To co się dzieje w Rosji jest okrutne, bezprawne i obrzydliwe.
A wszelkie wypowiedzi popierające tę akcję przeciwko Świadkom po prostu mnie oburzają.
Policja powinna wpaść do domów 8 członków Ciała Kierowniczego z USA manipulującymi 8 milionami ludzi, a nie do szeregowych wyznawców.
Ci ludzie cierpią podwójnie - mają prane mózgi przez przywódców z USA oraz są prześladowani (i to bardzo brutalnie) przez władze w swoim kraju.
Mnie to wcale nie cieszy.
Bo widzę w tej sytuacji również siebie. Przecież gdyby takie chore prawo wprowadzono w Polsce np. 3 lata temu, to do mojego domu mógłby wedrzeć się oddział funkcjonariuszy i wymierzyć we mnie pistoletem czy karabinem. To ogromny szok i stres dla dorosłej osoby, a przecież w Rosji atakowane są rodziny z dziećmi. To trauma na resztę życia.
Ja pamiętam teoretycznie błahą sytuację z mojego życia sprzed 10 lat, która wywoływała u mnie duży stres. Otóż w naszym budynku było w nocy włamanie do piwnic i skradziono nam rowery. Zdenerwowałam się - wiadomo. Po niedługim czasie ponownie było włamanie, ale dzięki naszej szybkiej akcji złodzieje nic nie ukradli tylko uciekli (niestety nie udało się ich złapać). Pojawił się jednak po tych wydarzeniach jeszcze jeden skutek uboczny. Przez około rok byłam bardzo wyczulona na wszelkie szmery i otwieranie drzwi od budynku wejściowego. Gdy tylko słyszałam jakiś podejrzany szmer - o 1 albo o 3 w nocy, to od razu wyskakiwałam z łóżka i biegałam do drzwi i sprawdzałam czy nikt się nie włamuje. Często były to "fałszywe alarmy". I to tylko o głupie rowery chodziło. A jak bym reagowała (i przez ile lat?!) wtedy gdyby ktoś wpadł do mojego mieszkania i do mnie celował?! Już nie wspomnę co czują ci, którzy pojechali na przesłuchania i trafili do aresztu.
Wstyd mi za każdą osobę, która uważa, że taka forma prześladowania Świadków jest właściwa.