BYLI... OBECNI... > ŚWIADKOWIE JEHOWY W MEDIACH

Świadkowie Jehowy w sztuce?

<< < (3/3)

Evilshadow.:
cóż za podobieństwo 😉😉

fragola:
Ucieczka wciąż trwa:

ewa11:
Fragment książki Małgorzaty Rogali "Zastrzyk śmierci" (nie wprost mówiący o świadkach, ale mocno się z nimi kojarzący):

Górska i Tomczyk wspięli się na drugie piętro i zapukali do pomalowanych na szaro drzwi. Po długiej chwili, gdy już mieli zrezygnować, szczęknął zamek i drzwi otworzył im mężczyzna, ubrany w luźne dżinsy i wyciągniętą koszulkę z nadrukiem "Zakaz zawracania dupy". Na twarzy miał kilkudniowy zarost, a oczy nosiły ślady niewyspania.
- O co chodzi? - spytał. - Bo jeśli w sprawie zbawienia duszy, to za późno. Podpisałem pakt z diabłem.
- Policja, wydział zabójstw. - Tomczyk pokazał odznakę. - Szczepan Góraj?

PS. Przypomniał mi się jeszcze "Mentalista". Dwóch funkcjonariuszy CBI (Kalifornijskiego Biura Śledczego), w garniakach i pod krawatami, puka do drzwi. Otwiera kobieta z telefonem przy uchu i mówi: "Muszę przerwać. Przyszli świadkowie Jehowy".


fragola:
Analogie byłyby może całkiem przypadkowe, gdyby autor otwarcie nie przyznawał się do bycia świadkiem przez 30 lat. Należałoby się zatem doszukiwać skojarzeń na zasadzie odwrotności, gdzie punktem wyjścia jest organizacja. Liczba 30 obrazów z których składa się wystawa nie wydaje się przypadkowa. Tytuły tez są jednoznaczne, jak "8 mln szczęśliwych ludzi", "Fałszywi prorocy", "Ucieczka z raju", "Ostracyzm" itd . Co najmniej pięć razy pojawia się logo organizacji w różnych obrazach. Na innym są daty końca świata. Jest rok 607 p.n.e w połączeniu ze słowami: historia i fałsz. Można dopatrzeć się podobizn Letta, Jacksona, Rutherforda, a może nawet samego Russella oraz całego mnóstwa symboli dość jednoznacznie kojarzących się, jak pal, fałszywa Biblia, tablety, srebrny ekran itd itd. Pewno tylko dwa lub trzy obrazy są neutralne i wolne od bezpośrednich skojarzeń. Może dlatego tyle dostrzegam, że od lat interesuję się sztuką  ;) :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej