WSZYSTKO INNE > NAPISZ my znajdziemy odpowiedni dział

Ulubione tematy przy drzwiach

(1/2) > >>

ihtis:
Ciekaw jestem, jakie są/były Wasze ulubione tematy podejmowany przy drzwiach?
Armagaden/ dusza ludzka/ ziemski raj? A może inne?

Roszada:
Wpierw moje wspomnienie, które zawsze mi uśmiech wywołuje.

--- Cytuj ---Chyba to Augustus na sąsiednim forum pisał, jak był świadkiem, jak jego napalony partner na progu komuś opowiadał o zrzuceniu smoka z nieba w 1914. :)
Facet patrzył jak na wariatów. Smok w niebie? ;)
Pokiwał głową, zapytał, czy smok taki jak wawelski. ;D

Komedia jak w kabarecie. :)
--- Koniec cytatu ---

ihtis:
Mnie zawsze dziwiło z jaką pasją SJ udowadniali mi że dusza umiera, i że Bóg nie jest tak okrutny by palić ludzi w piekle całą wieczność.

Roszada:

--- Cytat: ihtis w 02 Listopad, 2018, 14:06 ---Mnie zawsze dziwiło z jaką pasją SJ udowadniali mi że dusza umiera

--- Koniec cytatu ---
A ja od początku wiedziałem, że ŚJ mają dla swoich duszyczek z pomazańców życie zaraz po śmierci. Zawsze widziałem w tym zerżniętą naukę o duszach nieśmiertelnych. Kiedyś dotyczyło to wszystkich ŚJ, aż do roku 1935.
Początkowo był to czas od od roku 1878, a później się nawet dokopałem, że od roku 1875.

Nadaszyniak:
moje trzy grosze:
Kiedy byłem w szeregach ''pierwszych żołnierzy pod niebieskim sztandarem (Ww)", aby napotkany słuchacz nie zbagatelizował podjęcia rozmowy, przedstawiałem jakikolwiek głośny wycinek prasowy zapytując co pan/i o tym wydarzeniu sądzi i tak plotłem sieć zniszczenia nad napotkaną ofiarą.
Punktów zaczepienia miałem dość sporo, po to - aby w jesienne czy zimowe dni, być w ciepłym przytulnym miejscu popijając herbatkę z niekłamanym
obżarstwem jeść kolejny kawałek ciasta, a godzinniki leciały w komfortowych warunkach, łasi byli na takie spotkania  spadochroniarze (Ww), lecz dla nich wybierałem odpowiednie miejsca w których musieli dobrze się gimnastykować przytaczając konkretne wypowiedzi, które zaakceptował słuchacz.
W niektórych, takich spotkaniach miałem ubaw z ograniczonej lub żadnej wiedzy spadochroniarza.
Po jednym takim spotkaniu po wyjściu spadochroniarz oznajmił, dosłownie cytuję: ''bądź na tyle tolerancyjny i szlachetny nie przedstawiaj innym w zborze mojego zakłopotania, które osobiście zauważyłeś", takimi sytuacjami mogłem kombinować i zawsze miałem względy w wyższym szczeblu drabiny przedstawiciela sekty (Ww).

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej