadków, kuzynów, dzieci, piesków, kotków, jest zawsze tragedią. Ale emocjonalna więź z tymi osobami sprawia takie a nie inne emocje. Jeśli masz zerowy (neutralny) stosunek do kogoś, kto umarł, to popłaczesz nad trumną, i to wszystko. Jeśli kogoś nie lubisz, to może się z czyjejś śmierci ucieszysz. Sprawa rozbija się nie o to, czy ktoś umarł, ale jaka wartość emocjonalna więzi z tymi osobami łączyła jednostkę odczuwającą uczucia.

Wyjście z orga, czy jak wolą niektórzy, z WTSu, to jest uwolnienie się. Jeśli odzyskujesz wolność, to otwierasz szampana. Jednak wielu ciągle katuje się, że zostali oszukani. I dawali się oszukiwać. I to oni dawali się oszukiwać. Dlatego jest to sekta, do której dobrowolnie dołączyli. Teraz nie wiedzą co z tym zrobić.
Człowiek zdrowy jest zadowolony, że wyszedł z 'tamtąd'.
Jeśli poczytać forum, to widać po kilku wpisach, kto jest kto.
Większość ludzi skupia się na tym co straciła. Mało jest tych, którzy skupiają się na tym co zyskali.
To jest podstawowy podział ludzkości.
Wybierasz co chcesz i tak masz.
Po czesci masz rację.Szampan też był  :) jest jednak druga strona medalu, której  zdrowa glowa nie moze zrozumieć . Odchodzisz i zostajesz sama, moje dziecko nie nadaje się na towarzysza zabaw  dzieci moich" przyjaciółek" to boli. Tu są zyski i straty. Potrzeba czasu,aby to przemielic i stanąć prosto.Myślę ze my kobiety jestesmy poprostu bardziej emocjonalnie .Ja trzy tyg jestem bez terapii i na gorzkie żale mnie wzięło. Obiecuję poprawę  ;)


Offline Dorkas

  • Pionier
  • Wiadomości: 880
  • Polubień: 2976
  • Pierwszy krok wędrówki jest zawsze najdłuższy.
Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #39 dnia: 22 Październik, 2019, 15:29 »
     Ja bym się nie licytowała komu lżej, tym wychowanym czy tym z werbunku, punkt widzenia zależy od...
    Nigdzie nie napisałam, żeby się wzbraniać przed emocjami. Człowiek, to jedna wielka emocja, ta zła dołująca, jak i ta radosna i wyczekiwana. Dlaczego napisałam, że to raczej jak uwalnianie się z nałogu? Bo trzeba się oduczyć myśleć jak świadek, postrzegać ludzi jak świadek, krótko mówiąc...zdjąć orgowskie okulary. I choć to cholernie wkurza, to przychodzi taki dzień, że czegoś brak. To jest jak detoks, to jest trudne, ale wykonalne.
Tazła ,jeszcze nigdy nie byłam z Tobą tak zgodna jak w tej wypowiedzi !
 Trzeba przestać myśleć jak świadek , trzeba przestać oceniać ludzi jak świadek!
To widać nawet po stosunku do Roszady , który zaczął ten temat ,
 " zagłuszanie sumienia przez starszego "
Od zawsze wiadomo było , że jest katolikiem ale co dla mnie najistotniejsze jest znawcą zmieniających się świateł organizacji , to Jego wpisy , cytaty ze strażnic sprawdzałam ze szczególną dokładnością ! Czy aby tak się rzeczy mają ...
Byłam wychowana w kościele katolickim , zawiodłam się na nim , księżach i jego wyznawcach .To ten zawód , moja "delikatność" psychiczna i emocjonalna doprowadziła mnie do jedynej prawdziwej i bożej organizacji....
Dziś mam swoje zdanie na temat kościoła i organizacji , ludzi oceniam po tym jakimi są.
Wielu ex wychodząc z organizacji nie przestaje myśleć i oceniać jak świadek , a jakimi świadkami byli ?
Jakimi ludźmi byli?
Starszy wrócił do organizacji , Gienia przez którą zostałam a właściwie dałam się wykluczyć zerwała ze mną kontakty dla synów . Czy mam do niej żal ? NIE , bo ludzie są tylko ludźmi .
Czy biadolę , że dałam się oszukać ? Nie , bo nauczyła się wybaczać sobie błędy , nazywam je i idę do przodu , bo życie jest za krótkie , żeby stale żyć przeszłością .

Złe porównanie. Twoja psycholog oszukuje Ciebie, nawet chociażby przez to, że mówi Ci to, co chcesz usłyszeć.
Wyjście z orga, czy jak wolą niektórzy, z WTSu, to jest uwolnienie się. Jeśli odzyskujesz wolność, to otwierasz szampana. Jednak wielu ciągle katuje się, że zostali oszukani. I dawali się oszukiwać. I to oni dawali się oszukiwać. Dlatego jest to sekta, do której dobrowolnie dołączyli. Teraz nie wiedzą co z tym zrobić.
Człowiek zdrowy jest zadowolony, że wyszedł z 'tamtąd'.
Większość ludzi skupia się na tym co straciła. Mało jest tych, którzy skupiają się na tym co zyskali.
To jest podstawowy podział ludzkości.
Wybierasz co chcesz i tak masz.

Moyses w punkt!

W mojej pracy muszę często zadawać rutynowe pytania , patrzę ludziom w oczy i widzę jak wkurzają się , że nie spełniam ich oczekiwań ... że za mało im współczuję ale wiecie co , wkurzają się z reguły ci którzy kombinują na swoją stronę , którzy chcą abym uznała , że są ważniejsi od innych.

Acha  pomimo , że nie wróciłam do KK i mam na temat jego swoje zdanie to  z rozkoszą czekam na święta , na choinkę , prezenty , na opłatek w pracy choć wiem , że nie wszystko jest szczere ...to mam z tego olbrzymią frajdę .
Czy daję się oszukać ? I jeszcze coś,  po raz pierwszy byłam na wyborach   :) >:D

Myślę i robię to co sama uznaję za słuszne , a jak się pomylę ?
No cóż "błądzić jest rzeczą ludzką"
Dziś wiem więcej niż wczoraj


Offline Terebint

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #40 dnia: 23 Październik, 2019, 01:04 »
W mojej pracy muszę często zadawać rutynowe pytania , patrzę ludziom w oczy i widzę jak wkurzają się , że nie spełniam ich oczekiwań ... że za mało im współczuję ale wiecie co , wkurzają się z reguły ci którzy kombinują na swoją stronę , którzy chcą abym uznała , że są ważniejsi od innych.

Dorkas nie wiem czym się zajmujesz, ale to, co wyboldowałem mnie zaciekawiło. Skąd wiesz, że wkurzają się akurat ci, którzy kombinują? To jakaś Twoja intuicja czy znajdujesz później na to jakieś potwierdzenie?
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline Emerem

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #41 dnia: 23 Październik, 2019, 08:02 »
Czytam wszystkie wasze wypowiedzi i zastanawia mnie jedna rzecz, a jak u was sprawy duchowe?
Rozumiem że zawiodła was organizacja, mnie też, ale jest jeszcze coś takiego jak wiara w Jezusa i Boga, którą ja czuję.
Oczywiście każdy z was powie, że mam do tego prawo. Czytam wypowiedzi różnych osób na YouTubie, wasze, że obchodzicie święta, że obchodzicie Halloween.
Jaki macie stosunek duchowy do tych świąt wiedząc co te święta oznaczają nie według świadków Jehowy, wystarczy wbić sobie wujka Google i przeczytać genezę tych świąt.
Jeśli coś wiesz, przyznaj że wiesz,. Gdy zaś czegoś nie wiesz, przyznaj że nie wiesz.
Oto prawdziwa wiedza


Offline HARNAŚ

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #42 dnia: 23 Październik, 2019, 08:39 »
Czytam wszystkie wasze wypowiedzi i zastanawia mnie jedna rzecz, a jak u was sprawy duchowe?
Rozumiem że zawiodła was organizacja, mnie też, ale jest jeszcze coś takiego jak wiara w Jezusa i Boga, którą ja czuję.
Oczywiście każdy z was powie, że mam do tego prawo. Czytam wypowiedzi różnych osób na YouTubie, wasze, że obchodzicie święta, że obchodzicie Halloween.
Jaki macie stosunek duchowy do tych świąt wiedząc co te święta oznaczają nie według świadków Jehowy, wystarczy wbić sobie wujka Google i przeczytać genezę tych świąt.
Był czas , że po odejściu od Organizacji brakowało mi przynależności religijnej.Nigdy nie byłem na żadnym spotkaniu Wolnych Chrześcijan , żadnym nabożeństwie czy kazaniu innych formacji religijnych . Miałem jednak potrzebę wspólnoty z jakimś środowiskiem . Nie potrafiłbym jednak być gorliwym katolikiem ,bo moja wiara w Boga i Jezusa uległa przemyśleniom, choć uważam ,że doktryny kościoła są bliższe naukom biblijnym niz świadkowskie. Jestem doktrynowcem i Biblią potrafiłbym obalić większość nauk świadków.
Ponieważ jednak potrzebuje wokół siebie ludzi , otworzyłem się na nowe znajomości w nowym miejscu zamieszkania. Mam grupę znajomych , z którymi się spotykam , grupe ludzi , z którymi jeździmy rowerami , grupę ludzi , z którymi zwiedzamy okolicę i poznajemy niemiecką historię naszych terenów.
Pytasz czy obchodzę święta? Nie , ale nie przeszkadza mi stroik na stole , który robi żona z pachnącego świerka , światełka na iglaku przed domem , do choinki w pokoju jeszcze nie dorosłem , ale gdy pojawią się wnuki to dla nich zrobię to bez oporów.
Co z tego , że znam genezę tych świąt ? To jest okres w roku , który można jakoś wyróżnić , który jest inny od wszystkich , tak jak niedziela bez pracy wyróżnia ją z innych dni tygodnia. Nie chodzi o magię świąt za stary na to jestem ale chodzi mi o to żeby nie żyć jak zwierzak ,gdzie każdy dzień , tydzień , miesiąc rok taki sam .


Offline Lemuel

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #43 dnia: 23 Październik, 2019, 11:46 »
Czytam wszystkie wasze wypowiedzi i zastanawia mnie jedna rzecz, a jak u was sprawy duchowe?
Rozumiem że zawiodła was organizacja, mnie też, ale jest jeszcze coś takiego jak wiara w Jezusa i Boga, którą ja czuję.
Oczywiście każdy z was powie, że mam do tego prawo. Czytam wypowiedzi różnych osób na YouTubie, wasze, że obchodzicie święta, że obchodzicie Halloween.
Jaki macie stosunek duchowy do tych świąt wiedząc co te święta oznaczają nie według świadków Jehowy, wystarczy wbić sobie wujka Google i przeczytać genezę tych świąt.
Ja widzę to tak: opuszczając Orga niektórzy kojarzą ją tylko z fałszem i dlatego teraz robią wszystko dokładnie na odwrót do tego , czego byli uczeni (Hallowen, wolny sex, boże narodzenie itp). Tymczasem nauki Św. Jehowy to śmiercionośna mieszanka prawd i kłamstw. Osoba wierząca , po wyzwoleniu się z tego kultu, musi wykonać multum pracy, żeby sobie od nowa poukładać nauki i wierzenia.


Offline HARNAŚ

Odp: Zagłuszenie sumienia przez starszego zboru
« Odpowiedź #44 dnia: 23 Październik, 2019, 16:46 »
Ja widzę to tak: opuszczając Orga niektórzy kojarzą ją tylko z fałszem i dlatego teraz robią wszystko dokładnie na odwrót do tego , czego byli uczeni (Hallowen, wolny sex, boże narodzenie itp). Tymczasem nauki Św. Jehowy to śmiercionośna mieszanka prawd i kłamstw. Osoba wierząca , po wyzwoleniu się z tego kultu, musi wykonać multum pracy, żeby sobie od nowa poukładać nauki i wierzenia.
Myślisz , że człowiek po wyjściu czuje się jak wypuszczona sprężyna , że leci w niekontrolowanym kierunku wyrządzając sobie i bliskim szkody? Pewnie jakiś ułamek odchodzących tak ,ale jak nie można uogólniać całych narodów, tak nie można w taki sposób myśleć o ex świadkach.
Powiem o sobie . Po wyjściu czuję się lepszym człowiekiem . Jeśli mam ochotę coś dla kogoś zrobić to robię , bo tak czuję a nie dlatego , że jestem świadkiem i wypada się tak zachować aby swoją postawą wydawać świadectwo. Gdy mam ochotę na drinka czy czystą to piję ale w zborze nie ma mnie 5 lat a jeszcze film mi się nie urwał , kamerzysta mi nie uciekł  ;D, nawet gdy było do spodu ;)
Gdy mam ochotę to dam lumpowi pod Lidlem złotówkę czy dwa i nie rozkminiam czy on za to kupi alko?  Dlaczego mam wiedzieć co jest dla niego lepsze ? Może on faktycznie potrzebuje teraz nalewkę a nie bułkę ?
Gdy jestem w kościele z okazji pogrzebu czy wesela , daję na tacę ,czuję się z tym dobrze choć mam inklinacje ateistyczne . Ktoś wykonał pracę i dlaczego mam go nie wynagrodzić? Nie rozwalam sobie sumienia czy dałem na religię fałszywą , nie wywołuję w ten sposób dyskusji w domach , że Harnaś nie klęknął , na tacę nie dał ;)
Gdy ktoś ma urodziny , dorzucam się do prezentu , nie burzę atmosfery , że ja się nie składam , bo tego nie obchodzę .  :o
Cukierki dla dzieciaków na Halloween kupiłem drugi raz , bo pierwsze zjadłem ;D i dostałem burę od żony :'(
Czy można to wszystko nazwać ,że popłynąłem i robię wszystko na odwrót co mnie uczono u świadków? Nie mnie oceniać ale nie mam sobie nic do zarzucenia.