WSZYSTKO INNE > NAPISZ my znajdziemy odpowiedni dział

ODPOWIEDZIALNOSC Ciala Kierowniczego i poszczegolnych Swiadkow Jehowy.

(1/3) > >>

listonosz:
Temat przyszedl mi do glowy przy lekturze "Nieznosnej lekkosci bytu"  M. Kundery , ktory porusza kwestie odpowiedzialnosci  obywateli  w dyktatorskich rezimach , czy to komunistycznych , czy innych .

Mysle , ze SJ mozna zasadnie porownac do takich wlasnie rezimow . Mimo , ze nie stanowia stanowia oni osobnego panstwa , z granicami i administracja ,  to jednak jest to dosyc hermentycznie zamknieta wspolnota  posiadajaca namiastke wladzy ustawodawczej  (Cialo Kierownicze ) i wykonawczej  (  od Biur Oddzialu  az po Starszyzne zborowa ) a takze  Jurysdykcje  (Komitety Sadownicze ).
I tak jak w dyktatorskich rezimach , rowniez u SJ wystepuja negatywne zjawiska w postaci blokowania dostepu do informacji (cenzura) , ograniczanie wolnosci slowa , dyskryminacja inaczej  myslacych czy wierzacych  , narzucanie  "jedynej slusznej" interpretacji nauk chrzescijanskich ,  tlumienie wszelkiej krytyki ,   itd. , itp...

Dochodzi rowniez do szczegolnie drastycznych  przykladow  lamania praw czlowieka  , jak  np. proby namawiania pacjentow SJ do odmowy przyjecia transfuzji krwi  albo  niewastarczajaca ochrona osob molestowanych seksualnie , w tym rowniez dzieci .
Ludzie  nieraz traca zycie na skutek slepego posluszenstwa  CK  badz popadaja w depresje , podejmuja proby samobojcze.

Powstaje w zwiazku z ta sytuacja pytanie : KTO JEST ZA TO ODPOWIEDZIALNY  ?  Czy tylko Cialo Kierownicze tej wspolnoty ?
A jaka jest osobista odpowiedzialnosc szeregowych SJ w zborach , ktorzy widza co sie dzieje i nie reaguja ?

W wypadku  rezimow politycznych , czesto - gesto , byli funkcjonariusze partyjni  ale tez zwykli obywatele mowia : ja nie wiedzialem ,  nie mialem wplywu  na sytuacje  itp ...

Czy u SJ  mozemy  takie wymowki uznac za usprawiedliwione ?
Czy rodzic  w zborze SJ  moze sie tlumaczyc , ze nie poszedl na policje   i nie zameldowal  przypadku molestowania  jego dziecka  , bo starsi mu to odradzali ?

Temat nie jest prosty bo dotyka nas jako  ex-SJ bardzo osobiscie .
Na ile czulismy /czujemy sie odpowiedzialni za to co dzieje sie w zborach ?
Czy rzeczywiscie mozemy zrzucic cala odpowiedzialnosc na innych , CK czy Starszych ?

Co o tym myslicie ? Co czujecie?
Kazda wypowiedz jest cenna . Pzdr.

Baran:
Myślę, że czasami łatwiej jest zrozumieć daną sprawę jeżeli zrobimy porównanie z czymś egzotycznym, czymś co przecież mnie nie dotyczy, nigdy nie dotyczyło. Czasami okazuje się, że paradoksalnie dopiero wtedy dostrzegamy podobieństwa.

 Szeroko rozumiane chrześcijaństwo dzieli się na różne grupy, podobnie jak islam rozumiany szeroko dzieli się na różne ugrupowania. Te grupy które wykorzystują innych do swoich egoistycznych celów często odhumanizowując swoich członków, nazywamy sektą lub kultem.


Świadkowie Jehowy to radykalni „chrześcijanie” fundamentaliści, podobnie jak grupa islamistów sunnickich podporządkowanych ISIS. Jedni i drudzy pod przykrywką Boga wyrządzają  krzywdę innym ludziom.

 Jedni i drudzy są sektą i kultem. Oczywiście, że przepaść między czynami jednego i drugiego ugrupowania jest olbrzymia, skutki są inne. Ale myślę, że tragedia rodzin w przypadku kiedy ktoś z rodziny odchodzi ( ginie, umiera) ze względu na ideologię jest zbliżona. W obydwu przypadkach dla tej rodziny tragedia jest taka sama. Dla jednych i drugich ten czas, w którym cierpią z powodu utraty kogoś bliskiego może być o wiele gorszy niż wyobrażenie siebie podczas Armagedonu. To ich osobisty Armagedon.

Jednak często ludzie podporządkowani tym systemom uczestniczą  w wykonywaniu wyroków na swoich bliźnich. Nie zwalnia ich to od odpowiedzialności, nawet jeżeli są ofiarami ofiar.

W obozach koncentracyjnych, gettach, łagrach byli też ludzie często zmanipulowani przez system i ideologie. Działali pod presją. Chcieli często lepszego życia dla siebie i swojej rodziny. Co w tym złego? Ano to, że  żeby osiągnąć lepsze życie krzywdzili innych.
Po wojnie zostali osądzeni i część dostała wyroki śmierci za to co robili podczas wojny ze swoimi rodakami.

A czym się różnią radykalni, ortodoksyjni  Świadkowie Jehowy? Oni też donoszą, krzywdzą innych ludzi, bo za wszelką cenę po trupach chcą lepiej żyć i dostać się do raju. Czy czas osiągnięcia tego lepszego życia ma tu znaczenie?

Tamci podczas wojny chcieli przetrwać na tratwie cierpienia innych, a ci dzisiaj chcą tą tratwą wpłynąć do raju, żeby ocalić swoje cztery litery.

Ci drudzy nie myślą, że wykluczając słabą psychicznie jednostkę mogą doprowadzić do jej śmierci. Nie myślą o małych dzieciach wykorzystywanych przez pedofilów, bo zasada dwóch świadków i wizerunek organizacji. Nie myślą o śmierci i tragedii rodzin, kiedy namawiają do nieprzyjmowania transfuzji. Nie myślą o swoich dzieciach wyrzucanych z domu, które ze względu na ostracyzm jedynego społeczeństwa, które znają,  mogą popełnić samobójstwo.

Całe Niemcy poszły za ideologią Hitlera. Czy można ich nazywać kretynami? Pewnie nie. Czy Niemcy żyjący podczas wojny, otumanieni ideologią Hitlera są odpowiedzialni za zło wyrządzone milionom ludzi? Moim zdaniem ponoszą pełną odpowiedzialność za to co robili.

Czy jednostki: Świadkowie, Scjentolodzy, Wyznawcy Moona, islamiści i szaraki w innych sektach ponoszą odpowiedzialność za zło, które wyrządzają ? 
Moim zdaniem tak. Pełną...
Ideologia nie ma tu znaczenia. Zło jest złem.




A tak poza tym to chyba to wszechobecne lewactwo doprowadza mnie czasami do takich przemyśleń jak powyżej i poniżej.
Czasami trzeba nazwać rzeczy po imieniu, a nie "owijać w bawełnę" i "strugać wariata", że to nie "jego" wina, bo jest zmanipulowany.


 


 

CEGŁA:
Ciężki temat, ale godny uwagi. Takie porównanie do reżimu totalitarnego uczyniłem w temacie "Świadkowie Jehowy - Obóz zniewolenia umysłów - Strefa totalnej kontroli"

Osobiście myślę, że każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny. Jeżeli ktoś krzywdzi innych to jest odpowiedzialny za swoje czyny.
Jeżeli myśli, że postępuje słusznie to, albo jest nienormalny (chory psychicznie), albo ma zmanipulowaną psychikę i trzyma się złych wartości.
CK wie jednak jak manipulować sposobem myślenia wiernych i ukierunkowuje go wg. swojego upodobania. A wiele ludzi jest podatnych na taką manipulację. Czy to zwalnia z odpowiedzialności? Tylko po części.
Gdzieś czytałem, że zawsze będzie ok. 20% ludzi w społeczeństwie, którzy pozostaną zmanipulowani. 20% z 8 milionów to 1 600 000, sporo.

Estera:
   Listonoszu.
   Trudny temat podjąłeś, ale dopatrywałabym się tu jakby podwójnej odpowiedzialności.

   To trochę podobnie jak z popełnieniem morderstwa, nie wiem czy to będzie dobry przykład.
   Ale inaczej ocenia się mord z premedytacją.
   A inaczej, gdy, ktoś niechcący kogoś zabije.
   Takiej właśnie dopatrywałabym się różnicy.

   Gdyby to przełożyć naszą sytuację, sytuację ex-ów.
   Powiedziałabym tak.
   Inaczej trzeba oceniać odpowiedzialność, gdy jako zmanipulowani i przeświadczeni o słuszności postępowaliśmy w tej sekcie, tak a nie inaczej,
   no ale już zupełnie inna w grę wchodzi odpowiedzialność, teraz, kiedy jesteśmy świadomi, jaki to twór i jak szkodzi.

   I MYŚLĘ, ŻE TERAZ, TO NAWET JEST WIĘKSZA ODPOWIEDZIALNOŚĆ, ŻEBY KRZEWIĆ PRAWDĘ O TEJ SEKCIE.
   Choć, wydaje mi się, że każdy w swoim sumieniu czuje,
   czy krzywdzi drugiego człowieka, czy nie?
   Tu rację przyznałabym Baranowi:
   Zło zawsze jest złem i na to usprawiedliwienia nie ma.
   Ważne jest pytanie:
   Na ile świadomi jesteśmy, że to jest zło i jak bardzo krzywdzi drugiego człowieka??

   MANIPULACJA W SEKCIE ROBI SWOJE.
   I nie zawsze czujemy, czy postępujemy właściwie.
   Będąc w sekcie, nie pozwoliłabym na transfuzję krwi, teraz, to już zupełnie inna bajka.
   Wiedza otwiera drogę do zupełnie innych decyzji.

Opatowianin:
Wkrótce po moim odejściu z org. usłyszałem od połóweczki, że ona NIE MUSI MYŚLEĆ - od tego jest Ciało Kierownicze! Przyznam że był to dla mnie szok - zacząłem w pełniejszej mierze uświadamiać sobie, w czym tkwiłem tyle lat!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej