Nie będąc jeszcze wybudzonym miałem takie podejście:
"Ja pierdziu, dlaczego akutat ja? Nie mieli kogoś innego? Dla świętego spokoju wezmę tę fuchę, bo jeszcze wcisną mi coś gorszego"
To był czas, gdy od "przywilejów" na zgro wolałem ganiać za spódniczkami pięknych sióstr.
Teraz już nie ganiam, bo zlapałem tę jedną wlaściwą, ale podejście do "przywilejów" mam podobne. Może dużo częściej odmawiam.